Śnieżny Szczyt
+10
Narkomanthik
Räum
Nenille
Kahei
Lethys
Icy
Inter
Rahnai
Nivis
Savrael
14 posters
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 14 z 19
Strona 14 z 19 • 1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 19
Re: Śnieżny Szczyt
Nie wie, czy cudem uniknęła jego ataku, jednak nie chciała tego teraz roztrząsać. Ponowiła atak.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
The member 'Nivis' has done the following action : Generator Losowy
'Kość 50-ścienna' :
'Kość 50-ścienna' :
Re: Śnieżny Szczyt
Stanął w miejscu, przestając się ruszać. Ledwie żył, zupełnie jak ona. Chciał odsapnąć? Możliwe, w każdym razie nie zaatakował.
Re: Śnieżny Szczyt
Więc i wilczyca nie atakowała. Jedynie na czym się teraz koncentrowała to na oddychaniu, słabo jej to teraz wychodziło. Patrzyła prosto w oczy samca, czekając.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
- Remis? - Uniósł z ledwością łeb, tak, aby móc spojrzeć w ślepia wilczycy. Silił się na uśmiech, a userka chciała iść spać :x
Re: Śnieżny Szczyt
Skinęła pyskiem, dając znak, iż się zgadza z propozycją. Nie chciała po prostu, aby basior słyszał jej głos. Bała się, że żaden dźwięk nie przejdzie przez jej krtań. Legła na ziemię, nie mając zamiaru się stąd ruszać.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
A ten cały poobijany i zakrwawiony, opuścił w końcu te tereny. Miał tyle na łbie, podczas kilku dniowej nieobecności... jak on do cholery teraz to nadrobi, w dodatku ledwie żywy? Jego sprawa.
// dobranoc i dziękujemy... zabijemy kostki i tak u.u
// dobranoc i dziękujemy... zabijemy kostki i tak u.u
Re: Śnieżny Szczyt
Usnęła, gdy już nie mogła usłyszeć jego kroków.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Ocknął się z zawiechy. Fakt, że wreszcie (prawie) wszyscy sobie stąd poszli, przyjął z nieukrywaną radością. Bardzo dobrze. Niech zajmą się swoimi sprawami, a on odpocznie. Nareszcie.
Przetarł łapą zakrwawiony pysk, po czym, podnosząc się ciężko, skierował swe kroki ku większej śnieżnej zaspie. Tam mozolnie wygrzebał sobie zagłębienie w puszystej, białej warstwie, i uwalił się w niej, krzywiąc przy kolejnej fali bólu, która szarpnęła jego ciałem. Nie chciało mu się ruszyć. Nic mu się nie chciało.
Przymknął oczy, jeszcze przez moment nie zasypiając. Węszył. Choć wszędzie mieszał się zapach wilków z jednej gromady, jedna nuta przebijała się przez niego. Nuta czystokrwistego. Oczywiście, nie było to jeszcze oznaczenie tak silne, by mówić o przynależności tych terenów do niego, ale... Nie od razu Kraków zbudowano. A Rahnai prędzej czy później zdobędzie ten szczyt na własność.
Tymczasem ostatecznie zasnął, oddychając nieco spokojniej, choć nadal chrapliwie.
Obudził się po kilku godzinach. Nie mogąc zasnąć ponownie, wygrzebał się ze śniegu i ostatecznie opuścił górę.
Przetarł łapą zakrwawiony pysk, po czym, podnosząc się ciężko, skierował swe kroki ku większej śnieżnej zaspie. Tam mozolnie wygrzebał sobie zagłębienie w puszystej, białej warstwie, i uwalił się w niej, krzywiąc przy kolejnej fali bólu, która szarpnęła jego ciałem. Nie chciało mu się ruszyć. Nic mu się nie chciało.
Przymknął oczy, jeszcze przez moment nie zasypiając. Węszył. Choć wszędzie mieszał się zapach wilków z jednej gromady, jedna nuta przebijała się przez niego. Nuta czystokrwistego. Oczywiście, nie było to jeszcze oznaczenie tak silne, by mówić o przynależności tych terenów do niego, ale... Nie od razu Kraków zbudowano. A Rahnai prędzej czy później zdobędzie ten szczyt na własność.
Tymczasem ostatecznie zasnął, oddychając nieco spokojniej, choć nadal chrapliwie.
Obudził się po kilku godzinach. Nie mogąc zasnąć ponownie, wygrzebał się ze śniegu i ostatecznie opuścił górę.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Czy te wszystkie wilki naprawdę musiały walczyć na jego - do niedawna nieskazitelnie białym - terenie? Widząc wokół siebie kałuże krwi i porozwalane wnętrzności... Wróć. Aż takiej masakry zapewne nie było, ale jenot lubił przesadzać, zwłaszcza, gdy góra mianowana tymczasową siedzibą, została brutalnie i całkowicie nieestetycznie "zczerwieniona".
- I kto waszym zdaniem, złapie teraz złodzieja?! - Krzyknął, choć nie miał pojęcia kto z obecnych śpi, a kto nie. - JA?!
Omal nie udławił się ćmą. Wciąż nie wiedział, jaka bestia spacerowała po krainie, ale jednego był pewien - nie będzie narażał swojego drogocennego życia, by z nią walczyć. Niestety, jego obrońcy też się aktualnie do niczego nie nadawali.
- I kto waszym zdaniem, złapie teraz złodzieja?! - Krzyknął, choć nie miał pojęcia kto z obecnych śpi, a kto nie. - JA?!
Omal nie udławił się ćmą. Wciąż nie wiedział, jaka bestia spacerowała po krainie, ale jednego był pewien - nie będzie narażał swojego drogocennego życia, by z nią walczyć. Niestety, jego obrońcy też się aktualnie do niczego nie nadawali.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera ocknęła się. Czyżby straciła czujność? No i cóż.. Teraz nie dysponowała już rumiankiem, by pomóc Przywódcy. Sam się wpakował! Dostrzegła również drugą, ranną wilczycę i pokręciła łbem na boki.
Zeskoczyła ze skały i pomknęła przed siebie w poszukiwaniu pomocy, bądź też ciem. Jeżeli znajdzie ćmę - dsostanie rumianek, który był teraz bardzo potrzebny.
Usłyszawszy jednak głos jenota, cofnęła się na poprzednie miejsce i zamerdała lekko ognem.
- Pomóż im.. - mruknęła do jenota prosząco.
- Jeżeli ich wyleczysz, znajdą dla ciebie ćmy, na pewno. - oznajmiła pewnym siebie i jednocześnie łagodnym głosem, uśmiechając się delikatnie. Hm, cóż, miała dar przekonywania.
Zeskoczyła ze skały i pomknęła przed siebie w poszukiwaniu pomocy, bądź też ciem. Jeżeli znajdzie ćmę - dsostanie rumianek, który był teraz bardzo potrzebny.
Usłyszawszy jednak głos jenota, cofnęła się na poprzednie miejsce i zamerdała lekko ognem.
- Pomóż im.. - mruknęła do jenota prosząco.
- Jeżeli ich wyleczysz, znajdą dla ciebie ćmy, na pewno. - oznajmiła pewnym siebie i jednocześnie łagodnym głosem, uśmiechając się delikatnie. Hm, cóż, miała dar przekonywania.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
Jak się tu znalazł? Jak wszedł po stromych skałach? Może znalazł jakąś... lepszą drogę tutaj? W każdym razie był, stał naprzeciwko jenota jakiś czas. Nie, nie przyszedł prosić go o pomoc, przyszedł tutaj do Nivis, która była w równie dobrej kondycji co on sam. Ledwo doszedł do śpiącej wilczycy i usiadł przy niej. Brońcie wszyscy bogowie, nie był to akt okazania jakiejkolwiek troski. Może przyszedł ją dobić?
Zwrócił łeb w stronę Nen, która była lekko zamazana. A właściwie dopiero teraz obraz zaczął mu się rozmazywać, zbyt dużo się wysilał z takimi ranami. Nie jest jednak ani masochistą, ani samobójcą, po prostu miał potrzebę przyjścia raz jeszcze w to miejsce.
Zwrócił łeb w stronę Nen, która była lekko zamazana. A właściwie dopiero teraz obraz zaczął mu się rozmazywać, zbyt dużo się wysilał z takimi ranami. Nie jest jednak ani masochistą, ani samobójcą, po prostu miał potrzebę przyjścia raz jeszcze w to miejsce.
Re: Śnieżny Szczyt
Przyglądał się Nen przez dłuższą chwilę. Właściwie była to jedyna przedstawicielka wilczego gatunku, do której miał jakieś przebłyski przyjaznych uczuć. Jednak nie tylko to przesądziło o jego dalszym postępowaniu... Potrzebował wilków. Sprawnych i gotowych do walki. Jego złe przeczucia nasilały się z każdą chwilą, a nauczony wieloletnim doświadczeniem, wiedział, że nie powinien ich bagatelizować.
- Mam coś, co... znalazłem dawno temu - mruknął.
Prawda była taka, że sam nie raz dopuszczał się przywłaszczania sobie cudzej własności, ale jego nowi "przyjaciele" nie musieli o tym wiedzieć.
Wstał i odsunął łapą kamień, który - jak się okazało - zasłaniał wejście do jednej z jego spiżarni. Poza dziwnie wyglądającym flakonikiem, składowisko świeciło pustkami...
- Nazywają to wywarem. Ci, którzy potrafią łączyć rośliny tak, by potęgować ich leczniczy efekt, albo tworzyć śmiercionośne trucizny. - Chwycił buteleczkę szczękami, a potem podał Nen. Jak dotąd nie zwracał uwagi na Kahei'a, ale teraz posłał mu ostrzegawcze spojrzenie, znaczące ni mniej ni więcej, jak tylko: "Nie rób niczego głupiego."
- Podzielcie się. Nie mam tego więcej, a sam nie jestem w stanie stworzyć... Moja partnerka próbowała kilka miesięcy temu, gdy zaatakował mnie dzik... Świeć Wielki Jenocie nad jej duszą! - Machnął łapą i szlochał, wskazując pyskiem na pobliski stos kamieni, który równie dobrze mógł być grobem, co... zwykłym stosem kamieni.
["Średni Wywar Leczniczy" (nazwa robocza, bo oficjalnie może się inaczej nazywać, okaże się) przywraca jednorazowo 50 PŻ. Nen otrzymuje ilość, która wystarczy na 5 dawek].
- Mam coś, co... znalazłem dawno temu - mruknął.
Prawda była taka, że sam nie raz dopuszczał się przywłaszczania sobie cudzej własności, ale jego nowi "przyjaciele" nie musieli o tym wiedzieć.
Wstał i odsunął łapą kamień, który - jak się okazało - zasłaniał wejście do jednej z jego spiżarni. Poza dziwnie wyglądającym flakonikiem, składowisko świeciło pustkami...
- Nazywają to wywarem. Ci, którzy potrafią łączyć rośliny tak, by potęgować ich leczniczy efekt, albo tworzyć śmiercionośne trucizny. - Chwycił buteleczkę szczękami, a potem podał Nen. Jak dotąd nie zwracał uwagi na Kahei'a, ale teraz posłał mu ostrzegawcze spojrzenie, znaczące ni mniej ni więcej, jak tylko: "Nie rób niczego głupiego."
- Podzielcie się. Nie mam tego więcej, a sam nie jestem w stanie stworzyć... Moja partnerka próbowała kilka miesięcy temu, gdy zaatakował mnie dzik... Świeć Wielki Jenocie nad jej duszą! - Machnął łapą i szlochał, wskazując pyskiem na pobliski stos kamieni, który równie dobrze mógł być grobem, co... zwykłym stosem kamieni.
["Średni Wywar Leczniczy" (nazwa robocza, bo oficjalnie może się inaczej nazywać, okaże się) przywraca jednorazowo 50 PŻ. Nen otrzymuje ilość, która wystarczy na 5 dawek].
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera przejęła buteleczkę i przyjrzała jej się uważnie. Pierwszy raz miała do czynienia z prawdziwym naczyniem... A flakonik wyglądał naprawdę imponująco.
Samica zbliżyła nos do wylotu owego flakonika i powąchała jego zawartosć. Nie pachniało najgorzej, może nawet i nieco przyjemnie, ale wtem odwrócił spojrzenie w stronę jenota.
- Przykro mi. - powiedziała, mając tu na myśli zmarłą partnerkę rozmówcy.
- Trzeba to wcierać w rany czy wlać do pyska? - spytała po krótkiej chwili milczenia, potrząsając jednocześnie buteleczką, czy jak kto woli - flakonikiem, aby zwrócić nań uwagę jenota.
Samica zbliżyła nos do wylotu owego flakonika i powąchała jego zawartosć. Nie pachniało najgorzej, może nawet i nieco przyjemnie, ale wtem odwrócił spojrzenie w stronę jenota.
- Przykro mi. - powiedziała, mając tu na myśli zmarłą partnerkę rozmówcy.
- Trzeba to wcierać w rany czy wlać do pyska? - spytała po krótkiej chwili milczenia, potrząsając jednocześnie buteleczką, czy jak kto woli - flakonikiem, aby zwrócić nań uwagę jenota.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
- Do pyska - odparł i położył się ponownie na swoim legowisku. Nie mógł się stąd ruszać, bo wciąż czekał na ćmy, ale... może później wybierze się na jakiś spacer. Wspomniane złe przeczucia nie dawały mu spokoju.
- To nie jest normalna substancja, bardzo szybko działa i zasklepia wszystkie rany, a przynajmniej większość z nich.
//dłuższe zw
- To nie jest normalna substancja, bardzo szybko działa i zasklepia wszystkie rany, a przynajmniej większość z nich.
//dłuższe zw
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Śnieżny Szczyt
Wadera obdarzyła jenota serdecznym uśmiechem.
- Wielkie dzięki. Doceniam to, co robisz. Przy najbliższej okazji postaram się odwdzięczyć. - oznajmiła, po czym podeszła do Kahei'a i wlała mu do pyska kilka kropel. Następnie odsunęła się lekko, czekając na jego reakcję. Hm, wszystko jest w porządku, dlatego Nen wysiliła się na nieco większą dawkę. Ogółem, rzecz jasna, przeciętną, ale skąd mogła wiedzieć, ile się tego wlewało? [+50PŻ]
- Wielkie dzięki. Doceniam to, co robisz. Przy najbliższej okazji postaram się odwdzięczyć. - oznajmiła, po czym podeszła do Kahei'a i wlała mu do pyska kilka kropel. Następnie odsunęła się lekko, czekając na jego reakcję. Hm, wszystko jest w porządku, dlatego Nen wysiliła się na nieco większą dawkę. Ogółem, rzecz jasna, przeciętną, ale skąd mogła wiedzieć, ile się tego wlewało? [+50PŻ]
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Śnieżny Szczyt
Nie no... teraz to już jest przesada. Wadera zupełnie się pogubiła, z resztą userka także.
Machnęła ogonem i powłóczyła się w stronę Nenille, która właśnie wzięła jakąś buteleczkę. Miejmy nadzieję, że jest rozeznana w całej sytuacji. Userka nie ma siły czytać, a Narkomanthik jakoś jest za bardzo roztrzepana.
-Wiesz może o co im chodzi? Czemu się znowu ktoś bije?- Oczywiście poczekała, aż skończy swą czynność. Nie była nachalna, ale do jasnej ciasnej chciałaby wiedzieć co tutaj się wyrabia! Bo to już chyba piąta walka!
Miała ochotę wyjść, no ale MUSIAŁA się dowiedzieć, inaczej psychika nie dałaby jej spokoju.
Psychika? Tak psychika. No może raczej sumienie. Tak czy siak żarłoby to ją przez dobre parę miesięcy, jak nie lat. Dlatego też musi się dowiedzieć.
Machnęła ogonem i powłóczyła się w stronę Nenille, która właśnie wzięła jakąś buteleczkę. Miejmy nadzieję, że jest rozeznana w całej sytuacji. Userka nie ma siły czytać, a Narkomanthik jakoś jest za bardzo roztrzepana.
-Wiesz może o co im chodzi? Czemu się znowu ktoś bije?- Oczywiście poczekała, aż skończy swą czynność. Nie była nachalna, ale do jasnej ciasnej chciałaby wiedzieć co tutaj się wyrabia! Bo to już chyba piąta walka!
Miała ochotę wyjść, no ale MUSIAŁA się dowiedzieć, inaczej psychika nie dałaby jej spokoju.
Psychika? Tak psychika. No może raczej sumienie. Tak czy siak żarłoby to ją przez dobre parę miesięcy, jak nie lat. Dlatego też musi się dowiedzieć.
Narkomanthik- Wilk
- Liczba postów : 170
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 12
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
Basior zbudził się z hibernacji i utkwił spojrzenie w wywarze, który Nen podawała Kaheiowi.
-Co to? - zapytał bezbarwnym głosem i poruszył łbem. Ból nieco zelżał, ale wciąż nie widział najlepiej. Basior westchnął i wyciągnął z futra rumianek po czym zjadł połowę z niego, a resztą zaczął czyścić rany. Białas był dość przygnębiony, wilki skakały koło fioletowo-włosego samca, Rahinowi też ktoś pomógł, a on? Nikt nie zwracał na niego najmniejszej uwagi.
Skończył oczyszczać najpoważniejsze rany i oblizał lekko pysk.
[+10PŻ]
-Co to? - zapytał bezbarwnym głosem i poruszył łbem. Ból nieco zelżał, ale wciąż nie widział najlepiej. Basior westchnął i wyciągnął z futra rumianek po czym zjadł połowę z niego, a resztą zaczął czyścić rany. Białas był dość przygnębiony, wilki skakały koło fioletowo-włosego samca, Rahinowi też ktoś pomógł, a on? Nikt nie zwracał na niego najmniejszej uwagi.
Skończył oczyszczać najpoważniejsze rany i oblizał lekko pysk.
[+10PŻ]
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
Z głębokiego, ale którkiego snu została wyrwana poprzez pytanie Narko. Wadera uniosła lewą powiekę, aby sprawdzić kto jest w górach. Swoim nosem czuła wiele zapachów, na pewno był tu Kah, choć zdziwiło ją to, ponieważ widziała jak odchodzi. Jej wzrok był słaby, wszystko było zamazane, tak jakby powoli traciła wzrok. Jednak Nivis nie panikowała. Wiedziała, że jest to wynikiem odniesionych ran i gdy wyzdrowieje na pewno wróci do niej zmysł widzenia. Wilczyca mruknęła cicho, próbując podnieść się na łapy. Czując, że nie da rady, ba, łapy odmawiały jej posłuszeństwa, pisnęła cicho, dając znak, iż już nie śpi.
Gdy tak żałośnie legła na ziemię, otarła się o futro Kaha. Wzdrygnęła i napięła wszystko mięśnie, aby za chwilę warknąć donośnie. Nie tylko na basiora, ale także z własnej głupoty. Wyczerpane włókna sprawiały ogromny ból waderze. Czuła jak powoli się zrywają, jednak to tylko uczucie, ponieważ co chwila łapał ją dotkliwy skurcz. Wiedziała, że sama nie poradzi z tak ilością pkt. życia. Jednak nie miała zamiaru nikogo prosić o pomoc. Nie lubiła być od kogoś zależna, dłużna. Leżała, więc nadal, czekając na obrót sprawy. Wcześniej chciała jeszcze odpowiedzieć na pytanie białej wilczycy. Podjęła nawet taką próbę, a wynikiem tego było ciche majaczenie. Nivis poczęła lizać śnieg, czując jak gardło ją pali. Na jej szczeście przed walką zjadła królika.
Gdy tak żałośnie legła na ziemię, otarła się o futro Kaha. Wzdrygnęła i napięła wszystko mięśnie, aby za chwilę warknąć donośnie. Nie tylko na basiora, ale także z własnej głupoty. Wyczerpane włókna sprawiały ogromny ból waderze. Czuła jak powoli się zrywają, jednak to tylko uczucie, ponieważ co chwila łapał ją dotkliwy skurcz. Wiedziała, że sama nie poradzi z tak ilością pkt. życia. Jednak nie miała zamiaru nikogo prosić o pomoc. Nie lubiła być od kogoś zależna, dłużna. Leżała, więc nadal, czekając na obrót sprawy. Wcześniej chciała jeszcze odpowiedzieć na pytanie białej wilczycy. Podjęła nawet taką próbę, a wynikiem tego było ciche majaczenie. Nivis poczęła lizać śnieg, czując jak gardło ją pali. Na jej szczeście przed walką zjadła królika.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Nie czekając na odpowiedź Nenille ruszyła ku Interowi podarowując mu 3 rumianki pospolite, które posiadała w swoim ekwipunku. A tak właściwie dała mu pod łapy. Nie sądziła, że będą skłonni mu pomóc, więc sama to uczyniła.
Mlasnęła jęzorem i zaczęła świdrować basiora swoimi gałami. Tak, mówiły one jednoznacznie o głupim basiorze, który niemalże stracił życie, aby bronić honoru wilka, którego zapewne dopiero co poznał, o ile w ogóle go znał.
-Ciesz się, że przeżyłeś.- Burknęła w dalszym ciągu gałcząc się na niego szarymi ślepiami, bądź niebieskimi. Jak kto woli.
Mlasnęła jęzorem i zaczęła świdrować basiora swoimi gałami. Tak, mówiły one jednoznacznie o głupim basiorze, który niemalże stracił życie, aby bronić honoru wilka, którego zapewne dopiero co poznał, o ile w ogóle go znał.
-Ciesz się, że przeżyłeś.- Burknęła w dalszym ciągu gałcząc się na niego szarymi ślepiami, bądź niebieskimi. Jak kto woli.
Narkomanthik- Wilk
- Liczba postów : 170
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 12
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
Kiedy userka wreszcie wyprowadziła ze zmuły Kahei'a, ten poczuł jedynie, że coś jest mu wlewane do pyska. Ano, "coś" to idealne określenie. Może i zapach miało niezły, ale smak już niezbyt. Nie skrzywił się. Nawet nie zauważył kiedy większość z jego ran już się zagoiła, dopóki nie poczuł się znacznie lepiej. Mimo tego uwalił się obok Nivis, sprawiając wrażenie zmęczonego codziennymi walkami... właściwie bez powodu. Zaczął jedną, rozegrał trzy. Winnych doszukiwać się nie ma sensu, bo co było to było i raczej nic, prócz wehikułu czasu nie zmieni ówczesnych postanowień i reakcji.
Zerknął na Nen i gdyby miał sumienie, pewnie zrobiłoby mu się jej żal i zapytałby z rozpaczą w głosie:
- Dlaczego? - Jednak zrobił to bez rozpaczy, żalu... łezki w oczku? W każdym razie dla niewiedzącej nic postaci, pytanie to wyda się raczej... bezsensowne? Śmieszne? Kahei wszak nie rzeknie do Nen czegoś typu "oh, dlaczego ratujesz kogoś takiego... JAK JAAAA?! *teatralna rozpacz*". Tak, kolejnym plusem będzie to, że wraz z oficjalną zmianą charakteru Kahusia, user skończy dodawać te porąbane wstawki.
Usłyszał warkot. Warkot Nivis. Najwyraźniej już się obudziła, jednak nie miał zamiaru jej pomagać... na razie.
Zerknął na Nen i gdyby miał sumienie, pewnie zrobiłoby mu się jej żal i zapytałby z rozpaczą w głosie:
- Dlaczego? - Jednak zrobił to bez rozpaczy, żalu... łezki w oczku? W każdym razie dla niewiedzącej nic postaci, pytanie to wyda się raczej... bezsensowne? Śmieszne? Kahei wszak nie rzeknie do Nen czegoś typu "oh, dlaczego ratujesz kogoś takiego... JAK JAAAA?! *teatralna rozpacz*". Tak, kolejnym plusem będzie to, że wraz z oficjalną zmianą charakteru Kahusia, user skończy dodawać te porąbane wstawki.
Usłyszał warkot. Warkot Nivis. Najwyraźniej już się obudziła, jednak nie miał zamiaru jej pomagać... na razie.
Re: Śnieżny Szczyt
Zmrużył oczy gdy słońce wychyliło się zza chmur. Spojrzał na Narko i rumianki leżące pod jego łapami, początkowo nie mógł skojarzyć faktów.
- Dlaczego mi je dajesz?Nawet mnie nie znasz... az tak. Tobie.. - urwał na chwilę. - bardziej się przydadzą. - dodał dużo ciszej i potarł łapą ranę na głowie. Usłyszawszy pisk postanowił spojrzeć na kremową wilczycę, która leżała niemal pod łapami Kaheina. No tak, wybuchowy przywódca chyba zamierza pozabijać wszystkich wokoło.
Ciekawe co z Rahinem.. czy jak mu tam było. Nawet nie zamienił z nim słowa, a bądź co bądź poświęcił się właśnie dla niego, atakując wilka który mógłby być w przyszłości liderem Intera.
- Dlaczego mi je dajesz?Nawet mnie nie znasz... az tak. Tobie.. - urwał na chwilę. - bardziej się przydadzą. - dodał dużo ciszej i potarł łapą ranę na głowie. Usłyszawszy pisk postanowił spojrzeć na kremową wilczycę, która leżała niemal pod łapami Kaheina. No tak, wybuchowy przywódca chyba zamierza pozabijać wszystkich wokoło.
Ciekawe co z Rahinem.. czy jak mu tam było. Nawet nie zamienił z nim słowa, a bądź co bądź poświęcił się właśnie dla niego, atakując wilka który mógłby być w przyszłości liderem Intera.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Śnieżny Szczyt
Wilczyca próbowała po raz drugi stanąć na łapy. Czując, że basior kładzie się obok niej próbowała łapać hausty powietrza. Nie chciała spanikować i zrobić z siebie kretynki. Chociaż, czy w ogóle miała na to siłę? Poddała się, więc temu,iż musiała znosić obecność, wręcz bliską obecność swego przeciwnika.
~ Nivis ~ wymamrotała chłodno, prawie obojętnie. Lecz jej głos mógł przypominać dźwięk skrzypiącej podłogi. W tym momencie był po prostu nieprzyjemny.
Wilczyca zamknęła na chwilę oczy, mając nadzieję, żę wilki wreszcie stąd pójdą. Jednak Nivis chciała, aby został jej rywal. Miała do niego sporo pytań.
~ Nivis ~ wymamrotała chłodno, prawie obojętnie. Lecz jej głos mógł przypominać dźwięk skrzypiącej podłogi. W tym momencie był po prostu nieprzyjemny.
Wilczyca zamknęła na chwilę oczy, mając nadzieję, żę wilki wreszcie stąd pójdą. Jednak Nivis chciała, aby został jej rywal. Miała do niego sporo pytań.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Śnieżny Szczyt
Uch. Powiedzmy, że Mestor sobie znów zasnął i dopiero co się obudził. ' Rozejrzał się dookoła, marszcząc nos. Bleh. Wyciągnął z futra nieżywą -na szczęście- ćmę, którą podsunął jenotowi. Taa.. - userka nie ma teraz dobrej weny na posty, a szkoda.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Śnieżny Szczyt
-Wiesz, mogą zostać tutaj, zasypane przez śnieg bądź zadeptane.- Powiedziała w dalszym ciągu dość chłodnym i zrezygnowanym tonem. Owszem, za dużo o nim nie wiedziała. Ale chyba był dla niej jedyną miłą osobą w tej krainie. I szczerą. Tak, kłócili się, ale się pogodzili. Narko nie ma zamiaru wdawać się w ponowną kłótnię z nim. Dlatego wykazywała się stoickim spokojem, co dla niej czasami było niepojętne.
Niepojętne?
Cóż.
-Mogę Ci to wpakować sama do buzi, jak chcesz.- Powiedziała, pokazując w ten sposób swoje zaparcie. Nie przyjmie tych rumianków, podarowała je jemu. Są jego. Nie jej.
Niepojętne?
Cóż.
-Mogę Ci to wpakować sama do buzi, jak chcesz.- Powiedziała, pokazując w ten sposób swoje zaparcie. Nie przyjmie tych rumianków, podarowała je jemu. Są jego. Nie jej.
Narkomanthik- Wilk
- Liczba postów : 170
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 12
Zręczność : 20
Strona 14 z 19 • 1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 19
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 14 z 19
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach