Polana
+8
Rahnai
Narkomanthik
Inter
Mestor
Kahei
Nenille
Krgar
Savrael
12 posters
MoonCall :: Kraina :: Skalna polana
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Polana
Umieścił notkę i wyszedł. Musi nazbierać ziół przed jutrzejszą wyprawą.
/zt
/zt
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
Miał pewną sprawę do jenota, więc przybył tu za jego zapachem. Samego zwierza nie było, była jednak notatka, którą przeczytał w mig.
- Kuna...? - Uśmiechnął się do siebie kątem pyska. Dziś już zlał jedną kunę, jednak podejrzewał, że będzie to coś silniejszego. Zbierze więc grupę i zmiażdżą zwierzaka. Wszak pod dowództwem Kahei'a zawsze się wygrywa.
Odszedł, zbierać wybrańców.
/zt
- Kuna...? - Uśmiechnął się do siebie kątem pyska. Dziś już zlał jedną kunę, jednak podejrzewał, że będzie to coś silniejszego. Zbierze więc grupę i zmiażdżą zwierzaka. Wszak pod dowództwem Kahei'a zawsze się wygrywa.
Odszedł, zbierać wybrańców.
/zt
Re: Polana
Przyszła na polanę i rozejrzała się dookoła wyraźnie czegoś poszukując. W końcu już raz pojawiła się informacja o zadaniu od Jenota. I rzeczywiście była jakaś karteczka. Przyjrzała jej się uważnie przez krótszą chwilę mając problemy z rozczytaniem, ale szybko pokonała ten problem.
- Kuna? Żółty kun.
Powtórzyła, a raczej przeczytała siadając na ziemi. Gdyby to było coś łatwego nie byłoby to wystawione jako zadanie, jeszcze pamiętała ćmy... tak czy inaczej nie zamierzała się wahać i z pewnością na polowanie wyruszy - jeszcze dziś. Trzeba było jednak zebrać większą grupę niż własna wataha, a ona doskonale wiedziała do kogo się zwrócić. Wyszła więc.
zt.
- Kuna? Żółty kun.
Powtórzyła, a raczej przeczytała siadając na ziemi. Gdyby to było coś łatwego nie byłoby to wystawione jako zadanie, jeszcze pamiętała ćmy... tak czy inaczej nie zamierzała się wahać i z pewnością na polowanie wyruszy - jeszcze dziś. Trzeba było jednak zebrać większą grupę niż własna wataha, a ona doskonale wiedziała do kogo się zwrócić. Wyszła więc.
zt.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Polana
Wyzbierawszy wszystkie zioła w krainie, przyszedł poszukać ich jeszcze na polanie. Szczęśliwie znalazł parę rumianków, zebrał je, a potem złożył na kupkę zielska, które ze sobą targał. Miał już wystarczająco dużo roślin leczniczych, by odpowiednio zaopatrzyć wilki, wyruszające na wyprawę.
Usiadł przy drzewie, patrząc na ogłoszenie, pozostawione dzień wcześniej.
Usiadł przy drzewie, patrząc na ogłoszenie, pozostawione dzień wcześniej.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
Pojawił się na horyzoncie, niosąc w pysku żółtego kuna. Dość długo zajęło mu dotarcie przed oblicze Krgar'a, wszakże nigdzie mu się nie śpieszyło. Zmierzył jenota od łap po łeb i położył przed nim kunę.
- Żółty, silny... i co gorsza w parze z pumą - zmrużył ślepie - nie upomnę się o nagrodę, gdyż... ojej, chyba właśnie to zrobiłem. - Teatralnie zakrył łapą pysk, aby okryć się płaszczem wstydu.
- Żółty, silny... i co gorsza w parze z pumą - zmrużył ślepie - nie upomnę się o nagrodę, gdyż... ojej, chyba właśnie to zrobiłem. - Teatralnie zakrył łapą pysk, aby okryć się płaszczem wstydu.
Re: Polana
Pokiwał łbem, słuchając Kahei'a, którego interesowność w ogóle jenota nie zdziwiła. Miał już wyrobioną opinię o tym wilku, co nie zmienia faktu, że uważał go za wielce pożytecznego.
Podszedł do kuny, trącił ją nosem. Żyła. Czyli wszystko było tak, jak tego oczekiwał.
- Zabiliście pumę? - dopytał się dla formalności. Żółty kun się wkurzy, gdy dojdzie już do siebie, a tymczasem jenot wydał odgłos przypominający szczeknięcie. Z krzaków wyskoczył obcy jenot, ale zamiast się przedstawić, zgarnął kunę, a potem zniknął, gnając w stronę, z której przybył. - Mam coś, co na pewno ci się spodoba, ale... w tej chwili nie mogę się po to udać. Zaczekasz kilka dni.
Zebrał ziółka z ziemi i trzymał je w pysku, spoglądając na wilka.
Będzie się musiał zaraz zbierać, żeby zdążyć do puszczy.
Podszedł do kuny, trącił ją nosem. Żyła. Czyli wszystko było tak, jak tego oczekiwał.
- Zabiliście pumę? - dopytał się dla formalności. Żółty kun się wkurzy, gdy dojdzie już do siebie, a tymczasem jenot wydał odgłos przypominający szczeknięcie. Z krzaków wyskoczył obcy jenot, ale zamiast się przedstawić, zgarnął kunę, a potem zniknął, gnając w stronę, z której przybył. - Mam coś, co na pewno ci się spodoba, ale... w tej chwili nie mogę się po to udać. Zaczekasz kilka dni.
Zebrał ziółka z ziemi i trzymał je w pysku, spoglądając na wilka.
Będzie się musiał zaraz zbierać, żeby zdążyć do puszczy.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
- W innym wypadku zabrałaby nam naszą zdobycz. Musiała zginąć. - Nim się spostrzegł, jego zdobyczy już nie było. Została zabrana, jednak zamiast się oburzyć (w dodatku słysząc słowa jenota), rzekł ze spokojem:
- Ho... Poddajesz próbie moje zaufanie? Niechaj tak będzie, jednak ostrzegę Cię uczciwie, że nie lubię przegrywać. Jeśli mnie wykiwasz i zwiejesz, wiedz, że Twoja córka przypłaci za to życiem. - Tak, to był żart, jednak musiał dodać nieco dramaturgii. Córka? Miał na myśli tą niby wilczycę? A to dobre!
- Z tego co mi wiadomo, zmierzamy w tym samym kierunku. Pozwolę Ci więc zabrać się z mą skromną osobą. - Dodał po chwili, jakby czekając, aż Jenot przetrawi informacje.
- Ho... Poddajesz próbie moje zaufanie? Niechaj tak będzie, jednak ostrzegę Cię uczciwie, że nie lubię przegrywać. Jeśli mnie wykiwasz i zwiejesz, wiedz, że Twoja córka przypłaci za to życiem. - Tak, to był żart, jednak musiał dodać nieco dramaturgii. Córka? Miał na myśli tą niby wilczycę? A to dobre!
- Z tego co mi wiadomo, zmierzamy w tym samym kierunku. Pozwolę Ci więc zabrać się z mą skromną osobą. - Dodał po chwili, jakby czekając, aż Jenot przetrawi informacje.
Re: Polana
Jenot wypluł zioła. Córka?! Nikt nie miał prawa dowiedzieć się o jego romansie... Chwilę zajęło mu przetrawienie tej informacji, a gdy się pozbierał, przyjął nazbyt obojętny wyraz pyska.
- Czy ja cię kiedyś okłamałem, wilku? - zapytał jedynie, nie chcąc komentować własnych więzów rodzinnych. - W każdym razie, chodź za mną... Znam dobry skrót - dodał łaskawie, dając basiorowi do zrozumienia, że to jenot zezwala na towarzystwo, a nie odwrotnie.
Podniósł zielsko i odszedł.
/zt
- Czy ja cię kiedyś okłamałem, wilku? - zapytał jedynie, nie chcąc komentować własnych więzów rodzinnych. - W każdym razie, chodź za mną... Znam dobry skrót - dodał łaskawie, dając basiorowi do zrozumienia, że to jenot zezwala na towarzystwo, a nie odwrotnie.
Podniósł zielsko i odszedł.
/zt
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
Zaśmiał się pod nosem i ruszył inną drogą. Jest uparty i jeśli Jenot nie miał zamiaru dołączyć do niego, Kahei pójdzie sam, nie dając satysfakcji psowatemu z chwilowego przywództwa.
/Zt
/Zt
Re: Polana
Zjawił się na polanie, jak zwykle kiedy miał do przekazania jakieś informacje. Tym razem jednak w grę nie wchodziły jego potrzeby. Niczego nie potrzebował, obiad sam sobie upolował, a przyszedł tu tylko po to, by ostrzec znajome wilki przed złem, czyhającym w krainie.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
Złem? Prawdziwym i jedynym złem był ON. Żałosne istoty, nawet nie zdawały sobie sprawy... ale nie ich wina że nie dane im zostało służyć bogom...
Tymczasem ten, który upodobał sobie schronić się przed deszczem pod skałami, wkroczył na polanę by... schronić się przed deszczem pod skałami. A zapach jego skrył aromat, którego ani wilcze powonienie nigdy nie czuło ani tym bardziej jenocie...
- Niech przeklęte będą chmury, które przysłaniają chwałę Saury... - warknął pod nosem, by zaraz potem obrócić swe bursztynowej barwy ślepia na Krgara.
A zdziwienie jego było większe niż drzewo, pod którym jenot stał.
- Ty wciąż żyjesz...? - spytał nie bez żalu w głosie.
Tymczasem ten, który upodobał sobie schronić się przed deszczem pod skałami, wkroczył na polanę by... schronić się przed deszczem pod skałami. A zapach jego skrył aromat, którego ani wilcze powonienie nigdy nie czuło ani tym bardziej jenocie...
- Niech przeklęte będą chmury, które przysłaniają chwałę Saury... - warknął pod nosem, by zaraz potem obrócić swe bursztynowej barwy ślepia na Krgara.
A zdziwienie jego było większe niż drzewo, pod którym jenot stał.
- Ty wciąż żyjesz...? - spytał nie bez żalu w głosie.
L.- ...
- Liczba postów : 19
Jest z nami od : 21/04/2011
Zdrowie :
Re: Polana
Słysząc głos, który w pierwszym momencie wydał mu się znajomy, odwrócił się nagle, nim zdążył umieścić liść z bazgrołami na drzewie.
- ...jak widać - odparł, próbując przybrać dobrą minę do złej gry. Ich zdziwienia były zapewne porównywalnej wielkości.
Fakt, że widział tego osobnika w SWOJEJ krainie skutecznie zepsuł mu humor. I pewnie odszedłby ostentacyjnie, wyrażając swoje oburzenie, gdyby nie nagłe olśnienie.
- TY! - prychnął i zbliżył się do "znajomego" sprzed lat. - Kręciłeś się PRZYPADKIEM przy moich spiżarniach..? - zapytał, mrużąc oczy i wymachując liściem przed nosem L.
- ...jak widać - odparł, próbując przybrać dobrą minę do złej gry. Ich zdziwienia były zapewne porównywalnej wielkości.
Fakt, że widział tego osobnika w SWOJEJ krainie skutecznie zepsuł mu humor. I pewnie odszedłby ostentacyjnie, wyrażając swoje oburzenie, gdyby nie nagłe olśnienie.
- TY! - prychnął i zbliżył się do "znajomego" sprzed lat. - Kręciłeś się PRZYPADKIEM przy moich spiżarniach..? - zapytał, mrużąc oczy i wymachując liściem przed nosem L.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
- TWOJE spiżarnie? - zaśmiał się na cały głos - Gdzieżbym śmiał... - rzekł z udawaną powagą i wyniosłością, by po chwili znów wybuchnąć śmiechem.
- Nawet nie przychodzi mi przez myśl gdzie mógłbyś ukrywać swoje... - spojrzał na liść Krgara - ...skarby - chwycił liść i ścisnął go tak, jakby chciał coś z nim zrobić, jednak ostatecznie poprostu wyrwał go jenotowi z łap.
- A cóż to?
- Nawet nie przychodzi mi przez myśl gdzie mógłbyś ukrywać swoje... - spojrzał na liść Krgara - ...skarby - chwycił liść i ścisnął go tak, jakby chciał coś z nim zrobić, jednak ostatecznie poprostu wyrwał go jenotowi z łap.
- A cóż to?
L.- ...
- Liczba postów : 19
Jest z nami od : 21/04/2011
Zdrowie :
Re: Polana
- Rany, rany, rany... - biadolił. Wyglądał przy tym na zmartwionego? Może. Wysłał kilka wilków na wyprawę do złowieszczej puszczy, podczas gdy teraz był niemal pewny, że nic w niej nie znajdą. Cóż, może chociaż uda im się przeżyć, wrócić i wypędzić tego, tego, tego... Zaczynał się powtarzać, nawet gdy tylko rozmyślał.
L zdecydowanie źle na niego działał.
- Nic, co mogłoby cię zaniepokoić - mruknął i wyciągnął drugi, identyczny liść (był przygotowany na takie sytuacje!), który przyczepił do drzewa.
Właściwie, może udałoby mu się nasłać na "znajomego" dwójkę rozwścieczonych, jadowitych waranów...
Zastanawiając się, czy nie dopisać do ogłoszenia obietnicy nagrody za dostarczenie mu gadów żywcem, wpadł na pytanie, którego wcześniej nie zadał, a uznał, że powinien.
- Co tutaj robisz? - mruknął, prowadząc wewnętrzną walkę z samym sobą. Najchętniej napadłby na swego rozmówce i przetrząsnął jego futro w poszukiwaniu zaginionych ziółek, ale miał przeczucie, że nie powinien działać pochopnie.
L zdecydowanie źle na niego działał.
- Nic, co mogłoby cię zaniepokoić - mruknął i wyciągnął drugi, identyczny liść (był przygotowany na takie sytuacje!), który przyczepił do drzewa.
Właściwie, może udałoby mu się nasłać na "znajomego" dwójkę rozwścieczonych, jadowitych waranów...
Zastanawiając się, czy nie dopisać do ogłoszenia obietnicy nagrody za dostarczenie mu gadów żywcem, wpadł na pytanie, którego wcześniej nie zadał, a uznał, że powinien.
- Co tutaj robisz? - mruknął, prowadząc wewnętrzną walkę z samym sobą. Najchętniej napadłby na swego rozmówce i przetrząsnął jego futro w poszukiwaniu zaginionych ziółek, ale miał przeczucie, że nie powinien działać pochopnie.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
Obrócił kilkakrotnie liść w łapie mrucząc coś w stylu "Niesamowite... od kiedy ty potrafisz pisać..." a gdy do jego uszu dotarło pytanie zamaskowanego szopopsa, spojrzał na niego tak, jak patrzy mędrzec na głupca który pyta o najoczywistsze w świecie rzeczy.
- Ja...? Póki nie nadejdzie Czas... jestem tu, by współistnieć z ziemią i niebem, z wodą i wiatrem, z wszelką rośliną i zwierzęciem... narodziłem się tu i żyję tu tak jak wieczny ogień w bramie piekieł...
- Ja...? Póki nie nadejdzie Czas... jestem tu, by współistnieć z ziemią i niebem, z wodą i wiatrem, z wszelką rośliną i zwierzęciem... narodziłem się tu i żyję tu tak jak wieczny ogień w bramie piekieł...
L.- ...
- Liczba postów : 19
Jest z nami od : 21/04/2011
Zdrowie :
Re: Polana
Obserwował rudzielca z miną, wyrażającą powątpiewanie.
- Jasne... Ale twoje współistnienie z czymkolwiek może być nieco utrudnione - zauważył kpiarskim tonem, który do niego nie pasował. - Roi się tu od wilków. Wilków, które zrobią wszystko, co im każę.
Był pewien, że miał przewagę. Jako pierwszy zjednał sobie przychylność wilków.
- Jasne... Ale twoje współistnienie z czymkolwiek może być nieco utrudnione - zauważył kpiarskim tonem, który do niego nie pasował. - Roi się tu od wilków. Wilków, które zrobią wszystko, co im każę.
Był pewien, że miał przewagę. Jako pierwszy zjednał sobie przychylność wilków.
Krgar- Jenot
- Liczba postów : 86
Jest z nami od : 25/04/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 30
Re: Polana
Skomentował przechwałki jenota śmiechem, by w następnej chwili odwrócić się i odejść.
- Jeszcze zobaczymy - rzekł, zanim znalazł się poza zasięgiem wzroku i słuchu Krgara.
/zt
- Jeszcze zobaczymy - rzekł, zanim znalazł się poza zasięgiem wzroku i słuchu Krgara.
/zt
L.- ...
- Liczba postów : 19
Jest z nami od : 21/04/2011
Zdrowie :
Re: Polana
Zaszczycił trawę porastającą polanę swoim, przygniatającym ją, krokiem. Wciąż wydawało mu się, że wyczuwa to obrzydliwą woń jenota, jednak zdawał sobie sprawę, że jeżeli chce przekazać coś wilkom bez bezpośredniego z nimi kontaktu, może to zrobić jedynie tutaj.
Spojrzał na drzewo z krzywymi znakami nakreślonymi przez szopowatego i uśmiechnął się kpiąco. Żałosny... ale w tym momencie to nawet przydatne...
Miał przy sobie mały orzech. Zawinięty jakąś długą trawą i uwiązany do czegoś, co już znajdowało się ma jego szyi.
Chwycił orzech, rozdzielił jego skorupę i łapą wydobył z wnętrza pewną fioletowej barwy substancję, którą też pozostawił na korze drzewa formując z niej ogłoszenie, obok wiadomości od Krgara...
Spojrzał na drzewo z krzywymi znakami nakreślonymi przez szopowatego i uśmiechnął się kpiąco. Żałosny... ale w tym momencie to nawet przydatne...
Miał przy sobie mały orzech. Zawinięty jakąś długą trawą i uwiązany do czegoś, co już znajdowało się ma jego szyi.
Chwycił orzech, rozdzielił jego skorupę i łapą wydobył z wnętrza pewną fioletowej barwy substancję, którą też pozostawił na korze drzewa formując z niej ogłoszenie, obok wiadomości od Krgara...
L.- ...
- Liczba postów : 19
Jest z nami od : 21/04/2011
Zdrowie :
Re: Polana
Spojrzał na swoje piękne ogłoszenia ze wszystkich stron i dumny z siebie zauważył, że... ma brudną łapę. Nieszczęście...
Nie mając zamiaru pozostawić po sobie żadnego śladu poza intensywnym, słodkim, maskującym zapachem, którym był przesycony, odszedł na trzech łapach w kierunku rzeki.
Nie mając zamiaru pozostawić po sobie żadnego śladu poza intensywnym, słodkim, maskującym zapachem, którym był przesycony, odszedł na trzech łapach w kierunku rzeki.
L.- ...
- Liczba postów : 19
Jest z nami od : 21/04/2011
Zdrowie :
Re: Polana
Basior był nowy na tych terenach. Jego zapach omiótł polanę, choć zapewne nikt nie przypiszę go akurat jemu. Bardzo mu się to podobało, gdyż nikt go jeszcze nie dostrzegł, a ta "niewidzialność" była mu potrzebna. Gdy zjawił się w tych dolinach, szedł przez polanę, nie widząc tu nic godnego uwagi. Jednak po chwili dostrzegł coś bardzo dużego, wręcz nienaturalnego. Podszedł bliżej, aby sprawdzić co widnieje na wielkim drzewie. Schronił się przy okazji w jego cieniu od słońca.
Przeczytał uważnie wiadomość, kuląc lekko uszy. Zastanawiał się, czy są tu jacyś pładni zbóje i czy ta wiadomość jest akurat do nich. Nie znał również żadnego Pana L.. Túrin długo się zastanawiał nad decyzją. Stwierdził, iż ta wiadomość i tak jest do wszystkich, wkońcu nie zwrócił się do nikogo bezpośrednio. Basior postanowił zająć się tym i od razu ruszyć na poszukiwania rośliny.
*nmm*
Przeczytał uważnie wiadomość, kuląc lekko uszy. Zastanawiał się, czy są tu jacyś pładni zbóje i czy ta wiadomość jest akurat do nich. Nie znał również żadnego Pana L.. Túrin długo się zastanawiał nad decyzją. Stwierdził, iż ta wiadomość i tak jest do wszystkich, wkońcu nie zwrócił się do nikogo bezpośrednio. Basior postanowił zająć się tym i od razu ruszyć na poszukiwania rośliny.
*nmm*
Túrin- Wilk
- Liczba postów : 2
Jest z nami od : 06/05/2011
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Strona 2 z 2 • 1, 2
MoonCall :: Kraina :: Skalna polana
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach