Śnieżny Szczyt
+10
Narkomanthik
Räum
Nenille
Kahei
Lethys
Icy
Inter
Rahnai
Nivis
Savrael
14 posters
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 15 z 19
Strona 15 z 19 • 1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca zastrzygła uszyma, słysząc słowa Intera. Więc są lecznicze zioła? Świetnie. Gdyby chociaż miała siłę o nie powalczyć, co jednak w tym momencie po prostu było niemożliwe. Podniosła pysk patrząc na Kaha swoimi zielonymi, lecz pustymi ślepiami. Ten chyba został już trochę podreperowany.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera odprowadziła wzrokiem jenota, wyraźnie zawiedziona, bo liczyła na coś więcej. Ale w sumie ten mniejszy przedstawiciel psowatych zdołał podsycić jej ciekawość.
Nenille odwróciła się i ruszyła w stronę Kahei'a. Tak mogłoby się z początku wydawać, ale w rzeczywistości - szła do leżącej ogob niego wilcZycy, zapewne konkurentki. Zanim jednak poda jej lekarstwo, chciała się czegoś dowiedzieć o wczorajszym zdarzeniu.
- Czemu się pobliliście? - zapytała, lustrując lidera wzrokiem.
Nenille odwróciła się i ruszyła w stronę Kahei'a. Tak mogłoby się z początku wydawać, ale w rzeczywistości - szła do leżącej ogob niego wilcZycy, zapewne konkurentki. Zanim jednak poda jej lekarstwo, chciała się czegoś dowiedzieć o wczorajszym zdarzeniu.
- Czemu się pobliliście? - zapytała, lustrując lidera wzrokiem.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
Rzucił spojrzenie Zieloonookiej wilczycy, która wyglądała okropnie, niemalże jak on wczoraj. Inter chyba chciał jej pomóc, bowiem zrobił kilka kroków w jej stronę, jednak widząc że Nen idzie z pomocą postanowił zachować babkę lancetowatą i rumianki na inną okazję.
Skinął pyskiem dwóm wilczyc, zerknął jeszcze na Kaheia.
- Istotnie, świat bez wrogów jest nudny, a ja zasługiwałem na ten lek w takiej samej mierze jak ty, broniłem nowego, a ty.. ty zaatakowałes go bez żadnych podstaw.- Kończąc wypowiedź oddalił się za biało-błękitną waderą.
Skinął pyskiem dwóm wilczyc, zerknął jeszcze na Kaheia.
- Istotnie, świat bez wrogów jest nudny, a ja zasługiwałem na ten lek w takiej samej mierze jak ty, broniłem nowego, a ty.. ty zaatakowałes go bez żadnych podstaw.- Kończąc wypowiedź oddalił się za biało-błękitną waderą.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
- Dziwny zbieg okoliczności z przeplotami nudy jak i zaczepek od tej, tutaj. - Wskazał pyskiem na ledwie stojącą wilczycę.
- Ja tylko chciałem spać. - Zrobił teatralnie minę niewiniątka, co z daleka pachniało fałszem i "udawaczem".
Z kolei nie widział potrzeby ciągnięcia rozmowy z Interem, który wie więcej o Kahei'u niż on sam. Tak, to strasznie go irytowało, kiedy ktoś udaje, że zna go lepiej niż on sam, że rozumie jego uczucia, rozumie jego samego. Śmiechu warte, istotnie.
- Ja tylko chciałem spać. - Zrobił teatralnie minę niewiniątka, co z daleka pachniało fałszem i "udawaczem".
Z kolei nie widział potrzeby ciągnięcia rozmowy z Interem, który wie więcej o Kahei'u niż on sam. Tak, to strasznie go irytowało, kiedy ktoś udaje, że zna go lepiej niż on sam, że rozumie jego uczucia, rozumie jego samego. Śmiechu warte, istotnie.
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca warknęła, słysząc, iż basior zrzuca całą winę na nią. Ona jedynie chciała zaczerpnąć informacji, jednak samiec zrobił jeden błąd. Nazwał Nivis jakimś dziwnym imieniem, więc ta musiała bronić swego honoru. Nikt nie będzie ją nazywał Icy, ani imieniem inne lafiryndy. Zerknęła na białą wilczycę ze zmrużonymi ślepiami. Milczała.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera westchnęła więc cicho, unikając dłuższej dyskusji. Wiedziała, że Kah nie mówi poważnie, więc przechyliła lekko buteleczkę i do pyska wilczycy ściekła nieprzyjemna w smaku ciecz, dzięki której odzyskała ona siły. [+50PŻ]
Następnie Nen odsunęła się kawałek, zatykając otwór we flakoniku jakimś małym, zgniecionym listkiem, który w razie upadku naczynia - powinien powstrzymać substancję leczniczą przed wylaniem się na zewnątrz.
Następnie Nen odsunęła się kawałek, zatykając otwór we flakoniku jakimś małym, zgniecionym listkiem, który w razie upadku naczynia - powinien powstrzymać substancję leczniczą przed wylaniem się na zewnątrz.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
Nie mówił poważnie, gdyż ten oficjalny Kahei zachowuje się tak, jeśli chce uniknąć odpowiedzi na drażliwe pytania. W każdym razie wstał i zszedł z góry, gdyż miał coś jeszcze do załatwienia.
/zt
/zt
Re: Śnieżny Szczyt
Nivis dziwnie się poczuła. Ciecz nie smakowała za dobrze, al e wkońcu to nie jest tutaj najważniejsze. Oblizała dokładnie pysk, aby nie uronić żadnej kropelki. Skineła pyskiem do Nen, co pewnie miało znaczyć coś w stylu ' dziękuję', choć wilczyca pewnie nigdy nie powiedziałaby tego na głos. Poczuła jak wracają jej siły, a rany w szybszym tempie poczęły się goić.
Dopiero teraz samica mogła stanąć na łapy i nie chwiać się jak wahadło. Zerkneła na Kahei'a z lekkim, ironicznym uśmiechem, 'odprowadziła' go wzrokiem. Teraz chciała w swoje życie wszczać plan. Rzekła do samicy chłodnym tonem.
~ Jak się nazywali Jego przeciwnicy? ~ patrzyła na Nen ze stoickim spokojem. Nie była to ta sama wilczyca co kilka godzin wcześniej dała się ponieść uczuciom i emocjom.
Dopiero teraz samica mogła stanąć na łapy i nie chwiać się jak wahadło. Zerkneła na Kahei'a z lekkim, ironicznym uśmiechem, 'odprowadziła' go wzrokiem. Teraz chciała w swoje życie wszczać plan. Rzekła do samicy chłodnym tonem.
~ Jak się nazywali Jego przeciwnicy? ~ patrzyła na Nen ze stoickim spokojem. Nie była to ta sama wilczyca co kilka godzin wcześniej dała się ponieść uczuciom i emocjom.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera obrzuciła tylko Nivis spojrzeniem, z którego nie można było wyczytać żadnych emocji.
- Cóż, do tego, to już zapewne dojdziesz sama. - odparła spokojnie, a jej ton nie brzmiał ani trochę chłodno czy złośliwie.
Skoro takie fakty obchodzą jedną z przeciwniczek Przywódcy, musi być coś nie tak, prawda? A Nen nie zamierzała się w tę całą sprawę angażować. Zresztą.. Sama nie znała imienia basiora, którego Kahei i panijestemzła napadli wspólnie. Wiedziała tylko, że jest biały - zupełnie jak Inter. Ale mimo wszystko, nie wydała z siebie już żadnego dźwięku.
Odeszła tylko kawałek dalej i przysiadła, pilnując buteleczki i rozważając nad słowami jenota. Chyba zaraz uda się na poszukiwanie ciem. I tak też uczyniła. Skinęła waderze łbam na pożegnanie i chwyciwszy szyjkę flakonika zębami - wybiegła nieśpiesznie. *nmjt*
- Cóż, do tego, to już zapewne dojdziesz sama. - odparła spokojnie, a jej ton nie brzmiał ani trochę chłodno czy złośliwie.
Skoro takie fakty obchodzą jedną z przeciwniczek Przywódcy, musi być coś nie tak, prawda? A Nen nie zamierzała się w tę całą sprawę angażować. Zresztą.. Sama nie znała imienia basiora, którego Kahei i panijestemzła napadli wspólnie. Wiedziała tylko, że jest biały - zupełnie jak Inter. Ale mimo wszystko, nie wydała z siebie już żadnego dźwięku.
Odeszła tylko kawałek dalej i przysiadła, pilnując buteleczki i rozważając nad słowami jenota. Chyba zaraz uda się na poszukiwanie ciem. I tak też uczyniła. Skinęła waderze łbam na pożegnanie i chwyciwszy szyjkę flakonika zębami - wybiegła nieśpiesznie. *nmjt*
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca patrzyła za tamtą ze spokojem, a w tym czasie w jej umyśle rodził się plan. Cóż, jeżeli wadera nie chciała jej pomóc, musiała i jej dać nauczkę. Odbiegła również po chwili.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Zjawił się tutaj, czując się już nieco bardziej na chodzie. Oczywiście, wciąż mu było źle. Wciąż bolały go świeże rany. Ale był już w takim stanie, że mógł rozpocząć adopcję Śnieżnego Szczytu. Góry, która być może da mu namiastkę domu. Odetchnął cicho, wspinając się niespiesznie na górę. Gdzieniegdzie ocierał się o skały, zostawiając kłębki sierści, oraz znaczył teren. To będzie jego ziemia. O nią kiedyś będzie walczył.
Teraz jednak po prostu tu będzie. Zostawi tu swój zapach, ślady swojej obecności. Dotarłszy na samą górę dość szybko (jak na jego stan), uwalił się w śniegu, tuż przy brzegu góry. Zwiesił przednie łapy luźno, spoglądając na ciągnący się aż po horyzont łańcuch górski. Gdyby mógł przywłaszczyć sobie choć jego kawałek, byłby szczęśliwy. Tu stworzyłby swój dom, tu założył rodzinę. Może. W każdym razie, tu właśnie by żył. Nic więcej nie byłoby mu potrzebne.
Odetchnął cicho. Po chwili podniósł się na moment, by wykopać ze śniegu śnieżnego zająca. Znalazł go martwego i przyniósł tu jakiś czas temu. Doprawdy, tak nisko upadł, by żywić się padliną? Prawda jednak była taka, że teraz nie miał siły, by na cokolwiek zapolować. Gdy znalazł więc tego nieco zmarzniętego zwierzaka, było mu to bardzo na łapę. Teraz zaś znów uwalił się tuż przy skarpie, po czym niespiesznie rozerwał białe, splamione krwią futro zająca i zaczął jeść, zamyślony.
Teraz jednak po prostu tu będzie. Zostawi tu swój zapach, ślady swojej obecności. Dotarłszy na samą górę dość szybko (jak na jego stan), uwalił się w śniegu, tuż przy brzegu góry. Zwiesił przednie łapy luźno, spoglądając na ciągnący się aż po horyzont łańcuch górski. Gdyby mógł przywłaszczyć sobie choć jego kawałek, byłby szczęśliwy. Tu stworzyłby swój dom, tu założył rodzinę. Może. W każdym razie, tu właśnie by żył. Nic więcej nie byłoby mu potrzebne.
Odetchnął cicho. Po chwili podniósł się na moment, by wykopać ze śniegu śnieżnego zająca. Znalazł go martwego i przyniósł tu jakiś czas temu. Doprawdy, tak nisko upadł, by żywić się padliną? Prawda jednak była taka, że teraz nie miał siły, by na cokolwiek zapolować. Gdy znalazł więc tego nieco zmarzniętego zwierzaka, było mu to bardzo na łapę. Teraz zaś znów uwalił się tuż przy skarpie, po czym niespiesznie rozerwał białe, splamione krwią futro zająca i zaczął jeść, zamyślony.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Inter przytruchtał pod górę i zaczął wędrówkę po zawiłej ścieżce. Szło mu teraz dużo lepiej, niż za pierwszym razem. Nie minęła chwila a już znalazł się na szczycie. Tak, słuch i przeczucie go nie myliły, basior siedział tu w całej swej okazałości. Białas podszedł do niego.
- Witaj ponownie Rahnai. - skinął mu pyskiem zerkając na królika. Jemu dopiero co uciekł sprzed nosa podobny kąsek. Westchnął cicho.
- Jak się czujesz? - zapytał z uwagą wpatrując się w wilka. Gdy Inter ruszył mu z pomocą podczas walki basior nie wyglądał najlepiej, teraz jego stan chyba się poprawił, ale, jak zauważył Inter, wciąż nie czuł się za dobrze. Nie chciał go męczyć tysiącem pytań toteż usiadł na śniegu i uśmiechnął się lekko.
- Witaj ponownie Rahnai. - skinął mu pyskiem zerkając na królika. Jemu dopiero co uciekł sprzed nosa podobny kąsek. Westchnął cicho.
- Jak się czujesz? - zapytał z uwagą wpatrując się w wilka. Gdy Inter ruszył mu z pomocą podczas walki basior nie wyglądał najlepiej, teraz jego stan chyba się poprawił, ale, jak zauważył Inter, wciąż nie czuł się za dobrze. Nie chciał go męczyć tysiącem pytań toteż usiadł na śniegu i uśmiechnął się lekko.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera szukała śladów obecności Raha na innych terenach, buszowała w bujnych krzakach i lasach, brodziła w bagnie. Nie przyszło jej na myśl, że basior mógł wrócić na pole bitwy. Zrezygnowana poczęła szukać Intera. Może on miał więcej szczęścia niż Nivis? Szła szybko, nie tracąc czasu. Choć nie była zdrowa w 100% to angażowała w tą podróż cała swoją energię. Ostrożnie kładła łapy na głazach i skałach. Wiedziała doskonale, że nieostrożny ruch w górach może być twoim ostatnim. W końcu wadera wychowała się w takim klimacie. Niestety los chciał z niej pożartować i zamiast białej wadery z łona Nitreth pojawiła się brązowa i na dodatek zielonooka samica.
Wracając do akcji. Wadera była już blisko, nie kryła się ze swoim nadejściem. Nie chciała przestraszyć białego basiora. Po chwili do jej nozdrzy dotarł zapach innego wilka. Nie znała go. Iskierka nadziei, że to właśnie krewny niedawno poznanego samca leży tam u szczytu.
Gdy dotarła tam, stanęła na chwile łapąć szybko hausty powietrza. Patrzyła na nich zmęczonym, aczkolwiek zadowolonym wzrokiem. Skinęła pyskiem w stronę basiorów.
Wracając do akcji. Wadera była już blisko, nie kryła się ze swoim nadejściem. Nie chciała przestraszyć białego basiora. Po chwili do jej nozdrzy dotarł zapach innego wilka. Nie znała go. Iskierka nadziei, że to właśnie krewny niedawno poznanego samca leży tam u szczytu.
Gdy dotarła tam, stanęła na chwile łapąć szybko hausty powietrza. Patrzyła na nich zmęczonym, aczkolwiek zadowolonym wzrokiem. Skinęła pyskiem w stronę basiorów.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Nie spieszył się z zającem. Już pomińmy kwestię, że bolące gardło uniemożliwiało mu szybsze, bardziej zachłanne jedzenie. Po prostu nie miał powodu, by gnać. Jadł powoli, dokładnie przeżuwał. Rozgryzał kości i wysysał z nich szpik. Na przybyłego - Intera - spojrzał dopiero po chwili, lecz nie był to wyraz wyrachowania Rahnaia, lecz jego zmęczenia.
Skinął basiorowi łbem na przywitanie.
- Witaj. - Przez moment mierzył go uważnym spojrzeniem. Inter wyglądał dużo lepiej, niż on. Nie, bynajmniej, Rahnai nie zazdrościł. Po prostu stwierdzał fakt. - Bywało lepiej. - Zaśmiał się nieco chrapliwie, po czym, po chwili wahania, ruchem łba zaprosił Intera bliżej siebie, dając znak, że nie ma nic przeciw jego obecności.
Potem zaś pojawiła się kolejna wadera. Jej również skinął łbem, zapraszając bliżej siebie. To zgromadzenie wprawdzie nieco go zaskoczyło, bo nie miał pojęcia, co ich tu sprowadza. W gruncie rzeczy nie miał nic przeciw ich towarzystwu - zwłaszcza, że chyba żadne z nich nie stało po stronie basiora, z którym walczył. Przynajmniej nim nie śmierdzieli, a to już coś.
- Co was sprowadza? - zapytał po chwili, przyglądając się im z uwagą. Usiadłby, żeby nie zachowywać się jak jakiś hrabia, ale nie miał siły. Liczył na to, że to zrozumieją i nie uznają jego rozwalonej pozycji za wyraz wyższości, czy czegoś takiego.
Skinął basiorowi łbem na przywitanie.
- Witaj. - Przez moment mierzył go uważnym spojrzeniem. Inter wyglądał dużo lepiej, niż on. Nie, bynajmniej, Rahnai nie zazdrościł. Po prostu stwierdzał fakt. - Bywało lepiej. - Zaśmiał się nieco chrapliwie, po czym, po chwili wahania, ruchem łba zaprosił Intera bliżej siebie, dając znak, że nie ma nic przeciw jego obecności.
Potem zaś pojawiła się kolejna wadera. Jej również skinął łbem, zapraszając bliżej siebie. To zgromadzenie wprawdzie nieco go zaskoczyło, bo nie miał pojęcia, co ich tu sprowadza. W gruncie rzeczy nie miał nic przeciw ich towarzystwu - zwłaszcza, że chyba żadne z nich nie stało po stronie basiora, z którym walczył. Przynajmniej nim nie śmierdzieli, a to już coś.
- Co was sprowadza? - zapytał po chwili, przyglądając się im z uwagą. Usiadłby, żeby nie zachowywać się jak jakiś hrabia, ale nie miał siły. Liczył na to, że to zrozumieją i nie uznają jego rozwalonej pozycji za wyraz wyższości, czy czegoś takiego.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Inter obrócił łeb w stronę Nivis. -Hej! -pomachał jej łapą, uradowany, że przybyła. - Cieszę się, że nas znalazłaś. - posłał jej uśmiech. Cieszył się z jej obecności, osiągnęli cel, mimo że w zasadzie osobno, znaleźli Rahnai'a.
Nie przeszkadzała mu pozycja basiora, wszak był pokiereszowany, należał mu się odpoczynek.
- Nasza trójka jest prawdopodobnie jednymi z niewielu wilków, które nie chcodzą na smyczy trzymanej przez Kaheia. Nivis i ja myśleliśmy żeby stworzyć grupę.. Chociaż ja właściwie szukałem cię z powodów osobistych, a konkretniej, chciałbym się dowiedzieć na temat tego rodu, i zyskać pewność że faktycznie jesteśmy spokrewnieni. - Zwilżył nos i podszedł do wilka. Bądź co bądź nie chciał krzyczeć, ich rozmowę mogłyby usłyszeć jakieś osoby 'czwarte" co zapewne podziałało by na ich niekorzyść.
- Mam nadzieję że dokończysz opowieść gdy załatwimy już tą ważniejszą sprawę. - dodał z nadzieją w głosie
Nie przeszkadzała mu pozycja basiora, wszak był pokiereszowany, należał mu się odpoczynek.
- Nasza trójka jest prawdopodobnie jednymi z niewielu wilków, które nie chcodzą na smyczy trzymanej przez Kaheia. Nivis i ja myśleliśmy żeby stworzyć grupę.. Chociaż ja właściwie szukałem cię z powodów osobistych, a konkretniej, chciałbym się dowiedzieć na temat tego rodu, i zyskać pewność że faktycznie jesteśmy spokrewnieni. - Zwilżył nos i podszedł do wilka. Bądź co bądź nie chciał krzyczeć, ich rozmowę mogłyby usłyszeć jakieś osoby 'czwarte" co zapewne podziałało by na ich niekorzyść.
- Mam nadzieję że dokończysz opowieść gdy załatwimy już tą ważniejszą sprawę. - dodał z nadzieją w głosie
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca podchodziła powoli, ostrożnie. Nie wyrażała tyle radości co Inter, taka już była. Gdy była dostatecznie blisko, pozwoliła sobie siąść obok nich. Ta cała podróż pochłoneła sporo energii Nivis. Chrzaknęła i swoim 'kulturalnym' zwyczaje oblizała pysk. Rzekła po chwili chłodny, spokojnym głosem.
~ Wszyscy tu obecni mieliśmy styczność z tamtym Alfą. Niestety nie znam jego imienia, jednak wiem, że czeka mnie z nim rewanż. Słyszałam co z Tobą postąpił. ~ tu spojrzała na leżącego basiora ~ Nie rozumiem takiego podejścia do nowych. Nie wiem co chciał przez to udowodnić sobie i innym. Dobrze, że był Inter, choć i mu się oberwało. Tamten basior nie jest moim idolem i nigdy nie będzie, ale nie zamierzam tkwić w tym sama. Chciałabym połączyć nasze siły. Zwerbować też do nas inne wilki, aby nie szły za głupotą szarego wilczura. ~ gdy skończyła ponownie oblizała pysk i oparła go o bark Intera. Może był to gest przyjaźni? Albo Nivis się nim trochę usłużyła.
~ Wszyscy tu obecni mieliśmy styczność z tamtym Alfą. Niestety nie znam jego imienia, jednak wiem, że czeka mnie z nim rewanż. Słyszałam co z Tobą postąpił. ~ tu spojrzała na leżącego basiora ~ Nie rozumiem takiego podejścia do nowych. Nie wiem co chciał przez to udowodnić sobie i innym. Dobrze, że był Inter, choć i mu się oberwało. Tamten basior nie jest moim idolem i nigdy nie będzie, ale nie zamierzam tkwić w tym sama. Chciałabym połączyć nasze siły. Zwerbować też do nas inne wilki, aby nie szły za głupotą szarego wilczura. ~ gdy skończyła ponownie oblizała pysk i oparła go o bark Intera. Może był to gest przyjaźni? Albo Nivis się nim trochę usłużyła.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Cel ich przybycia zaskoczył go jeszcze bardziej. Nie spodziewał się czegoś takiego, prawdę mówiąc. Przez dłuższą chwilę spoglądał to na Intera, to na waderę, której imienia jeszcze nie kojarzył, jakby chcąc przeszyć ich uważnym spojrzeniem, zafundować rentgen wnętrza. Oczywiście, nie miał tak genialnych zdolności, ale próbować zawsze można, czyż nie?
W każdym razie, chrząknął po chwili cicho, uśmiechając się nieznacznie.
- Zaskoczyliście mnie. Ale w sumie... - zawahał się na moment. - Powiem tak. Osobiście nic nie mam do tego basiora. Nie wiem, czy oczekiwaliście ode mnie jakiejś nienawiści, awersji. Nie żywię ich do niego. W gruncie rzeczy, bardzo możliwe, że i ja bym tak postąpił. W końcu, nieświadomie wszedłem na teren jego sojuszniczki, tak? Z jednej strony więc miał rację. - Spoglądał uważnie na dwójkę, lustrując ich uważnym spojrzeniem. - Jeśli zaś chodzi o watahę, to... Z tobą - Wskazał łbem na Intera - jestem spokrewniony. I z zasady chciałbym, byśmy grali w jednej drużynie. Jeśli chodzi o ciebie - Spojrzał na waderę - chyba nie takiej postawy ode mnie oczekiwałaś, aczkolwiek nadal byłbym w stanie stanąć u twego boku. Nie wiem, czy zawsze byłbym gotów się z tobą zgadzać, ale chyba nie o to chodzi, prawda? - Uśmiechnął się nieznacznie.
Nie powiedział chwilowo nic więcej, bo najpierw wolał wiedzieć, czy gotowi byli stanąć z nim ramię w ramię nawet pomimo jego postawy nie do końca wrogiej szaremu basiorowi.
W każdym razie, chrząknął po chwili cicho, uśmiechając się nieznacznie.
- Zaskoczyliście mnie. Ale w sumie... - zawahał się na moment. - Powiem tak. Osobiście nic nie mam do tego basiora. Nie wiem, czy oczekiwaliście ode mnie jakiejś nienawiści, awersji. Nie żywię ich do niego. W gruncie rzeczy, bardzo możliwe, że i ja bym tak postąpił. W końcu, nieświadomie wszedłem na teren jego sojuszniczki, tak? Z jednej strony więc miał rację. - Spoglądał uważnie na dwójkę, lustrując ich uważnym spojrzeniem. - Jeśli zaś chodzi o watahę, to... Z tobą - Wskazał łbem na Intera - jestem spokrewniony. I z zasady chciałbym, byśmy grali w jednej drużynie. Jeśli chodzi o ciebie - Spojrzał na waderę - chyba nie takiej postawy ode mnie oczekiwałaś, aczkolwiek nadal byłbym w stanie stanąć u twego boku. Nie wiem, czy zawsze byłbym gotów się z tobą zgadzać, ale chyba nie o to chodzi, prawda? - Uśmiechnął się nieznacznie.
Nie powiedział chwilowo nic więcej, bo najpierw wolał wiedzieć, czy gotowi byli stanąć z nim ramię w ramię nawet pomimo jego postawy nie do końca wrogiej szaremu basiorowi.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Westchnął. Skoro Rah nie był jakoś szczególnie.. zły na Kaheia, to jak zareaguje jeśli Nivis i on będą chcieli zaatakowac jego watahę, albo coś?
- podejrzewam, że nawet jeśli sami nie zaatakujemy, Kahei zrobi to pierwszy, oczywiście rzecz biorąc jakby powstała ta nasza.. wataha.. Chciałbym wreszcie znaleźć gdzieś swoje miejsce. - zamachał białym, puchatym uchem zastanawiając się co z tego wyjdzie. Jak na razie to średnio trzymało się kupy.
A userka nie ma weny, o.
- podejrzewam, że nawet jeśli sami nie zaatakujemy, Kahei zrobi to pierwszy, oczywiście rzecz biorąc jakby powstała ta nasza.. wataha.. Chciałbym wreszcie znaleźć gdzieś swoje miejsce. - zamachał białym, puchatym uchem zastanawiając się co z tego wyjdzie. Jak na razie to średnio trzymało się kupy.
A userka nie ma weny, o.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
W czasie wędrówki w owe miejsce Nivis obiecała sobie, że przy tej rozmowie zachowa spokój i rozwagę. Tak też i było. Wilczyca patrzyła na oba samce ze stoickim spokojem. Słuchała ich uważnie i analizowała każde słowo. Brodziła pazurem w śniegu przez chwilę, próbując wykrzesać jakieś wnioski. Po chwili się odezwała.
~ Nie mówię, żeby atakować całej watahy Kaha. Nie. On jest problemem ,nie Jego wilki. Jednak musimy brać pod uwagę to, że zwróci ich przeciw nam. Jak dla mnie sprawa jest jasna. Musimy pokazać dla tamtego basiora, że nie jest tutaj najsilniejszy i nie jest władcą każdego terenu. Nie możemy pozwolić, aby on nami pomiatał. Powinniśmy zaczynać treningi, aby się wzmocnić. Zwerbować wilki, a co najważniejsze zagarnąć jakiś teren. ~ wilczyca rozejrzała sie po górach. Od zawsze je kochała. Były jej domem, matką, schronieniem. Słyszała wypowiedź Intera na temat ' syna północy '. Nivis starała się domyśleć co może kryć się za tą nazwą.
~ Moim domem od zawsze były góry. W nich się wychowała i wiem jak postępować na ich terenach. Więc moja propozycja pada na Snieżne Szczyty i jego sąsiednie doliny.~
~ Nie mówię, żeby atakować całej watahy Kaha. Nie. On jest problemem ,nie Jego wilki. Jednak musimy brać pod uwagę to, że zwróci ich przeciw nam. Jak dla mnie sprawa jest jasna. Musimy pokazać dla tamtego basiora, że nie jest tutaj najsilniejszy i nie jest władcą każdego terenu. Nie możemy pozwolić, aby on nami pomiatał. Powinniśmy zaczynać treningi, aby się wzmocnić. Zwerbować wilki, a co najważniejsze zagarnąć jakiś teren. ~ wilczyca rozejrzała sie po górach. Od zawsze je kochała. Były jej domem, matką, schronieniem. Słyszała wypowiedź Intera na temat ' syna północy '. Nivis starała się domyśleć co może kryć się za tą nazwą.
~ Moim domem od zawsze były góry. W nich się wychowała i wiem jak postępować na ich terenach. Więc moja propozycja pada na Snieżne Szczyty i jego sąsiednie doliny.~
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Hm, ktoś będzie musiał im przerwać tą sielankę. Szpieg? Ależ skąd, to nie Nen pełni w watasze Kiheitai taką funkcję. A nawet gdyby, starałby się ukrywać i podsłuchiwać. Ale skąd miała wiedzieć, że toczy się tu tak ważna dyskusja?
Gdyby zdawała sobie z tego sprawę, pewnie by się przyczaiła. W końcu polityka - to coś, co na jej stanowisku jest naprawdę ważne. No, ale.. Trudno. Przybyła tu w innym celu. Lecz kiedy tylko zdołała wspiąć się na skrawek szczytu, w jej nozdrza uderzyła fala czyjegoś zapachu. O dziwo dość znajomego.. Ale jakoś nie mogła sobie skojarzyć faktów. Czyżby coś się szykowało?
Wadera postawiła uszy na sztorc, lecz usiadła w miarę widocznym miejscu. Chciała wręczyć jenotowi kolejną ćmę, choć nigdzie tu tego psowatego nie było. Hm, może jeszcze wróci?
Gdyby zdawała sobie z tego sprawę, pewnie by się przyczaiła. W końcu polityka - to coś, co na jej stanowisku jest naprawdę ważne. No, ale.. Trudno. Przybyła tu w innym celu. Lecz kiedy tylko zdołała wspiąć się na skrawek szczytu, w jej nozdrza uderzyła fala czyjegoś zapachu. O dziwo dość znajomego.. Ale jakoś nie mogła sobie skojarzyć faktów. Czyżby coś się szykowało?
Wadera postawiła uszy na sztorc, lecz usiadła w miarę widocznym miejscu. Chciała wręczyć jenotowi kolejną ćmę, choć nigdzie tu tego psowatego nie było. Hm, może jeszcze wróci?
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
Odczekał chwilę po słowach wadery, by ostatecznie skinąć łbem.
- W porządku. Jestem gotów na to przystać. I, abyście nie mieli wątpliwości - to, że osobiście nie żywię awersji do tamtego basiora, nie oznacza, że będę patrzył na niego obojętnie. Jeśli przyjdzie do walki, dołączę do niej.
Milczał przez moment, nieznacznie poruszając końcówką ogona. Gdy przyszło do kwestii terenów, tutaj nie miał żadnych wątpliwości.
- Dobrze to słyszeć. - Skinął łbem w kierunku brązowej. - Ja również wychowałem się w górach i nie wyobrażam sobie innego miejsca dla siebie. Z racji tego zaś, że wszyscy mamy góry we krwi... - Kątem oka spojrzał na Inatara, uśmiechając się do niego nieznacznie. - Nie powinniśmy mieć problemu z zajęciem ich. Czujemy te tereny i będzie nam łatwiej na nich żyć, niż innym.
Niezręcznie mu było rozmawiać z wilkami z pozycji leżącej, ale nie miał specjalnie siły się podnieść. Przez moment obserwował pozostałą dwójkę, mrużąc stalowobłękitne ślepia. W pewnym momencie uśmiechnął się nieznacznie.
- Zdaje się, że chyba właśnie się dogadaliśmy.
Kątem oka dostrzegł nową waderę, a jego nozdrzy doszedł dziwnie znajomy zapach. Och, czyżby ktoś z gwardii szarego basiora? Ach, fakt. Kojarzył ją. To chyba ona zdecydowała mu się pomóc i ocucić go po walce.
- W porządku. Jestem gotów na to przystać. I, abyście nie mieli wątpliwości - to, że osobiście nie żywię awersji do tamtego basiora, nie oznacza, że będę patrzył na niego obojętnie. Jeśli przyjdzie do walki, dołączę do niej.
Milczał przez moment, nieznacznie poruszając końcówką ogona. Gdy przyszło do kwestii terenów, tutaj nie miał żadnych wątpliwości.
- Dobrze to słyszeć. - Skinął łbem w kierunku brązowej. - Ja również wychowałem się w górach i nie wyobrażam sobie innego miejsca dla siebie. Z racji tego zaś, że wszyscy mamy góry we krwi... - Kątem oka spojrzał na Inatara, uśmiechając się do niego nieznacznie. - Nie powinniśmy mieć problemu z zajęciem ich. Czujemy te tereny i będzie nam łatwiej na nich żyć, niż innym.
Niezręcznie mu było rozmawiać z wilkami z pozycji leżącej, ale nie miał specjalnie siły się podnieść. Przez moment obserwował pozostałą dwójkę, mrużąc stalowobłękitne ślepia. W pewnym momencie uśmiechnął się nieznacznie.
- Zdaje się, że chyba właśnie się dogadaliśmy.
Kątem oka dostrzegł nową waderę, a jego nozdrzy doszedł dziwnie znajomy zapach. Och, czyżby ktoś z gwardii szarego basiora? Ach, fakt. Kojarzył ją. To chyba ona zdecydowała mu się pomóc i ocucić go po walce.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
- Tak, góóry.. - dodał i obrócił się utkwiwszy wzrok w Nen. Nie miał zamiaru z nią walczyć, bowiem bądź co bądź otrzymał od niej pomoc. A może by tak.. nie, nie dołączy do nich, Inter wykluczył taką możliwość. Wstał i obserwował, czekając jak rozwinie się sytuacja. Spojrzał na Nivis i zwilżył nos językiem.
Jeśli wszytsko wypali.. tak.. wreszcie.. będzie miał dom,prawdziwy dom, z prawdziwą rodziną.
Jeśli wszytsko wypali.. tak.. wreszcie.. będzie miał dom,prawdziwy dom, z prawdziwą rodziną.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
[Musze iść, moze byc stop akcja lub róbta co chceta : D]
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera skinęła obecnym łbem na przywitanie, a na jej pysku malował się uśmiech. Cóż, widocznie satysfakcja po polowaniu na ćmę jeszcze jej nie opuściła. Podążając za tokiem swoich rozważań, przestała się przysłuchiwać tak uważnie rozmowom wilków, jak to robiła wcześniej. Zresztą.. I tak do Nen docierały tylko niektóre słowa, które będą wyrwanymi z kontksttu - niełatwo zrozumieć.
Wypluła ćmę, która upadła na jej przednią łapę. Samica poruszyła lekko kończyną, aż martwy owad spadł na twardą ziemię. Następnie przytrzymała go pazurkiem za skrzydełko, coby wiatr nie zdmuchnął tej a jakże atrakcyjnej zdobyczy. Fuj, jak kjenot może to jeść...
Szafirowe ślepia wadery powędrowały na niebo, a konkretniej na Księżyc, który zdawał się być cienki jak nić makaronu zgięta w literę 'C'. No, nie no.. Do takiego nie da się wyć! Trudno, jeszcze kilka dni, a będzie pełnia. Jakoś wytrzyma.
Wypluła ćmę, która upadła na jej przednią łapę. Samica poruszyła lekko kończyną, aż martwy owad spadł na twardą ziemię. Następnie przytrzymała go pazurkiem za skrzydełko, coby wiatr nie zdmuchnął tej a jakże atrakcyjnej zdobyczy. Fuj, jak kjenot może to jeść...
Szafirowe ślepia wadery powędrowały na niebo, a konkretniej na Księżyc, który zdawał się być cienki jak nić makaronu zgięta w literę 'C'. No, nie no.. Do takiego nie da się wyć! Trudno, jeszcze kilka dni, a będzie pełnia. Jakoś wytrzyma.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
Ach... No nic.. Będzie musiała tu przenocować. Wyciągnęła swoje przednie łapy, a następnie zgięła pozostałe dwie kończyny. tak oto już leżała wygodnie na ziemi. Wciąż przytrzymwała martwą ćmę pazurem, lecz po chwili zakryła ją całą łapą tak, aby przypadkiem nie puściła owada przez sen. Bo to by była tragedia. Samica ziewnęła szeroko, a następnie oparła łeb o ziemię, przymykając ślepia. Zasnęła...
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Strona 15 z 19 • 1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 15 z 19
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach