Puszcza [temat na wyprawę]
+5
Mestor
Nenille
Kamira
Icy
Krgar
9 posters
Strona 4 z 12
Strona 4 z 12 • 1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Nenille' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
// za obu xP teraz w sumie za głuszca. Po prostu tak jest lepiej dla mnie, bo widzę, że niektórzy jeszcze nie łapią się w zasadach i jeśli przeciwnik zrani tylko mnie to łatwiej mi po prostu podliczać to wszystko, niż każdego z osobna z obrażeniami xP //
Dobiwszy szopa, jego wzrok jak i całe ciało zwróciło się w stronę głuszca. Ten cholernie irytujący ptak, atakujący na ślepo. Ledwie trzymał się na nogach. Postanowił i jego dobić, mierząc kłami w jego łeb. Jeśli mu się uda - ptaszysko będzie niczym kura latało bez łba.
// Nivis ma ZW, więc ją można ominąć. //
Dobiwszy szopa, jego wzrok jak i całe ciało zwróciło się w stronę głuszca. Ten cholernie irytujący ptak, atakujący na ślepo. Ledwie trzymał się na nogach. Postanowił i jego dobić, mierząc kłami w jego łeb. Jeśli mu się uda - ptaszysko będzie niczym kura latało bez łba.
// Nivis ma ZW, więc ją można ominąć. //
Ostatnio zmieniony przez Kahei dnia Sob Maj 07, 2011 4:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
No cóż.. pozbierał się szybko i powtórzył atak na głuszcu, tym razem znów w szyję. Ogon niebezpiecznie szybko wirował mu w powietrzu, przez co przypadkowo może stracić równowagę i po prostu nie trafić.. ale jeśli mu się uda, to będzie istne szaleństwo.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
The member 'Mestor' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Widząc, iż Mestor dobił za niego ptaszysko, łyknął mniszek lekarski.
- Tylko ich nie jedzcie. Dziwnym wydało mi się, że zaatakowały właściwie ot tak. Tam - wskazał na udziec, który przyniosła Kamira - jest coś ode mnie. - I zamroził się... tzn, user musi zmykać na jakiś czas, aby zrobić sobie przerwę.
Właściwie nie wiedział kilku istotnych faktów, ale...
- Tylko ich nie jedzcie. Dziwnym wydało mi się, że zaatakowały właściwie ot tak. Tam - wskazał na udziec, który przyniosła Kamira - jest coś ode mnie. - I zamroził się... tzn, user musi zmykać na jakiś czas, aby zrobić sobie przerwę.
Właściwie nie wiedział kilku istotnych faktów, ale...
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Nie wiedział zbytnio co się dzieje, wciąż. Siadł na ziemi obserwując zdobycze grupy. - Czyżby to zapasy? - domyślił się. Userka była ciekawa kto zajumał wszystkie zioła.Albo czy je podzielili.
Inter spojrzał po wszystkich. - Kiedy wyruszamy? Przespałem trochę i.. w zasadzie nic nie wiem. Westchnął. Nie widział nigdzie Raum, zły znak, tak bardzo liczył że samka pojawi się na wyprawie, że będzie miał okazję z nią trochę pogadać..
Inter spojrzał po wszystkich. - Kiedy wyruszamy? Przespałem trochę i.. w zasadzie nic nie wiem. Westchnął. Nie widział nigdzie Raum, zły znak, tak bardzo liczył że samka pojawi się na wyprawie, że będzie miał okazję z nią trochę pogadać..
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Cóż, los głuszca był już praktycznie przesądzony. Rozchyliła wargi, warcząc głośno. Już miała zamiar ponownie zaatakować, ale zorientowawszy się, że Mestor zrobił to za nią, zatrzymała się w porę i machnęła lekko ogonem w powietrzu. Oblizała pysk i rozejrzała się po zebranych wokół wilkach.
- Udało się. - oznajmiła tak, jakby inni nie zdążyli się jeszcze połapać. No, cóż, ktoś musiał to wszystko ładnie podsumować.
Następnie podeszła do odłożonej gdzieś z boku buteleczki i wróciła, wkładajac naczynko między przednie łapy.
- Proponuję teraz odpocząć.. Potem wyruszymy dalej. - to oznajmiwszy, położyła się na ziemi i przymknęła powieki. Jednak wbrew pozorom - wcale nie zasnęła. Po prostu... Nabierała sił.
- Udało się. - oznajmiła tak, jakby inni nie zdążyli się jeszcze połapać. No, cóż, ktoś musiał to wszystko ładnie podsumować.
Następnie podeszła do odłożonej gdzieś z boku buteleczki i wróciła, wkładajac naczynko między przednie łapy.
- Proponuję teraz odpocząć.. Potem wyruszymy dalej. - to oznajmiwszy, położyła się na ziemi i przymknęła powieki. Jednak wbrew pozorom - wcale nie zasnęła. Po prostu... Nabierała sił.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Przysiadła obok Kahei'a, posyłając lekki uśmiech ku Interowi. Nie podobało jej się to, że takie zwierzęta bez powodu atakowały wilki. Czyżby jakaś zaraza?
~ Trzeba uważać, może to jakaś choroba. ~ rzekła spokojnie, rozglądając się po reszcie. Nie wiedziała co teraz ma robić.
~ Trzeba uważać, może to jakaś choroba. ~ rzekła spokojnie, rozglądając się po reszcie. Nie wiedziała co teraz ma robić.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Tak, nareszcie.. udało mu się. Z lubością oderwał ptasi łeb od tułowia i po prostu go zmiażdżył w szczękach. Lekko ubrudzony od krwi pysk skierował w stronę Nen, do której wyszczerzył się szeroko, ukazując dodatkowo pomiędzy kłami ptasie oko. Mmm, jakie to apetyczne i romantyczne. Sam również uwalił się gdzieś nieopodal, wypluwając lekko zdeformowaną ptasią główeczkę i przyglądając jej się z zaciętością naukowca.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Na słowa Nivis, samica otworzyła oczy i zmrużyła je lekko, zastanawiając się. Kiedy Mest się do niej uśmiechnął, skrzywiła pysk w grymasie. Nie żeby takie zachowanie jej się nie podobało. Ale to oko.. Ugh... Odrażające.
- Możliwe. Lepiej tego nie jedzcie. Kiedyś słyszałam o... - urwała, myśląc nad czymś intensywnie - ...wściekliźnie. - dokończyła po chwili.
- Tak, wściekliźnie. Ponoć nie masz wtedy nad sobą kontroli, a z pyska cieknie ci ślina. Nie wiem jednak, czy ptaki mogą na to chorować. - powiedziała, przenosząc wzrok na martwego, wręcz zmasakrowanego głuszca.
- Ale lepiej ich nawet nie ruszajmy. - to powiedziawszy, ponownie przymknęła ślepia, rozluźniajac wszystkie dotychczas napięte mieśnie. Lecz jej uszy od czasu do czasu poruszały się, pozostając wciąż czujnymi.
- Możliwe. Lepiej tego nie jedzcie. Kiedyś słyszałam o... - urwała, myśląc nad czymś intensywnie - ...wściekliźnie. - dokończyła po chwili.
- Tak, wściekliźnie. Ponoć nie masz wtedy nad sobą kontroli, a z pyska cieknie ci ślina. Nie wiem jednak, czy ptaki mogą na to chorować. - powiedziała, przenosząc wzrok na martwego, wręcz zmasakrowanego głuszca.
- Ale lepiej ich nawet nie ruszajmy. - to powiedziawszy, ponownie przymknęła ślepia, rozluźniajac wszystkie dotychczas napięte mieśnie. Lecz jej uszy od czasu do czasu poruszały się, pozostając wciąż czujnymi.
Ostatnio zmieniony przez Nenille dnia Sob Maj 07, 2011 4:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Nivis. Tak. Ona udziel mu konkretnych odpowiedzi, czy raczej, informacji. Polazł do niej z uśmiechem na pysku. Nadal był zaspany, widać to było choćby bo nastroszonej sierści i zamulonym tonie głosu.
- Co się dzieje? Przespałem nieco i..i w zasadzie nie wiem po co polowaliśmy i w ogóle.. - mruknął do wadery siadając obok. Otworzył paszczę ziewając szeroko, jakże chciało mu się spaać..
A userka była ciekawa jak rozdali te zioła, co to było coś o nich napisane na początku wyprawy.
- Co się dzieje? Przespałem nieco i..i w zasadzie nie wiem po co polowaliśmy i w ogóle.. - mruknął do wadery siadając obok. Otworzył paszczę ziewając szeroko, jakże chciało mu się spaać..
A userka była ciekawa jak rozdali te zioła, co to było coś o nich napisane na początku wyprawy.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Uśmiechnęła się do Nen. Choć był to raczej uśmiech niezobowiązujący. Zerknęła na Intera i rzekła chłodno.
~ Nie wiem. Gdy otworzyła oczy, poczułam krew i usłyszałam walkę. Wtedy dostrzegłam Głuszca i Szopa, którzy atakowali wilki. Więc rzuciłam się na nie starając się pomóc. Więcej informacji, ma pewnie Nen. ~ ostatnie zdanie rzekła donośnie. W końcu chciała również się dowiedzieć nieco o tej całej sytuacji. Oblizała machinalnie pysk, czego za chwilę żałowała. To nie była krew żadnego wilka, a ten ptaka. Wypluła ją natychmiast.
~ Nie wiem. Gdy otworzyła oczy, poczułam krew i usłyszałam walkę. Wtedy dostrzegłam Głuszca i Szopa, którzy atakowali wilki. Więc rzuciłam się na nie starając się pomóc. Więcej informacji, ma pewnie Nen. ~ ostatnie zdanie rzekła donośnie. W końcu chciała również się dowiedzieć nieco o tej całej sytuacji. Oblizała machinalnie pysk, czego za chwilę żałowała. To nie była krew żadnego wilka, a ten ptaka. Wypluła ją natychmiast.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
-Ale ja jesttem ttaaaaki głodny..- Mruknął ze smutkiem w głosie. Pamiętał oczywiście o zdobyczy, którą przytaszczył Kahei, ale.. Mestor był wybredny i wolał świeże mięso. Tak, przez to dziwactwo pewnie kiedyś umrze, albo jego towarzysz, jeśli będą wędrować nawet po pełnych świeższymi ciałami cmentarzach.
//A zioła ma Kamira, bo ona jako ta najszybsza i najbystrzejsza szybciutko leczyła Kaheia, gdy tylko zaszła taka potrzeba. xd
//A zioła ma Kamira, bo ona jako ta najszybsza i najbystrzejsza szybciutko leczyła Kaheia, gdy tylko zaszła taka potrzeba. xd
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Zastrzygła uchem w stronę rozmawiajacych wilków i ponownie zmuszona była otworzyć oczy. Uniosła łeb i odwróciła go w stronę Nivis i Intera. Jednak podnosić się na łapy póki co - nie zamierzała. Choć należała do kulturalnych osób - leżało jej się naprawdę wygodnie i miała zamiar dalej przebywać w takiej właśnie pozycji.
- Szliśmy sobie spokojnie, a tu nagle wyskakuje szop i głuszec i nas atakują. Z taką jakąś dziwną, niespotykaną furią.. Musieliśmy się bronić. - w przeciwieństwie do znaczenia wypowiedzianych słów, głos Nen nie niósł w sobie żadnych dynamicznych emocji; ani bólu, ani strachu, ani zaskoczenia. Był on... neutralny, ale melodyjny i łagodny jak zawsze.
A odnośnie ziół.. Wzystkie wzięła Kamira, której userka jest na razie nieobecna. Jeszcze jakieś pytania?
- Szliśmy sobie spokojnie, a tu nagle wyskakuje szop i głuszec i nas atakują. Z taką jakąś dziwną, niespotykaną furią.. Musieliśmy się bronić. - w przeciwieństwie do znaczenia wypowiedzianych słów, głos Nen nie niósł w sobie żadnych dynamicznych emocji; ani bólu, ani strachu, ani zaskoczenia. Był on... neutralny, ale melodyjny i łagodny jak zawsze.
A odnośnie ziół.. Wzystkie wzięła Kamira, której userka jest na razie nieobecna. Jeszcze jakieś pytania?
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Czyli w zasadzi nic konkretnego się nie działo podczas jego niedźwiedziego snu.
-A jenot? Był tu, prawda? - zadał pytanie do ogółu.
Czuł się dość dziwnie, podczas walki machnął jedynie dwa razy łapą.Niezdanie do tego. Chciał się ruszać, iść, biec. Jednym słowem - był wypoczęty, podczas gdy reszta dosłownie padała na pysk.Cóż, musiał się z tym pogodzić, nie miał wyboru.- Rahnai nie idzie na wyprawę prawda? -pytanie to skierował do Nivis. Jako że byli w jednym stadzie chciał jakoś z nią porozmawiać, bowiem rzadko to robił. Co więcej, dość rzadko ją widział.
-A jenot? Był tu, prawda? - zadał pytanie do ogółu.
Czuł się dość dziwnie, podczas walki machnął jedynie dwa razy łapą.Niezdanie do tego. Chciał się ruszać, iść, biec. Jednym słowem - był wypoczęty, podczas gdy reszta dosłownie padała na pysk.Cóż, musiał się z tym pogodzić, nie miał wyboru.- Rahnai nie idzie na wyprawę prawda? -pytanie to skierował do Nivis. Jako że byli w jednym stadzie chciał jakoś z nią porozmawiać, bowiem rzadko to robił. Co więcej, dość rzadko ją widział.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera kiwneła łbem w odpowiedzi na pierwsze pytanie Intera.
- Był, był.. Dał nam zioła i ostrzegł, żebyśmy się pilnowali i nikomu nie ufali. - wyjaśniła, po czym znów położyła łeb na ziemi, lecz jeszcze nie zamknęła powiek.
- Widzę, że nie jesteście zmezeni... Pełnijcie więc rolę straży i czuwajcie nad naszym bezpieczeństwem. - to powiedziawszy, zamknęła oczy i tym razem chyba naprawdę zasnęła. Czy mówiła serio? Cóż, skoro Inter nie chce spać, mógłby się przyczynić do odpowiedzialności za grupę. Ale wadera nie liczyła na zbytni entuzjazm, i zresztą nic dziwnego.
Jednak w koncu przestały ją obchodzić sprawy przyziemne, i pogrążyła się we śnie...
- Był, był.. Dał nam zioła i ostrzegł, żebyśmy się pilnowali i nikomu nie ufali. - wyjaśniła, po czym znów położyła łeb na ziemi, lecz jeszcze nie zamknęła powiek.
- Widzę, że nie jesteście zmezeni... Pełnijcie więc rolę straży i czuwajcie nad naszym bezpieczeństwem. - to powiedziawszy, zamknęła oczy i tym razem chyba naprawdę zasnęła. Czy mówiła serio? Cóż, skoro Inter nie chce spać, mógłby się przyczynić do odpowiedzialności za grupę. Ale wadera nie liczyła na zbytni entuzjazm, i zresztą nic dziwnego.
Jednak w koncu przestały ją obchodzić sprawy przyziemne, i pogrążyła się we śnie...
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Westchnął cicho, kładąc po sobie uszy. Pysk wyczyścił w trawie - zarówno zewnętrznie, pocierając nim o mniejsze kępki, jak i wewnętrznie; wydłubując piórka oraz oko spomiędzy zębów wyrastającym z ziemi małym korzeniem, oraz czyszcząc język o większe kępki. Zamknął oczy i zastygł. Nie zasnął jednak, ale wyglądał bardzo przekonująco. Nasłuchiwał.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
No, dosyć tego dobrego. Wadera obudziła się i ziewnęła przeciągle, strzygąc jednocześnie swymi szpiczastymi uszami. Hm, póki co - nie wyłapywały żadnych złowrogich dźwięków.
Samica więc wstała powoli i przeciągnęła się, by przywrócić mięśnią dawną sprawność fizyczną. Muszą być przecieć gotowe na wszystko. Atak, obronę i oczywiście - długi marsz.
Cóż, w sumie źle wykorzystali ten czas i chyba nawet nie dojdą do rozwidlenia dzisiaj. Ech...
Szafirowe ślepia wadery wzniosły się ku niebu i ledwo dostrzegły Ksieżyc pośród gęstej korony drzew. Heh, wyglądał zupełnie rogalik czy banan... Zapatrzyła się tak na chwilę, lecz zaraz potem otrząsneła się z zamyślenia i przeniosła wzrok na pozostałe wilki. Ciekawe co z Paniąjestemzła? Coś długo jej nie mia..
Samica więc wstała powoli i przeciągnęła się, by przywrócić mięśnią dawną sprawność fizyczną. Muszą być przecieć gotowe na wszystko. Atak, obronę i oczywiście - długi marsz.
Cóż, w sumie źle wykorzystali ten czas i chyba nawet nie dojdą do rozwidlenia dzisiaj. Ech...
Szafirowe ślepia wadery wzniosły się ku niebu i ledwo dostrzegły Ksieżyc pośród gęstej korony drzew. Heh, wyglądał zupełnie rogalik czy banan... Zapatrzyła się tak na chwilę, lecz zaraz potem otrząsneła się z zamyślenia i przeniosła wzrok na pozostałe wilki. Ciekawe co z Paniąjestemzła? Coś długo jej nie mia..
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Ocknęła się ale jedynie na chwilkę bo ojciec userki... szkoda gadać. W każdym razie rozejrzała się i zobaczyła że już po walce, ale większość śpi. Dwa martwe ciała leżały i .. dlaczego ptak nie miał głowy ? Spojrzała po wszystkich wilkach i w końcu podeszła do Intera, jakby trochę się ociągając. stanęła przed nim i chwilę patrzyła mu się prosto w oczy, jakby czegoś oczekując. W końcu uśmiechnęła się lekko, zakręciła się w koło i nagle w jej pysku znalazło się 14 maków i 11 rumianków. Cały bukiet. - Proszę. Ty niesiesz połowę i leczysz w razie wypadku, jak ja nie dam rady, albo nie będę nadążać. Możesz uleczyć trochę siebie i innych którzy są chorzy, ale oszczędzaj też. - Wcisnęła mu je jakimś cudem i odeszła kawałek, ale nagle się odwróciła. - Słuchaj tylko jak leczysz.... wciskaj im je do pyska Sami nie mogą się skupiać na tym, tylko dalej walczyć. - Zaśmiała się i ułożyła pod jakimś drzewem po czym zasnęła słodkim wilczym snem.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Obudził się. Cóż, najwyraźniej naprawdę zasnął. Ale co można było poradzić, jak był mimo wszystko strasznie zmęczony? Przejechał łapą po trawie i rozejrzał się uważnie. Wydawało mu się, że coś dostrzegł w zaroślach, ale nie wstał. Oczywiście po dłuższym zastanowieniu stwierdził, że było to tylko złudzenie wywołane jego zaspanymi oczami. Nie zmienił się nijak zapach, wszystko wyglądało dokładnie tak samo. Było tylko ciemniej, ale nie czuł żadnego strachu i ogłupienia. Wręcz odwrotnie, chociaż od czasu do czasu miał jakieś zwidy tu i ówdzie, jakby migały światełka czy tam iskierki. Zamrugał mocno, a takowe zniknęły. Oblizał się, stawiając uszy na sztorc.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Basior leżał, gdy czarna doń podeszła. Gdy zaoferowała mu rumianki wstał, zdziwiony. Wysłuchał jej dokładnie.
- em.. dzięki. - uśmiechnął się lekko biorąc od niej kwiaty.
- Słuchaj, co do tej sytuacji na terenach watahy.. mojej i Nivis i w ogóle.. My nie chcieliśmy walczyć, gdyby ten biały samiec, Lelouch, tak? Nie puszył się jak jakiś paw zapewne doszlibyśmy do porozumienia.
Machnął ogonem zaglądając za oddalającą się Kamirą.
- Inter jestem. - zawołał jeszcze i siadł na ziemi rozglądając się wokoło.
Jenot miał chyba ich odwiedzić.. a może nie.. Tyle czasu spał, ah! Był zły, jednak teraz czuł się wyśmienicie. Może powinni wyruszyć pod osłoną nocy..
- em.. dzięki. - uśmiechnął się lekko biorąc od niej kwiaty.
- Słuchaj, co do tej sytuacji na terenach watahy.. mojej i Nivis i w ogóle.. My nie chcieliśmy walczyć, gdyby ten biały samiec, Lelouch, tak? Nie puszył się jak jakiś paw zapewne doszlibyśmy do porozumienia.
Machnął ogonem zaglądając za oddalającą się Kamirą.
- Inter jestem. - zawołał jeszcze i siadł na ziemi rozglądając się wokoło.
Jenot miał chyba ich odwiedzić.. a może nie.. Tyle czasu spał, ah! Był zły, jednak teraz czuł się wyśmienicie. Może powinni wyruszyć pod osłoną nocy..
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Miejsce, w którym się aktualnie znajdujecie nie różni się od skraju puszczy. Te same drzewa, identyczna roślinność. Gdyby przyszło wam lawirować wśród poplątanych dróg, znaleźlibyście się w niemal idealnym labiryncie – bez punktów charakterystycznych.
Na szczęście drogę mamy jedną. Póki co.
Szop i głuszec (lub to, co z nich zostało) zniknęły gdzieś we mgle. Nikt z was nie zauważył, czy szczątki zabrało jakieś stworzenie, czy też po prostu w niewyjaśniony sposób rozpłynęły się w powietrzu.
Gdy już odpoczniecie i wyruszycie w dalszą drogę, początkowo ścieżka nie będzie różnić się od dotychczasowej. W końcu jednak, cisza zostanie przerwana przez szum rzeki, a po kolejnych kilkunastu krokach waszym oczom ukaże się wspomniane źródło wody. Brzeg, po którym się znajdujecie stanowi spora polana pokryta tojadami lisimi. Co ciekawe, gdy spróbujecie zerwać, którąś z roślinek, ta zwiędnie natychmiast.
Brzegi rzeki połączone są starym, niestabilnym, drewnianym „mostem”. Dwie, niezwykle cienkie kłody, a może gałęzie leżą w niewielkiej odległości od siebie, a na nich ułożone zostały fragmenty grubej, leśnej kory. Ta specyficzna budowla niewątpliwie umożliwiała przejście na drugi brzeg zwierzętom, które nie są na tyle uzdolnione akrobatycznie, by przedostać się bez większych problemów, po tylko jednej z kłód/gałęzi.
Schemat:
Na „moście” bawi się lis. Młody, w wilczym mniemaniu, powinien uchodzić za szczeniaka. Skacze z jednej kładki na drugą, a te nawet nie uginają się pod jego ciężarem. Kiedy wykonywał kolejny sus z zamiarem wylądowania na popękanym kawałku kory, wszystko wskazywało, że ta nie ma prawa tego wytrzymać. Okazała się jednak wytrzymalsza od sąsiedniej, grubej i bez żadnej skazy, która nieoczekiwanie rozpadła się pod łapami zwierzęcia. Lisek w ostatniej chwili chwycił się wystającego kawałka pnącza i zawisł mniej więcej nad środkiem rzeki, kołysząc się kilka metrów nad powierzchnią, rwącej rzeki. Spadnie? Na razie trzymał się dzielnie, choć piszczał wyjątkowo głośno i żałośnie.
Dopiero teraz, z lewej strony polany możecie dostrzec kilka kolejnych lisów. Wydają się nieco starsze niż osobnik, który znalazł się w opałach. Część z nich po chwili odbiega, a pozostała trójka, nie zwracając uwagi na liska z mostu, bawi się w najlepsze, podgryzając i przewracając się nawzajem. Za nimi, na starym dębie, przysiadła sowa, która wlepia w was czujne spojrzenie i pohukuje raz po raz, zaznaczając swoją obecność.
Po prawej zaś, na kamieniu, siedzi kuna. Żółta kuna. Nieruchoma, jakby zahipnotyzowana, z usztywnionymi mięśniami, wpatruje się w jeden punkt, gdzie przed sobą.
Przy kamieniu, leży kilka kawałków kamiennej płyty, która musiała zostać roztrzaskana już jakiś czas temu. Gdy ją złożycie otrzymacie coś o takim schematycznym wyglądzie:
//Jeżeli będziecie wchodzić w jakieś interakcje z otoczeniem (szperać, zjadać, rozmawiać, zaglądać, podglądać, skakać) postaram się na bieżąco opisywać efekty waszych działań przez cały jutrzejszy dzień. Natomiast, jeśli przejdziecie most szybciej, niż się tego spodziewam, trochę się ponudzicie, z powodu matur. Dalsza część w poniedziałek o 16:00.
Dane techniczne odnośnie mostu: Żeby przejść musicie wybrać sobie trzy kładki (po to oznaczone są numerami). Co najmniej trzy są stabilne, co najmniej trzy pękną i spowodują wasz upadek do wody (ze względu na stromy brzeg i dużą wysokość wspięcie się ponownie na polanę będzie niemożliwe).
Na szczęście drogę mamy jedną. Póki co.
Szop i głuszec (lub to, co z nich zostało) zniknęły gdzieś we mgle. Nikt z was nie zauważył, czy szczątki zabrało jakieś stworzenie, czy też po prostu w niewyjaśniony sposób rozpłynęły się w powietrzu.
Gdy już odpoczniecie i wyruszycie w dalszą drogę, początkowo ścieżka nie będzie różnić się od dotychczasowej. W końcu jednak, cisza zostanie przerwana przez szum rzeki, a po kolejnych kilkunastu krokach waszym oczom ukaże się wspomniane źródło wody. Brzeg, po którym się znajdujecie stanowi spora polana pokryta tojadami lisimi. Co ciekawe, gdy spróbujecie zerwać, którąś z roślinek, ta zwiędnie natychmiast.
Brzegi rzeki połączone są starym, niestabilnym, drewnianym „mostem”. Dwie, niezwykle cienkie kłody, a może gałęzie leżą w niewielkiej odległości od siebie, a na nich ułożone zostały fragmenty grubej, leśnej kory. Ta specyficzna budowla niewątpliwie umożliwiała przejście na drugi brzeg zwierzętom, które nie są na tyle uzdolnione akrobatycznie, by przedostać się bez większych problemów, po tylko jednej z kłód/gałęzi.
Schemat:
Na „moście” bawi się lis. Młody, w wilczym mniemaniu, powinien uchodzić za szczeniaka. Skacze z jednej kładki na drugą, a te nawet nie uginają się pod jego ciężarem. Kiedy wykonywał kolejny sus z zamiarem wylądowania na popękanym kawałku kory, wszystko wskazywało, że ta nie ma prawa tego wytrzymać. Okazała się jednak wytrzymalsza od sąsiedniej, grubej i bez żadnej skazy, która nieoczekiwanie rozpadła się pod łapami zwierzęcia. Lisek w ostatniej chwili chwycił się wystającego kawałka pnącza i zawisł mniej więcej nad środkiem rzeki, kołysząc się kilka metrów nad powierzchnią, rwącej rzeki. Spadnie? Na razie trzymał się dzielnie, choć piszczał wyjątkowo głośno i żałośnie.
Dopiero teraz, z lewej strony polany możecie dostrzec kilka kolejnych lisów. Wydają się nieco starsze niż osobnik, który znalazł się w opałach. Część z nich po chwili odbiega, a pozostała trójka, nie zwracając uwagi na liska z mostu, bawi się w najlepsze, podgryzając i przewracając się nawzajem. Za nimi, na starym dębie, przysiadła sowa, która wlepia w was czujne spojrzenie i pohukuje raz po raz, zaznaczając swoją obecność.
Po prawej zaś, na kamieniu, siedzi kuna. Żółta kuna. Nieruchoma, jakby zahipnotyzowana, z usztywnionymi mięśniami, wpatruje się w jeden punkt, gdzie przed sobą.
Przy kamieniu, leży kilka kawałków kamiennej płyty, która musiała zostać roztrzaskana już jakiś czas temu. Gdy ją złożycie otrzymacie coś o takim schematycznym wyglądzie:
- Spoiler:
Wersja tekstowa (w graficznej jest błąd, ale lepiej widać kolory):
Ftyjc tszóc mćślgnl
sóyćągź oćułvl ęóśłsćl
uasuwc l rfśńźóhnl
pgńclź uźzłvl ośłisćl
skcvb vp vxplf psbśdkf
rtńb ż owśvfń tvbśdkf
eźjęyjbuą uó gjńąm śźćźftłjyx
eźjęśjbuą lóńjęć ulłjyx
//Jeżeli będziecie wchodzić w jakieś interakcje z otoczeniem (szperać, zjadać, rozmawiać, zaglądać, podglądać, skakać) postaram się na bieżąco opisywać efekty waszych działań przez cały jutrzejszy dzień. Natomiast, jeśli przejdziecie most szybciej, niż się tego spodziewam, trochę się ponudzicie, z powodu matur. Dalsza część w poniedziałek o 16:00.
Dane techniczne odnośnie mostu: Żeby przejść musicie wybrać sobie trzy kładki (po to oznaczone są numerami). Co najmniej trzy są stabilne, co najmniej trzy pękną i spowodują wasz upadek do wody (ze względu na stromy brzeg i dużą wysokość wspięcie się ponownie na polanę będzie niemożliwe).
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera ocknęła się po dość długim okresie letargu. Hm, dziwne, bo nawet nie przypominała sobie, kiedy zasnęła. Podniosła się ociężale do pozycji siedzącej i zamrugała kilkakrotnie powiekami. Obraz przed jej oczyma wirował i wręcz przyprawiał o ból głowy, więc musiała szybko oprzytomnieć. Wzięła kilka głębszych wdechów i rozejrzała się dookoła. Hmm... Wszyscy chyba spali.. Może to ta mgła tak na nich działa?
W końcu samica wstała całkowicie i chrząknęła głośno.
- No dobra, wstajemy! Raz, raz! Szkoda czasu, musimy iść dalej. - to powiedziawszy, chwyciła swoją buteleczkę z wywarem zębami i ruszya wzdłuż zapachowej ścieżki. Cały czas rozglądała się uważnie, od czasu do czasu strzygąc uchem w stronę reszty. Ciekawe, czy zamierzają do niej dość szybko dołączyć?
Po kilku minutach dotarła do rzeki, a właściwie jednego z jej brzegów. Ujrzała piszczącego lisa i skrzywiła się odruchowo. Jej czujne uszy wychwyciły również pohukiwania sowy, a czarne jak mak źrenice, otoczone szafirową tęczówką, spostrzegły kolejne lisy i... jakieś kawałki tablicy?
Jednak mimo wszystko Nen nie zwróciła na to większej uwagi. Nie teraz. Czekała na resztę. Żeby przetrwać, muszą trzymać się razem.
W końcu samica wstała całkowicie i chrząknęła głośno.
- No dobra, wstajemy! Raz, raz! Szkoda czasu, musimy iść dalej. - to powiedziawszy, chwyciła swoją buteleczkę z wywarem zębami i ruszya wzdłuż zapachowej ścieżki. Cały czas rozglądała się uważnie, od czasu do czasu strzygąc uchem w stronę reszty. Ciekawe, czy zamierzają do niej dość szybko dołączyć?
Po kilku minutach dotarła do rzeki, a właściwie jednego z jej brzegów. Ujrzała piszczącego lisa i skrzywiła się odruchowo. Jej czujne uszy wychwyciły również pohukiwania sowy, a czarne jak mak źrenice, otoczone szafirową tęczówką, spostrzegły kolejne lisy i... jakieś kawałki tablicy?
Jednak mimo wszystko Nen nie zwróciła na to większej uwagi. Nie teraz. Czekała na resztę. Żeby przetrwać, muszą trzymać się razem.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Słysząc, że czas na pobudkę, zaczął coś mamrotać pod nosem w stylu "mamo, jeszcze minutkaa..". Z cichym westchnięciem wstał, zastanawiając się, dlaczego znowu zasnął? Był coraz bardziej głodny, ale przecież nie czuł żadnej senności. Znów cicho marudząc odwrócił łeb w stronę odchodzącej Nen. Nooo nie czepiajmy się tej różnicy czasowej! xP Mmm. Powoli zaczął iść w stronę, z której zapach wydobywał się coraz intensywniej. Po dłuższym czasie dotarł do białej wadery, próbując wzrokiem ogarnąć sytuację. Było to bardzo trudne, trzeba dodać. Najbardziej zainteresował się żółtą kuną oraz tabliczkami. Powoli podszedł do niej, szczerząc kły. -Jak to możliwe..- Syknął sam do siebie, wspominając złotowłosą która przecież została pokonana. Łapę wyciągnął w stronę kawałków płyty, ale w ostatniej chwili powstrzymał się, speszony zachowaniem kuny.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Strona 4 z 12 • 1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12
Strona 4 z 12
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach