Śnieżny Szczyt
+10
Narkomanthik
Räum
Nenille
Kahei
Lethys
Icy
Inter
Rahnai
Nivis
Savrael
14 posters
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 18 z 19
Strona 18 z 19 • 1 ... 10 ... 17, 18, 19
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca nie wierzyła, ani w tę łapę, ani w zastosowanie ziół. Więc westchnęła zrezygnowana, mrucząc coś pod nosem o dwulicowości. Dokładnie tak jakby mówiła o sobie. Słuchała Jenota uważnie. Bestia? Często z rodziną napotykała duże ssaki w górach, szamani własnie tak te zwierzęta nazywali, lecz człowiek określiłby je jako niedźwiedzie. Zerknęła na Kahei'a. Mruknęła po chwili tym razem ze spokojem.
~ Cóż.. Nie wierzę Twoim słowom, jeżeli chodzi o zioła. Jednak uwielbiam takie wyprawy. ~ uśmiechnęła się do siebie lekko, a własciwie do swoich wspomnień.
~ Kahei, myślę, że nie powinniśmy brać żadnych wilków. Zapewne ty nie chciałbyś ich narażać, a ja swoją młodą watahę w to mieszać. ~ mówiła to tonem poważnym, patrząc cały czas basiorowi w oczy. Z tym mieszaniem nie była do końca prawda, gdyż Nivis posiadała taką złą cechę jak samolubstwo i nie lubiła się zbytnio dzielić, co niestety wataha wymuszała na niej to.
Nie czekając jednak na odpowiedź szarego, popatrzyła znów na Jenota. Uśmiechnęła się do niego "przyjaźnie", tym razem nie ukrywała sztuczności. Trafiła kosa na kamień.
~ Gdzie mogę go znaleźć? Wiesz, że nagroda za zabicie zwierzęcia, pewnie również niewinnego jest spora? ~ o tak, Nivis kolejny raz postanawia negocjować. Nic wkońcu nie straci, a może i zyska.
~ Cóż.. Nie wierzę Twoim słowom, jeżeli chodzi o zioła. Jednak uwielbiam takie wyprawy. ~ uśmiechnęła się do siebie lekko, a własciwie do swoich wspomnień.
~ Kahei, myślę, że nie powinniśmy brać żadnych wilków. Zapewne ty nie chciałbyś ich narażać, a ja swoją młodą watahę w to mieszać. ~ mówiła to tonem poważnym, patrząc cały czas basiorowi w oczy. Z tym mieszaniem nie była do końca prawda, gdyż Nivis posiadała taką złą cechę jak samolubstwo i nie lubiła się zbytnio dzielić, co niestety wataha wymuszała na niej to.
Nie czekając jednak na odpowiedź szarego, popatrzyła znów na Jenota. Uśmiechnęła się do niego "przyjaźnie", tym razem nie ukrywała sztuczności. Trafiła kosa na kamień.
~ Gdzie mogę go znaleźć? Wiesz, że nagroda za zabicie zwierzęcia, pewnie również niewinnego jest spora? ~ o tak, Nivis kolejny raz postanawia negocjować. Nic wkońcu nie straci, a może i zyska.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Kiwnął pyskiem, jasno dając do zrozumienia, że rozumie o co chodzi i pomoże jenotowi.
- Wróg Szopa jest moim wrogiem. - Stwierdził mało błyskotliwie, co ostatnio zdarzało mu się przerażająco często.
- Jeśli to tyle, już bym powoli się zbierał. - Głupi jakiś? Nawet nie zna lokacji owego stwora, a już chce iść? Chwila... a może... przemyślał to i zacznie kierować się nosem? Wytropi go? Tak! Cóż za perfekcyjny plan... do zgubienia się i umrzenia w jakimś rowie, gdzie twoje zwłoki najpierw wykorzysta, a potem zeżre jakiś kanibal...
Słysząc propozycję Nivis, wstrzymał się z odejściem.
- S-sądzę, że masz rację - przerwał na moment - ale nie mamy większych szans w duecie... - Spuścił wzrok, jakby zastanawiając się nad słusznością jego słów.
- Wróg Szopa jest moim wrogiem. - Stwierdził mało błyskotliwie, co ostatnio zdarzało mu się przerażająco często.
- Jeśli to tyle, już bym powoli się zbierał. - Głupi jakiś? Nawet nie zna lokacji owego stwora, a już chce iść? Chwila... a może... przemyślał to i zacznie kierować się nosem? Wytropi go? Tak! Cóż za perfekcyjny plan... do zgubienia się i umrzenia w jakimś rowie, gdzie twoje zwłoki najpierw wykorzysta, a potem zeżre jakiś kanibal...
Słysząc propozycję Nivis, wstrzymał się z odejściem.
- S-sądzę, że masz rację - przerwał na moment - ale nie mamy większych szans w duecie... - Spuścił wzrok, jakby zastanawiając się nad słusznością jego słów.
Re: Śnieżny Szczyt
Pokiwał łbem, słuchając słów Kahei'a. Przytknął typowo psi pazur do klatki piersiowej Nivis.
- Bestie nie są niewinne - pouczył waderę, tonem wszystkowiedzącego staruszka, którym jeszcze nie był. - Poza tym Szary ma rację. Nie uda wam się zrobić kroku w puszczy, jeśli pójdziecie tylko we dwójkę. Istoty, których nie spotkacie w krainie, siedzą pośród tych prastarych drzew. Jakieś smoki, wywerny, gryfy... - Znów nie dał po sobie poznać, czy legendarne istoty mogą być realne. Ot, dodawał dramaturgii wyprawie..?
- Lokację podam wam jutro. Wieczorem, będę siedział na polanie ze skałą. Mam nadzieje, że do tego czasu powiecie mi kto wyruszy. I pamiętajcie... to potrwa tydzień, może dłużej. Przez ten czas, ktoś będzie musiał pilnować waszych ziem, jeśli takie posiadacie.
Oderwał łapę od wadery, a potem znowu zniknął gdzieś za pewną skałą. Pewnie postanowił osobiście coś upolować zanim padnie z głodu.
/zt
- Bestie nie są niewinne - pouczył waderę, tonem wszystkowiedzącego staruszka, którym jeszcze nie był. - Poza tym Szary ma rację. Nie uda wam się zrobić kroku w puszczy, jeśli pójdziecie tylko we dwójkę. Istoty, których nie spotkacie w krainie, siedzą pośród tych prastarych drzew. Jakieś smoki, wywerny, gryfy... - Znów nie dał po sobie poznać, czy legendarne istoty mogą być realne. Ot, dodawał dramaturgii wyprawie..?
- Lokację podam wam jutro. Wieczorem, będę siedział na polanie ze skałą. Mam nadzieje, że do tego czasu powiecie mi kto wyruszy. I pamiętajcie... to potrwa tydzień, może dłużej. Przez ten czas, ktoś będzie musiał pilnować waszych ziem, jeśli takie posiadacie.
Oderwał łapę od wadery, a potem znowu zniknął gdzieś za pewną skałą. Pewnie postanowił osobiście coś upolować zanim padnie z głodu.
/zt
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca ledwo się powstrzymywała od rzucenia się na Jenota. Nienawidziła, jak ktoś ją dotykał. Zacisnęła więc mocno szczęki, patrząc na szopa z wściekłością, próbując się rozluźnić i wygłuszyć agresję.
Gdy psowaty oderwał swoją, pewnie brudną, łapę, odetchnęła głęboko i z ulgą. Jeżeli Krgar tak ich ostrzegał, może i miał rację. Zerknęła na Kahei'a i podeszła do niego zwolna. Obserwowała jego reakcję uważnie. Wcześniej z rozmowy wywnioskowała, iż nie jest zachwycony tym pomysłem. Nivis dziwiła ta przemiana basiora, wręcz smuciła. Myślała, że spotka wreszcie wilka, który nie jest słaby psychicznie. Miała nadzieję, że się jednak nie myliła.
Zbliżyła pysk do basiora, tak aby ją mógł dobrze słyszeć, gdyż postanowiła szeptać, co w jej wykonaniu było nielada wyczynem. Niestety będzie go gilgotała, chuchając w ucho ciepłym powietrzem. Może ustoi w spokoju. Nivis nie chciała, aby ta sprawa wyszła na jaw bez jej wiedzy, wszakże już podjęła co do siebie decyzję i nie chciała brać ze sobą słabe istoty.
~ Wchodzisz w to? Bo ja tak. Jednak Jenot możliwe, że ma rację. Widocznie coś w tym jest, jezeli tak nas ostrzegał. Lecz musimy odpowiednio dobrać swoich towarzyszy. Ja jeszcze się zastanowię, może ty masz jakieś propozycję? ~ przerwała na chwilę, aby zwilżyć krtań. Nivis od szczeniaka mówiła donośnie, nigdy nie ściszając tonu, co było niekiedy problemem. W szczególności w trakcie polowania. Kontynuowała.
~ Mam nadzieję, że się nie wycofasz. Poproszę tego brudasa o jakieś zioła, zapewne będą mi potrzebne. Myślę, że jesteś gotowy na taką wyprawę i ba, nie przepuścisz takiej okazji. Wkońcu my mamy walkę we krwi. ~ zaakcentowała słowo 'my', gdyż uważała basiora za alter ego w wersji samczej, choć ostatnie jego decyzje i poczynania miały wiele do życzenia.
Gdy psowaty oderwał swoją, pewnie brudną, łapę, odetchnęła głęboko i z ulgą. Jeżeli Krgar tak ich ostrzegał, może i miał rację. Zerknęła na Kahei'a i podeszła do niego zwolna. Obserwowała jego reakcję uważnie. Wcześniej z rozmowy wywnioskowała, iż nie jest zachwycony tym pomysłem. Nivis dziwiła ta przemiana basiora, wręcz smuciła. Myślała, że spotka wreszcie wilka, który nie jest słaby psychicznie. Miała nadzieję, że się jednak nie myliła.
Zbliżyła pysk do basiora, tak aby ją mógł dobrze słyszeć, gdyż postanowiła szeptać, co w jej wykonaniu było nielada wyczynem. Niestety będzie go gilgotała, chuchając w ucho ciepłym powietrzem. Może ustoi w spokoju. Nivis nie chciała, aby ta sprawa wyszła na jaw bez jej wiedzy, wszakże już podjęła co do siebie decyzję i nie chciała brać ze sobą słabe istoty.
~ Wchodzisz w to? Bo ja tak. Jednak Jenot możliwe, że ma rację. Widocznie coś w tym jest, jezeli tak nas ostrzegał. Lecz musimy odpowiednio dobrać swoich towarzyszy. Ja jeszcze się zastanowię, może ty masz jakieś propozycję? ~ przerwała na chwilę, aby zwilżyć krtań. Nivis od szczeniaka mówiła donośnie, nigdy nie ściszając tonu, co było niekiedy problemem. W szczególności w trakcie polowania. Kontynuowała.
~ Mam nadzieję, że się nie wycofasz. Poproszę tego brudasa o jakieś zioła, zapewne będą mi potrzebne. Myślę, że jesteś gotowy na taką wyprawę i ba, nie przepuścisz takiej okazji. Wkońcu my mamy walkę we krwi. ~ zaakcentowała słowo 'my', gdyż uważała basiora za alter ego w wersji samczej, choć ostatnie jego decyzje i poczynania miały wiele do życzenia.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Miał się zbierać, ale znów wilczyca go zagadała, co więcej mówiła... dziwnie. Tak, dobrane słowa były dziwaczne, brzmiały tak, jakby miały wywlec Kahei'a z tej pseudodepresji. Okazał więc zdziwienie adekwatną miną, aby po jakimś czasie, jakby po przeanalizowaniu słów samicy, uśmiechnąć się od ucha do ucha. Zdecydowanie nie pasował mu ten wyraz pyska.
- Jeden wojownik, szpieg i dyplomata na wypadek, jakby stwór potrafił przyjąć nasze propozycje - zachichotał cicho, niczym przesłodzona dziewczynka z anime - Nen pomimo tego, że siedzi na politycznej randze, potrafi też dobrze walczyć. - Dodał po chwili, dodając zapewnień własnym wyborom... których sam do końca pewien nie był. Co się z nim ostatnio dzieje?
- N-nie wiem, czy sam pójdę... - Spuścił wzrok raz jeszcze. Co chwila podnosił go na moment i zaraz nim uciekał w bliżej nieokreślone miejsce. Totalny wrak. W takim stanie ma iść na jakąś "wojnę"? Przecież prędzej zginie niż zdąży przemyśleć ewentualną taktykę.
- Jeden wojownik, szpieg i dyplomata na wypadek, jakby stwór potrafił przyjąć nasze propozycje - zachichotał cicho, niczym przesłodzona dziewczynka z anime - Nen pomimo tego, że siedzi na politycznej randze, potrafi też dobrze walczyć. - Dodał po chwili, dodając zapewnień własnym wyborom... których sam do końca pewien nie był. Co się z nim ostatnio dzieje?
- N-nie wiem, czy sam pójdę... - Spuścił wzrok raz jeszcze. Co chwila podnosił go na moment i zaraz nim uciekał w bliżej nieokreślone miejsce. Totalny wrak. W takim stanie ma iść na jakąś "wojnę"? Przecież prędzej zginie niż zdąży przemyśleć ewentualną taktykę.
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca zastanawiała się nad jego wyborem rang, wiedziała, że ma dobrego wojownika - Inter. Może go w to wciągnąć, choć jest młody i niedoświadczony. Lecz jakoś te doświadczenie musi zdobyć. Jednak Nivis nie była pewna, czy zdoła udźwignąć ciężar odpowiedzialności, gdyż w czasie wyprawę zapewne będzie obowiązywała zasada ' jeden za wszystkich, wszyscy za jednego', co jej jak zwykle nie pasowało. Jednak umiętnie to ukrywała.
Widząc uśmiech Kahei'a, czuła poirytowanie. Co się z tym basiorem dzieje? Miała nadzieję, że to nie jakaś choroba, a co gorsza niezakaźna. Chyba samica będzie musiała mu wbić coś do tego pustego łba. Oblizała pysk, próbując opanować po raz kolejny tego dnia swoją agresję. Przymkneła na chwilę ślepia, oddychając głęboko. Podobno to pomaga, a spróbowac nie zaszkodzi. Gdy otworzyła ślepia, podniosła jego pysk swoją łapą, mało delikatnie, gdyż Nivis nie należała do takich wilczyc. Miała nadzieję, że jej długie pazury(co wynika z jej wyglądu) przypadkiem nie wbiją się w jego pysk, a on nie odbierze tego jako atak. Rzekła chłodnym tonem, aczkolwiek bardzo stanowczym. Wierciła wzrokiem jego ślepia, jakby chciała odkryć powód jego załamania, odczytać co mu tam w duszy gra.
~ Więc wyślesz wilki z Twojej watahy bez Alfy? Czyś ty zgłupiał? Po co proponowałeś nam pakt, jeżeli nie można na Ciebie liczyć. Ba! Twój klan nie może na Ciebie liczyć! Opamiętaj się, basiorze, boś zgłupiał do reszty. Mam nadzieję, że masz dobrego szpiega, gdyż ja już mam wojownika. Przystaję na Nen, lecz niechętnie. Mam nadzieję, że nie będzie opóźniać marszu. A Ty masz się wziąć w garść. Widząc Twoją słabość, brzydzę się Tobą. Nie jesteś godny stanowiska Alfy, jeżeli tak pokazujesz swoją wielkość i władzę. Nie wiesz czy sam pójdziesz? To jakaś bujda! Krety... ~ zacisnęła szczęki, lecz za chwilę kontynuowała
~ Współczuje Tobie, Nen i reszcie, jeżeli mają tak żałosne wilka. Powinieneś pokazać na co Cię stać, na co stać Twoją watahę. Myślałam, że jesteś choć trochę podobny do mnie. Jakże się myliłam. Jesteś tchórzem. Słyszysz? T C H Ó R Z E M. Powinnam Cię zniszczyć, tak jak Twoją watahę. ~ cóż, wadera nie 'wjeżdzała' na niego bez powodu. Prowokowała Kahei'a do jakiegoś posunięcia. Nie obraziłaby się, gdyby ją zaatakował. Wkońcu to było jej zamiarem.
Widząc uśmiech Kahei'a, czuła poirytowanie. Co się z tym basiorem dzieje? Miała nadzieję, że to nie jakaś choroba, a co gorsza niezakaźna. Chyba samica będzie musiała mu wbić coś do tego pustego łba. Oblizała pysk, próbując opanować po raz kolejny tego dnia swoją agresję. Przymkneła na chwilę ślepia, oddychając głęboko. Podobno to pomaga, a spróbowac nie zaszkodzi. Gdy otworzyła ślepia, podniosła jego pysk swoją łapą, mało delikatnie, gdyż Nivis nie należała do takich wilczyc. Miała nadzieję, że jej długie pazury(co wynika z jej wyglądu) przypadkiem nie wbiją się w jego pysk, a on nie odbierze tego jako atak. Rzekła chłodnym tonem, aczkolwiek bardzo stanowczym. Wierciła wzrokiem jego ślepia, jakby chciała odkryć powód jego załamania, odczytać co mu tam w duszy gra.
~ Więc wyślesz wilki z Twojej watahy bez Alfy? Czyś ty zgłupiał? Po co proponowałeś nam pakt, jeżeli nie można na Ciebie liczyć. Ba! Twój klan nie może na Ciebie liczyć! Opamiętaj się, basiorze, boś zgłupiał do reszty. Mam nadzieję, że masz dobrego szpiega, gdyż ja już mam wojownika. Przystaję na Nen, lecz niechętnie. Mam nadzieję, że nie będzie opóźniać marszu. A Ty masz się wziąć w garść. Widząc Twoją słabość, brzydzę się Tobą. Nie jesteś godny stanowiska Alfy, jeżeli tak pokazujesz swoją wielkość i władzę. Nie wiesz czy sam pójdziesz? To jakaś bujda! Krety... ~ zacisnęła szczęki, lecz za chwilę kontynuowała
~ Współczuje Tobie, Nen i reszcie, jeżeli mają tak żałosne wilka. Powinieneś pokazać na co Cię stać, na co stać Twoją watahę. Myślałam, że jesteś choć trochę podobny do mnie. Jakże się myliłam. Jesteś tchórzem. Słyszysz? T C H Ó R Z E M. Powinnam Cię zniszczyć, tak jak Twoją watahę. ~ cóż, wadera nie 'wjeżdzała' na niego bez powodu. Prowokowała Kahei'a do jakiegoś posunięcia. Nie obraziłaby się, gdyby ją zaatakował. Wkońcu to było jej zamiarem.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Słuchał wszystkiego. Słuchał. Nawet nie zareagował kiedy wilczyca odważyła się go dotknąć. Początkowo jego mina mówiła tyle co nic, jednak kiedy Nivis skończyła swoje wywody, po jakimś czasie dopiero uśmiechnął się raz jeszcze.
- Wyślę z nimi godnego zastępcę, który w przeciwieństwie do mnie, nie będzie ich narażał. - Prócz uśmiechu, właśnie to było jedyną odpowiedzią na owe słowa. Strasznie krótko, prawda? Warto zaznaczyć jednak, że ktoś musiał zostać i pilnować terenów. Wolał, aby był to on sam, przynajmniej dopóki nie przejdzie mu takie zachowanie, co może potrwać jeszcze jakiś czas... teoretycznie, wszak od innych też zależy kształtowanie Kahei'a, co widać teraz.
- Wyślę z nimi godnego zastępcę, który w przeciwieństwie do mnie, nie będzie ich narażał. - Prócz uśmiechu, właśnie to było jedyną odpowiedzią na owe słowa. Strasznie krótko, prawda? Warto zaznaczyć jednak, że ktoś musiał zostać i pilnować terenów. Wolał, aby był to on sam, przynajmniej dopóki nie przejdzie mu takie zachowanie, co może potrwać jeszcze jakiś czas... teoretycznie, wszak od innych też zależy kształtowanie Kahei'a, co widać teraz.
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca stała ze stoickim spokojem, o dziwo. Patrzyła się na niego, a jej wzrok był mieszaniną ironi, współczucia, drwiny i obrzydzenia, gdyż właśnie takimi uczuciami darzyła wilka. Westchnęła teatralnie i oblizała pysk.
~ Dobrze wiedzieć jaki teraz jesteś, czyli słaby. Będziecie doskonałym łupem dla mojej watahy, ponieważ myślę, że nie będziemy mieli żadnych korzyści z tego paktu. Bo co może dać nam taki tchórzliwy Alfa? ~ rozejrzała się po górach, przeszkadzała jej obecność tego wilka. Nivis uważała, że nie zasługuje na stanie na tym śniegu.
~ Macie jakiegoś porządnego szpiega? Więc idzie ze mną Nenille, Inter i...? ~ mówiła z obojętnością, była już nieco zmęczona tą całą sytuacją. Już nawet nie patrzyła na Kahei'a.
~ Dobrze wiedzieć jaki teraz jesteś, czyli słaby. Będziecie doskonałym łupem dla mojej watahy, ponieważ myślę, że nie będziemy mieli żadnych korzyści z tego paktu. Bo co może dać nam taki tchórzliwy Alfa? ~ rozejrzała się po górach, przeszkadzała jej obecność tego wilka. Nivis uważała, że nie zasługuje na stanie na tym śniegu.
~ Macie jakiegoś porządnego szpiega? Więc idzie ze mną Nenille, Inter i...? ~ mówiła z obojętnością, była już nieco zmęczona tą całą sytuacją. Już nawet nie patrzyła na Kahei'a.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
- Jeśli słabością nazywasz troskę, niestety marnie widzę twą przyszłość. - Wcześniej sam uważałby miłość i troskę za słabość. Słabość, w którą celować mogą wrogowie. Jeśli nie zależy ci na nikim, jedynym słabym punktem jesteś ty sam.
- Szpieg jest najlepszy w krainie. Poznasz ją, kiedy tylko zobaczysz - raz jeszcze przerwał, gdyż musiał poświęcić chwilę na zamyślenie - właściwie jeden wojownik więcej nie powinien zaszkodzić... - Mestor i Az? A czy wtedy nie zostanie właściwie... sam?
- Szpieg jest najlepszy w krainie. Poznasz ją, kiedy tylko zobaczysz - raz jeszcze przerwał, gdyż musiał poświęcić chwilę na zamyślenie - właściwie jeden wojownik więcej nie powinien zaszkodzić... - Mestor i Az? A czy wtedy nie zostanie właściwie... sam?
Re: Śnieżny Szczyt
~ Dopuszczę jeszcze jednego wojownika, ale tylko jednego, więc dobrze się zastanów. ~ spojrzała na niego przelotnie i odpowiedziała na jego wcześniejsze zdanie z nutką ironii.
~ Nie wierzę w zmiany wilków. Szczególnie te na lepsze. Kahei, teraz jesteś taki, ale tłumisz swoją prawdziwą naturę, lecz gdy ona się obudzi, będzie już za późno. Za późno dla Ciebie. Wielu tak robiło, jednak nad wewnętrznym Ja nieliczni potrafili panować. Troska o tereny? Bo jeżeli o coś innego to nie rozumiem. To rzecz materialna, zgubisz, ale odzyskasz. Troszczysz się o swoich wysyłając ich na niebezpieczną wyprawę, samemu zostając w krainie, na swoich terenach? Cóż... znamy chyba inną definicję. ~ polizała śnieg, gdyś zaschło jej w gardle. Zerknęła na niebo, które zdawało się chmurzyć. No trudno, widocznie znów będzie musiała iść na patrol i pozaznaczać od nowa. Czego nie robi się dla watahy. Prawda, Kahei?
~ Nie wierzę w zmiany wilków. Szczególnie te na lepsze. Kahei, teraz jesteś taki, ale tłumisz swoją prawdziwą naturę, lecz gdy ona się obudzi, będzie już za późno. Za późno dla Ciebie. Wielu tak robiło, jednak nad wewnętrznym Ja nieliczni potrafili panować. Troska o tereny? Bo jeżeli o coś innego to nie rozumiem. To rzecz materialna, zgubisz, ale odzyskasz. Troszczysz się o swoich wysyłając ich na niebezpieczną wyprawę, samemu zostając w krainie, na swoich terenach? Cóż... znamy chyba inną definicję. ~ polizała śnieg, gdyś zaschło jej w gardle. Zerknęła na niebo, które zdawało się chmurzyć. No trudno, widocznie znów będzie musiała iść na patrol i pozaznaczać od nowa. Czego nie robi się dla watahy. Prawda, Kahei?
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
- A co z wami? Wiedz, że moi nie będą odwalać za was brudnej roboty. Poza tym, nie sądzisz, że lekko się panoszysz? - Zła interpretacja potrafi zniszczyć wszystko.
- Rusz łbem i zastanów się dlaczego chcę zostać i nazywam to "troską". Nie wierzę, że możesz być aż tak ograniczona, raczej leniwa. - Wolał nie tykać śniegu, obawiał się spotkania niespodzianki na swej drodze, więc pewnie zaraz ruszy w stronę rzeki, coby zaspokoić pragnienie... i wreszcie zebrać ich na polowanie.
- Rusz łbem i zastanów się dlaczego chcę zostać i nazywam to "troską". Nie wierzę, że możesz być aż tak ograniczona, raczej leniwa. - Wolał nie tykać śniegu, obawiał się spotkania niespodzianki na swej drodze, więc pewnie zaraz ruszy w stronę rzeki, coby zaspokoić pragnienie... i wreszcie zebrać ich na polowanie.
Re: Śnieżny Szczyt
Uśmiechnęła się do niego z ironią. ~ Panoszyć? Możliwe, mi to nie przeszkadza. Ja biorę Intera z sobą, jest wojownikiem. Osobiście nie uważam, że dyplomata jest potrzebny, aczkolwiek jak już zaproponowałes to przystałam na to. Uwierz mi, nie dopuszczę, aby Twoje wilki miały powód, aby później rzec, że ta robota jest tylko ich dziełem. ~ ziewnęła przeciągle i dodała
~ Ograniczona? Chyba pomyliłeś określenia, gdyż doskonale pasuje do Ciebie. ~ oblizała pysk, była co raz bardziej znużona.
~ Ograniczona? Chyba pomyliłeś określenia, gdyż doskonale pasuje do Ciebie. ~ oblizała pysk, była co raz bardziej znużona.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
- Nie mówię tego po to, aby cię obrazić. Ruszenie łbem od czasu do czasu jest lepsze niż paplanie bez przemyślenia. - Rzekł krótko, odwracając chwilowo łeb w drugą stronę. Wydawało mu się, że coś widział.
- Dyplomatą u nas jest wilczyca zarówno specjalizująca się w rozwiązywaniu spraw pokojowo, jak i w boju. Wszak jakby coś poszło nie tak, musi umieć się bronić. Nie lekceważ jej tylko dlatego, że zajmuje się polityką. - Dopiero kiedy skończył mówić, raz jeszcze spojrzał na Nivis. Nie było to do końca grzeczne... tak uciekać wzrokiem. Rozmówcy winno się patrzeć prosto w oczy/ślepia.
- Dyplomatą u nas jest wilczyca zarówno specjalizująca się w rozwiązywaniu spraw pokojowo, jak i w boju. Wszak jakby coś poszło nie tak, musi umieć się bronić. Nie lekceważ jej tylko dlatego, że zajmuje się polityką. - Dopiero kiedy skończył mówić, raz jeszcze spojrzał na Nivis. Nie było to do końca grzeczne... tak uciekać wzrokiem. Rozmówcy winno się patrzeć prosto w oczy/ślepia.
Re: Śnieżny Szczyt
Patrzyła również nie niego, nie chciała wyjść na niekulturalną wilczycę, co w rzeczywistości nie było prawdą.
~ Nie skreślam jej. Po prostu martwię się, że będzie problemem, balastem. Lecz "zaufam" Tobie w tej kwesti... ~ powiedziała to raczej jak automat, zero uczuć, żadnych emocji. Patrzyła na niego równiez obojętnie, uśmiechnęła się kącikiem warg i dodała.
~ Polityka jest dobra, jednak nie wszystko można nią załatwić. Uwierz mi, moje słowa są dokładnie analizowane zanim je wypowiem, gdyż nie rzucam słów na wiatr. ~ nawet, gdyby Kahei starał się ją urazić, z pewnością nie strzeliłaby na nego tak zwanego "focha". Każdy ma prawo do własnej opinii na czyiś temat. Podeszła do niego bliżej, oblizując pysk, zajrzała głębiej w jego ślepia i zadała pytanie.
~ Powiedz mi, dlaczego tak postąpiłeś? Skąd ten pakt i troska o ich los? ~ była zaciekawiona, nie ukrywała tego.
~ Nie skreślam jej. Po prostu martwię się, że będzie problemem, balastem. Lecz "zaufam" Tobie w tej kwesti... ~ powiedziała to raczej jak automat, zero uczuć, żadnych emocji. Patrzyła na niego równiez obojętnie, uśmiechnęła się kącikiem warg i dodała.
~ Polityka jest dobra, jednak nie wszystko można nią załatwić. Uwierz mi, moje słowa są dokładnie analizowane zanim je wypowiem, gdyż nie rzucam słów na wiatr. ~ nawet, gdyby Kahei starał się ją urazić, z pewnością nie strzeliłaby na nego tak zwanego "focha". Każdy ma prawo do własnej opinii na czyiś temat. Podeszła do niego bliżej, oblizując pysk, zajrzała głębiej w jego ślepia i zadała pytanie.
~ Powiedz mi, dlaczego tak postąpiłeś? Skąd ten pakt i troska o ich los? ~ była zaciekawiona, nie ukrywała tego.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
- Balastem może być wasz Inter, który widząc niedźwiedzia nie pomyślał zbyt długo, a rzucił się na niego. Dlaczego? Żeby mnie bronić. Później zarzucał mi wykorzystywanie ich jak pionków. A czy ja mu kazałem rzucać się na takie bydle? Biedny ja... - Teatralny gest łapą zniszczył cały ten żal w głosie wilka. Tak, było to nieco sarkastyczne, ale widać o to chodziło.
- Nie rzucasz słów na wiatr? Nadal nie potrafisz mi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mam zamiar zostać tutaj, a nie prowadzić ich w objęcia śmierci. - Westchnął, tracąc siłę do tej rozmowy. I tak zaraz się zmyje, więc w sumie dobrze.
- Tłumaczyłem. Nie dość, że nie potrafisz myśleć i łączyć faktów, to jeszcze nie słuchasz tego, co ktoś inny mówi. Nie lubię się powtarzać. - Ta nagła śmiałość mogła świadczyć o jego poirytowaniu. Tak bardzo zabolały go słowa na temat członków jego grupy?
- Nie rzucasz słów na wiatr? Nadal nie potrafisz mi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mam zamiar zostać tutaj, a nie prowadzić ich w objęcia śmierci. - Westchnął, tracąc siłę do tej rozmowy. I tak zaraz się zmyje, więc w sumie dobrze.
- Tłumaczyłem. Nie dość, że nie potrafisz myśleć i łączyć faktów, to jeszcze nie słuchasz tego, co ktoś inny mówi. Nie lubię się powtarzać. - Ta nagła śmiałość mogła świadczyć o jego poirytowaniu. Tak bardzo zabolały go słowa na temat członków jego grupy?
Re: Śnieżny Szczyt
~ Co jeszcze na mnie wymyślisz? Dalej.. dobrze ci idzie. ~ rzekła z ironią, choć było to jej zamiarem. Wiedziała, że kiedyś się przełamie. Że obrzuci ją błotem, nazwie idiotką, lecz nie wiedziała, że będzie to tak szybko. Nivis uśmiechała się do siebie z ironią, tak, ten uśmiech pasował do jej teraźniejszego nastroju. Jego słowa jej nie bolały. Wilczyca miała dystans do siebie i do innych, po za tym basior łapał się to co najłatwiejsze, czyli jej inteligencji. Łatwo nazwać kogoś głupcem, niż wysilić się na inne epitety. Sama o tym dobrze wiedziała, ponieważ to praktykowała.
Była zadowolona z siebie, że wreszcie począł się bronić, nie tylko siebie, ale i watahy. Rzekła do niego tonem, jakim sie mówi o pogodzie, jakby opowiadała ją błahostkę.
~ Owszem, nie potrafię odpowiedź, dlaczego postanawiasz tu zostać. Widocznie te uczucia, jakie towarzyszą Tobie i Twoim decyzją są mi obce. Nie wynika to z mojej głupotu, o nie. Po prostu nikt mnie nie nauczył troski o innych, gdyż świat się na tym nie opiera. Wilki mogą radzić sobie same i właśnie tak postępuję, choć i są wyjątki, jak widać. ~ oczywiście nawiązała tutaj do watahy. Teraz była w Radzie co wiązało się z odpowiedzialnością za innych, jednak czego nie robi się dla władzy?
~ Nie wierzę w Twoje starania o odkupienie win. Jednak jeżeli już wspomniałeś te wydarzenie związane z Ineterem, wiedz, że nie wyślę go bez rozmowy ze mną. Wyjaśnie mu wszystko i postaram się kontrolować jego działania, tak jak on będzie kontrolował mnie. Sama go o to poproszę. ~ i znów ktoś nie znający Nivis, mógłby pomyśleć, że zaprzeczyła sobie. Kontrola niekiedy jest bliska troski, jednak wilczyca nie będzie się martwić o jego życie, a o to, aby nie zniszczył ich planów i całej wyprawy.
Była zadowolona z siebie, że wreszcie począł się bronić, nie tylko siebie, ale i watahy. Rzekła do niego tonem, jakim sie mówi o pogodzie, jakby opowiadała ją błahostkę.
~ Owszem, nie potrafię odpowiedź, dlaczego postanawiasz tu zostać. Widocznie te uczucia, jakie towarzyszą Tobie i Twoim decyzją są mi obce. Nie wynika to z mojej głupotu, o nie. Po prostu nikt mnie nie nauczył troski o innych, gdyż świat się na tym nie opiera. Wilki mogą radzić sobie same i właśnie tak postępuję, choć i są wyjątki, jak widać. ~ oczywiście nawiązała tutaj do watahy. Teraz była w Radzie co wiązało się z odpowiedzialnością za innych, jednak czego nie robi się dla władzy?
~ Nie wierzę w Twoje starania o odkupienie win. Jednak jeżeli już wspomniałeś te wydarzenie związane z Ineterem, wiedz, że nie wyślę go bez rozmowy ze mną. Wyjaśnie mu wszystko i postaram się kontrolować jego działania, tak jak on będzie kontrolował mnie. Sama go o to poproszę. ~ i znów ktoś nie znający Nivis, mógłby pomyśleć, że zaprzeczyła sobie. Kontrola niekiedy jest bliska troski, jednak wilczyca nie będzie się martwić o jego życie, a o to, aby nie zniszczył ich planów i całej wyprawy.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Dosłownie walnął pyskiem w ziemię, zaliczając faceplanta. To go przerastało. Głupota była jedyną bronią, zdolną pokonać Kahei'a.
- Mówiłem wcześniej, że nie mam zamiaru cię obrazić... - Mruknął, podnosząc się z ziemi. Otrzepał pysk, wypluwając zaraz potem śnieg.
- Więc nie widzę sensu w twoim zachowaniu. - Pseudozłe wilki też go irytowały, jednak nie da po sobie tego poznać. Zaraz po tych słowach uśmiechnął się szeroko, chcąc tym... zabijającym wyrazem pyska uspokoić nieco sytuację. Na Bogów...
- Nie musisz mi wierzyć, ważniejsze dla mnie jest to, że Oni mi wierzą. Jak ich określacie? Pionkami? - Zachichotał, jednak nie w akcie szyderstwa. Raczej z samego faktu, że nadal widzą w nim tego złego przywódcę, który naraża innych bez powodu...!
- Mówiłem wcześniej, że nie mam zamiaru cię obrazić... - Mruknął, podnosząc się z ziemi. Otrzepał pysk, wypluwając zaraz potem śnieg.
- Więc nie widzę sensu w twoim zachowaniu. - Pseudozłe wilki też go irytowały, jednak nie da po sobie tego poznać. Zaraz po tych słowach uśmiechnął się szeroko, chcąc tym... zabijającym wyrazem pyska uspokoić nieco sytuację. Na Bogów...
- Nie musisz mi wierzyć, ważniejsze dla mnie jest to, że Oni mi wierzą. Jak ich określacie? Pionkami? - Zachichotał, jednak nie w akcie szyderstwa. Raczej z samego faktu, że nadal widzą w nim tego złego przywódcę, który naraża innych bez powodu...!
Re: Śnieżny Szczyt
Westchnęła ~ Nie nazywałam ich tak, dla mnie są po prostu Twoimi wilkami. ~ rzekła krótko, gdyż nie miała na ten temat więcej do powiedzenia. Nie uważała ich za bande debili, ani kretynów, może jedynie nawiniaków, ale nie to było teraz ważne.
~ Więc wysyłasz dodatkowego wojownika? ~ zmieniła temat, była zmęczona i nie widziała sensu w podtrzymywaniu tamtego tematu. Patrzyła na niego znużona. Nie, nie nudził jej, jednak sprzeczka bez powodu i celu, nie była jej potrzebna.
~ Więc wysyłasz dodatkowego wojownika? ~ zmieniła temat, była zmęczona i nie widziała sensu w podtrzymywaniu tamtego tematu. Patrzyła na niego znużona. Nie, nie nudził jej, jednak sprzeczka bez powodu i celu, nie była jej potrzebna.
Ostatnio zmieniony przez Nivis dnia Pon Maj 02, 2011 1:40 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Inter nie miał pojęcia że Kahei i Nivis prowadzą tu tak ważną rozmowę. Był po prostu przekonany że zastanie tutaj kogoś z rady, a prowadził wraz z sobą niebieskawo-białą waderę jaką była Narkomanthik. Wdrapał się na szczyt bez większych problemów. O. a to ci niespodzianka. Nie spodziewał się ujrzeć Kaheia na klanowych terenach.- Nivis, przyprowadziłem kogoś.. jednak jak widzę jesteś zajęta. - oblizał pysk, Inter nie rozumiał jak na razie nic z ich rozmowy, wychwycił jedynie parę słów typu na przykład "pionki". Postanowił jak na razie nie wszczynać niepotrzebnej kłótni, i można by rzec że zignorował Alfę Kahetaiów. Tak, userka miała problemy z zapamiętaniem tej nazwy,mimo że mogła przekopiować ją z pola "wataha".
- Czy stało się coś, o czym powinienem wiedzieć? - zapytał swej szaro-kremowej przyjaciółki i siadł obok.
- Czy stało się coś, o czym powinienem wiedzieć? - zapytał swej szaro-kremowej przyjaciółki i siadł obok.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
[Kiheitai. To słowo się nie odmienia. Kahei =/= Kiheitai. Kiheitai znaczy zupełnie coś innego niż imię mojej postaci, dlatego irytujące jest przekręcanie tego w ten sposób.]
- Oh, to jednak każdy od was odpowiada za siebie? Sądziłem, że mogę wszystkich wrzucać do jednego worka. Przepraszam. - Zrobił raz jeszcze wielce markotną minę, jakby było mu wstyd za jego własne zachowanie. Zerknął na Intera, zatrzymując nań wzrok przez jakiś czas. Nie odezwał się do niego.
- Zobaczę jeszcze. - Wstał, chcąc się powoli zbierać. Czekał tylko jeszcze na wyraźny znak, że rozmowa została zakończona.
- Oh, to jednak każdy od was odpowiada za siebie? Sądziłem, że mogę wszystkich wrzucać do jednego worka. Przepraszam. - Zrobił raz jeszcze wielce markotną minę, jakby było mu wstyd za jego własne zachowanie. Zerknął na Intera, zatrzymując nań wzrok przez jakiś czas. Nie odezwał się do niego.
- Zobaczę jeszcze. - Wstał, chcąc się powoli zbierać. Czekał tylko jeszcze na wyraźny znak, że rozmowa została zakończona.
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera niemalże trzymała ogon Intera jak szła.
A tu nagle... PAM! Kahei we własnej osobie. Wadera na razie była spokojna, choć za nim nie przepadała.
Kiedy konwój się zatrzymał usiadła na zadzie przyglądając się im uważnie.
Ciekawe czego dotyczyła rozmowa? Jak na razie wadera nic nie usłyszała, ani nie spostrzegła. Jedynie pojedyncze słowa, które praktycznie mogły nic nie znaczyć. Konkretnego, rzecz jasna.
Rozejrzała się. Białego basiora, niejakiego Rahnaia, nie spostrzegła. No może był, ale nie na tej stronie. ()
A tu nagle... PAM! Kahei we własnej osobie. Wadera na razie była spokojna, choć za nim nie przepadała.
Kiedy konwój się zatrzymał usiadła na zadzie przyglądając się im uważnie.
Ciekawe czego dotyczyła rozmowa? Jak na razie wadera nic nie usłyszała, ani nie spostrzegła. Jedynie pojedyncze słowa, które praktycznie mogły nic nie znaczyć. Konkretnego, rzecz jasna.
Rozejrzała się. Białego basiora, niejakiego Rahnaia, nie spostrzegła. No może był, ale nie na tej stronie. ()
Narkomanthik- Wilk
- Liczba postów : 170
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 12
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca wyczuła obecność Intera i drugiego wilka. Zerknęła na basiora przelotnie i skinęła mu pyskiem. Widząc, jakże świetną grę aktorską Kahei'a, uśmiechnęła się do niego lekko.
~ Można powiedzieć, żeu nas jest coś a la demokracja. Jednak nie wiem czy zrozumiesz. ~ rzekła, a ostatnie stwierdzenie nie służyło pokazaniu, że Nivis uważa Kahei'a za idiotę, gdyś mijałoby się to z prawdą. Powiedziała to, ponieważ nie była pewna, czy basior zrozumie system o którym możliwe, że nie słyszał i napotyka się pierwszy raz. Skinęła mu pyskiem na koniec, chcąc tak zakończyć rozmowę i w celu pożegnania się z nim.
Obróciła się w stronę białego basiora i jego towarzyszki. Uśmiechała się do nich delikatnie, coś w stylu ' wszystko w porządku'. Obróciła się na chwile, upewniwszy się, że Szary oddala się od ich terenów. Choć nie było to zatwierdzone, to Nivis już uważała Góry za swój dom.
~ My się znamy? ~ rzekła do białej wilczycy. Wiedziała, że ją gdzieś widziała, jednak nie potrafiła sobie teraz tego przypomnieć. Patrzyła co chwile na Intera i zbliżyła się do niego, aby położyć pysk na samca barku. Rzekła mu szeptem do ucha, tak, aby tylko on ją usłyszał.
~ Musimy później porozmawiać, mam propozycję. ~ powiedziała stanowczo i przymknęła ślepia. Dawno nie spała dobrze, lecz miała ważniejsze sprawy na głowie niż sen.
~ Można powiedzieć, żeu nas jest coś a la demokracja. Jednak nie wiem czy zrozumiesz. ~ rzekła, a ostatnie stwierdzenie nie służyło pokazaniu, że Nivis uważa Kahei'a za idiotę, gdyś mijałoby się to z prawdą. Powiedziała to, ponieważ nie była pewna, czy basior zrozumie system o którym możliwe, że nie słyszał i napotyka się pierwszy raz. Skinęła mu pyskiem na koniec, chcąc tak zakończyć rozmowę i w celu pożegnania się z nim.
Obróciła się w stronę białego basiora i jego towarzyszki. Uśmiechała się do nich delikatnie, coś w stylu ' wszystko w porządku'. Obróciła się na chwile, upewniwszy się, że Szary oddala się od ich terenów. Choć nie było to zatwierdzone, to Nivis już uważała Góry za swój dom.
~ My się znamy? ~ rzekła do białej wilczycy. Wiedziała, że ją gdzieś widziała, jednak nie potrafiła sobie teraz tego przypomnieć. Patrzyła co chwile na Intera i zbliżyła się do niego, aby położyć pysk na samca barku. Rzekła mu szeptem do ucha, tak, aby tylko on ją usłyszał.
~ Musimy później porozmawiać, mam propozycję. ~ powiedziała stanowczo i przymknęła ślepia. Dawno nie spała dobrze, lecz miała ważniejsze sprawy na głowie niż sen.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Wzruszył barkami, co miało oznaczać, że tak naprawdę ich system jest mu obojętny, tak, jak to całe towarzystwo. Chwilę później już go nie było.
/zt
/zt
Re: Śnieżny Szczyt
Kiwnął lekko pyskiem. Owszem, porozmawiają. Rzucił jeszcze okiem za Kaheiem. Niech stąd znika, ostatnio nie przepadał za jego towarzystwem.
-Ona chciałaby do nas dołączyć. - Wskazał pyskiem na Narko i zamachnął lekko ogonem. - Ah, i puki jeszcze pamiętam, w jarze leży świeżo upolowana młoda sarna, częstuj się jak coś. - Uśmiechnął się do samicy i obserwował ją uważnie, czekając co postanowi w związku z nową samicą.W końcu jakby nie patrzeć wszyscy trzej muszą zatwierdzić obecność nowego członka watahy.
-Ona chciałaby do nas dołączyć. - Wskazał pyskiem na Narko i zamachnął lekko ogonem. - Ah, i puki jeszcze pamiętam, w jarze leży świeżo upolowana młoda sarna, częstuj się jak coś. - Uśmiechnął się do samicy i obserwował ją uważnie, czekając co postanowi w związku z nową samicą.W końcu jakby nie patrzeć wszyscy trzej muszą zatwierdzić obecność nowego członka watahy.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
-Miałyśmy się szanse spotkać, Nivis.- Pamiętała jej imię. Lecz teraz była do niej przyjaźnie nastawiona. Wiedziała, a raczej się domyślała, że nie ma zamiaru jak na razie być wrogo nastawiona. Tak czy siak, mniejsza z tym.
Zamachała ogonem.
-Sarna?- Wywaliła język niczym pies, po którym spływała ślina. Tak, była głodna. Ten królik jej nie wystarczał. Z resztą nie tylko ona. Userka także, jest wstanie wcielić się w Narke i zjeść choćby na surowo sarnę.
Oblizała pysk tamując potok śliny z jej pyska.
Zamachała ogonem.
-Sarna?- Wywaliła język niczym pies, po którym spływała ślina. Tak, była głodna. Ten królik jej nie wystarczał. Z resztą nie tylko ona. Userka także, jest wstanie wcielić się w Narke i zjeść choćby na surowo sarnę.
Oblizała pysk tamując potok śliny z jej pyska.
Narkomanthik- Wilk
- Liczba postów : 170
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 12
Zręczność : 20
Strona 18 z 19 • 1 ... 10 ... 17, 18, 19
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 18 z 19
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach