Puszcza [temat na wyprawę]
+5
Mestor
Nenille
Kamira
Icy
Krgar
9 posters
Strona 7 z 12
Strona 7 z 12 • 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Uśmiechnął się na słowa wilczycy, co nie było żadną nowością.
- Zadziwiasz mnie z każdą chwilą. Sądziłaś, że biorę ten pakt na poważnie? Nie przeczę jednak, że zabawnym było widzieć mnie przybitego, również świetnie się bawiłem, nosząc tą maskę oddanego Przywódcy z chwilą słabości. - Przerwał na moment beztroski ton swojej wypowiedzi, aby zmienić go na nieco poważniejszy, wymagała tego sytuacja. W międzyczasie zerknął gdzieś w bok, ale tylko po to, aby zaraz znów być na tyle bezczelnym i spojrzeć w zielone ślepia wilczycy.
- Normalnie pewnie obraziłbym się za porównywanie nas do siebie, jednak niezbyt pewien stwierdzę, że wygadujesz głupoty przez 'truciznę'. Wierz mi, nie jesteśmy ani trochę podobni. - To drugie zdanie rzekł w inny sposób niż dotychczas. Brzmiało to raczej jak "nie chcesz być taka jak ja".
- Zadziwiasz mnie z każdą chwilą. Sądziłaś, że biorę ten pakt na poważnie? Nie przeczę jednak, że zabawnym było widzieć mnie przybitego, również świetnie się bawiłem, nosząc tą maskę oddanego Przywódcy z chwilą słabości. - Przerwał na moment beztroski ton swojej wypowiedzi, aby zmienić go na nieco poważniejszy, wymagała tego sytuacja. W międzyczasie zerknął gdzieś w bok, ale tylko po to, aby zaraz znów być na tyle bezczelnym i spojrzeć w zielone ślepia wilczycy.
- Normalnie pewnie obraziłbym się za porównywanie nas do siebie, jednak niezbyt pewien stwierdzę, że wygadujesz głupoty przez 'truciznę'. Wierz mi, nie jesteśmy ani trochę podobni. - To drugie zdanie rzekł w inny sposób niż dotychczas. Brzmiało to raczej jak "nie chcesz być taka jak ja".
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
~ Powiem szczerze. Mi to jest naprawdę obojętne. ~ powiedziała to beznamiętnie. Patrzyła spokojnie w jego oczy, jakby jego wypowiedź ją nie ruszała. Co w rzeczywistości właśnie tak było. Nivis mało obchodziło jaki był Kahei naprawdę, i jakże się dobrze bawił. Nie chciała mu przerywać, gdyż wiedziała, że jest to niekulturalne, a w takim momencie nie chciała wyjść na taką waderę. Zerknęła na Kamirę i ziewnęła lekko. Nie widziała jeszcze Jenota.
~ Dostaliście od Jenota jakiegoś szczegóły podróży w puszczy? Lub od tych lisów? ~ oblizała pysk, patrząc to na waderę to na samca, cierpliwie oczekiwała odpowiedzi. Trucizna owszem była silna, gdyż ją sporo osłabiła, jednak nie powodowała żadnych zmian w reagowaniu na bodźce, ani nie była psychoaktywna. A na takich środkach Nivis doskonale się znała. Uśmiechnęła się chłodno do basiora. Przynajmniej teraz wie z kim ma do czynienia, może nie do końca, ale tyle jej powinno wystarczy.
Obejrzała się za siebie, szukając wzrokiem gdzies Intera. Musiała go poinformować o zaistniałych zmianach. Miała nadzieję, iż Rah poradzi sobie z terenami i ich obroną. Wszakże stracili swoich sprzymierzeńców i muszą radzić sobie sami.
~ Dostaliście od Jenota jakiegoś szczegóły podróży w puszczy? Lub od tych lisów? ~ oblizała pysk, patrząc to na waderę to na samca, cierpliwie oczekiwała odpowiedzi. Trucizna owszem była silna, gdyż ją sporo osłabiła, jednak nie powodowała żadnych zmian w reagowaniu na bodźce, ani nie była psychoaktywna. A na takich środkach Nivis doskonale się znała. Uśmiechnęła się chłodno do basiora. Przynajmniej teraz wie z kim ma do czynienia, może nie do końca, ale tyle jej powinno wystarczy.
Obejrzała się za siebie, szukając wzrokiem gdzies Intera. Musiała go poinformować o zaistniałych zmianach. Miała nadzieję, iż Rah poradzi sobie z terenami i ich obroną. Wszakże stracili swoich sprzymierzeńców i muszą radzić sobie sami.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera w końcu dotarła do reszty. Jednak roślinny gąszcz przysłonił jej ciało i raczej nikt nie mógł jej spostrzec. Od czasu do czasu rozglądała się za Mestorem, bo ostatecznie przedzierając się przez gęste chaszcze, gdzieś go zapodziała. Tak więc jedno ucho strzygła od czasu do czasu, wyłapując ewentualne szelesty, zaś drugie - wychwytywało każde słowo rozmowy. Hm, trzeba przyznać, że nie należała ona do najmilszych... Co się tu właściwie stało?
Wtem czułe powonienie białej wilczycy wychwyciło odór bijący z powoli przegniłego mięsa, a jej szafirowe ślepia momentalnie powędrowały w tamtym kierunku. Udziec był nieco nadgryziony, ale... Ugh... Śmierdział okropnie.
Wtem czułe powonienie białej wilczycy wychwyciło odór bijący z powoli przegniłego mięsa, a jej szafirowe ślepia momentalnie powędrowały w tamtym kierunku. Udziec był nieco nadgryziony, ale... Ugh... Śmierdział okropnie.
Ostatnio zmieniony przez Nenille dnia Wto Maj 10, 2011 7:59 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
- Szkoda, bo nie powinno. - Po tych słowach wzruszył barkami i wstał, aby podejść do Nivis z pełną powagą na pysku. Za moment wymalował się nań ten sam uśmiech co wcześniej. Gwałtownym ruchem pochwycił wilczycę w okolicach karku.
- Chciałaś rewanżu, pamiętasz? - mruknął niewyraźnie, przebijając jej skórę, a metaliczny smak znów był odczuwalny - obawiam się, że go nie doczekasz. - Zacisnął szczęki nieco mocniej. Liczył na to, że warknięcie, tudzież pisk wadery przywabi Intera.
- Chciałaś rewanżu, pamiętasz? - mruknął niewyraźnie, przebijając jej skórę, a metaliczny smak znów był odczuwalny - obawiam się, że go nie doczekasz. - Zacisnął szczęki nieco mocniej. Liczył na to, że warknięcie, tudzież pisk wadery przywabi Intera.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera aż zassała powietrze z przerażenia. Tego się nie spodziewała. Drgnęła lekko, i cofnęła się o krok, nieuważnie nadeptując na patyk, który pod wpływem ciężaru wilczycy, złamał się. Nie wiedziała, czy wilki to usłyszą, ale.. Może to właśnie dlatego miała zostać przy moście? Przegryzła lekko wargi i właścnie wtedy zorientowała się, że nie ma przysobie buteleczki z wywarem. Wypuściła ją po drodze? Nie, leżała w bezpiecznej odległości, pod jednym z drzew.
W każdym bądź razie serrce jej mocniej załomotało, a ona sama nie wiedziała, czy powinna wyjść, czy.. zostać... Bo co właściwie mogła zdziałać? Nie wiedziała, co się właściwie dzieje, a mieszanie się w ten.. 'konflikt' również nie było dobrym pomysłem.
Jednak.. Ma tak tu stać i patrzeć bezczynnie?
Mimo targających nią wątpliwości, postanowiła się nie wychylać z ukrycia. Stała i obserwowała.
W każdym bądź razie serrce jej mocniej załomotało, a ona sama nie wiedziała, czy powinna wyjść, czy.. zostać... Bo co właściwie mogła zdziałać? Nie wiedziała, co się właściwie dzieje, a mieszanie się w ten.. 'konflikt' również nie było dobrym pomysłem.
Jednak.. Ma tak tu stać i patrzeć bezczynnie?
Mimo targających nią wątpliwości, postanowiła się nie wychylać z ukrycia. Stała i obserwowała.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Słysząc łamiący się nieco dalej patyk zastrzygła uszami i obróciła łeb w tamtym kierunku. Pewnie gdyby nie była w mniej więcej tej samej odległości co Nenille, nawet by go nie usłyszała. Nie widziała jej co prawda, ani nie wyczuwała ale wątpiła by mylił ją słuch, chociaż równie dobrze mogło być to jakieś inne zwierzę.
- Nie radziłabym się chować, w końcu nie jesteśmy na swoich terenach, kto wie co się tu czai?
Ryzykowała? Jeśli to nie był inny wilk po prostu jej nie odpowie... tylko ją zaatakuje, albo ucieknie. No tak to przecież nic. Na razie siedziała jednak majtając powoli ogonem na boki jak zadowolony z meczu kibic i wpatrywała się uważnie w podejmowane przez Kaheia działania. Sposób w jaki ją chwycił, gdzie, ile mu to zajęło... analizowała wszystko, nawet to co było, a raczej wydawałoby się najmniej istotne.
- Nie radziłabym się chować, w końcu nie jesteśmy na swoich terenach, kto wie co się tu czai?
Ryzykowała? Jeśli to nie był inny wilk po prostu jej nie odpowie... tylko ją zaatakuje, albo ucieknie. No tak to przecież nic. Na razie siedziała jednak majtając powoli ogonem na boki jak zadowolony z meczu kibic i wpatrywała się uważnie w podejmowane przez Kaheia działania. Sposób w jaki ją chwycił, gdzie, ile mu to zajęło... analizowała wszystko, nawet to co było, a raczej wydawałoby się najmniej istotne.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Zerknęła do tyłu, ale nie widziała już czy wilki przeszły przez kładkę, ponieważ zasłoniły jej to drzewa. Słyszała tylko ich głosy, po których wywnioskowała Zerknęła na wilka wysłuchując jego odpowiedzi. - W sumie, to zapomniałam, o to zapytać, ale skoro już się pofatygowałeś i odpowiedziałeś to.. - Jedno z tych zdań których nie ma sensu dokańczać, bo nie wiadomo po co. Wilczycy jakoś też nie bardzo wyglądała na taką która ma zamiar się oddalić, bo osobiście uważała, że błąkanie się po tym lesie samotnie to głupota, a już szczególnie po tym co powiedziały lisy. Szła koło wilka wyrzucając co chwilę śmiesznie łapy do przodu, lub udziwniając swój krok w jakiś inny sposób, byle się nie nudzić. I mimo że wyglądała na mało czujną to spode łba co chwilę obserwowała okolicę, a uszy były wciąż postawione, wyłapując nieznane dźwięki. Kiedy wilk nagle zatrzymał się, Kamirze się coraz mniej jakby to podobało. Nie widziała potrzeby rozdzielania się z tamtymi, tym bardziej jeśli wilk, postanowił odejść od nich by odpocząć i zjeść kawałek dalej. Spojrzała na Nivis i uśmiechnęła się lekko, po czym usiadła gdzieś niedaleko i owinęła łapy ogonem pogrążając się w swoich własnych, szalonych myślach. Jednak po chwili wyrwała się z nich, czując w okół jak atmosfera się zmienia i spojrzała z nieukrywanym przerażeniem na Niv, a potem na Kaheia. Zatruł owo mięso ? Wilczyca zaczęła odczuwać wyrzuty sumienia. Gdyby nie przyniosła mu go to karmelowa by nie cierpiała teraz, a potem doszła Icy która usiadła nieopodal. Kamira spojrzała na nią, a potem obróciła łeb w stronę trzasku. Ona doskonale zauważyła i wyczuła obecność wilczycy, ale nie powiedziała tego na głos reszcie. Po co ona właściwie się tam chowa ?
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
- Oh, wybacz, nie zauważyłem cię - rzucił do Icy z pełnym pyskiem, co istotnie było w jego mniemaniu niegrzeczne - gdzie ten... biały? Czyżby spadł? - Zadał to pytanie raczej sobie niż obecnym wilkom. Nie wykonał więcej żadnego ruchu, acz mówił nieco niewyraźnie, wszak trzymał Nivis.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Gdy basior podchodził do Nivis, ta obserwowała go uważnie. Nie ufała mu teraz w ogóle. Zerknęła na Kamirę zza jego ciała i wtedy poczuła jak Szarika szczęki zaciskają się na jej karku. Z jej gardła wydobyło się głębokie warknięcie. Nie było, nai ostrzegawcze, ani wrogie. Należało je zakwalifikować do warknięć odruchowych. Zacisnęła mocno zęby, aby nie rzucić się na samca od razu. Gdzie ten Inter!? Wadera się o niego nie martwiła, jednak w tej chwili potrzebowała jego wsparcia.
~ Oczywiście, że doczekam. ~ wymamrotała chłodno do wilka. Nie czekając już na białego basiora, postanowiła nie być dłużna dla Kahei'a. Wyciągnęła łapę i przyszpiliła się do jego klatki. Szarpnęła po chwili.
~ Puść mnie. ~ nie było to błaganie, raczej brzmiało jak rozkaz, dodała po chwili ~ Każdy się przyda w tej wyprawie. ~
~ Oczywiście, że doczekam. ~ wymamrotała chłodno do wilka. Nie czekając już na białego basiora, postanowiła nie być dłużna dla Kahei'a. Wyciągnęła łapę i przyszpiliła się do jego klatki. Szarpnęła po chwili.
~ Puść mnie. ~ nie było to błaganie, raczej brzmiało jak rozkaz, dodała po chwili ~ Każdy się przyda w tej wyprawie. ~
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Doszedł po pewnym czasie do Nenille, nasłuchując. Smród już zupełnie nieświeżego mięsa bardzo go drażnił, co było 'odrobinkę' dziwne, gdyż na kurhanach jakoś mu nic takiego nie przeszkadzało. Przez liście dojrzał iście wesołą balangę, na której największy 'melanż' przechodził chyba Kahei z tą karmelową, bo pozostałe dwie wadery "stały pod ścianą", of kors. Najpierw, widząc co też robią 'królowie parkietu' osłupiał przerażony, następnie zrobił minę niezadowolonego ojca, którego synek wraca bardzo późno, a na koniec.. parsknął śmiechem. -Na ttym miał polegać tten paktt?- Zapytał się z ironią w głosie, ale na tyle cicho, aby tylko Nen mogła to usłyszeć. Z warknięciem wyskoczył z krzaków, przybierając pozę kocura, widzącego aluminiową kuleczkę zwisającą ze.. stołka? Nieważne. Oczywiście w rzeczywistości owa kuleczka nie miała prawa istnieć, więc zamiast kuleczki można podstawić Kahei'a i Nivis. -Kia ora.- Syknął, prostując się - a co za tym idzie, wracając do naturalnej postawy.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Niestety, dziesiąta kładka załamała się pod łapami Intera, a ten spadł w rzeczną toń, odpływając wraz z częścią waszych ziół [które utonęły po drodze i w ten sposób przepadały bezpowrotnie] w siną dal. Upadek odebrał mu skromną ilość zdrowia [- 5 punktów], ale basior nie musi się martwić o swoje życie. Rzeka łączy się z tą, przepływającą przez Dolinę Tęczy. Tam też pojawi się Inter.
Lisy zniknęły, nie dopominając się kwiatów, na których im zależało. Natomiast Ci, którzy przekroczyli most i ruszyli w dalszą drogę wzdłuż wyznaczonej ścieżki, z każdą chwilą widzieli i czuli coraz mniej. Zapach słabł, a ciemność stawała się tak gęsta, że w pewnym momencie nie będziecie w stanie zobaczyć niczego, ani za sobą, ani przed sobą. Czujecie tylko ostre kamienie pod łapami i gałęzie, które zachodzą na ścieżkę, drapiąc tych, wędrujących po jej lewej, bądź prawej stronie. Jedynie środek znajduje się poza zasięgiem drzew.
Droga nie jest już prosta, a ciągłe zakręty w lewą stronę mogą sugerować, że kręcicie się w kółko.
Spacerowanie w ciemności nie jest najrozsądniejsze. Wy jednak nie macie innego wyjścia, bo nikt nie potrafi posługiwać się ogniem. Niestety, ścieżka nie jest tak bezpieczna, jakby się mogło wydawać. Naszpikowana wieloma pułapkami, a z jedną z nich już na tym etapie będziecie mieć do czynienia.
Część z was poczuje, jak ziemia wali się pod łapami, a w następnej chwili znajdziecie się w głębokim dole-pułapce.
[rzucacie kością 50-ścienną. Ci którzy wyrzucą liczby z przedziału 1-25 zdążą w porę odskoczyć i wciąż będą znajdować się na ścieżce. Każda osoba, która znajdzie się w dole traci 20 punktów zdrowia w wyniku upadku].
Głębokość dołu jest równa wysokości trzech wilków, stojących na dwóch łapach. Wokół nie ma lian, które moglibyście wykorzystać, a wszelkie gałęzie leżące na ziemi są zbyt krótkie lub zbyt cienkie. Ściany „pułapki” pionowe, bez żadnych nierówności, gdy się jednak przyjrzycie, dostrzeżecie wąski tunel (musielibyście się czołgać, żeby wejść do środka), prowadzący w dół... Coraz głębiej i głębiej, pod powierzchnię ziemi. U wyjścia siedzi wąż o ostrych barwach, które sugerują jego jadowitość.
[siła: 5 | zręczność: 15 | wytrzymałość: 5 | szybkość: 1 | spostrzegawczość: 1 | zatrucie: po udanym ataku węża, wykonujecie dodatkowy rzut kością 50-ścienną. Wąż ma 50% szansy na zatrucie. Jeśli wyrzucicie liczbę z przedziału 1-25, zostajecie otruci. | działanie trucizny: co 3 posty odejmuje 4 punkty zdrowia | leczenie: odpowiednia roślina]
Wszyscy możecie usłyszeć chichot. Ci, którzy pozostali na ścieżce, dostrzegają parę żółtych ślepi, jarzących się w mroku. Po chwili, w oddali pojawią się kolejne pary wścibskich, wpatrzonych w was oczu.
- Mówiłem, że nie powinniście przekraczać mostu..? – Głos był wam znajomy. Lisi, dźwięczny, rozbawiony. Ten sam rudzielec, który wcześniej próbował wyłudzić lecznicze roślinki, stał przed tymi, którzy pozostawali wolni.
Kiedy przyjrzycie się bliżej, zobaczycie, że lisów jest więcej niż ostatnio. Do dwóch towarzyszy Rudego musieli dołączyć kolejni. Na pierwszy rzut oka było ich około dziesięciu.
- A wy, znowu coś knujecie? - Tym razem głos należał do innego stworzenia, które podeszło z przeciwnej strony. Szop? Skunks? Nie! Jenot. Trochę ciemniejszy, niż ten, którego wszyscy dobrze znaliście. Wyraźnie zwracał się do lisów. Rozmowa się jednak na razie nie zawiązała, bo lisy nie chciały z nim rozmawiać.
//Odpiszę o 21.
Lisy zniknęły, nie dopominając się kwiatów, na których im zależało. Natomiast Ci, którzy przekroczyli most i ruszyli w dalszą drogę wzdłuż wyznaczonej ścieżki, z każdą chwilą widzieli i czuli coraz mniej. Zapach słabł, a ciemność stawała się tak gęsta, że w pewnym momencie nie będziecie w stanie zobaczyć niczego, ani za sobą, ani przed sobą. Czujecie tylko ostre kamienie pod łapami i gałęzie, które zachodzą na ścieżkę, drapiąc tych, wędrujących po jej lewej, bądź prawej stronie. Jedynie środek znajduje się poza zasięgiem drzew.
Droga nie jest już prosta, a ciągłe zakręty w lewą stronę mogą sugerować, że kręcicie się w kółko.
Spacerowanie w ciemności nie jest najrozsądniejsze. Wy jednak nie macie innego wyjścia, bo nikt nie potrafi posługiwać się ogniem. Niestety, ścieżka nie jest tak bezpieczna, jakby się mogło wydawać. Naszpikowana wieloma pułapkami, a z jedną z nich już na tym etapie będziecie mieć do czynienia.
Część z was poczuje, jak ziemia wali się pod łapami, a w następnej chwili znajdziecie się w głębokim dole-pułapce.
[rzucacie kością 50-ścienną. Ci którzy wyrzucą liczby z przedziału 1-25 zdążą w porę odskoczyć i wciąż będą znajdować się na ścieżce. Każda osoba, która znajdzie się w dole traci 20 punktów zdrowia w wyniku upadku].
Głębokość dołu jest równa wysokości trzech wilków, stojących na dwóch łapach. Wokół nie ma lian, które moglibyście wykorzystać, a wszelkie gałęzie leżące na ziemi są zbyt krótkie lub zbyt cienkie. Ściany „pułapki” pionowe, bez żadnych nierówności, gdy się jednak przyjrzycie, dostrzeżecie wąski tunel (musielibyście się czołgać, żeby wejść do środka), prowadzący w dół... Coraz głębiej i głębiej, pod powierzchnię ziemi. U wyjścia siedzi wąż o ostrych barwach, które sugerują jego jadowitość.
[siła: 5 | zręczność: 15 | wytrzymałość: 5 | szybkość: 1 | spostrzegawczość: 1 | zatrucie: po udanym ataku węża, wykonujecie dodatkowy rzut kością 50-ścienną. Wąż ma 50% szansy na zatrucie. Jeśli wyrzucicie liczbę z przedziału 1-25, zostajecie otruci. | działanie trucizny: co 3 posty odejmuje 4 punkty zdrowia | leczenie: odpowiednia roślina]
Wszyscy możecie usłyszeć chichot. Ci, którzy pozostali na ścieżce, dostrzegają parę żółtych ślepi, jarzących się w mroku. Po chwili, w oddali pojawią się kolejne pary wścibskich, wpatrzonych w was oczu.
- Mówiłem, że nie powinniście przekraczać mostu..? – Głos był wam znajomy. Lisi, dźwięczny, rozbawiony. Ten sam rudzielec, który wcześniej próbował wyłudzić lecznicze roślinki, stał przed tymi, którzy pozostawali wolni.
Kiedy przyjrzycie się bliżej, zobaczycie, że lisów jest więcej niż ostatnio. Do dwóch towarzyszy Rudego musieli dołączyć kolejni. Na pierwszy rzut oka było ich około dziesięciu.
- A wy, znowu coś knujecie? - Tym razem głos należał do innego stworzenia, które podeszło z przeciwnej strony. Szop? Skunks? Nie! Jenot. Trochę ciemniejszy, niż ten, którego wszyscy dobrze znaliście. Wyraźnie zwracał się do lisów. Rozmowa się jednak na razie nie zawiązała, bo lisy nie chciały z nim rozmawiać.
//Odpiszę o 21.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Usłyszawszy głos Icy, zawahała się przez moent, a chwilę później Mestor śmignął przed jej oczyma. Westchnęła więc cicho i wyszła z ukrycia, stąpając ostrożnie. Flakonik z wywarem leżał w bezpiecznym miejscu, z dala od tego całego zgiełku. Przynajmniej jest pewność, że naczynie się sie zbije.
Następnie Nen podeszła nieco bliżej, idąc tuż za Senshi. Nie była pewna, co właściwie powinna teraz zrobić, więc zatrzymała się kilka metrów od Przywódcy i Nivis. Nie sądziła, by ktoś raczył udzielić jej wyjaśnienia, a sama naciskać nie zamierzała naciskać. Dlatego stanęła w miejscu, przyglądajac się przez chwilę.
- Nivis ma chyba rację.. Daleka droga przed nami, a nie wiemy, co nas czeka. Właściwie powinniśmy iść dalej... - to powiedziawszy, ruszyła niepewnie przed siebie, lecz póki co, nie zrobiła więcej niż trzy kroki. Chciała wiedzieć, czy reszta w ogóle ruszy się z miejsca.
Następnie Nen podeszła nieco bliżej, idąc tuż za Senshi. Nie była pewna, co właściwie powinna teraz zrobić, więc zatrzymała się kilka metrów od Przywódcy i Nivis. Nie sądziła, by ktoś raczył udzielić jej wyjaśnienia, a sama naciskać nie zamierzała naciskać. Dlatego stanęła w miejscu, przyglądajac się przez chwilę.
- Nivis ma chyba rację.. Daleka droga przed nami, a nie wiemy, co nas czeka. Właściwie powinniśmy iść dalej... - to powiedziawszy, ruszyła niepewnie przed siebie, lecz póki co, nie zrobiła więcej niż trzy kroki. Chciała wiedzieć, czy reszta w ogóle ruszy się z miejsca.
Ostatnio zmieniony przez Nenille dnia Sro Maj 11, 2011 12:52 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wypuścił głośno powietrze przez nozdrza zamiast warknięcia, czy pomruku. Niezbyt go to zabolało, chyba, że wilczyca miała pazury na miarę jednego z wielkich kotów... w takim razie powinien nie mieć 3/4 klatki piersiowej. Tak. Jej "rozkaz" odniósł zupełnie odwrotny skutek.
- Jaka szkoda... białego długo już nie ma, zapewne faktycznie skończył w rzece. W takim razie nikt nie dowie się o tym, co tu zaszło. To się nazywa "mieć szczęście". - Ostatnie zdanie rzekł z wyraźnie wyczuwalną ironią, gdyż chodziło mu naturalnie o Nivis, a nie o niego samego.
- Istotnie, można cię użyć do pewnego celu... ale twój los jest już przesądzony. - Na dokładkę spróbował powalić wilczycę na ziemię, co wyszło mu jedynie po części (czyli jak mniemam ugięła się pod jego ciężarem, ale nie została powalona). Puściwszy Nivis, nie oblizał nawet pyska umazanego krwią tylko ruszył dalej. Im dalej szedł, tym mniej widział, co niezbyt mu się spodobało, ale postanowił nie okazywać swego niezadowolenia. Szedł nadal, z powagą na pysku, aż w pewnym momencie odczuł jak ziemia pod jego łapami zaczęła się trząść, co więcej, zaczęła się zapadać. Dół? Spróbował odskoczyć w bok, gdyż nie widziało mu się utknięcie w dziurze... chociaż zawsze można zabić kilka lisów i spleść ich kity, aby wyciągnąć nieszczęśnika, prawda? W każdym razie - jeśli wpadnie, uzna to za zwykły pech. Zrządzenie losu.
- Jaka szkoda... białego długo już nie ma, zapewne faktycznie skończył w rzece. W takim razie nikt nie dowie się o tym, co tu zaszło. To się nazywa "mieć szczęście". - Ostatnie zdanie rzekł z wyraźnie wyczuwalną ironią, gdyż chodziło mu naturalnie o Nivis, a nie o niego samego.
- Istotnie, można cię użyć do pewnego celu... ale twój los jest już przesądzony. - Na dokładkę spróbował powalić wilczycę na ziemię, co wyszło mu jedynie po części (czyli jak mniemam ugięła się pod jego ciężarem, ale nie została powalona). Puściwszy Nivis, nie oblizał nawet pyska umazanego krwią tylko ruszył dalej. Im dalej szedł, tym mniej widział, co niezbyt mu się spodobało, ale postanowił nie okazywać swego niezadowolenia. Szedł nadal, z powagą na pysku, aż w pewnym momencie odczuł jak ziemia pod jego łapami zaczęła się trząść, co więcej, zaczęła się zapadać. Dół? Spróbował odskoczyć w bok, gdyż nie widziało mu się utknięcie w dziurze... chociaż zawsze można zabić kilka lisów i spleść ich kity, aby wyciągnąć nieszczęśnika, prawda? W każdym razie - jeśli wpadnie, uzna to za zwykły pech. Zrządzenie losu.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Zadowolona, machnęła ogonem i wróciła szybko po wywar. Chwyciła go szczękami, a następnie ruszyła za Kahei'm. I co? Basior nagle zapadł się pod ziemię! Czy to możliwe?
- Kah? - wysepleniła przez zaciśnięte kły. I wtem sama poczuła, że coś jest nie tak. Ziemia nagle zaczęła się osuwać, a samica straciła równowagę. Spróbowała odskoczyć, ale to się działo tak szybko.. A może jej się uda? Miała przynajmniej taką nadzieję.
- Kah? - wysepleniła przez zaciśnięte kły. I wtem sama poczuła, że coś jest nie tak. Ziemia nagle zaczęła się osuwać, a samica straciła równowagę. Spróbowała odskoczyć, ale to się działo tak szybko.. A może jej się uda? Miała przynajmniej taką nadzieję.
Ostatnio zmieniony przez Nenille dnia Sro Maj 11, 2011 12:59 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Nenille' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Z cichym warkotem podążył na Kahei'em i Nen. Nagle poczuł to samo co naleśnik - czyżby to był już jego czas?! Piekło chce go pochłonąć? Z żałosnym skomleniem próbował złapać się stałego gruntu i wyskoczyć z pułapki. Widział, że białej się to udało. Czyli jednak jest jakaś tam minimalna szansa, aby pozostać na powierzchni.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Mestor' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Zmrużyła oczy widząc oddalającego się Kaheia. Obserwowała go chwilę i w końcu stwierdziła, że zaliczy go do jednego z tych, których nigdy nie rozgryzie do końca. Podeszła wolnym krokiem do Nivis i trąciła ją delikatnie nosem w bark, po czym podała jeden wyprawowy rumianek. - Trzymaj. więcej nie mogę ci dać, bo skoro Inter nie przychodzi to straciliśmy połowę zapasów... ale w razie czego uleczę cię. - Uśmiechnęła się słabo i ruszyła dalej w stronę gdzie pobiegła Nen i Mestor, a także Kahei. Bez sensu było mówić cokolwiek więcej, wstydziła się za siebie, bo widziała spojrzenia Nivis, ale je nie pomogła, tylko siedziała. Ciemność zaczynała ją powoli otaczać i wilczyca bardzo pilnowała by przypadkiem nie zboczyć z drogi. Nie widziała jak Kahei spadł słyszała tylko jakieś krzyki, ale przed nią stał Mestor i Nenille stali niedaleko przed nią, tak więc szła przed siebie spokojnie, gdy nagle grunt jej się zapadł pod łapami. Wilczyca zamachała nimi w powietrzu desperacko i spróbowała chwycić się przeciwległej krawędzi.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Kamira' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera poczuła, jak jej krew brudzi karmelową sierść. Syknęła na Kahei'a. Nivis wiedziała, że musi się teraz pilnować. W końcu została sama, choć miała nadzieję, że reszta wilków nie powędruje za basiorem. Szła więc spokojnie dalej.
[nie mam czasu, odpiszę pewnie jutro]
[nie mam czasu, odpiszę pewnie jutro]
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Nivis' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
//zmiana planów, kto nie rzucał, niech rzuca, a ja wam wkleję dalszą część; muszę zaraz wyjść i nie mam pojęcia, o której wrócę, prawdopodobnie pojawię się najwcześniej ok 22 [wtedy ewentualnie odpiszę wam co się stało, w wyniku wchodzenia w interakcje z otoczeniem]. Jak się uporacie z decyzjami, jutro wieczorem umieszczę dalszą część.
Wilki siedzące w dole, mogą zauważyć napisy i symbole na ścianie. Niestety przy tym oświetleniu (a raczej jego braku) nie jesteście w stanie niczego odczytać. Z kolei na powierzchni, Nenille przypadkiem, podczas skoku, uderza łapą o coś, co okazuje się być lampą z wieczkiem. Albo czymś, co ją przypomina. Możecie bez problemu zamknąć w niej owady, a na pewno nie uciekną.
Gdy się rozejrzycie, zauważycie kilka świetlików [łapanie: rzucacie kością 50-ścienną, rzut liczby z przedziału 1-30 to pomyślny chwyt; 31-50 – utrata 2 punktów zdrowia po ataku i ucieczce świetlika. Lampa , aby świecić wystarczająco jasno, potrzebuje co najmniej 5 świetlików].
Po oświetleniu ściany:
Po poprawnym rozwiązaniu zadania, z koron drzew, znajdujących się bezpośrednio nad dołem, spadnie konar, który szczęśliwie utworzy wam bezpieczną drogę "na górę".
Lis, który ze względu na ciągłe rozmowy z wilkami sprawiał wrażenie przywódcy lub dyplomaty, skinął na towarzyszy. Trójka z nich rozbiegła się, między drzewami i przysiadła w sporych odległościach od siebie. Wciąż widzieliście ich jasne ślepia.
- Trzymacie się głównej drogi i chodzicie w kółko. Niedługo umrzecie z głodu, albo pochłonie was ziemia – zerknął na dół. – Do serca lasu prowadzą trzy ścieżki… Moi przyjaciele wskazują wam ich położenie [jeśli będziecie mieć lampę ze świetlikami, możecie zauważyć, że drogi o których mówi lis naprawdę znajdują się w wyznaczonych miejscach].
- Serca? – wtrącił się jenot. – Jedna owszem. Druga ku śmierci, a trzecia ku szaleństwu. Lepiej będzie, jeśli zawrócicie, jeśli jednak zamierzacie dalej szukać źródła zapachu. – Skąd o tym wiedział, nie wiadomo. Może miał jakieś związki z innymi jenotami? - Cóż, jak czujecie, a właściwie nie czujecie, rozwiał się całkowicie, ale… źródło znajduje się przy sercu lasu. Tam się udajcie, choć rozsądniej będzie zawrócić… – rzucił psowaty, a potem odbiegł, nie chcąc dłużej wtrącać się w lisio-wilcze sprawy. Zamiast jednak wybrać ścieżkę, pognał w głąb puszczy.
- Tchórz i kłamca – oświadczył lis, ale dopiero gdy jenot zniknął mu z oczu. – Nie wierzcie mu. Śmierć i zaraza mogą spotkać was wszędzie, czyż nie?
Rudzielec rzucił towarzyszom porozumiewawcze spojrzenie.
- Ta ścieżka wiedzie przez łąki i pola, mało tu drzew i niebezpieczeństw, a królowa doliny udzieli wam schronienia, gdy będziecie przechodzić – odezwał się lisek, siedzący po lewej stronie.
- Nieprawda! Twoja ścieżka zaprowadzi ich tam skąd przyszli! Moja natomiast, zwróci im wolność. Spełnienie, sukces… Nie pożałujecie! – rzekł środkowy lis.
- Wszyscy jesteście kłamcami. Pierwsza droga jest źródłem zarazy. Stamtąd przybyły te wszystkie zwierzęta bez duszy. Idealna jest moja ścieżka. Chodźcie tędy i sami się przekonajcie, nie ma lepszej drogi do domu – zachwalał ostatni, trzeci lis, siedzący po prawej stronie.
Przywódca wycofał się poza pole widzenia i wraz z paroma innymi lisami, polował na myszy, nie wtrącając się w tą dziwną, lisią walkę. Czyżby przyjaciele założyli się, o to który z nich ma większy dar przekonywania?
- Oni nie chcą iść do domu! – zaprotestował pierwszy, a potem wszystkie trzy zaczęły warczeć i w efekcie rzuciły się na siebie. Doskonale jednak pamiętacie, w których miejscach stały, zanim rozpoczęły bójkę.
Oczywiście przy tym wszystkim jest jeszcze czwarta droga - tunel w dole, pilnowany przez węża.
Wilki siedzące w dole, mogą zauważyć napisy i symbole na ścianie. Niestety przy tym oświetleniu (a raczej jego braku) nie jesteście w stanie niczego odczytać. Z kolei na powierzchni, Nenille przypadkiem, podczas skoku, uderza łapą o coś, co okazuje się być lampą z wieczkiem. Albo czymś, co ją przypomina. Możecie bez problemu zamknąć w niej owady, a na pewno nie uciekną.
Gdy się rozejrzycie, zauważycie kilka świetlików [łapanie: rzucacie kością 50-ścienną, rzut liczby z przedziału 1-30 to pomyślny chwyt; 31-50 – utrata 2 punktów zdrowia po ataku i ucieczce świetlika. Lampa , aby świecić wystarczająco jasno, potrzebuje co najmniej 5 świetlików].
Po oświetleniu ściany:
- Spoiler:
- Napis czytelny głosi:
Dotknij symboli we właściwej kolejności, a znajdziesz prawdę i drogę ku wolności.
Symbole:
<na PW>
Po poprawnym rozwiązaniu zadania, z koron drzew, znajdujących się bezpośrednio nad dołem, spadnie konar, który szczęśliwie utworzy wam bezpieczną drogę "na górę".
- Spoiler:
- [oczywiście ostrzeżenie znają tylko ci, którzy byli w dole i z niego wyszli]
Lis, który ze względu na ciągłe rozmowy z wilkami sprawiał wrażenie przywódcy lub dyplomaty, skinął na towarzyszy. Trójka z nich rozbiegła się, między drzewami i przysiadła w sporych odległościach od siebie. Wciąż widzieliście ich jasne ślepia.
- Trzymacie się głównej drogi i chodzicie w kółko. Niedługo umrzecie z głodu, albo pochłonie was ziemia – zerknął na dół. – Do serca lasu prowadzą trzy ścieżki… Moi przyjaciele wskazują wam ich położenie [jeśli będziecie mieć lampę ze świetlikami, możecie zauważyć, że drogi o których mówi lis naprawdę znajdują się w wyznaczonych miejscach].
- Serca? – wtrącił się jenot. – Jedna owszem. Druga ku śmierci, a trzecia ku szaleństwu. Lepiej będzie, jeśli zawrócicie, jeśli jednak zamierzacie dalej szukać źródła zapachu. – Skąd o tym wiedział, nie wiadomo. Może miał jakieś związki z innymi jenotami? - Cóż, jak czujecie, a właściwie nie czujecie, rozwiał się całkowicie, ale… źródło znajduje się przy sercu lasu. Tam się udajcie, choć rozsądniej będzie zawrócić… – rzucił psowaty, a potem odbiegł, nie chcąc dłużej wtrącać się w lisio-wilcze sprawy. Zamiast jednak wybrać ścieżkę, pognał w głąb puszczy.
- Tchórz i kłamca – oświadczył lis, ale dopiero gdy jenot zniknął mu z oczu. – Nie wierzcie mu. Śmierć i zaraza mogą spotkać was wszędzie, czyż nie?
Rudzielec rzucił towarzyszom porozumiewawcze spojrzenie.
- Ta ścieżka wiedzie przez łąki i pola, mało tu drzew i niebezpieczeństw, a królowa doliny udzieli wam schronienia, gdy będziecie przechodzić – odezwał się lisek, siedzący po lewej stronie.
- Nieprawda! Twoja ścieżka zaprowadzi ich tam skąd przyszli! Moja natomiast, zwróci im wolność. Spełnienie, sukces… Nie pożałujecie! – rzekł środkowy lis.
- Wszyscy jesteście kłamcami. Pierwsza droga jest źródłem zarazy. Stamtąd przybyły te wszystkie zwierzęta bez duszy. Idealna jest moja ścieżka. Chodźcie tędy i sami się przekonajcie, nie ma lepszej drogi do domu – zachwalał ostatni, trzeci lis, siedzący po prawej stronie.
Przywódca wycofał się poza pole widzenia i wraz z paroma innymi lisami, polował na myszy, nie wtrącając się w tą dziwną, lisią walkę. Czyżby przyjaciele założyli się, o to który z nich ma większy dar przekonywania?
- Oni nie chcą iść do domu! – zaprotestował pierwszy, a potem wszystkie trzy zaczęły warczeć i w efekcie rzuciły się na siebie. Doskonale jednak pamiętacie, w których miejscach stały, zanim rozpoczęły bójkę.
Oczywiście przy tym wszystkim jest jeszcze czwarta droga - tunel w dole, pilnowany przez węża.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
-Ooouh.- Wydał z siebie, niespokojnym wzrokiem wodząc dookoła. Lisy. DUUUZIO LIŚKÓFF! Ale zaraz.. czy oni przypadkiem nie mówili, że żaden z nich nie przechodzi na drugą stronę? A może byli tylko wysłannikami wielkiego i tłustego bossa, który nakazał rudzielcom przestraszenie wilków i zmuszenie ich do powrotu do domu? Interesujące. A jakby dali im roślinki, to uciekłyby do swego pana z informacją, że "grupa wilków została osłabiona!". Niestety, nie musieli tego robić. I tak przepadło już prawie 20 roślinek, które odpłynęły razem z Interem. Och, taka szkoda. Nim jednak zdołał dokończyć swoje domysły, cała szopka o 'drogach do serca lasu' już się rozegrała.
Heh.. było tu strasznie ciemno. Szkoda, że nie są kotami, które w nocy widzą naprawdę, naaaprawdę wszystko. No, przynajmniej tak mówi większość. Zauważając świetliki Mestor uśmiechnął się jednak szeroko. Pamiętał, jak łowił te na swoich terenach. Jednak tutejsze nie wydawały się zbytnio delikatne. Basior postanowił spróbować jednego złapać. Nie, nie zauważył jeszcze 'lampki' którą miała Nen, ale oczywiście kierując się swoją tradycją, brzmiącą mniej więcej - gdy jest ciemno to łap świetliki! - tak też zrobił. Spróbował więc złapać losowego robaczka świętojańskiego.
Heh.. było tu strasznie ciemno. Szkoda, że nie są kotami, które w nocy widzą naprawdę, naaaprawdę wszystko. No, przynajmniej tak mówi większość. Zauważając świetliki Mestor uśmiechnął się jednak szeroko. Pamiętał, jak łowił te na swoich terenach. Jednak tutejsze nie wydawały się zbytnio delikatne. Basior postanowił spróbować jednego złapać. Nie, nie zauważył jeszcze 'lampki' którą miała Nen, ale oczywiście kierując się swoją tradycją, brzmiącą mniej więcej - gdy jest ciemno to łap świetliki! - tak też zrobił. Spróbował więc złapać losowego robaczka świętojańskiego.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Mestor' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Strona 7 z 12 • 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12
Strona 7 z 12
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach