Jar Bezblasku
+7
Azhrarn
Nivis
Kahei
Liliya
Inter
Rahnai
Savrael
11 posters
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 3 z 4
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Re: Jar Bezblasku
Widząc, że spotkanie dobiega końca nie miała tu już więcej czego szukać. Pozostawało jej tylko mieć nadzieję, że po wszystkim członkowie jej watahy wrócą na Księżycowe Wzgórze i udadzą się na polowanie. Ewentualnie będzie musiała pójść na nie sama i zadowolić się królikiem, czy czymś równie małym. W końcu żywiła się nimi przez długi czas, chyba zaczęła nieco wybrzydzać rozpieszczona przez łatwość polowania w grupie.
Wycofała się ostrożnie nadal skryta przed oczami innych i nie mówiąc, a nie dając nikomu dowodu o tym, że w ogóle była w tym miejscu oddaliła się z pustką we łbie.
zt.
Wycofała się ostrożnie nadal skryta przed oczami innych i nie mówiąc, a nie dając nikomu dowodu o tym, że w ogóle była w tym miejscu oddaliła się z pustką we łbie.
zt.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Jar Bezblasku
Inter postanowił udać się na małe polowanie.
Gdy warunki sojuszu zostały określone, wstał i oddalił się pośpiesznie, uprzednio pożegnawszy się z obecnymi lekkim skinięciem pyska.
Gdy warunki sojuszu zostały określone, wstał i oddalił się pośpiesznie, uprzednio pożegnawszy się z obecnymi lekkim skinięciem pyska.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Jar Bezblasku
Wilczyca również się oddaliła, jednak w celu zaznaczania terenów nowej watahy.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Pojawiła się tutaj ponownie. Lubiła te miejsce, może ze względu na to, że było tu mało wiatru lub zaistniałych sytuacji i podjętych ważnych decyzji. Nivis nie była pewna co do paktu, lecz lepiej, aby na starcie jej wataha nie napotkała wrogów. Jak się rozrośnie to się zobaczy..
Zobaczyła białą, śpiącą wilczycę. Pewnie Inter starał się ją przekonać do nas. I słusznie, przyda się autoreklama, ot co. Rozejrzała się po jarze, nie widząc nic szczególnego. Jednak coś przykuło jej uwagę. Tak.. to była roślinka konkretnie rumianek. Po chwili dostrzegła dwie następne, jednak innego gatunku. Podbiegła i swoim zwyczajem sprawdziła węchem, czy nie sa przypadkiem trujące. Z wielką satysfakcją zerwała rumianek, jak i dwie sztuki mniszka. Odbiegła od razu, zostawiając przy okazji swoje ślady i zapach.
2x mniszek lekarski i 1x rumianek pospolity zebrane.
Zobaczyła białą, śpiącą wilczycę. Pewnie Inter starał się ją przekonać do nas. I słusznie, przyda się autoreklama, ot co. Rozejrzała się po jarze, nie widząc nic szczególnego. Jednak coś przykuło jej uwagę. Tak.. to była roślinka konkretnie rumianek. Po chwili dostrzegła dwie następne, jednak innego gatunku. Podbiegła i swoim zwyczajem sprawdziła węchem, czy nie sa przypadkiem trujące. Z wielką satysfakcją zerwała rumianek, jak i dwie sztuki mniszka. Odbiegła od razu, zostawiając przy okazji swoje ślady i zapach.
2x mniszek lekarski i 1x rumianek pospolity zebrane.
Nivis- Wilk
- Liczba postów : 261
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Sapiąc i dysząc wszedł w dolinę ciągnąc za sobą sarnę. Dotarł pod jakiś krzak ii położył tam swą zdobycz. Siadł, dysząc ciężko, wszak nie był za silny, a taszczenie zwierzęcia, nawet niewielkiego w postaci młodej sarny zmęczyło go doszczętnie. Przebył chyba cały sosnowy bór. Zanim ułożył się obok padliny, zawył wzywając swą watahę. Czemu nie zrobił tego w sosnowym lesie? Sam nie wiedział. Prawdopodobnie obawiał się innych drapieżników jak i tego że stado go nie usłyszy a on będzie tkwić tam masę godzin w oczekiwaniu na Nivis i Rahnaia. Jego wycie rozniosło się echem po okolicy. Białas położył się obok śniadania.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Jar Bezblasku
Był niedaleko - ostatnio właściwie w ogóle specjalnie się nie oddalał od nieoficjalnych jeszcze terenów Yanakhty - toteż wołanie Intera dotarło do niego dość szybko. Jako, że nie miał zaś nic specjalnego do roboty, to ruszył swe zmaltretowane ciało i niespiesznie pomaszerował tam, gdzie najprawdopodobniej znajdował się młody basior. Znalazłszy się u wylotu jaru, pozwolił sobie oznaczyć jeszcze te ziemie, po czym w miarę raźnym krokiem podszedł do białasa.
- Witaj. - Uśmiechnął się nieznacznie, a jego wzrok zaraz spoczął na sarnie. I bynajmniej nie było to spojrzenie pożądliwe ani zachłanne. Raczej po prostu pełne uznania. - Widzę, że udane łowy.
Rahnai przysiadł obok Intera, owijając starannie łapy ogonem. Swoją drogą, sam również powinien tymczasowo opuścić góry i poszukać sobie ziół. Przecież nie będzie do śmierci chodził niedoleczony. Cóż, pomyśli o tym.
Przeciągnął się lekko, krzywiąc, gdy skóra naciągnęła skrzepniętą krew na ranach. Nie lubił być niesprawny. Czuł się wtedy bezradny, a owo uczucie do najprzyjemniejszych nie należało. Westchnął ciężko, potrząsając łbem do tych myśli.
- Witaj. - Uśmiechnął się nieznacznie, a jego wzrok zaraz spoczął na sarnie. I bynajmniej nie było to spojrzenie pożądliwe ani zachłanne. Raczej po prostu pełne uznania. - Widzę, że udane łowy.
Rahnai przysiadł obok Intera, owijając starannie łapy ogonem. Swoją drogą, sam również powinien tymczasowo opuścić góry i poszukać sobie ziół. Przecież nie będzie do śmierci chodził niedoleczony. Cóż, pomyśli o tym.
Przeciągnął się lekko, krzywiąc, gdy skóra naciągnęła skrzepniętą krew na ranach. Nie lubił być niesprawny. Czuł się wtedy bezradny, a owo uczucie do najprzyjemniejszych nie należało. Westchnął ciężko, potrząsając łbem do tych myśli.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Widząc wilka wyłaniającego się z przełęczy posłał mu szeroki uśmiech.
-Upolowałem jedzenie!- zawołał wesoło merdając ogonem, gdy ten, można powiedzieć, pochwalił go za łowy. -Ścigałem tą sarnę cały ranek,łatwo nie było, jednak się udało. - zmierzył wilka spojrzeniem błękitnych ślepi, jego ogon zatrzymał się. - Nie wyglądasz najlepiej. -oświadczył patrząc na niego uważnie. - Trzymaj. -wyciągnął z futra rumianek i podął go basiorowi. -Jako medyk powinienem dać ci go dużo wcześniej. - westchnął cicho i spojrzał na swą zdobycz.Rahnai powinien coś zjeść.
-Upolowałem jedzenie!- zawołał wesoło merdając ogonem, gdy ten, można powiedzieć, pochwalił go za łowy. -Ścigałem tą sarnę cały ranek,łatwo nie było, jednak się udało. - zmierzył wilka spojrzeniem błękitnych ślepi, jego ogon zatrzymał się. - Nie wyglądasz najlepiej. -oświadczył patrząc na niego uważnie. - Trzymaj. -wyciągnął z futra rumianek i podął go basiorowi. -Jako medyk powinienem dać ci go dużo wcześniej. - westchnął cicho i spojrzał na swą zdobycz.Rahnai powinien coś zjeść.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Jar Bezblasku
Z nieznacznym uśmiechem słuchał słów Intera a'propos polowania i w jego oczach faktycznie widniała pochwała. Wprawdzie nie był przywódcą stada i formalnie byli sobie z młodym basiorem równi, ale naturalnym było, że jeśli ktoś ma kogoś chwalić, to starszy młodszego. Zwłaszcza, że są rodziną; że być może Inter - według rahnaiowych przypuszczeń - jest jego bratankiem.
Nieznacznie uniósł brwi (czyt. zrobiłby to, gdyby mógł), gdy Inter podał mu rumianek, przyjął go jednak z wdzięcznością. Nie dało się ukryć, że potrzebował teraz takiej kuracji. Oczywiście, nie zamierzał żerować na zapasach swych towarzyszy, przymierzał się już przecież do wyruszenia na zielarskie łowy, aczkolwiek skoro Inter daje, to Rahnai nie zamierzał być sztucznie skromny i wypierać się faktu, że ziół potrzebuje.
- Dzięki. - rzucił z wdzięcznością, zaraz pałaszując rumianek. Potem zerknął na sarnę. - Jedz pierwszy. Należy ci się, w końcu to twoja zdobycz, a ja nie jestem głodny. - Znów nieznaczny uśmiech.
Po chwili przeszedł z siadu do leżenia, rozprostowując łapy. Potrzebował ledwie chwili, by odczuć działanie rumianku. Łapy bolały nieco mniej, jego głos był mniej zachrypnięty. Daleko mu jeszcze było to pełnej formy, ale było lepiej.
Nieznacznie uniósł brwi (czyt. zrobiłby to, gdyby mógł), gdy Inter podał mu rumianek, przyjął go jednak z wdzięcznością. Nie dało się ukryć, że potrzebował teraz takiej kuracji. Oczywiście, nie zamierzał żerować na zapasach swych towarzyszy, przymierzał się już przecież do wyruszenia na zielarskie łowy, aczkolwiek skoro Inter daje, to Rahnai nie zamierzał być sztucznie skromny i wypierać się faktu, że ziół potrzebuje.
- Dzięki. - rzucił z wdzięcznością, zaraz pałaszując rumianek. Potem zerknął na sarnę. - Jedz pierwszy. Należy ci się, w końcu to twoja zdobycz, a ja nie jestem głodny. - Znów nieznaczny uśmiech.
Po chwili przeszedł z siadu do leżenia, rozprostowując łapy. Potrzebował ledwie chwili, by odczuć działanie rumianku. Łapy bolały nieco mniej, jego głos był mniej zachrypnięty. Daleko mu jeszcze było to pełnej formy, ale było lepiej.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Posłał wilkowi uśmiech i wstał. Zrobił kilka kroków i znalazł się przy sarninie. Wgryzł się w brzuch i zaczął pałaszować smaczne mięso.
-Słuchaj, jakie tereny bierzemy? - zapytał przerywając na chwilę posilanie się, jednak zanim Rahnai mu odpowiedział znów siedział z nosem w sarnim brzuchu. Być może dla niektórych , np dla userki było to ohydne, jednak dla białasa był to niemalże raj na ziemi. Sam upolował sarnę! Napełniwszy brzuch siadł przy drugim białym basiorze. - Zajmujemy najwięcej jak się da, prawda? - dodał do poprzedniego pytania i legł na trawie.
-Słuchaj, jakie tereny bierzemy? - zapytał przerywając na chwilę posilanie się, jednak zanim Rahnai mu odpowiedział znów siedział z nosem w sarnim brzuchu. Być może dla niektórych , np dla userki było to ohydne, jednak dla białasa był to niemalże raj na ziemi. Sam upolował sarnę! Napełniwszy brzuch siadł przy drugim białym basiorze. - Zajmujemy najwięcej jak się da, prawda? - dodał do poprzedniego pytania i legł na trawie.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Jar Bezblasku
Leżał bez ruchu, delektując się tą chwilą. Czuł się lepiej, jakby powoli wracała mu chęć do życia. Ziewnął lekko, rozciągając przed sobą przednie łapy. Raj na ziemi, tak by określił te tereny.
- Góry. - odpowiedział bez wahania na pytanie Intera - Cały Łańcuch z jego lasem, jak dla mnie to priorytet. A później... - Wzruszył lekko ramionami - Później się zobaczy, gdzie nam się najbardziej spodoba.
Uśmiechnął się nieznacznie, po czym, gdy Inter skończył się posilać, sam podszedł do sarny. Strasznie głodny nie był, ale, żeby nie było niegrzecznie, zjadł trochę interowego zwierzęcia. Fakt, młody się popisał. Upolowanie sarny samemu to już wyczyn.
Potem, posmakowawszy delikatnego mięsa, uwalił się nieopodal basiora, ponownie ziewając.
- Swoją drogą, powiedz mi, jak ci tam było, w twojej rodzinie? - Spojrzał na niego uważnie. Chciał wiedzieć, jak jego, bądź co bądź, kuzyn wspomina swe dzieciństwo. To, że nie mógł wychować się pośród nich, w swoim plemieniu, było nie fair wobec młodego. Los już od szczenięctwa zdecydował się wszystko mu w życiu pozmieniać. Z drugiej strony, jeśli trafił do wilków, które były w stanie zapewnić mu takie życie, na jakie zasługiwał po tylu przejściach - byłoby to szczęście w nieszczęściu.
- Góry. - odpowiedział bez wahania na pytanie Intera - Cały Łańcuch z jego lasem, jak dla mnie to priorytet. A później... - Wzruszył lekko ramionami - Później się zobaczy, gdzie nam się najbardziej spodoba.
Uśmiechnął się nieznacznie, po czym, gdy Inter skończył się posilać, sam podszedł do sarny. Strasznie głodny nie był, ale, żeby nie było niegrzecznie, zjadł trochę interowego zwierzęcia. Fakt, młody się popisał. Upolowanie sarny samemu to już wyczyn.
Potem, posmakowawszy delikatnego mięsa, uwalił się nieopodal basiora, ponownie ziewając.
- Swoją drogą, powiedz mi, jak ci tam było, w twojej rodzinie? - Spojrzał na niego uważnie. Chciał wiedzieć, jak jego, bądź co bądź, kuzyn wspomina swe dzieciństwo. To, że nie mógł wychować się pośród nich, w swoim plemieniu, było nie fair wobec młodego. Los już od szczenięctwa zdecydował się wszystko mu w życiu pozmieniać. Z drugiej strony, jeśli trafił do wilków, które były w stanie zapewnić mu takie życie, na jakie zasługiwał po tylu przejściach - byłoby to szczęście w nieszczęściu.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
- Jasne. Mi przypadł do gustu pewien sosnowy lasek, znajduje się nie opodal góry, zostawiłem tam swój zapach. - oblizał nos i ucieszył się że jego towarzysz wreszcie zaczął jeść. Mimo wszystko martwił się o niego. A propo towarzystwa, musi znaleźć Narko i zaproponować jej dołączenie do stada, tak właśnie. Rozmyślania przerwały mu słowa Rahnaia.
- Znaczy się.. poniekąd nie było tak źle, alfy, a raczej samica alfa traktowała mnie jak syna, to ona mnie znalazła, jednak reszta watahy.. Mimo że żyła u podnóża gór żaden wilk nie miał białej sierści, głównie byli szarzy, popielaci i kremowi, byłem taką.. anomalią w ich stadzie, albinosem..
- zamilkł na chwilę przymykając oczy. - Młodsi ciągle ze mnie szydzili, z wyjątkiem małego wilczka,który był dla mnie bratem.. niedźwiedź go zabił..Właściwie całe stado sądziło że to moja wina, że to ja sprowokowałem miśka do ataku. Samiec alfa nie przepadał za mną, jedynie tolerował moją obecność. Zawsze obwiniano mnie o niepowodzenia watahy, nie chcieli uczyć mnie polować.. Samica Alfa pewnego dnia zginęła, po tym wydarzeniu byłem dosłownie mięsem dla stada. A wszystko z powodu sierści, z powodu wyglądu.. Gdy ludzie zaatakowali tamtą watahę, mój przybrany ojciec w geście zadośćuczynienia uratował mnie przed nimi..
- Zakończył opowieść i utkwił wzrok w stalowoniebieskich oczach basiora.
- Znaczy się.. poniekąd nie było tak źle, alfy, a raczej samica alfa traktowała mnie jak syna, to ona mnie znalazła, jednak reszta watahy.. Mimo że żyła u podnóża gór żaden wilk nie miał białej sierści, głównie byli szarzy, popielaci i kremowi, byłem taką.. anomalią w ich stadzie, albinosem..
- zamilkł na chwilę przymykając oczy. - Młodsi ciągle ze mnie szydzili, z wyjątkiem małego wilczka,który był dla mnie bratem.. niedźwiedź go zabił..Właściwie całe stado sądziło że to moja wina, że to ja sprowokowałem miśka do ataku. Samiec alfa nie przepadał za mną, jedynie tolerował moją obecność. Zawsze obwiniano mnie o niepowodzenia watahy, nie chcieli uczyć mnie polować.. Samica Alfa pewnego dnia zginęła, po tym wydarzeniu byłem dosłownie mięsem dla stada. A wszystko z powodu sierści, z powodu wyglądu.. Gdy ludzie zaatakowali tamtą watahę, mój przybrany ojciec w geście zadośćuczynienia uratował mnie przed nimi..
- Zakończył opowieść i utkwił wzrok w stalowoniebieskich oczach basiora.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Jar Bezblasku
Inter nie miał łatwego życia, to trzeba było przyznać. Rahnai z uwagą wysłuchał jego opowieści, mrużąc nieznacznie ślepia. A więc wygląd. Znów o to się rozbijało. Skrzywił się nieznacznie, wyrażając swą pogardę dla takiego zachowania wilków, wśród których wychował się Inter. Żałował, że tak musiało być, że młody basior musiał być wystawiony na coś takiego. Ba, w pewnym momencie dopuścił myśl, że to jego wina - choć nigdy go nie odtrącili, każdy wilk w plemieniu po kryjomu szeptał, że to zlodowacenie to właśnie wina Rahnaia. W końcu rozpoczęło się w dniu jego narodzin. Syn północy szybko jednak odtrącił od siebie tę myśl. Przecież żaden psowaty nie ma możliwości wpływania na pogodę. Gdyby nawet miał, prędzej ociepliłby nieco klimat, niż sprowadzał takie mrozy.
- W imieniu plemienia przepraszam cię, że musiałeś przez to przechodzić. - powiedział po chwili milczenia, gdy Inter zakończył opowieść. - Gdyby nie ten chłód, zamieszanie... Byłbyś z nami.
Przyglądał się z uwagą młodszemu basiorowi, mrużąc ślepia. Wiele by dał za to, żeby wiedzieć, kim był Inter. Kim była jego matka. Czy miał rodzeństwo. Czy ktokolwiek z jego najbliższej rodziny jeszcze żył. Oczywiście, nie zmieniłoby to jego stosunku do młodego, ale chciałby wiedzieć.
- W imieniu plemienia przepraszam cię, że musiałeś przez to przechodzić. - powiedział po chwili milczenia, gdy Inter zakończył opowieść. - Gdyby nie ten chłód, zamieszanie... Byłbyś z nami.
Przyglądał się z uwagą młodszemu basiorowi, mrużąc ślepia. Wiele by dał za to, żeby wiedzieć, kim był Inter. Kim była jego matka. Czy miał rodzeństwo. Czy ktokolwiek z jego najbliższej rodziny jeszcze żył. Oczywiście, nie zmieniłoby to jego stosunku do młodego, ale chciałby wiedzieć.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Spuścił wzrok wpatrując się w ziemię, Tak, nie miał łatwo.
- Przecież to nie była wina plemienia, a pogody. Nie mogliście nic zrobić.. Ile mogłem mieć gdy obca wataha mnie znalazła? Sam nie wiem.. Zawsze jednak kojarzyłem norę otoczoną resztkami śniegu, kojarzyłem sierść matki jako biały puch poprzetykany srebrzystymi włosami.. Miałem wątpliwości, gdy tak.. nagle znalazłem się u boku szarawej samicy w dużo cieplejszych warunkach.. - przygryzł wargę i zmarszczył czoło starając sobie przypomnieć jakieś fragmenty ze swojego życia. Pamiętał że walczył z kimś o dostęp do mleka..że gdy matka odchodziła był z nim ktoś jeszcze.. tak..
W oczach basiora pojawiały się niewielkie przebłyski pierwszych miesięcy życia.
- Przecież to nie była wina plemienia, a pogody. Nie mogliście nic zrobić.. Ile mogłem mieć gdy obca wataha mnie znalazła? Sam nie wiem.. Zawsze jednak kojarzyłem norę otoczoną resztkami śniegu, kojarzyłem sierść matki jako biały puch poprzetykany srebrzystymi włosami.. Miałem wątpliwości, gdy tak.. nagle znalazłem się u boku szarawej samicy w dużo cieplejszych warunkach.. - przygryzł wargę i zmarszczył czoło starając sobie przypomnieć jakieś fragmenty ze swojego życia. Pamiętał że walczył z kimś o dostęp do mleka..że gdy matka odchodziła był z nim ktoś jeszcze.. tak..
W oczach basiora pojawiały się niewielkie przebłyski pierwszych miesięcy życia.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Jar Bezblasku
Z uwagą przypatrywał się Interowi. Czy mu się zdawało, czy młody basior miał jakieś przebłyski z przeszłości? Rzadko się zdarzało, by dorosły wilk pamiętał coś z pierwszych dni, miesięcy życia - czasem jednak obrazy z tamtego okresu powracały w urywanych, chaotycznych wizjach. Czyżby właśnie czegoś takiego doświadczał teraz Inter?
Rahnai nie chciał rozpraszać go swymi słowami, milczał więc. Spoglądając na niego ze spokojem, czekał. Dobrze by było, gdyby młody basior dowiedział się, kim tak naprawdę jest. Gdyby odkrył prawdę o swej tożsamości. Rahnai nie mógł powiedzieć mu nic więcej, niż to, co już wyjawił, bo przecież nic więcej nie wiedział. Bardzo chciał jednak, by Inter odkrył całą prawdę, a nie tylko jej kawałek.
Syn północy oblizał pysk z sarniej krwi, na moment odwracając wzrok i spoglądając w niebo. Zapowiadał się ładny dzień. Idealny, by wyruszyć na zielarskie łowy.
Rahnai nie chciał rozpraszać go swymi słowami, milczał więc. Spoglądając na niego ze spokojem, czekał. Dobrze by było, gdyby młody basior dowiedział się, kim tak naprawdę jest. Gdyby odkrył prawdę o swej tożsamości. Rahnai nie mógł powiedzieć mu nic więcej, niż to, co już wyjawił, bo przecież nic więcej nie wiedział. Bardzo chciał jednak, by Inter odkrył całą prawdę, a nie tylko jej kawałek.
Syn północy oblizał pysk z sarniej krwi, na moment odwracając wzrok i spoglądając w niebo. Zapowiadał się ładny dzień. Idealny, by wyruszyć na zielarskie łowy.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Milczał przez chwilę, przypominając sobie jak gryzł matczyne ucho.
- Ona.. moja matka miała dziurę po kuli w uchu. - Tak, miała. na pewno. Chyba ze opiekowała się nim inna wadera, co było mało prawdopodobne.
- Znasz ją.. znałeś ją? - zapytał basiora z niewielką nutą nadziei w głosie. Tak bardzo chciał wiedzieć kim są jego rodzice, rodzina.. Jego życie diametralnie uległo zmianie gdy dowiedział się o tym wszystkim.
- Cieszę się że tu przybyłeś. - dodał posyłając kolejny uśmiech i machnął ogonem wstając z ziemi.
Jako że userka Rahnaia także wychodziła i poprosiła userkę Intera by to zakomunikowała, wyszedł razem z białym basiorem nadal rozmawiając o zaginionej rodzinie, a potem prawdopodobnie rozdzielili się idąc w przeciwne kierunki.
/ Rahnai i Inter zt
- Ona.. moja matka miała dziurę po kuli w uchu. - Tak, miała. na pewno. Chyba ze opiekowała się nim inna wadera, co było mało prawdopodobne.
- Znasz ją.. znałeś ją? - zapytał basiora z niewielką nutą nadziei w głosie. Tak bardzo chciał wiedzieć kim są jego rodzice, rodzina.. Jego życie diametralnie uległo zmianie gdy dowiedział się o tym wszystkim.
- Cieszę się że tu przybyłeś. - dodał posyłając kolejny uśmiech i machnął ogonem wstając z ziemi.
Jako że userka Rahnaia także wychodziła i poprosiła userkę Intera by to zakomunikowała, wyszedł razem z białym basiorem nadal rozmawiając o zaginionej rodzinie, a potem prawdopodobnie rozdzielili się idąc w przeciwne kierunki.
/ Rahnai i Inter zt
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Jar Bezblasku
- Ummm - zamruczała zasłaniając oko łapą. Jednak promienie chylącego się ku horyzontowi słońca niestrudzenie wciąż iskały sierść wilczycy nie dając jej spokoju. Zdenerwowana przewróciła się na drugi bok. Ta nagła aktywność jednak spowodowało rozbudzenie i powrót do pełni świadomości. No... prawie pełni...
Ta pełnia jednak wystarczyła by przeanalizować wszystko. Słońce jakoś nisko świeci... ale tak jakby nie z tej strony co trzeba... i te kolory...
Obróciła się na poprzedni bok. I nagle...
Nagle zdała sobie sprawę ze strasznej rzeczy.
Jest już wieczór! Przespała cały dzień!
Jeżeli tliły się w niej jeszcze jakieś myśli by iść dalej spać, teraz zostały przegnane zupełnie. Wilczyca zerwała się na równe łapy chcąc jak najszybciej nadrobić stracony czas ale... ale... ale po chwili usiadła stwierdzając, że w sumie nie ma jeszcze pomysłu co robić. Może coś zjeść... może gdzieś pójść... może poszukać tamtych wilków... mmm...
Ta pełnia jednak wystarczyła by przeanalizować wszystko. Słońce jakoś nisko świeci... ale tak jakby nie z tej strony co trzeba... i te kolory...
Obróciła się na poprzedni bok. I nagle...
Nagle zdała sobie sprawę ze strasznej rzeczy.
Jest już wieczór! Przespała cały dzień!
Jeżeli tliły się w niej jeszcze jakieś myśli by iść dalej spać, teraz zostały przegnane zupełnie. Wilczyca zerwała się na równe łapy chcąc jak najszybciej nadrobić stracony czas ale... ale... ale po chwili usiadła stwierdzając, że w sumie nie ma jeszcze pomysłu co robić. Może coś zjeść... może gdzieś pójść... może poszukać tamtych wilków... mmm...
Liliya- Wilk
- Liczba postów : 64
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 23
Zręczność : 15
Re: Jar Bezblasku
Opuściwszy Śnieżny Szczyt skierował się do jaru. Z tego, co pamiętał, to tam ostatni raz widział Liliyę. Oczywiście, podczas jego nieobecności mogła opuścić te ziemie, ale miał nadzieję, że jeszcze tego nie zrobiła. Prawda jest taka, że bardzo chętnie widziałby ją w szeregach Yanakhty i właśnie przymierzał się do przekonywania.
Raźnym krokiem wmaszerował do jaru, idąc wzdłuż potoku. Już z daleka poczuł trochę znajomy zapach. Jeśli się nie mylił, to zdążył. Lil jeszcze tu była. Po chwili jego domysły potwierdziły się - wadera istotnie znajdowała się jeszcze w jarze.
Podszedł do niej niespiesznie, z typowym dla niego, nieznacznym uśmiechem.
- Witaj. - Skinął jej łbem, po chwili przysiadając nieopodal. - Mam nadzieję, że nie przeszkadzam?
Owinął łapy ogonem, jeszcze przez moment poruszając jego końcówką. Dał sobie chwilowo spokój z nasłuchiwaniem wszystkiego dookoła, więc jego uszy postawione były na sztorc i skierowane w kierunku wadery. Ogon także w pewnym momencie znieruchomiał, a sam basior lekko zmrużył ślepia, przyglądając się zaciekawiony wilczycy.
Raźnym krokiem wmaszerował do jaru, idąc wzdłuż potoku. Już z daleka poczuł trochę znajomy zapach. Jeśli się nie mylił, to zdążył. Lil jeszcze tu była. Po chwili jego domysły potwierdziły się - wadera istotnie znajdowała się jeszcze w jarze.
Podszedł do niej niespiesznie, z typowym dla niego, nieznacznym uśmiechem.
- Witaj. - Skinął jej łbem, po chwili przysiadając nieopodal. - Mam nadzieję, że nie przeszkadzam?
Owinął łapy ogonem, jeszcze przez moment poruszając jego końcówką. Dał sobie chwilowo spokój z nasłuchiwaniem wszystkiego dookoła, więc jego uszy postawione były na sztorc i skierowane w kierunku wadery. Ogon także w pewnym momencie znieruchomiał, a sam basior lekko zmrużył ślepia, przyglądając się zaciekawiony wilczycy.
Ostatnio zmieniony przez Rahnai dnia Pon Maj 02, 2011 5:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Wpatrywała się w słońce przenikające przez liście drzewa, pod którym siedziała i myślała. Chyba naprawdę była głodna... ale jeszcze nie aż tak... a wypadałoby załatwić niedokończoną sprawę...
Niedokończoną bo była niemal pewna, że biały basior czegoś od niej chciał. Zresztą... nie miała nic przeciwko, bo brakowało jej towarzystwa wilków, a to towarzystwo wyglądało na bardzo pozytywne. Wstała więc i ruszyła naprzód próbując domyślić się, gdzie może być jej wczorajszy rozmówca.
Wpadła na to, gdy podniosła wzrok i ujrzała podchodzącego do niej wilka.
- Witaj - odpowiedziała mu uśmiechem i machnęła ogonem - oczywiście, nie przeszkadzasz.
Niedokończoną bo była niemal pewna, że biały basior czegoś od niej chciał. Zresztą... nie miała nic przeciwko, bo brakowało jej towarzystwa wilków, a to towarzystwo wyglądało na bardzo pozytywne. Wstała więc i ruszyła naprzód próbując domyślić się, gdzie może być jej wczorajszy rozmówca.
Wpadła na to, gdy podniosła wzrok i ujrzała podchodzącego do niej wilka.
- Witaj - odpowiedziała mu uśmiechem i machnęła ogonem - oczywiście, nie przeszkadzasz.
Liliya- Wilk
- Liczba postów : 64
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 23
Zręczność : 15
Re: Jar Bezblasku
- Jak tam noc? - rzucił przyjacielsko. Oczywiście, nie wiedział, czy wadera spędziła tu wieczór, ale, sądząc po zapachu, była tu dość długo, Rahnai pozwolił więc wysunąć sobie przypuszczenie, że właśnie na ziemiach Yanakhty urządziła sobie legowisko. I zdecydowanie nie miał temu nic przeciw.
- A'propos. - powiedział po chwili jakby czytając w myślach wadery, a tak naprawdę po prostu przypominając sobie o sarnie leżącej niedaleko. - Inter, jeden z nas, upolował niedawno sarnę. Jeśli byłabyś głodna, możesz się poczęstować. - Lekkim ruchem łba wskazał upchniętą w zaspę śniegu niedaleko zwierzynę.
Całe te jego zachowanie można było uznać za banalny podryw, ale bynajmniej nie o to chodziło. Fakt, Rahnai zdecydowanie gustował w waderach, ale nie spieszyło mu się do wiązania się z kimkolwiek. To więc, jak zachowywał się wobec Liliyi było zwyczajnym, przyjacielskim zachowaniem niczym ponad to.
- A'propos. - powiedział po chwili jakby czytając w myślach wadery, a tak naprawdę po prostu przypominając sobie o sarnie leżącej niedaleko. - Inter, jeden z nas, upolował niedawno sarnę. Jeśli byłabyś głodna, możesz się poczęstować. - Lekkim ruchem łba wskazał upchniętą w zaspę śniegu niedaleko zwierzynę.
Całe te jego zachowanie można było uznać za banalny podryw, ale bynajmniej nie o to chodziło. Fakt, Rahnai zdecydowanie gustował w waderach, ale nie spieszyło mu się do wiązania się z kimkolwiek. To więc, jak zachowywał się wobec Liliyi było zwyczajnym, przyjacielskim zachowaniem niczym ponad to.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
- O - zwróciła wzrok w stronę wskazaną przez Rahnaia. Rzeczywiście coś tam było. I to coś dobrego, sądząc po zapachu.
- A to nie jest wasza zdobycz...? - zapytała, lecz po chwili jakby przypomniała sobie o jego zaproszeniu do poczęstunku. Co więc szkodzi skorzystać? Skierowała się w tamtą stronę, jednak nawet gnana pustym żołądkiem nie zapomniała o wilku.
- Noc minęła dobrze, chyba aż za dobrze - zachichotała.
- A co z tobą? Wszystko dobrze? - usiadła przy sarnie spoglądając na wilka. Widziała, że jest ranny, poza tym nie była do końca pewna jego relacji z tym szarym wilkiem, z którym rozmawiali wczoraj.
- A to nie jest wasza zdobycz...? - zapytała, lecz po chwili jakby przypomniała sobie o jego zaproszeniu do poczęstunku. Co więc szkodzi skorzystać? Skierowała się w tamtą stronę, jednak nawet gnana pustym żołądkiem nie zapomniała o wilku.
- Noc minęła dobrze, chyba aż za dobrze - zachichotała.
- A co z tobą? Wszystko dobrze? - usiadła przy sarnie spoglądając na wilka. Widziała, że jest ranny, poza tym nie była do końca pewna jego relacji z tym szarym wilkiem, z którym rozmawiali wczoraj.
Liliya- Wilk
- Liczba postów : 64
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 23
Zręczność : 15
Re: Jar Bezblasku
- Nasza, ale myślę, że reszta naszej trójcy nie będzie miała nic przeciw. - Wyszczerzył kiełki w szerokim uśmiechu, wodząc za Liliyą zaciekawionym spojrzeniem. Ale nie tak, jak spogląda się na ciekawy eksponat w muzeum. Raczej tak, jak spogląda się na młodzież genialnie bawiącą się w strugach fontanny - wszyscy traktują ich jak dziwaków, ale przez dłuższą chwilę obserwują ich, by w końcu szeroko się uśmiechnąć. Coś w tym stylu.
Słysząc słowa wadery, roześmiał się cicho. Za dobrze? I bardzo dobrze! Lepiej za dobrze, niż strasznie, prawda?
- Bywało lepiej, ale nie narzekam. - odparł na jej pytanie. - Swoją drogą, wybacz, że musiałaś być wczoraj świadkiem naszej krótkiej sprzeczki z szarym basiorem, i tych wszystkich politycznych ustaleń. Chyba, że cię takie spotkania interesują. - Znów uśmiechnął się szeroko i zamiótł śnieg za sobą ogonem, rozkładając go po chwili idealnie prosto, jako przedłużenie grzbietu. - A te rany... Cóż, prędzej czy później dojdę do siebie.
W pewnej chwili pomyślał, że może wypadałoby waderze pomóc wyciągnąć bądź co bądź sporą sarnę ze śniegu. Podniósł się więc, i wyprzedził nieznacznie Liliyę, by zaraz szarpnąć raz i drugi wystającą, brązową nogę. Chcę przy tym zauważyć, że jego zachowanie nie służyło pokazaniu, że wadera nie byłaby w stanie poradzić sobie sama. Oczywiście, że by była. On jednak, jak na dżentelmena przystało, czuł się w obowiązku nieco jej pomóc.
Słysząc słowa wadery, roześmiał się cicho. Za dobrze? I bardzo dobrze! Lepiej za dobrze, niż strasznie, prawda?
- Bywało lepiej, ale nie narzekam. - odparł na jej pytanie. - Swoją drogą, wybacz, że musiałaś być wczoraj świadkiem naszej krótkiej sprzeczki z szarym basiorem, i tych wszystkich politycznych ustaleń. Chyba, że cię takie spotkania interesują. - Znów uśmiechnął się szeroko i zamiótł śnieg za sobą ogonem, rozkładając go po chwili idealnie prosto, jako przedłużenie grzbietu. - A te rany... Cóż, prędzej czy później dojdę do siebie.
W pewnej chwili pomyślał, że może wypadałoby waderze pomóc wyciągnąć bądź co bądź sporą sarnę ze śniegu. Podniósł się więc, i wyprzedził nieznacznie Liliyę, by zaraz szarpnąć raz i drugi wystającą, brązową nogę. Chcę przy tym zauważyć, że jego zachowanie nie służyło pokazaniu, że wadera nie byłaby w stanie poradzić sobie sama. Oczywiście, że by była. On jednak, jak na dżentelmena przystało, czuł się w obowiązku nieco jej pomóc.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
Pociągnęła sarnę mocno i po chwili wydobyła ją ze śniegu, starając się by obeszło się przy jak najmniejszym udziale Raha. Nie chciała, by zbytnio nadwyrężał swoje siły, ale nie chciała też odrzucić jego pomocy.
Gdy było po wszystkim, usiadła przy boku sarny.
- Nie powiem bym lubiła takie dyskusje ale cieszę się, że byłam jej świadkiem. Zawsze to jakieś doświadczenie i parę dodatkowych informacji.... - zanurzyła pysk w mięsie. Odgryzła niewielki kawałek i połknęła go szybko.
- Ale wciąż nie wiem zbyt wiele o tej krainie i wilkach ją zamieszkujących...
Znów odgryzła kawałek mięsa, tym razem jednak większy.
Gdy było po wszystkim, usiadła przy boku sarny.
- Nie powiem bym lubiła takie dyskusje ale cieszę się, że byłam jej świadkiem. Zawsze to jakieś doświadczenie i parę dodatkowych informacji.... - zanurzyła pysk w mięsie. Odgryzła niewielki kawałek i połknęła go szybko.
- Ale wciąż nie wiem zbyt wiele o tej krainie i wilkach ją zamieszkujących...
Znów odgryzła kawałek mięsa, tym razem jednak większy.
Liliya- Wilk
- Liczba postów : 64
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 23
Zręczność : 15
Re: Jar Bezblasku
Gdy tylko sarna została wydobyta - znów odniósł wrażenie, że się z nim cackają, najpierw Inter, teraz Liliya, no, ale - usiadł sobie po drugiej jej stronie, naprzeciw wadery.
- Wydaje mi się, że wilki są tu takie same, jak gdziekolwiek indziej. - odpowiedział po chwili. - Może tylko mniej sobie ufają i... Odnoszę wrażenie, że nie są ze sobą związane tak, jak w niektórych innych stadach. - Oczywiście, miał na myśli między innymi swoje plemię. Wychowany w takiej, a nie innej watasze, miał problemy z przestawieniem się na widoczną tutaj na każdym kroku nieufność, podejrzliwość i chciwość. - Ale poza tym chyba jest tak samo. - Uśmiechnął się nieznacznie.
- A ty, co sądzisz o tutejszych ziemiach, wilkach? Bo może się mylę i moje spostrzeżenia są zbyt ostre. Może twoje stado jest inne. - Prawda jest taka, że te ostatnie słowa były sprytnym zabiegiem Rahnaia. Taki haczyk, na który chciał złowić informację, czy Liliya należy do jakiejś watahy. Bo to, że nie czuł od niej znajomego zapachu jakiejś grupy jeszcze nic nie znaczy. Mogło istnieć przecież jeszcze stado, którego nie znał.
Oczywiście, gdyby okazało się, że wadera ma już swą grupę, syn północy nie wstałby nagle i nie odszedł - bo nie ma tu już nic do roboty. Mimo to chciał wiedzieć, bo gdyby okazało się, że wilczyca nie przynależy do żadnego stada, może chciałaby dołączyć do Yanakhty.
- Wydaje mi się, że wilki są tu takie same, jak gdziekolwiek indziej. - odpowiedział po chwili. - Może tylko mniej sobie ufają i... Odnoszę wrażenie, że nie są ze sobą związane tak, jak w niektórych innych stadach. - Oczywiście, miał na myśli między innymi swoje plemię. Wychowany w takiej, a nie innej watasze, miał problemy z przestawieniem się na widoczną tutaj na każdym kroku nieufność, podejrzliwość i chciwość. - Ale poza tym chyba jest tak samo. - Uśmiechnął się nieznacznie.
- A ty, co sądzisz o tutejszych ziemiach, wilkach? Bo może się mylę i moje spostrzeżenia są zbyt ostre. Może twoje stado jest inne. - Prawda jest taka, że te ostatnie słowa były sprytnym zabiegiem Rahnaia. Taki haczyk, na który chciał złowić informację, czy Liliya należy do jakiejś watahy. Bo to, że nie czuł od niej znajomego zapachu jakiejś grupy jeszcze nic nie znaczy. Mogło istnieć przecież jeszcze stado, którego nie znał.
Oczywiście, gdyby okazało się, że wadera ma już swą grupę, syn północy nie wstałby nagle i nie odszedł - bo nie ma tu już nic do roboty. Mimo to chciał wiedzieć, bo gdyby okazało się, że wilczyca nie przynależy do żadnego stada, może chciałaby dołączyć do Yanakhty.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Jar Bezblasku
- Tutejsze ziemie są piękne, chociaż... nieco dziwne... - kolejny połknięty kęs.
- A wilki... nie spotkałam ich zbyt wiele. Właściwie spotkałam ich dziwnie mało... moje rodzinne strony, wydaje mi się, były znacznie mniej urodzajne niż te... ale wilków tam żyło znacznie więcej. Wędrując tu też spotkałam sporo watah, tu natomiast widziałam... i wyczułam... zaledwie garstkę osobników. Nie wiem czy za krótko tu jeszcze jestem czy za mało chodzę ale... - przypomniała sobie o leżącej pod nią sarnie. Pochyliła się i chwyciła następny kawałek mięsa.
- W każdym razie nie dołączyłam jeszcze do żadnej z watah.
- A wilki... nie spotkałam ich zbyt wiele. Właściwie spotkałam ich dziwnie mało... moje rodzinne strony, wydaje mi się, były znacznie mniej urodzajne niż te... ale wilków tam żyło znacznie więcej. Wędrując tu też spotkałam sporo watah, tu natomiast widziałam... i wyczułam... zaledwie garstkę osobników. Nie wiem czy za krótko tu jeszcze jestem czy za mało chodzę ale... - przypomniała sobie o leżącej pod nią sarnie. Pochyliła się i chwyciła następny kawałek mięsa.
- W każdym razie nie dołączyłam jeszcze do żadnej z watah.
Liliya- Wilk
- Liczba postów : 64
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 23
Zręczność : 15
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
MoonCall :: Kraina :: Łańcuch Górski
Strona 3 z 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach