Puszcza [temat na wyprawę]
+5
Mestor
Nenille
Kamira
Icy
Krgar
9 posters
Strona 1 z 12
Strona 1 z 12 • 1, 2, 3 ... 10, 11, 12
Puszcza [temat na wyprawę]
W oddali możesz dostrzec Księżycowe Wzgórze i las, który je otacza. Przed sobą widzisz jedynie gąszcz, dzikiej, nieznanej puszczy, która może skrywać w sobie wiele tajemnic. Gęsta mgła spowija dolne partie gęstwiny, zanim jednak zapuścisz się w nieznane, przystań przy wierzbie - jedynym punkcie orientacyjnym, o którym wspomniał jenot.
[każdy, kto wejdzie do tego tematu zostaje w nim uziemiony, aż do oficjalnego zakończenia wyprawy, dlatego nie radzę się spieszyć; jenot pojawi się tu dopiero w sobotę (7 maja) o godz. 16:00]
Pytania i organizacja
[każdy, kto wejdzie do tego tematu zostaje w nim uziemiony, aż do oficjalnego zakończenia wyprawy, dlatego nie radzę się spieszyć; jenot pojawi się tu dopiero w sobotę (7 maja) o godz. 16:00]
Pytania i organizacja
Ostatnio zmieniony przez Krgar dnia Sob Maj 07, 2011 6:47 pm, w całości zmieniany 1 raz
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wcześnie i to zapewne o wiele za wcześnie na terenach nieprzebytej puszczy pojawiła się Icy. Czuła pewną satysfakcję na myśl, że była pierwszą osobą która prawdopodobnie znalazła odpowiednie miejsce - ale z drugiej strony jaką miała pewność, że to akurat tu i że reszta ją znajdzie? Odnalazła wzrokiem drzewo i położyła się pod nim wypuszczając z pyska spory kawał mięsa pumy na łapy. Przedarła je (z niejakim trudem, ale na prawdę niewielkim) na połowę i odsunęła jedną z nich w bok.
- Jeśli chcesz to jedz, ale nie spodziewaj się rarytasów.
Powiedziała do Kamiry nie patrząc w jej kierunku. Ilość jedzenia pochłanianego przez Icy wydawała się niesamowita, ale z drugiej strony to przecież była większa niż niejeden basior. Zabrała się za swoją porcję zostawiając sobie jeszcze kawałek na później i położyła łeb na ziemi zamykając ślepia.
- Jeśli mi coś dorzucisz do mięsa, albo podejmiesz próbę zamachu na mnie to cię zabiję.
Urocza. Po tych słowach otuliła łapy ogonem i zasnęła zmęczona przygodą z kuną i pumą.
- Jeśli chcesz to jedz, ale nie spodziewaj się rarytasów.
Powiedziała do Kamiry nie patrząc w jej kierunku. Ilość jedzenia pochłanianego przez Icy wydawała się niesamowita, ale z drugiej strony to przecież była większa niż niejeden basior. Zabrała się za swoją porcję zostawiając sobie jeszcze kawałek na później i położyła łeb na ziemi zamykając ślepia.
- Jeśli mi coś dorzucisz do mięsa, albo podejmiesz próbę zamachu na mnie to cię zabiję.
Urocza. Po tych słowach otuliła łapy ogonem i zasnęła zmęczona przygodą z kuną i pumą.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Mimo wszystko roześmiała się cicho. To głupie uleczyć kogoś spod łap pumy, by potem go otruć i zabić, czy osłabić. Jednak z wdzięcznością przyjęła propozycję nakarmienia jej, bo sama nie miała jakoś głowy by wtedy kombinować coś przy kocie. Podniosła kawałek mięsa i nie skupiając się za bardzo na tym jak smakuje, przegryzła go szybko i połknęła. No cóż uważała że dług za parę leczniczych ziół został uregulowany między nimi i jakoś pomimo zewnętrznego "chłodu" bijącego od wilczycy, nie czuła się przy niej źle.W końcu kręcąc się parę razy w kółko i ugniatając trawę pod sobą położyła się w zagłębieniu i zwinęła w kulkę, która teraz przypominała oddychający czarny kłębek futra i zasnęła zmęczona ale i spokojna.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Przyszła prosto z Księżycowego Wzgórza, a konkretniej Sokolej Skały w opisane przez jenota miejsce. Naliczyła się czterech wschodów słońc, więc mogła bez większych przeszkód wywnioskować, że oto nastał właściwy dzień na wyprawę.
Kierując się w stronę charakterystycznego drzewa, o którym Krgar także wcześniej wspomniał, wypatrzyła w oddali dwa wilki, a ściślej - wilczyce. Jedną już kojarzyła raczej z widzenia - paniąjestemzła. Hm, dziwne.. Kahei nie wspominał nic o tym, że jej wataha także będzie w tym wszystkim uczestniczyła. No, cóż...
Szafirowe ślepia Nenille tym razem utknęły na czarnej, nieznajomej samicy. Przyglądały się jej przez chwilę, aż w końcu straciły zainteresowanie. Biała wilczyca zbliżyła się nieco bardziej i zająwszy odpowiednie miejsce, ułożyła delikatnie buteleczkę z wywarem pomiędzy przednie łapy, tak, żeby się nie przewróciła.
Następnie Nen powęszyła w powietrzu, przyswajając sobie zapach obu wader.
Kierując się w stronę charakterystycznego drzewa, o którym Krgar także wcześniej wspomniał, wypatrzyła w oddali dwa wilki, a ściślej - wilczyce. Jedną już kojarzyła raczej z widzenia - paniąjestemzła. Hm, dziwne.. Kahei nie wspominał nic o tym, że jej wataha także będzie w tym wszystkim uczestniczyła. No, cóż...
Szafirowe ślepia Nenille tym razem utknęły na czarnej, nieznajomej samicy. Przyglądały się jej przez chwilę, aż w końcu straciły zainteresowanie. Biała wilczyca zbliżyła się nieco bardziej i zająwszy odpowiednie miejsce, ułożyła delikatnie buteleczkę z wywarem pomiędzy przednie łapy, tak, żeby się nie przewróciła.
Następnie Nen powęszyła w powietrzu, przyswajając sobie zapach obu wader.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Przyszedł, wciąż czując w niektórych miejscach na ciele nieprzyjemne ugryzienia kuny. Szkoda, że przegapił ostatnie ataki na ową złotowłosą, bo nagle zasnął. To było dziwne? Zapewne, że w środku walki ze zmutowaną kuną i pumą tak po prostu odpłynął. Ech, nieważne zresztą. Zaczął rozglądać się po okolicy, strzygąc na przemian uszami. Czy tutaj miał przybyć? Tu było jakoś tak.. dziwnie. Nieprzyjemnie. Gdy miał już wrócić drogą, którą tu przyszedł, zauważył niewyraźne sylwetki trzech wilków.. wilczyc, no i drzewo. Z cichym westchnięciem ulgi -albo może zawodu?- skierował się w tamtą stronę, ciągnąc za sobą po ziemi ogon. Burczał coś pod nosem, przebierając ospale łapami. Gdy dotarł do wierzby, przyjrzał się dwóm mniej-znajomym wilczycom, które widział na polowaniu na kunę. Następnie spojrzał na Nenille, dla której wymusił sztuczny uśmiech. -Kia ora.- Mruknął smętnie, siadając nieopodal. Wpatrywał się w puszczę, jakby chciał coś tam dokładnego dojrzeć. Owinął ogonem łapy.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera skinęła łbem do Mestora, ale nie odezwała się. Przynajmniej na razie. Wypatrywała tylko swoimi szafirowymi ślepiami reszty wilków bądź nawet samego jenota. Ciekawe, kiedy się zjawią?
Ziewnęła tylko szeroko, wygrzewając się w nikłych promieniach słońca. Szkoda, że pogoda dziś już tak nie dopisuje. Wiatr był zacznie chłodniejzy niż zwykle, a światło słoneczne docierało tylko w niektóre miejsca. A gdy zagłbią się w puszczę - nie ma już co liczyć na przejemne ciepełko.
Samica westchnęła cicho na tę myśl, ale... No, cóż, mówi się trudno. Zwilżyła nos językiem, wsłuchując się jednocześnie w nikły śpiew ptaków. Cóż, w lesie było ich znacznie więcej niż tutaj. Powinna to potraktować jako ostrzeżenie? Ech...
Ziewnęła tylko szeroko, wygrzewając się w nikłych promieniach słońca. Szkoda, że pogoda dziś już tak nie dopisuje. Wiatr był zacznie chłodniejzy niż zwykle, a światło słoneczne docierało tylko w niektóre miejsca. A gdy zagłbią się w puszczę - nie ma już co liczyć na przejemne ciepełko.
Samica westchnęła cicho na tę myśl, ale... No, cóż, mówi się trudno. Zwilżyła nos językiem, wsłuchując się jednocześnie w nikły śpiew ptaków. Cóż, w lesie było ich znacznie więcej niż tutaj. Powinna to potraktować jako ostrzeżenie? Ech...
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Granatowy basior zmrużył oczy, nagle wydając z siebie pomruk. Ale nie byle jakiś tam, tylko taki.. z zadowolenia. Pełny spokoju i nieograniczonej uciechy, który wydają niektóre koty gdy otwiera się w domu lodówkę. Na domiar tego zwinął się w ciasny kłębek, pacając tylko od czasu do czasu ogonem w ziemię. Może zioła, które spożył - działały nie tylko leczniczo, ale i uspokajająco? Odegnał nawet ponure myśli o tym, że szarak go nigdy nie zechce, co podczas normalnego 'złego humoru' byłoby dla niego niemożliwe. Zaczął mruczeć coraz głośniej, co można było uznać za zupełnie nienormalne, bo żeby wilk tak mruczał? Jak tłusty kocur kanapowiec? Mruczał tak.. hyhm. Mestor zerkał jeszcze co jakiś czas na wilczyce, ale większą uwagę skupił na trawie, którą zaczął trącać łapą.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera była już zmęczona po dwóch polowaniach w ciągu kilku godzin. Jednak musiała się porządnie posilić przed wyprawą. Choć można nazwac głupotą ostatnie jej polowanie. Gdyż trafił jej się niezwykle krzepki dzik. Straciła na nim sporo krwi, lecz dzięki leczniczym ziołom odzyskała nieco sił. Niestety nie było to sto procent, lecz i tyle powinno wystarczyć, aby przetrwać tą podróż.
Miała nadzieję na spotkanie kogoś ze swojej watahy. Dawno nie widziała ani Intera ani Rahnai'a. Potrzebowała ziół, a wiedziała, że owe wilki jej nie odmówią. W końcu była w radzie i była ich towarzyszką w doli i niedoli. Miała również pretensję do Jenota, że nie poinformował jej o właściwościach reszty roślin. Co za tupet!
Nivis biegła szybko, wyczuwając zapach Nen. Domysliła się, że jako dyplomatka zostanie wysłana przez Kahei'a na ów wyprawę. W końcu sam to jej powiedział. Zielonooka interesowało to, czy basior również znajdzie się w gronie podróżników. Miała nadzieję, iż tak będzie, gdyż ostatnio przepadała za jego towarzystwem. Jej łamanie gałęzi i ciężkie kroki, wilki mogły usłyszeć już parenaście metrów od miejsca spotkania. Brązowa samica nie kryła się z przybyciem, wręcz przeciwnie, chciała je 'zapowiedzieć'. Wyskoczyła zza pobliskich krzaków, lądując zgrabnie na przedni łapach niedaleko wilków. Na jej długim, zakrwawionym pysku był umalowany uśmiech zwycięscy. Nadal nie opuściła ją satysfakcja z zabicia tłustego wieprza. Rozejrzała się po towarzyszach zielonymi ślepiami. Dostrzegła Nen i posłała w jej kierunku chłodny uśmiech. Nie wszystkich znała, nawet nie była pewna, czy chce znać. Szła przed siebie, lekko pochylona. Nie była jednak to postawa uległa. Wadera po prostu węszyła, aby złapac tego Jenota i wyciągnąć od niego informacji na temat tych przeklętych ziół. Przystanęła i usiadła nieopodal Nenille. Szukała wzrokiem alfy wadery, przy okazji również członków swojej watahy. Węsząc tak poczuła zapach woni, o której jeszcze nie słyszała. Mowa była o Icy i jej watasze. Zerknęła przelotnie na rudą wilczycę. Zdąrzyła zauważyć jej tężyznę. Uśmiechnęła się do siebie lekko. Przynajmniej tak łatwo nie zginie wśród tych wilków.
Miała nadzieję na spotkanie kogoś ze swojej watahy. Dawno nie widziała ani Intera ani Rahnai'a. Potrzebowała ziół, a wiedziała, że owe wilki jej nie odmówią. W końcu była w radzie i była ich towarzyszką w doli i niedoli. Miała również pretensję do Jenota, że nie poinformował jej o właściwościach reszty roślin. Co za tupet!
Nivis biegła szybko, wyczuwając zapach Nen. Domysliła się, że jako dyplomatka zostanie wysłana przez Kahei'a na ów wyprawę. W końcu sam to jej powiedział. Zielonooka interesowało to, czy basior również znajdzie się w gronie podróżników. Miała nadzieję, iż tak będzie, gdyż ostatnio przepadała za jego towarzystwem. Jej łamanie gałęzi i ciężkie kroki, wilki mogły usłyszeć już parenaście metrów od miejsca spotkania. Brązowa samica nie kryła się z przybyciem, wręcz przeciwnie, chciała je 'zapowiedzieć'. Wyskoczyła zza pobliskich krzaków, lądując zgrabnie na przedni łapach niedaleko wilków. Na jej długim, zakrwawionym pysku był umalowany uśmiech zwycięscy. Nadal nie opuściła ją satysfakcja z zabicia tłustego wieprza. Rozejrzała się po towarzyszach zielonymi ślepiami. Dostrzegła Nen i posłała w jej kierunku chłodny uśmiech. Nie wszystkich znała, nawet nie była pewna, czy chce znać. Szła przed siebie, lekko pochylona. Nie była jednak to postawa uległa. Wadera po prostu węszyła, aby złapac tego Jenota i wyciągnąć od niego informacji na temat tych przeklętych ziół. Przystanęła i usiadła nieopodal Nenille. Szukała wzrokiem alfy wadery, przy okazji również członków swojej watahy. Węsząc tak poczuła zapach woni, o której jeszcze nie słyszała. Mowa była o Icy i jej watasze. Zerknęła przelotnie na rudą wilczycę. Zdąrzyła zauważyć jej tężyznę. Uśmiechnęła się do siebie lekko. Przynajmniej tak łatwo nie zginie wśród tych wilków.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Oho, kolejny wilk! A właściwie wilczyca.
Nenille skinęła łbem do Nivis i odwzajemniła uśmiech, choć ten jej znacznie różnił się od tego, który zaprezentowała brązowa wadera. Był ciepły i przyjazny, jednak niezbyt rozkoszny i radosny. Taki... Po środku, o ile można go tak określić.
Szafirowe ślepia Nen chwilowo spoczęły na śpiących wilczycach, lecz szybko się stamtąd oderwały. Hm, dość długo śpią.. Pewnie musiały się wczoraj nieźle wysilić.
Biała samica mlasnęła cicho, oblizując pysk z zaschłej krwi truchła dzika, leżącego gdzieś jeszcze na ziemiach Kiheitai.
Nenille skinęła łbem do Nivis i odwzajemniła uśmiech, choć ten jej znacznie różnił się od tego, który zaprezentowała brązowa wadera. Był ciepły i przyjazny, jednak niezbyt rozkoszny i radosny. Taki... Po środku, o ile można go tak określić.
Szafirowe ślepia Nen chwilowo spoczęły na śpiących wilczycach, lecz szybko się stamtąd oderwały. Hm, dość długo śpią.. Pewnie musiały się wczoraj nieźle wysilić.
Biała samica mlasnęła cicho, oblizując pysk z zaschłej krwi truchła dzika, leżącego gdzieś jeszcze na ziemiach Kiheitai.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Młody Inter dotarł na miejsce spotkania. Rozejrzał się po obecnych, namierzając Nivis. Jednak nie będzie sam na tej wyprawie.
Podszedł do niej ignorując całą resztę i pociągnąl lekko za ucho.
-Wiesz czy Rah idzie? - zapytał szeptem, tak aby nikt nie słyszał. Siadł koło wadery szczerząc do niej białe kły. Machnął ogonem i rozejrzał się ponownie, sprawdzając kto jeszcze tu dotarł. Szopa nie było. Raum także nie dostrzegł. Cóż, może pojawi się póżniej.
Podszedł do niej ignorując całą resztę i pociągnąl lekko za ucho.
-Wiesz czy Rah idzie? - zapytał szeptem, tak aby nikt nie słyszał. Siadł koło wadery szczerząc do niej białe kły. Machnął ogonem i rozejrzał się ponownie, sprawdzając kto jeszcze tu dotarł. Szopa nie było. Raum także nie dostrzegł. Cóż, może pojawi się póżniej.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Znacznie dłużej zajęło mu dotarcie tutaj. Nawet jakby szedł z Jenotem, musiałby się od niego oddzielić, wszak miał ukrytą zdobycz na drogę. Długo będą przemierzali puszczę, więc jakiś prowiant się przyda. Także przybył, idąc za zapachem reszty, w tym Icy. Widocznie nie mylił się co do miejsca spotkania, usatysfakcjonowany uśmiechnął się kątem pyska, niosąc weń dość spory udziec dzika. Przeleciał wzrokiem po obecnych i stwierdziwszy, że wszystkich zna, podszedł do swoich sprzymierzeńców i powitawszy ich skinięciem pyska, usiadł między nimi, a "swoimi", wypuszczając z pyska udziec.
- Sądząc po Was, niedawno jedliście, jednak jeśli będziecie głodni, nie krępujcie się. W końcu wypadałoby sobie pomagać od czasu do czasu. - Rzekł, czekając na Jenota. Skrót, tak? haha! Dobre sobie.
- Sądząc po Was, niedawno jedliście, jednak jeśli będziecie głodni, nie krępujcie się. W końcu wypadałoby sobie pomagać od czasu do czasu. - Rzekł, czekając na Jenota. Skrót, tak? haha! Dobre sobie.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wadera zamerdała lekko ogonem na widok Kahei'a, obdarzając go delikatnym uśmiechem. Cóż, udziec dzika się na pewno przyda, kiedy ktoś zrobi się głodny. Na szczęście Nen dziś rano zjadła więcej niż zwykle, wręcz konsumowała to wszystko na siłę, by mieć jak największy zapas energii w zanadrzu. Choć trochę to dziwne, bo z tego przejedzenia czuła się znacznie bardziej senna niż zwykle.
Wypuściła powietrze z cichym westchnięciem, a następnie jej szafirowe ślepia znów lustrowały otoczenie w poszukiwaniu jenota.
Wypuściła powietrze z cichym westchnięciem, a następnie jej szafirowe ślepia znów lustrowały otoczenie w poszukiwaniu jenota.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Lekkie podmuchy wiatru niosły, gdzieś z głębi puszczy, zapach, który jenot jakiś czas temu dał wilkom, sugerując, że prawdopodobnie ów ślad jest jedynym, który ma naprowadzić ich na właściwą drogę w tej mrocznej gęstwinie. Ruchy powietrza maleją wraz z zagłębianiem się pomiędzy drzewa, a w pewnym momencie całkowicie zanikają. Pozostaje jedynie mgła, ograniczająca widoczność.
Na szczęście wierzba, przy której się znajdowali, rosła kilkanaście kroków od wspomnianego gąszczu. Oddalona, samotna, doskonała na obrady przed podróżą.
Jenot przybył w wyznaczone miejsce spotkania, wyraźnie zadowolony. Rozwiązał problem z kuną, a z tego co widział, wilki nie zignorowały też jego planu zapuszczenia się wgłąb puszczy, zwanej "nieprzebytą" nie bez powodu... Mina zrzedła mu jednak na widok Kahei'a. Jakim cudem dotarł tu przed nim?
- Witam - powiedział niezbyt oschłym, jak na niego, tonem.
Rzucił pod samym pniem wierzby stertę ziół: 30x mak lekarski i 30x rumianek pospolity.
Oskalpował całą krainę, ale miał nadzieje, że jego wysiłki nie pójdą na marne.
- Podzielcie się. Tylko rozsądnie i bez rozlewu krwi... Nie ma sensu, żebyście okaleczali się przed podróżą - rzekł i usiadł.
- Kierujcie się zapachem złodzieja... - Nie miał pojęcia, czy zapach jest tym, który wskazywał sprawcę zbrodni, ale po co uświadamiać wilki? Dopóki wierzą, że wyprawa ma sens, będą zapewne bardziej wydajne. Tak rozmyślając, dopiero po chwili wrócił do kontynuowania monologu.
- ...droga jest prosta, pierwsze rozwidlenie powinniście napotkać dopiero po dniu marszu. Postarajcie się wybierać właściwe ścieżki. Na pewno spotkacie wiele zwierząt, znających wilczą mowę oraz takich, które tej mowy nie znają. Nie lekceważcie ich jednak. Językiem gestów też można się porozumieć.
Przerwał. Zerkając na ogromne, prastare drzewa, które miał w zasięgu swego wzroku. Ścieżka o której wspominał, zdawała się być otoczona kokonem szerokich, potężnych pni.
- To zdradziecki las. Nie dajcie się zwieść. Dobro nie zawsze jest dobrem. Zło złem. Prawda może być kłamstwem, a kłamstwo prawdą. - Uśmiechnął się zadziornie. Wyraźnie nie zamierzał mówić wszystkiego. Sprawiało mu to frajdę?
- Podejmujcie rozważne decyzje, nie wplątujcie się w to, co was nie dotyczy, a może jeszcze się spotkamy... Jakieś pytania?
Na szczęście wierzba, przy której się znajdowali, rosła kilkanaście kroków od wspomnianego gąszczu. Oddalona, samotna, doskonała na obrady przed podróżą.
Jenot przybył w wyznaczone miejsce spotkania, wyraźnie zadowolony. Rozwiązał problem z kuną, a z tego co widział, wilki nie zignorowały też jego planu zapuszczenia się wgłąb puszczy, zwanej "nieprzebytą" nie bez powodu... Mina zrzedła mu jednak na widok Kahei'a. Jakim cudem dotarł tu przed nim?
- Witam - powiedział niezbyt oschłym, jak na niego, tonem.
Rzucił pod samym pniem wierzby stertę ziół: 30x mak lekarski i 30x rumianek pospolity.
Oskalpował całą krainę, ale miał nadzieje, że jego wysiłki nie pójdą na marne.
- Podzielcie się. Tylko rozsądnie i bez rozlewu krwi... Nie ma sensu, żebyście okaleczali się przed podróżą - rzekł i usiadł.
- Kierujcie się zapachem złodzieja... - Nie miał pojęcia, czy zapach jest tym, który wskazywał sprawcę zbrodni, ale po co uświadamiać wilki? Dopóki wierzą, że wyprawa ma sens, będą zapewne bardziej wydajne. Tak rozmyślając, dopiero po chwili wrócił do kontynuowania monologu.
- ...droga jest prosta, pierwsze rozwidlenie powinniście napotkać dopiero po dniu marszu. Postarajcie się wybierać właściwe ścieżki. Na pewno spotkacie wiele zwierząt, znających wilczą mowę oraz takich, które tej mowy nie znają. Nie lekceważcie ich jednak. Językiem gestów też można się porozumieć.
Przerwał. Zerkając na ogromne, prastare drzewa, które miał w zasięgu swego wzroku. Ścieżka o której wspominał, zdawała się być otoczona kokonem szerokich, potężnych pni.
- To zdradziecki las. Nie dajcie się zwieść. Dobro nie zawsze jest dobrem. Zło złem. Prawda może być kłamstwem, a kłamstwo prawdą. - Uśmiechnął się zadziornie. Wyraźnie nie zamierzał mówić wszystkiego. Sprawiało mu to frajdę?
- Podejmujcie rozważne decyzje, nie wplątujcie się w to, co was nie dotyczy, a może jeszcze się spotkamy... Jakieś pytania?
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Poczuł ten dziwny zapach.. zląkł się przez chwilę, stając na równe łapy. Jeszcze ta mgła.. Ale przecież mu teraz i w tym miejscu nic nie grozi. Nie był sam; zawsze znajdzie się ktoś, kto go obroni..
I bum tam tam - zauważył jenota. Wysłuchał jego słów, a następnie podbiegł do niego, wykorzystując chwilę. Wyciągnął z futra wszystkie swoje zioła (poza babkami i rumiankami) i pokazał je Krgarowi. -Jak one.. działają?- Zapytał się, zerkając zwłaszcza znacząco na 'świetlika łąkowego'. Cóż, może będą mogły mu pomóc? Znał tylko działanie dwóch roślinek, ale te powoli się kończyły, a nie chciał przecież przez przypadek zamiast leczącego zioła pożreć to trujące. Brrr! To byłaby zupełna tragedia, gdyby miał zginąć na tej wyprawie w taki.. głupi sposób. Przez swoją niewiedzę, oczywiście. Na Kaheia nie zwrócił większej uwagi. Dalej był pod wpływem rumianków, no i bardziej mu zależało na poznaniu właściwości swoich łupów.. bardziej niż na czymkolwiek innym - w tej chwili. Cóż, jak to on - najprawdopodobniej będzie łaził po prostu za resztą, od czasu do czasu próbując jakoś zaznaczyć swoją obecność. Przez ułamek sekundy jego wzrok wylądował na wielkiej górce ziół. Poczuł, jak chciwość wariuje mu w sercu, ale niestety.. musiał się powstrzymać.
I bum tam tam - zauważył jenota. Wysłuchał jego słów, a następnie podbiegł do niego, wykorzystując chwilę. Wyciągnął z futra wszystkie swoje zioła (poza babkami i rumiankami) i pokazał je Krgarowi. -Jak one.. działają?- Zapytał się, zerkając zwłaszcza znacząco na 'świetlika łąkowego'. Cóż, może będą mogły mu pomóc? Znał tylko działanie dwóch roślinek, ale te powoli się kończyły, a nie chciał przecież przez przypadek zamiast leczącego zioła pożreć to trujące. Brrr! To byłaby zupełna tragedia, gdyby miał zginąć na tej wyprawie w taki.. głupi sposób. Przez swoją niewiedzę, oczywiście. Na Kaheia nie zwrócił większej uwagi. Dalej był pod wpływem rumianków, no i bardziej mu zależało na poznaniu właściwości swoich łupów.. bardziej niż na czymkolwiek innym - w tej chwili. Cóż, jak to on - najprawdopodobniej będzie łaził po prostu za resztą, od czasu do czasu próbując jakoś zaznaczyć swoją obecność. Przez ułamek sekundy jego wzrok wylądował na wielkiej górce ziół. Poczuł, jak chciwość wariuje mu w sercu, ale niestety.. musiał się powstrzymać.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Od jakiejś chwili już nie spała, ale obserwowała zbierające się wilki. Podniosła się powoli i otrzepała. Zerknęła na wciąż śpiącą Icy. No cóż, chciała ja obudzić, ale nie była pewna czy powinna. Może wilczyca powinna jednak odpocząć, bo skoro te hałasy jej nie obudziły to... No nic, podeszła do gromady wilków, starając się nei przyciągać zbytniej uwagi o ile to możliwe. Usiadła słuchając słów jenota a potem spojrzała na rzucone maki i rumianki... No cóż ciekawe jak się tym podzielą, kto pierwszy się rzuci czy jak ?
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Mestora traktował trochę, jak szczeniaka. Wyrośniętego, ale jednak. Może z tego powodu nie potrafił z nim igrać i z wyjątkową szczerością, postanowił opowiedzieć wilkowi o ziołach.
- Maki lekarskie [+10 PŻ] leczą, tak jak rumianki. - Wskazał czerwone kwiaty, a potem przeniósł wzrok na aloes i tojad. - Te brunatne to aloes ognisty, a te obok tojad lisi. Wszystko silnie trujące [-10 PŻ]. Co do tego... - Przyglądał się świetlikowi dłuższą chwilę. - ...nie mam pojęcia, ale może po drodze spotkasz kogoś, kto zna jakieś zastosowania tej roślinki. - Nie ma to, jak dać uczestnikowi powód do narażania się podczas tej szaleńczej podróży i pytania wszystkich napotkanych bestii o właściwości ziela.
- Maki lekarskie [+10 PŻ] leczą, tak jak rumianki. - Wskazał czerwone kwiaty, a potem przeniósł wzrok na aloes i tojad. - Te brunatne to aloes ognisty, a te obok tojad lisi. Wszystko silnie trujące [-10 PŻ]. Co do tego... - Przyglądał się świetlikowi dłuższą chwilę. - ...nie mam pojęcia, ale może po drodze spotkasz kogoś, kto zna jakieś zastosowania tej roślinki. - Nie ma to, jak dać uczestnikowi powód do narażania się podczas tej szaleńczej podróży i pytania wszystkich napotkanych bestii o właściwości ziela.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Uważnie słuchała słów jenota, zwłaszcza tych, które dotyczyły zwierząt i wilczej mowy. Ach, więc jednak będzie musiała z nimi korenspondować, a przynajmniej starać się. Teraz nieco straciła już pewność siebie, gdyż ostatnio z pumą się nie udało. W sumie nic dziwnego, była ona po prostu straszliwie głodna i straciła zupełnie zdrowy rozsądek.
I wtem, powędrowała spojrzeniem tam, gdzie jenot, czyli na prastare drzewa i ścieżkę. Jednak nie wpatrywała się tam zbyt długo, gdyż jej wzrok szybko powrócił do Krgara.
Kątem oka zerknęła jeszcze przelotnie na trzydzieści sztuk rumianku pospolitego i maku lekarskiego, lecz na razie nie zwróciła na zioła większej uwagi.
- Proponuję, żeby każdy, kto nie jest w pełni sił, zjadł teraz tyle ziół, ile potrzebuje, żeby mieć siły na dalszą drogę. - powiedziała dość.. cichym głosem, jednak wystarczajaco słyszalnym.
I wtem, powędrowała spojrzeniem tam, gdzie jenot, czyli na prastare drzewa i ścieżkę. Jednak nie wpatrywała się tam zbyt długo, gdyż jej wzrok szybko powrócił do Krgara.
Kątem oka zerknęła jeszcze przelotnie na trzydzieści sztuk rumianku pospolitego i maku lekarskiego, lecz na razie nie zwróciła na zioła większej uwagi.
- Proponuję, żeby każdy, kto nie jest w pełni sił, zjadł teraz tyle ziół, ile potrzebuje, żeby mieć siły na dalszą drogę. - powiedziała dość.. cichym głosem, jednak wystarczajaco słyszalnym.
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Jego wzrok przyciągnął zapas roślinności. Ach! Więcej konwalii! ... Konwalii? Rozwarł szczęki, zbliżając się z nimi do roślinek. Pozwalał, aby ślina idealnie pokryła kilka kwiatów. Chciał je pożreć, istotnie, chciał... w porę jednak się powstrzymał, wszak reszta uważnie obserwowała... Jenota! Oooo, nie może przepuścić takiej okazji. Zwinął z zapasów 5 rumianków, które ukradkiem wrzucił do swojej paszczy, przeżuwając z wielkim smakiem. Kiedy skończył, oblizał pysk spoglądając na Kamirę, gdyż nie dane mu było poznać jej imienia.
- Weź część zielska. Najlepiej aby dwa wilki o dużej spostrzegawczości oraz nieprzeciętnej szybkości podzieliły się ziołami i robiły za swego rodzaju uzdrowicieli. Słabi w bezpośrednim starciu nie będą stać bezczynnie, a leczyć tych, którzy odniosą rany. - Rzekł tonem prawdziwego Przywódcy, od którego dzieli go kilka dni.
- Weź część zielska. Najlepiej aby dwa wilki o dużej spostrzegawczości oraz nieprzeciętnej szybkości podzieliły się ziołami i robiły za swego rodzaju uzdrowicieli. Słabi w bezpośrednim starciu nie będą stać bezczynnie, a leczyć tych, którzy odniosą rany. - Rzekł tonem prawdziwego Przywódcy, od którego dzieli go kilka dni.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
-Hm.. ttrudno.- Mruknął tylko, znów chowając zioła w futro. A tak mu zależało na tym całym świetliku łąkowym. Wolał jednak nie próbować, bo kto wie - to niewinne ziółko może go otruć, a potem zabijać powoli, w niewyobrażalnych mękach.. Oblizał pysk, robiąc krótkie kółeczko wokół jenota - w trybie "galop". Zupełnie przypadkowo, bez żadnych ukrytych złośliwości przejechał mu ogonem po pysku. Nie zauważając zapewne niczego niepoprawnego w swoim zachowaniu, bo czy taki ogonface nie jest szczytem kultury i dżentelmeństwa, zaczął wić się wokół Nen. Kaheia dalej ignorował, a już minęło dużo czasu od pożarcia rumianków. Może mu to całe zauroczenie zbrzydło i minęło?.. Mmm, to raczej wątpliwe, ale w ostateczności to kto go tam wie. Mestor był po prostu dziwny.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Może i Kahei próbował się ukryć, ale Kamira widziała doskonale jak obślinia te biedne, bogu ducha winne konwa..rumianki. Jednak kiedy wspomniał o przetrzymywaniu ziół, rozejrzała się po wilkach. Plan Kaheia istotnie, był dobry, tylko z kim się miała podzielić ? Zbliżyła się lekkim krokiem do kwiatów i oddzieliła łapą maki mniej więcej na pół, a potem spojrzała na rumianki które dzięki Kaheiowi już nie były na pół i rzuciła mu udawane złowrogie spojrzenie. Najbardziej wytrenowanym wilkiem po niej wydawał jej się Mestor, ale to tylko tak na pierwszy rzut oka... który aktualnie skakał w okó,ł jenota, próbując to chyba udowodnić (xD')
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
No nie.. Znowu będzie ją owijał? Z tego robi się powoli chyba pewien obyczaj, ech...
Wadera więc wstała, gdyż czuła się dość niezręcznie, a taka pozycja utrudni Mestorowi owijanie się wokół jej skromnej osoby.
- Przestań. - mruknęła tylko, ale wystarczająco stanowczo, by Mestor zaprzestał tej irytujacej czynności. Chociaż kto tam wie, czy proste polecenie w jego przypadku wystarczy...
Wadera więc wstała, gdyż czuła się dość niezręcznie, a taka pozycja utrudni Mestorowi owijanie się wokół jej skromnej osoby.
- Przestań. - mruknęła tylko, ale wystarczająco stanowczo, by Mestor zaprzestał tej irytujacej czynności. Chociaż kto tam wie, czy proste polecenie w jego przypadku wystarczy...
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Wodził wzrokiem po każdym z osobna, w tym również i po Mestorze, który znalazł sobie inny obiekt uwielbienia. Nie, żeby mu to przeszkadzało, chociaż z drugiej strony może stać się kłopotliwe. Wolał uniknąć karcenia Granata (tylko czemu on jest brązowy?! ), ale kto wie jak to będzie...
W każdym razie jego wzrok spoczął na Interze. Wskazał go łapą Kamirze, czyli niezbyt dyskretnie.
- Z nim walczyłem i pomimo, iż słaby ma atak, jest dość szybki. - Bo obecnie prócz Kamiry, bodajże Inter miał najwięcej punktów spostrzegawczości jak i szybkości. Przydałaby się Raum... Ale cóż, drobna zmiana planów, która pewnie wyjdzie im na dobre!
Zgarnął do siebie udziec dzika. Co prawda jadł nad ranem, ale poczuł, że wkrótce znów głód go złapie.
W każdym razie jego wzrok spoczął na Interze. Wskazał go łapą Kamirze, czyli niezbyt dyskretnie.
- Z nim walczyłem i pomimo, iż słaby ma atak, jest dość szybki. - Bo obecnie prócz Kamiry, bodajże Inter miał najwięcej punktów spostrzegawczości jak i szybkości. Przydałaby się Raum... Ale cóż, drobna zmiana planów, która pewnie wyjdzie im na dobre!
Zgarnął do siebie udziec dzika. Co prawda jadł nad ranem, ale poczuł, że wkrótce znów głód go złapie.
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Skrzywił się na pysku, siadając z głośnym klapnięciem na zadzie. Jak ona mogła mu zakazać największej przyjemności, jaka mogła mu się w tej chwili przytrafić? Może nie każdy widzi właśnie w takim owijaniu czegokolwiek pozytywnego, ale Mestor uwielbiał to robić. Czuł się wtedy mniej samotny, niekochany i porzucony. Teraz przez łeb przewinęła mu się formułka "nikt mnie nie kochaaaa i nie potrzebujeeee.." A że jego futerko lekko zmienia kolorek, to tylko dlatego, że zrzuca zimowe niebieskawe ubranko. Of kors, to przecież takie logiczne! Granatowy burak (XD) wetknął nos w futerko pani shisetsu.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
- Skoro nie macie więcej pytań... - kichnął, czując na nosie sierść z ogona Mestora. Obserwował harce basiora, a potem spojrzał na pozostałe wilki. - Spróbuję podesłać wam jakiegoś przewodnika, mam jednak nadzieje, że na razie wystarczy wam sam węch. W końcu jesteście wilkami... Powodzenia - skinął pyskiem i odbiegł.
Nie zamierzał brać udziału w tej niebezpiecznej wędrówce.
Gdy wejdziecie do puszczy [na razie stoicie przed nią, pod wierzbą], przekonacie się, że droga istotnie na razie nie ma żadnych niepokojących zawiłości, które zmuszałyby was do podejmowania życiowych decyzji, dotyczących odpowiedniego kierunku. Prosta, otoczona zielenią mogłaby uchodzić za atrakcyjną, gdyby nie mgła i ta dziwna, niepokojąca atmosfera, wyczuwalna dla każdego żywego stworzenia. Początkowo nie dostrzeżecie żadnych zwierząt, ale gdy zapuścicie się już na tyle daleko, by wierzba ze skraju zniknęła wam z oczu, usłyszycie szelesty.
Chwilę później spomiędzy drzew wyskoczy dwójka zwierząt:
Agresywne, wyraźnie niezdolne do komunikacji, jakby opętane czymś, co budziło w nich tylko negatywne emocje.
Choć, biorąc pod uwagę ich gatunki, szop i głuszec powinni uciec na widok wilków, te osobniki rzucają się do ataku. Nie unikniecie walki.
[Wasze pierwsze zadanie. Kostki 50-ścienne lub 100-ścienne, jednakowe dla Was i dla zwierząt. Nie musicie walczyć wszyscy.
Możecie zastosować chwyt z braniem na siebie uwagi szopa lub głuszca, albo jednego i drugiego.
Możecie walczyć sami, albo czekać na resztę śpiących uczestników i zastosować turowy system ataków. Jednak musicie pokonać zwierzęta do jutra do 16:00, wtedy zaczniemy już tą właściwą i bardziej skomplikowaną część wyprawy.
Przez cały czas pobytu w temacie, możecie normalnie rozmawiać, walczyć pomiędzy sobą, jeść, jedynie z polowaniem jest problem, bo poza powyższą dwójką nic tu nie ma.]
Nie zamierzał brać udziału w tej niebezpiecznej wędrówce.
Gdy wejdziecie do puszczy [na razie stoicie przed nią, pod wierzbą], przekonacie się, że droga istotnie na razie nie ma żadnych niepokojących zawiłości, które zmuszałyby was do podejmowania życiowych decyzji, dotyczących odpowiedniego kierunku. Prosta, otoczona zielenią mogłaby uchodzić za atrakcyjną, gdyby nie mgła i ta dziwna, niepokojąca atmosfera, wyczuwalna dla każdego żywego stworzenia. Początkowo nie dostrzeżecie żadnych zwierząt, ale gdy zapuścicie się już na tyle daleko, by wierzba ze skraju zniknęła wam z oczu, usłyszycie szelesty.
Chwilę później spomiędzy drzew wyskoczy dwójka zwierząt:
Agresywne, wyraźnie niezdolne do komunikacji, jakby opętane czymś, co budziło w nich tylko negatywne emocje.
Choć, biorąc pod uwagę ich gatunki, szop i głuszec powinni uciec na widok wilków, te osobniki rzucają się do ataku. Nie unikniecie walki.
[Wasze pierwsze zadanie. Kostki 50-ścienne lub 100-ścienne, jednakowe dla Was i dla zwierząt. Nie musicie walczyć wszyscy.
Możecie zastosować chwyt z braniem na siebie uwagi szopa lub głuszca, albo jednego i drugiego.
Możecie walczyć sami, albo czekać na resztę śpiących uczestników i zastosować turowy system ataków. Jednak musicie pokonać zwierzęta do jutra do 16:00, wtedy zaczniemy już tą właściwą i bardziej skomplikowaną część wyprawy.
Przez cały czas pobytu w temacie, możecie normalnie rozmawiać, walczyć pomiędzy sobą, jeść, jedynie z polowaniem jest problem, bo poza powyższą dwójką nic tu nie ma.]
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Puszcza [temat na wyprawę]
Zerknęła na wilka którego wskazał jej Kahei i rozpoznała w nim tego, który wczoraj usilnie, chciał ją przegnać z terenów. No i w sumie to mu się udało, ale nie rozpamiętujmy tego. W każdym razie, jako że wilkowi na razie się nigdzie nie śpieszyło do pomocy jej. Zgarnęła 30 maków i 25 rumianków i zakręciła się w koło dwa razy i zioła magicznie zniknęły. Chociaż zazwyczaj idealnie czarne futro, wyglądało jakby miało czerwony podszerstek. Nie ważne. Zerknęła na Kaheia zastanawiając się jakby nad czymś chwilę. Odkaszlnęła, jakby to co miała zaraz powiedzieć, sprawiało jej jakiś problem. - Khem.. Tak w sumie... jestem Kamira. To tak, żebyś wiedział jakie imię wołać w razie zranienia. - Burknęła cicho spojrzała na puszczę przed nimi, a potem na resztę wilków. - Idziemy ?
Strona 1 z 12 • 1, 2, 3 ... 10, 11, 12
Strona 1 z 12
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach