Sokola Skała
+5
Räum
Azhrarn
Kahei
Mestor
Savrael
9 posters
MoonCall :: Kraina :: Las Świetlików :: Księżycowe Wzgórze
Strona 1 z 8
Strona 1 z 8 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Sokola Skała
Na szczycie, nieco za Samotnym drzewem, wyrasta dość spora (w porównaniu do przeciętnych wilczych rozmiarów) skała. Pomimo tego, że Księżycowe Wzgórze samo w sobie jest idealnym punktem obserwacyjnym, skała - położona jeszcze wyżej - poszerza pole widzenia wilczego obserwatora, tym samym zwiększając jego szanse na wypatrzenie ewentualnego zagrożenia.
Re: Sokola Skała
Wędrując postanowił pomóc swojemu Rycerzykowi i Azowi w zaznaczaniu terenów watahy, która ma powstać już niebawem. Nikt się tu na pewno obcy szwendać nie będzie. Co jak co, ale Mestor miał bardzo charakterystyczny zapach. Prawie jak mieszanka porzeczek i cytryny. Wchodząc na skałę ocierał się dokładnie o każdy jej kawałek, aby nikt nie miał żadnych wątpliwości, co do właściciela.. a raczej kilku takowych. Gdy dotarł na samą górę, sapnął raz porządnie, wypatrując następnych terenów, które należy zaznaczyć zapachem.
...
Zbiegł ze skały i zniknął.
<zt>
...
Zbiegł ze skały i zniknął.
<zt>
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Sokola Skała
Dziś czuł się znacznie lepiej, po tym długim wylegiwaniu się... na obcych terenach. Wszedł na wzgórze znacznie szybciej niż ostatnio, widać bił własne rekordy, a spowodowane było to na pewno tym, że... nie miał ze sobą balastu pod postacią małej przylepy - Mestora. Znalazłszy się na szczycie, wyminął Samotne Drzewo i udał się w stronę Sokolej Skały. Na całym tym terenie, zapach malucha, aż bił po nosie, widać nie próżnował. Kahei uśmiechnął się jedynie kątem pyska i zajął miejsce na skale - idealnym punkcie obserwacyjnym.
Re: Sokola Skała
Kręcąc się po okolicy, jakimś cudem wyłapał zapach lidera i przybył tuż za nim, ile sił w łapach. Przeskakując z kamienia, na kamień oraz ze skały, na skałę, znalazł się przy boku Kahei'a i tam też... wyłożył się na plecach, po czym namiętnie zaczął wcierać swój zapach w skalne podłoże.
Re: Sokola Skała
Z początku energiczna wilczyca teraz poruszała się znacznie ciszej w pełni wykorzystując wszystkie nabyte w ciągu miesięcy umiejętności. Chowała się za skałami obserwując uważnie wchodzącego wilka i cały czas oceniając jego osobę, chociaż na dobrą sprawę klamka i tak już zapadła. Nie liczyła kroków, które przeszła było ich zbyt wiele, a co jakiś czas odbijała się mocniej od ziemi, by pokonać nieco dłuższą drogę i zapewnić sobie uniknięcie wykrycia. Dopiero kiedy zobaczyła, że zmierza w określonym kierunku, z którego widok na okolicę jest wręcz idealny postanowiła dać sobie spokój, uważając że i tak samo dotarcie tu niewykrytym było nie lada wyczynem. Oczywiście jeśli istotnie nie została wykryta, choć śmiała wątpić by było inaczej - doświadczenie w końcu miała. W dodatku do niego dołączył drugi wilk, którego widziała wcześniej co także przemawiało za ujawnieniem się.
Wskoczyła na jedną ze skał, za którą jeszcze chwilę temu się kryła i opuściła nieznacznie łeb kładąc po sobie uszy, które zaraz jednak postawiła na sztorc. Bardzo lekko machała ogonem wystawiając się na widok, a jednocześnie pozą pokazując, że przybyła w pokojowych zamiarach. Zachowywała jednak dystans oddając Kaheiowi decyzję co z nią zrobi, a zarazem umożliwiając sobie uniknięcie ewentualnego ataku. Na razie obserwowała.
Wskoczyła na jedną ze skał, za którą jeszcze chwilę temu się kryła i opuściła nieznacznie łeb kładąc po sobie uszy, które zaraz jednak postawiła na sztorc. Bardzo lekko machała ogonem wystawiając się na widok, a jednocześnie pozą pokazując, że przybyła w pokojowych zamiarach. Zachowywała jednak dystans oddając Kaheiowi decyzję co z nią zrobi, a zarazem umożliwiając sobie uniknięcie ewentualnego ataku. Na razie obserwowała.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Sokola Skała
Omnomnomnom, omnomnomnom.. Powaga sytuacji była coraz bardziej dramatyczna i przytłaczająca. Niski basior niby jaszczura, skoczył na skałę, przylepiając się do niej pazurami oraz językiem. -Ługamóóózgii- Wydał z siebie niczym zawodowy zombie, po czym skoczył na swojego pana przywódcę. -Błeeghrrrr!- Zaryczał, owijając mu łapy ogonem.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Sokola Skała
Zerknął na Az'a, który z wielkim poświęceniem i zamiłowaniem pragnął zostawić swój własny zapach na tej oto... skale! To bardziej wzruszający widok od rozpuszczającego się cukru :( Co nie zmienia faktu, że Czarny wyglądał rozczulająco... oczywiście miał zamiar coś powiedzieć, ale został zaatakowane przez zombiaka w skórze wampirowego-jaszczurowatego wilka... albo odwrotnie. Wzdrygnął się mimowolnie i nie tracąc czasu na bezsensowne wywody, skierowane do malucha, który nota bene i tak połowę zdania omija - objął go łapami w akcie niby to miłości... jasne.
Re: Sokola Skała
Zgodnie z prośbą Kaheia postanowiła się tak nie rozpisywać, a zamiast tego zaczęła rozkminiać jak do jasnej ciasnej ma się ona wbić w towarzystwo i osiągnąć co trzeba. No przecież nie podejdzie i nie krzyknie "Yo lasencje, przygarniecie lonely wolf pod swe skrzydła w roli szpiega?" - tym bardziej, że miała do czynienia z basiorami, a nie lasencjami. Siedziała więc z ciężką rozkminą nie przyzwyczajona do takich sytuacji, a nad jej łbem pojawiły się setki zagubionych znaków zapytania.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Sokola Skała
Leżąc, wykręcił łeb pod kątem, umożliwiającym przyjrzenie się przybyłej wilczycy. Do dwóch basiorów zdążył się już przyzwyczaić i nie czuł choćby najmniejszego skrępowania w ich obecności. Wadera jednak nie wzbudziła w nim sympatii podczas pierwszego spotkania, dlatego też wciąż podchodził do niej z pewną rezerwą. Profilaktycznie, przekręcił się na bok, aby nie leżeć tak z całkowicie odsłoniętym brzuchem, w który można byłoby go ugryźć, zadając mniej lub bardziej poważne obrażenia.
Przyjazna poza nieznajomej, nie do końca go przekonywała. Wszak spotkał się już z podobną w wykonaniu Kahei'a.
Przyjazna poza nieznajomej, nie do końca go przekonywała. Wszak spotkał się już z podobną w wykonaniu Kahei'a.
Re: Sokola Skała
-Mró, rycerzyku.- Wydukał dobitnie, nosem wodząc mu po futerku na szyi. -Jakiż to ładny zapach. Jak poranna wiosna o świcie, to świeżością swoją przebija nawet moje lodowe serce, stopione na kawałku materiału zwanym metalem.. Nasze dzieci będą tak pachnieć.- Paplał, będąc pod wpływem uroku osobistego Kaheiego. Nie zważał na ich sens i logikę. I wtem dojrzał waderę. Widząc w niej potencjalną rywalkę ku zdobyciu serca rycerzyka ukazał je swoje kły, warcząc przeciągle. Z myślą, aby nic głupiego nie przyszło jemu bohaterowi szaraczkowi do głowy, przylepił się do niego delikatnie pazurami, a następnie jęzorem - zupełnie tak, jak na skale. Wyglądało to dosyć niecodziennie, no ale..
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Sokola Skała
Mimowolnie jego pysk skierował się w stronę wilczycy, którą to miał okazję już spotkać w nieco... innych okolicznościach. Przechylił minimalnie łeb, jakby zadając sobie pytanie "Następny tubylec?", wszak wczoraj zaskoczyła go nieco swoją obecnością, pojawiając się tak naprawdę znikąd. Paplanina Mestora powinna wzbudzić w nim chociaż lekki wstyd, czy niezręczność... nic z tego, jednak chciał, aby ten przestał wygadywać takie głupoty publicznie, zniżył nieco pysk i szepnął mu do ucha niczym czuły kochanek:
- Jeśli się nie ściszysz swojego tonu, obawiam się, że nie będziesz miał czym stworzyć owych dzieci. - Uśmiechnął się przeuroczo, obejmując małego jeszcze mocniej, a niech mu gały wyjdą z orbit. W żadnym wypadku nie należy jednak interpretować tego posta jako groźbę, czy przyznanie się, że Kahei widzi siebie w roli mamy! Nic z tych rzeczy.
- Jeśli się nie ściszysz swojego tonu, obawiam się, że nie będziesz miał czym stworzyć owych dzieci. - Uśmiechnął się przeuroczo, obejmując małego jeszcze mocniej, a niech mu gały wyjdą z orbit. W żadnym wypadku nie należy jednak interpretować tego posta jako groźbę, czy przyznanie się, że Kahei widzi siebie w roli mamy! Nic z tych rzeczy.
Re: Sokola Skała
Wilczyca widząc niejakie poruszenie usiadła sobie na skale zadowolona z faktu, że jej nieznaczna, mała osoba zwróciła na siebie uwagę (co z tego, że w tym celu wylazła na najbardziej widoczną z ich perspektywy skałkę). Na wzmiankę o dzieciach poczuła wszechogarniające rozbawienie, któremu nie pozwoliła się jednak wydostać. To była poważna sytuacja! Nawet jeśli jeden z nich obwijał się wokół drugiego jak kobra... i jeszcze go macał językiem...
Wyrzuciła ze swoich myśli uroczą scenkę Kaheia z Mestorem opiekujących się gromadką małych szczeniąt z różowymi kokardkami na łbie i zeskoczyła zwinnie ze swojej miejscówki przeskakując po kamieniach, by znaleźć się bliżej nich. Pozwoliła sobie nieco podkręcić prędkość znudzona tym ciągłym sterczeniem w miejscu, bądź co bądź gapienie się na nich do celu ani trochę jej nie przybliżało. Mimowolnie przez dłuższą chwilę skupiła swój wzrok na nieco odsuniętym w bok Azhrarnie, który poprzedniego dnia zasnął uniemożliwiając jej uzyskanie na jego temat paru informacji.
Wyrzuciła ze swoich myśli uroczą scenkę Kaheia z Mestorem opiekujących się gromadką małych szczeniąt z różowymi kokardkami na łbie i zeskoczyła zwinnie ze swojej miejscówki przeskakując po kamieniach, by znaleźć się bliżej nich. Pozwoliła sobie nieco podkręcić prędkość znudzona tym ciągłym sterczeniem w miejscu, bądź co bądź gapienie się na nich do celu ani trochę jej nie przybliżało. Mimowolnie przez dłuższą chwilę skupiła swój wzrok na nieco odsuniętym w bok Azhrarnie, który poprzedniego dnia zasnął uniemożliwiając jej uzyskanie na jego temat paru informacji.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Sokola Skała
Kątem oka wciąż obserwował poczynania Räumowej, która najwyraźniej po coś tutaj przyszła, jednak - jak sądził - obawiała się czegoś, albo po prostu sprawdzała kiedy cierpliwość Świętej Trójcy się skończy. Nie chcąc przedłużać, powoli ogarniającej go wewnętrznej irytacji, zapytał wreszcie:
- W jakim celu nas odwiedziłaś? - Odwrócił w jej stronę pysk, wpatrując się (w miarę możliwości) w jej ślepia, zupełnie jakby chciał coś w nich dostrzec. Cóż, pomijając ułomność Kahei'a, nie wyczuł żadnej zazdrości, bijącej od obu jego towarzyszy, dla których był chyba kimś więcej jak "tylko przywódcą".
- W jakim celu nas odwiedziłaś? - Odwrócił w jej stronę pysk, wpatrując się (w miarę możliwości) w jej ślepia, zupełnie jakby chciał coś w nich dostrzec. Cóż, pomijając ułomność Kahei'a, nie wyczuł żadnej zazdrości, bijącej od obu jego towarzyszy, dla których był chyba kimś więcej jak "tylko przywódcą".
Re: Sokola Skała
-Czyżbyś wstydził się naszych uczuć?- Zapytał się wyrzutem, odklejając na chwilę język. Zachowanie rycerzyka mówiło mu, że jednak coś tam jest, ale ta smutna proźba.. :( Czyżby naprawdę kręcił z tamtą waderką? Czyżby chciał tylko wykorzystać biedne, nieźle zszarpane nerwy Mestora? Po sekundzie zastanowienia odepchnął od siebie te smutne, nieprzyjemne myśli. -No ale w ostateczności.. jak sobie życzysz, kochanie.- Zagruchał słodziutko, mierzwiąc łapą jego grzywę. No i wtem wzrok jego rycerzyka utkwiony był w oczętach nieznajomej samicy. -To tak nie przystoi.- Syknął sam do siebie, bezgłośnie, odwracając jego pysk w swoją stronę.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Sokola Skała
Sam fakt, że wilk postanowił przerwać ciszę nieco ją uspokoił. Nawet jeśli w żaden sposób nie zdradzało to jego zamiarów wobec jej osoby - no, w sumie to przynajmniej się na nią nie rzucił, a nawet oczekiwał odpowiedzi - to mimo wszystko poczuła jakiś przypływ pewności siebie. Chociaż czuła się nieswojo odsłonięta, wolała jednak obserwować innych z ukrycia, bądź znajdywać się w znajomym otoczeniu.
- Potrzebuję towarzyszy, nie jestem wyszkolona w bojach, a włóczenie się samotnie nie jest w tych czasach bezpieczne. Zresztą nigdy nie było.
Niesamowite, więc ona jednak potrafi mówić normalnie. Przydałoby się to zapisać.
- A w każdych szeregach zawsze przydaje się ktoś zwinny, który wślizgnie się wszędzie niewykryty i wydobędzie odpowiednie informacje. Bądź szybko i sprawnie wytropi potencjalne ofiary wywabiając je w stronę reszty stada.
Uniosła kącik pyska w nikłym uśmiechu, który jednak z rozbawienia miał w sobie niewiele. Zrobiła to ot tak, by zmienić nieco ten kamienny wyraz pyska.
- Potrzebuję towarzyszy, nie jestem wyszkolona w bojach, a włóczenie się samotnie nie jest w tych czasach bezpieczne. Zresztą nigdy nie było.
Niesamowite, więc ona jednak potrafi mówić normalnie. Przydałoby się to zapisać.
- A w każdych szeregach zawsze przydaje się ktoś zwinny, który wślizgnie się wszędzie niewykryty i wydobędzie odpowiednie informacje. Bądź szybko i sprawnie wytropi potencjalne ofiary wywabiając je w stronę reszty stada.
Uniosła kącik pyska w nikłym uśmiechu, który jednak z rozbawienia miał w sobie niewiele. Zrobiła to ot tak, by zmienić nieco ten kamienny wyraz pyska.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Sokola Skała
Nie widział sensu w słownym pouczaniu malucha, więc zapewne niedługo będzie tym złym i jako pierwszy użyje przemocy fizycznej, wszak wg. Kaheia takie beztroskie zachowania burzyły jego władczy autorytet, a stawiały w świetle zwykłego członka stada. W każdym razie, odstawił Mestora na bok i podniósł się, zmierzając w stronę Räumowej (Rumowej). Nie zdradzał żadnych agresywnych zachowań, wydawał się w pełni poważny i co najważniejsze - opanowany. Okrążył ją raz, po czym usiadł przy niej, w niebezpiecznie bliskiej odległości dla obojga. Czekał. Ciekawe na co?
Re: Sokola Skała
Spojrzał na Kaheia. Czy on.. czy on zrobił to, co zrobił? I jeszcze byli tak blisko.. Coś Mestorowi stanęło w gardle, a chwilę potem z jego krtani wydobył się piskliwy dźwięk, przypominający egzotycznego, skrzekliwego ptaka, balansującego między płaczem a swym urzekającym śpiewem. Trwało to co prawdę kilka sekund, ale słuchaczom mogło się wydawać, że była to ponad godzina czystego piękna.. no dobra, nie okłamujmy się - brudnego skrzeku zapyziałego maluszka.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Sokola Skała
Nie poruszyła się nawet o milimetr. Wpatrywała się tylko uważnie w basiora próbując wyczuć jego zamiary, chociaż nie było to najłatwiejszą rzeczą. Tym bardziej, że nie chciała sobie dawać na nic nadziei - w jednym momencie mogła albo zostać zaatakowana, albo przyjęta. Nie miała na to już żadnego wpływu, w końcu to on był tutaj Samcem Alfa. Podjęcie ucieczki było rzeczą nierozsądną i niedopuszczalną, dlatego trwała w bezruchu, aż w końcu nieznacznie drgnęły jej uszy i pochyliła je nieco do przodu w zaciekawiona dalszym rozwojem wydarzeń.
Jej skupienie zostało przerwane przez skrzek młodego wilka, który zmusił ją do skulenia uszu. Bądź co bądź słuch miała raczej czuły, ale pomimo tych drobnych niedogodności nie oderwała wzroku od Kaheia - w tym momencie to na nim musiała całkowicie skupić uwagę, tego drugiego będzie mogła poobserwować później.
Jej skupienie zostało przerwane przez skrzek młodego wilka, który zmusił ją do skulenia uszu. Bądź co bądź słuch miała raczej czuły, ale pomimo tych drobnych niedogodności nie oderwała wzroku od Kaheia - w tym momencie to na nim musiała całkowicie skupić uwagę, tego drugiego będzie mogła poobserwować później.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Sokola Skała
Świetnie, był ślepy na jedno oko, a teraz jeszcze ogłuchnie dzięki temu małemu przylepie, który o wszystko jest zazdrosny... i weź tutaj infantylnemu wilkowi wytłumacz, że "to nie tak jak myślisz!". Mimowolnie skulił uszy, jednak podobnie jak jego obiekt obserwacji - Räum - nie miał zamiaru spuszczać z niej oka. Nie da się po raz kolejny rozproszyć, zwłaszcza w tak (teoretycznie) niepewnej sytuacji. Zbliżył znacznie pysk do wilczycy, wiedząc, że zaraz usłyszy kolejny przeraźliwy płacz zazdrosnej przylepy.
Re: Sokola Skała
No i zgodnie z przewidywaniami Kaheia - mogli się napawać kolejnymi sekundami płaczu, o ile to płaczem można było nazwać. -T..tto..- Tyle zdołał wydobyć z siebie, po czym zaciął się na amen, łykając gorzkie łzy. A kto był ich powodem? Rycerzyk. Czy on już go nie kocha? A co z ich nienarodzonymi dziećmi, które są w drodze? :( ... To ostatnie należy zignorować, bo to tylko chory wymysł Mestora. Czyli trzymamy normę.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Sokola Skała
Spodziewając się, że lada moment będą kogoś pasować na rycerza, bądź też przepędzać z niemal-oficjalnie-zajętej skały, wyrwał się z zamyślenia, poderwał z miejsca i postanowiwszy przetestować spostrzegawczość oraz szybkość wadery, bez ostrzeżenia, skoczył w kierunku jej karku.
Atak, jak to już w jego wykonaniu bywało, nie należał może do najlepiej przemyślanych, ale w gruncie rzeczy liczyły się szczytne intencje sprawdzenia potencjalnego członka grupy, co nie?
Atak, jak to już w jego wykonaniu bywało, nie należał może do najlepiej przemyślanych, ale w gruncie rzeczy liczyły się szczytne intencje sprawdzenia potencjalnego członka grupy, co nie?
Re: Sokola Skała
Zignorowała i kolejną serię płaczu, obserwując uważnie zbliżającego się powoli Kaheia. Skupiła swoją uwagę na jego nosie, który za chwilę znalazł się na tyle blisko, że zrobiła ślicznego zeza. Zaraz jednak skupiła się na nowym punkcie, uznając że skoro wilk wymagał od niej utrzymania pozycji - a przynajmniej tak odebrała jego oczekiwania - to właśnie to zrobi. Nie cofnęła się, chociaż bardzo, ale to bardzo nieznacznie opuściła pysk. Basior był od niej większy, pokaźniejszy i pozostawał 'tym dominującym', a z kolei duma Räum nie pozwalała jej na jakieś pokazy poddaństwa w stylu kładzenia się na grzbiecie i odsłanianiu brzucha. Zdecydowany wzrok świadczący o tym, że jest pewna swojego wyboru dla niektórych mógłby być świadectwem zguby - i może istotnie nim był, ale wadera postanowiła go jednak potraktować jako klucz do sukcesu.
Ale nawet jej postawa w tym momencie niewiele miała tu do powiedzenia. Ruch z boku zaalarmował ją, a łapy automatycznie ugięły się zgodnie umożliwiając jej uskoczenie w tył. Nie skoczyła jednak idealnie do tyłu, lecz nieco w bok dzięki czemu mogła uniknąć zwalenia się ze skały i radosnego sturlania się w dół. Darowała sobie warczenie, chociaż nie mogła powstrzymać odsłonięcia kłów. Przyszedł czas na dojrzenie prawdziwego czarnego wilka, który jak mogła dostrzec miał doskonałą muskulaturę, co nie wróżyło jej zbyt dobrze.
Ale nawet jej postawa w tym momencie niewiele miała tu do powiedzenia. Ruch z boku zaalarmował ją, a łapy automatycznie ugięły się zgodnie umożliwiając jej uskoczenie w tył. Nie skoczyła jednak idealnie do tyłu, lecz nieco w bok dzięki czemu mogła uniknąć zwalenia się ze skały i radosnego sturlania się w dół. Darowała sobie warczenie, chociaż nie mogła powstrzymać odsłonięcia kłów. Przyszedł czas na dojrzenie prawdziwego czarnego wilka, który jak mogła dostrzec miał doskonałą muskulaturę, co nie wróżyło jej zbyt dobrze.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Sokola Skała
Sokola Skała. Nazwa wyjątkowo zaintrygowala Lethys'a, który właśnie zjawił się w tej okolicy. Basior najpierw postanowił powęszyć, a następnie uważnie się rozejrzeć. Ale bez zbędnych ceregieli, uważnie. Czarnuch wspiął się i po chwili ujrzał gromadkę wilków, których obecność nieco go zaniepokoiła. Co robiło ich tak dużo w jednym miejscu? W dodatku trzech samców i jedna, osamotniona wadera. Czyżby czas na misję rycerza bez skazy? Wilk w końcu dotarł na dość malą odległość od całej grupy.
- Witam - rzekł spokojnym tonem. Jego ciemne oczy przystanęły na Kaheiu, który zdawał się być kimś ważnym. Lethysa w sumie to zaciekawiło. Ktoś ważny. Taa...
- Witam - rzekł spokojnym tonem. Jego ciemne oczy przystanęły na Kaheiu, który zdawał się być kimś ważnym. Lethysa w sumie to zaciekawiło. Ktoś ważny. Taa...
Re: Sokola Skała
Młody, śnieżnobiały wilk kręcił się po okolicy, gdy nagle do jego nozdrzy dotarł zapach grupy wilków. Wreszcie po wielu dniach znalazł jakieś towarzystwo. Nie pomyślał o niebezpieczeństwie, jakie mogło mu grozić ze strony nieznajomych. Wymachując zażarcie ogonem wdrapał się na skałę i stanął w miejscu, patrząc na nich swymi niebieskimi oczami. Szczeknął, aby go zauważyli.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Sokola Skała
Jako, że był przygotowany i na tę falę nieszczęśliwego płaczu, nie zrobiła na nim większego wrażenia, prócz oczywiście chwilowego ogłuchnięcia (rzecz jasna nie całkowitego). Nim zdążył na cokolwiek zareagować - Az przeszkodził mu kolejny raz "marnym" atakiem, co Szaremu niezbyt się spodobało. Obwieścił to też głośnym warknięciem, dobitnie dającym do zrozumienia, że Zwolennik ma zaprzestać ataków. Poczuł się lekko zażenowany, jednak nie miał zamiaru im tego pokazywać; cyrk.
Słysząc czyiś głos, odwrócił łeb ku jego źródłu, jakim okazał się być kolejny wilk. Kahei powątpiewał w złe zamiary nowego przybysza, wszak tylko głupiec pcha się samotnie... nie, zaraz. Wtem ujrzał drugiego wilka, mógł więc uznać, iż ci przybyli tutaj razem. Mimo tego, postanowił ich przywitać lekkim skinięciem pyska.
Słysząc czyiś głos, odwrócił łeb ku jego źródłu, jakim okazał się być kolejny wilk. Kahei powątpiewał w złe zamiary nowego przybysza, wszak tylko głupiec pcha się samotnie... nie, zaraz. Wtem ujrzał drugiego wilka, mógł więc uznać, iż ci przybyli tutaj razem. Mimo tego, postanowił ich przywitać lekkim skinięciem pyska.
Strona 1 z 8 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
MoonCall :: Kraina :: Las Świetlików :: Księżycowe Wzgórze
Strona 1 z 8
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach