Popielna Polana
+6
Rahnai
Inter
Lethys
Taiga
Icy
Savrael
10 posters
MoonCall :: Kraina :: Wulkaniczne Ziemie :: Spalony las
Strona 2 z 3
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Re: Popielna Polana
Icy szła trzymając Ognisty Aloes jak zdobycz najwyższego stopnia. Wysoko uniesiony łeb i ogon, wydłużony krok... tak z pewnością chciała okazać ewentualnym obserwatorom, że jej polowanie zakończyło się sukcesem. Ale tak naprawdę nie to było teraz najważniejsze. Usiadła mniej więcej na środku wielkiej polany już teraz zastanawiając się nad wszelkimi formalnościami związanymi z założeniem watahy. Trochę tego było, ale Icy nie czuła się przerażona nawałem obowiązków z tym związanych, tym bardziej że przecież nie miała jej utrzymywać całkowicie sama. Upuściła roślinkę na znajdujący się obok niej kamień i postarała się ją w miarę rozpłaszczyć, by umożliwić jego dogłębną penetrację napalonym promieniom słonecznym, które aż rwały się do wysuszenia trującego chwastu. Tym lepiej dla niej.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Popielna Polana
Wilk przybył tuż za nią. Nie spieszył się jakoś specjalnie. W końcu dotarł do Icy, usiadł obok niej i spojrzał uważnie na zdobyczny aloes. Wyglądał naprawdę przepięknie, nawet jak na chwast. Znaleźne zawsze wygląda wspaniale, wierzcie mi.
- Więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać, pani? - spytał. Wadera była mniejsza od niego, ale mimo wszystko charakterem zdawała się być naprawdę wielka.
- Więc o czym chciałaś ze mną porozmawiać, pani? - spytał. Wadera była mniejsza od niego, ale mimo wszystko charakterem zdawała się być naprawdę wielka.
Re: Popielna Polana
Młodzik wracał właśnie z plaży. Szedł lasem, szukając jakiejś drobnej zwierzyny gdy nagle usłyszał głosy. Przywarł do ziemi i tak cicho jak tylko się dało, wyłonił się zza krzaka. Zobaczył tą dziwną, brązową waderę oraz czarnego samca, którego także już gdzieś widział.
Rozmawiali o czymś. Białas nadstawił ucha, wygodnie lokując się pod kępą roślin. Postanowił trochę po szpiegować,słyszał,że w okolicy jest druga wataha, i że właśnie ta wataha ma należeć do Icy. Jednak to były tylko pogłoski, nie wiedział czy oficjalnie została ona już założona.
Inter miał na celu zdobycie informacji na ten temat.
Rozmawiali o czymś. Białas nadstawił ucha, wygodnie lokując się pod kępą roślin. Postanowił trochę po szpiegować,słyszał,że w okolicy jest druga wataha, i że właśnie ta wataha ma należeć do Icy. Jednak to były tylko pogłoski, nie wiedział czy oficjalnie została ona już założona.
Inter miał na celu zdobycie informacji na ten temat.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Popielna Polana
Ziewną szeroko, niespiesznie idąc przez las. Dawno nie jadł, ale jakoś nie chciało mu się polować. Nowe otoczenie źle na niego działało. Było mu tu zdecydowanie zbyt ciepło, duszno. Tam, skąd pochodził, o takich temperaturach nie było co marzyć. Nie był przygotowany do tego, by stawić im czoło.
Ziewnął po raz kolejny, na moment zatrzymując się i przeciągając. Przydałaby się jakaś nora, albo coś. Przedrzemałby się i na pewno byłoby lepiej. Chyba.
Dopiero po chwili dostrzegł inne wilki. Przez ten upał jego zmysły i czujność przytępiły się. Skrzywił się, gdy sobie to uświadomił. Nie tego go uczono. Powinien być czujny. Tak jak w drodze. To, że znalazł pozornie bezpieczniejsze tereny nie powinno go zmieniać.
Trzecie ziewnięcie. To naprawdę szczyt wszystkiego. Potrząsnął łbem, starając się odgonić senność. Potem zaś pozwolił sobie bez słowa zlustrować obecnych, powęszyć chwilę. Trzymając się na dystans, zmrużył znacznie stalowobłękitne ślepia.
Nie widział tu dla siebie miejsca. To nie jego tereny.
Ziewnął po raz kolejny, na moment zatrzymując się i przeciągając. Przydałaby się jakaś nora, albo coś. Przedrzemałby się i na pewno byłoby lepiej. Chyba.
Dopiero po chwili dostrzegł inne wilki. Przez ten upał jego zmysły i czujność przytępiły się. Skrzywił się, gdy sobie to uświadomił. Nie tego go uczono. Powinien być czujny. Tak jak w drodze. To, że znalazł pozornie bezpieczniejsze tereny nie powinno go zmieniać.
Trzecie ziewnięcie. To naprawdę szczyt wszystkiego. Potrząsnął łbem, starając się odgonić senność. Potem zaś pozwolił sobie bez słowa zlustrować obecnych, powęszyć chwilę. Trzymając się na dystans, zmrużył znacznie stalowobłękitne ślepia.
Nie widział tu dla siebie miejsca. To nie jego tereny.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Popielna Polana
Inter zaniepokoił się obecnością kolejnego, nieznanego mu tym razem, osobnika. Zauważył go, bowiem user postaci nie zaznaczył iż się ona ukrywa.
Inter zmarszczył nos i podczołgał się nieco do przodu, wypatrując dogodniejszej pozycji. Z takiej odległości niewiele słyszał.
Nagle niedaleko zamajaczyła mu kępa wysokiej trawy z jakimś białym kwieciem. Idealnie. Wykorzystując swą szybkość przemieścił się w owe, wcześniej wypatrzone miejsce szorując brzuchem po ziemi. Dotarł. Przylgnął do podłoża kuląc uszy, miał nadzieję że go nie zobaczą.
Inter zmarszczył nos i podczołgał się nieco do przodu, wypatrując dogodniejszej pozycji. Z takiej odległości niewiele słyszał.
Nagle niedaleko zamajaczyła mu kępa wysokiej trawy z jakimś białym kwieciem. Idealnie. Wykorzystując swą szybkość przemieścił się w owe, wcześniej wypatrzone miejsce szorując brzuchem po ziemi. Dotarł. Przylgnął do podłoża kuląc uszy, miał nadzieję że go nie zobaczą.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Popielna Polana
Istotnie nie były to jego tereny, ani drugiego wilka skrytego w krzakach. Icy chociaż nie do końca mogła dostrzec później wymienionego Intera czuła się obserwowana - było to uczucie podobne do tego, kiedy przy uchu lata ci mucha, której nie możesz jednak zlokalizować. Irytujące uczucie.
Odwróciła się lustrując tereny wzrokiem zimniejszym niż niejeden lodowiec, zatrzymując wzrok na Rahnaiu.
- Wydaje mi się, że w obecnych czasach u wilków wykształciło się fałszywe poczucie bezpieczeństwa na cudzych terenach.
Powiedziała dosyć głośno wcale, a wcale nie próbując ukryć przemawiającej przez słowa pogardy. Fakt, że tereny te były przez nich przejmowane powoli i stopniowo nie miał tutaj nic do rzeczy, a poza tym mało ją obchodził. Wulkaniczne Ziemie traktowała jak swoją własność, a jako istota z natury bardzo chciwa nie zamierzała się nią dzielić. Czekała jednak wpatrując się uważnie w sylwetkę nieznajomego najwyraźniej nie mając zamiaru podchodzić do niego jako pierwsza. Jej tereny, jej zasady.
Odwróciła się lustrując tereny wzrokiem zimniejszym niż niejeden lodowiec, zatrzymując wzrok na Rahnaiu.
- Wydaje mi się, że w obecnych czasach u wilków wykształciło się fałszywe poczucie bezpieczeństwa na cudzych terenach.
Powiedziała dosyć głośno wcale, a wcale nie próbując ukryć przemawiającej przez słowa pogardy. Fakt, że tereny te były przez nich przejmowane powoli i stopniowo nie miał tutaj nic do rzeczy, a poza tym mało ją obchodził. Wulkaniczne Ziemie traktowała jak swoją własność, a jako istota z natury bardzo chciwa nie zamierzała się nią dzielić. Czekała jednak wpatrując się uważnie w sylwetkę nieznajomego najwyraźniej nie mając zamiaru podchodzić do niego jako pierwsza. Jej tereny, jej zasady.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Popielna Polana
Istotnie, Rahnai się nie ukrywał. Bo i po co? Niczego nie knuł. Nie szpiegował. Nie polował. Ukrywanie się w tym przypadku byłoby stratą czasu i energii. Niespiesznie za to przemaszerował sobie jeszcze kawałek, po czym, podjąwszy decyzję, że nie będzie przeszkadzał dwójce zajętej sobą, uwalił się w cieniu większego drzewa, brudząc swój czystokrwisty bok. Cóż, życie.
W między czasie - czwarte ziewnięcie.
Rozprostowując smukłe, acz silne łapy, zamachał ogonem, by ostatecznie trzepnąć nim ziemię i pozostawić rozciągnięty smętnie. Nic mu się nie chciało. Nic a nic. Zasnąć jednakże tutaj nie powinien. Nie ufał tutejszemu otoczeniu. Nie znał go, a bynajmniej nie chciał skończyć jako przekąska większego drapieżnika. Leżał więc, próbując nie zasnąć, i kątem oka obserwował basiora przekonanego o tym, że nikt go nie widzi (Rahnai widział, bo był spostrzegawczy, ale nic poza obserwowaniem robić nie zamierzał). Co dziwne, ów nieznany mu basior z drugiej strony był bardzo znajomy. No bo, jakby nie patrzyć, to z wyglądu był identyczny jak Rahnai.
A potem wadera uznała, że ma prawo przeszkadzać Rahnaiowi w odpoczynku. No, może i miała, ale kultura wymagała, by użyczyć swego domu zmęczonemu. Ubrania nagiemu, picia spragnionemu i tak dalej.
- Doprawdy. - mruknął leniwie. - Tereny czyjeś, czy nie, ja nie roszczę sobie do nich praw. - Wzruszył barkami, co w tej pozycji, w jakiej się znajdował, wyglądało nieco zabawnie. - Nikt nie powinien mieć więc problemu. Chyba, że w obecnych czasach u niektórych wilków wykształciła się bezcelowa nadwrażliwość. - Jego pysk wygiął się w nieznacznym grymasie, który można było odczytać jako rozbawiony uśmiech. Warto zauważyć, że jej wzrok nie zrobił na nim wrażenia. Zaiste, był przyzwyczajony do większego chłodu.
W między czasie - czwarte ziewnięcie.
Rozprostowując smukłe, acz silne łapy, zamachał ogonem, by ostatecznie trzepnąć nim ziemię i pozostawić rozciągnięty smętnie. Nic mu się nie chciało. Nic a nic. Zasnąć jednakże tutaj nie powinien. Nie ufał tutejszemu otoczeniu. Nie znał go, a bynajmniej nie chciał skończyć jako przekąska większego drapieżnika. Leżał więc, próbując nie zasnąć, i kątem oka obserwował basiora przekonanego o tym, że nikt go nie widzi (Rahnai widział, bo był spostrzegawczy, ale nic poza obserwowaniem robić nie zamierzał). Co dziwne, ów nieznany mu basior z drugiej strony był bardzo znajomy. No bo, jakby nie patrzyć, to z wyglądu był identyczny jak Rahnai.
A potem wadera uznała, że ma prawo przeszkadzać Rahnaiowi w odpoczynku. No, może i miała, ale kultura wymagała, by użyczyć swego domu zmęczonemu. Ubrania nagiemu, picia spragnionemu i tak dalej.
- Doprawdy. - mruknął leniwie. - Tereny czyjeś, czy nie, ja nie roszczę sobie do nich praw. - Wzruszył barkami, co w tej pozycji, w jakiej się znajdował, wyglądało nieco zabawnie. - Nikt nie powinien mieć więc problemu. Chyba, że w obecnych czasach u niektórych wilków wykształciła się bezcelowa nadwrażliwość. - Jego pysk wygiął się w nieznacznym grymasie, który można było odczytać jako rozbawiony uśmiech. Warto zauważyć, że jej wzrok nie zrobił na nim wrażenia. Zaiste, był przyzwyczajony do większego chłodu.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Popielna Polana
Skryty w trawie uniósł nieznacznie łeb, zapewne przypominał teraz nieco większy kwiatek. Spojrzał na Rahanai który rozwalił się pod drzewem niczym pan i władca. Zmarszczył nos, z tej odległości mógł dostrzec błękitny błysk w jego oku, w ogóle sam wilk był do Intera bardzo podobny, biała sierść, i te oczy.. Rzadko można spotkać psowate o takim kolorze tęczówki. Będzie musiał kiedyś z nim porozmawiać.
Westchnął cicho, zdając sobie sprawę do to jakże efektowne tropienie nie przynosi efektów, nie dowiedział się właściwie nic, a miał nadzieję na jakąś sensacje! A tu co? Kolejny obcy rozmawia sobie z Icy, to wszystko. Beznadzieja. Białas przeczuwał że za niedługo wyjdzie ze swojej kryjówki.
Westchnął cicho, zdając sobie sprawę do to jakże efektowne tropienie nie przynosi efektów, nie dowiedział się właściwie nic, a miał nadzieję na jakąś sensacje! A tu co? Kolejny obcy rozmawia sobie z Icy, to wszystko. Beznadzieja. Białas przeczuwał że za niedługo wyjdzie ze swojej kryjówki.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Popielna Polana
Lethys najpierw starał się uważnie wysłuchać swej przywódczyni. Dopiero w chwili, gdy wadera zwróciła się nie do niego, ale do kogoś innego, wilk podniósl głowę, zauważając białego samca stojącego na skraju polany.
Sam Lethys wolał nie reagować, nie był przyzwczajony do takich sytuacji. To jednak miała niedlugo być ich ziemia. Przynależność terytorialna. Własność. Czarny najpierw pociągnął nosem, następnie ponownie wbił wzrok w wilka, który postanowił przyjść tu na swoje.
Sam Lethys wolał nie reagować, nie był przyzwczajony do takich sytuacji. To jednak miała niedlugo być ich ziemia. Przynależność terytorialna. Własność. Czarny najpierw pociągnął nosem, następnie ponownie wbił wzrok w wilka, który postanowił przyjść tu na swoje.
Re: Popielna Polana
Jeśli wilczyca wyglądała mu na matkę Teresę, czy innego tego rodzaju dobroczyńcę to lepiej niech oczarowany jej dobrocią odejdzie z tych terenów jak najszybciej, bo owa matka Teresa ma swoje dni kiedy dzieli się z innym sercem, tyle że wyrwanym z piersi natrętnej muchy. W tym wypadku ta mucha była wyjątkowo duża.
- Bezcelowa powiadasz? Jeśli pozwolisz by na terenach zaległ się jeden śmieć inni zauważą brak dyscypliny podrzucając coraz to nowsze śmieci, aż w końcu ich odór będzie tak wielki, że gospodarz będzie miał nie lada problem z usunięciem ich.
Podczas całej tej wypowiedzi ton wilczycy był spokojny, chociaż z pewnością nie podobało jej się owe zajście. Wyprostowała się eksponując jedynie swój anormalny wzrost, a jej sierść napuszyła się nieco co było naturalnym sposobem i reakcją na wrogiego osobnika. Sygnał wysyłany przez drapieżnika mający odstraszyć potencjalnych agresorów, czy inne niechciane jednostki. Co prawda Icy wcale, a wcale tego nie planowała, ale jako że wpisane było to w jej naturę zareagowała samoistnie nie poświęcając temu nawet większej uwagi. Była jeszcze jedna rzecz, dziwna roślina, która raz po raz chowała się i wychylała. Wadera w pełni rozumiała, że cała ta kraina jest jednym wielkim żartem dla zwyczajności, ale tego rodzaju kwiatów jeszcze nie spotkała.
- Niedźwiedzie jako jedne z najsilniejszych osobników zajmują wysoką pozycję w hierarchii drapieżników. W tym wypadku, prawie że najważniejszą.
Co to miało wspólnego z sytuacją? Prawie, że wszystko. A kto miał zrozumieć ten z pewnością zrozumiał.
- Bezcelowa powiadasz? Jeśli pozwolisz by na terenach zaległ się jeden śmieć inni zauważą brak dyscypliny podrzucając coraz to nowsze śmieci, aż w końcu ich odór będzie tak wielki, że gospodarz będzie miał nie lada problem z usunięciem ich.
Podczas całej tej wypowiedzi ton wilczycy był spokojny, chociaż z pewnością nie podobało jej się owe zajście. Wyprostowała się eksponując jedynie swój anormalny wzrost, a jej sierść napuszyła się nieco co było naturalnym sposobem i reakcją na wrogiego osobnika. Sygnał wysyłany przez drapieżnika mający odstraszyć potencjalnych agresorów, czy inne niechciane jednostki. Co prawda Icy wcale, a wcale tego nie planowała, ale jako że wpisane było to w jej naturę zareagowała samoistnie nie poświęcając temu nawet większej uwagi. Była jeszcze jedna rzecz, dziwna roślina, która raz po raz chowała się i wychylała. Wadera w pełni rozumiała, że cała ta kraina jest jednym wielkim żartem dla zwyczajności, ale tego rodzaju kwiatów jeszcze nie spotkała.
- Niedźwiedzie jako jedne z najsilniejszych osobników zajmują wysoką pozycję w hierarchii drapieżników. W tym wypadku, prawie że najważniejszą.
Co to miało wspólnego z sytuacją? Prawie, że wszystko. A kto miał zrozumieć ten z pewnością zrozumiał.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Popielna Polana
Cel jego podróży był w zupełnie innym miejscu, jednak przechadzając się nieopodal, całkowicie przypadkowo do jego nozdrzy dotarł niedawno poznany zapach. Był pewny - jak zwykle zresztą - właściciela wyczuwalnej woni. Poznał go ledwie dzień wstecz. Nie wnikając jednak dogłębniej w znajomości Kahei'a, zjawił się on na horyzoncie, co mówiło nam tylko tyle, że nie lubował w przedzieraniu się przez las, na którego skraju wszakże owa polana "wyrastała". Mówiąc krótko skradanie się niezbyt go bawiło. Zwykł rozwiązywać wszystko bezpośrednio.
Nie nudząc dłużej, warto zaznaczyć, że początkowo mógł jedynie zauważyć jakiś zarys wilczych sylwetek, wszak ani oni, ani on się nie skrywali (rzecz jasna na myśli mam tych "odsłoniętych"). Zmierzał więc doń powolnym krokiem, utrzymując jednakowe tempo dopóki nie znalazł się wystarczająco blisko, aby rozpoznać wśród tej grupki wilków właśnie Icy. Lethysa co prawda poniekąd kojarzył, jednak jego wzrok skupiony był na wilczycy. Dopiero wtedy momentalnie się zatrzymał. Mimo swojego egoizmu, chamstwa jak i bezczelności, tym ruchem mógł sprawić wrażenie jakby pytał, czy wolno mu tutaj przebywać. Nie znając szczegółów zaistniałej sytuacji - nie podjął więcej żadnych kroków.
Nie nudząc dłużej, warto zaznaczyć, że początkowo mógł jedynie zauważyć jakiś zarys wilczych sylwetek, wszak ani oni, ani on się nie skrywali (rzecz jasna na myśli mam tych "odsłoniętych"). Zmierzał więc doń powolnym krokiem, utrzymując jednakowe tempo dopóki nie znalazł się wystarczająco blisko, aby rozpoznać wśród tej grupki wilków właśnie Icy. Lethysa co prawda poniekąd kojarzył, jednak jego wzrok skupiony był na wilczycy. Dopiero wtedy momentalnie się zatrzymał. Mimo swojego egoizmu, chamstwa jak i bezczelności, tym ruchem mógł sprawić wrażenie jakby pytał, czy wolno mu tutaj przebywać. Nie znając szczegółów zaistniałej sytuacji - nie podjął więcej żadnych kroków.
Re: Popielna Polana
- Szczerze ci współczuję, że we wszystkim, co zwykłe, dostrzegasz śmieci. - Mlasnął cicho, ostatecznie podnosząc się. Nie miał ochoty ani specjalnej motywacji, by kłócić się z nadaktywną waderą. - Jeśli bowiem nie dostrzegasz tej normalności, oznaczało by to, że już dawno żyjesz na wysypisku. - Ponownie wzruszył barkami. Godna pożałowania rozmowa. Ojciec załamałby łapy.
- Cóż, ale jeśli poprawi ci to humor, obędę się i bez twojego skrawka ziemi pod drzewem. Dzień dobroci dla plebsu. - Ostatnie zdanie dodał pod nosem, rozbawiony. Nigdy nie traktował się lepiej od innych, ale nie był w stanie powstrzymać tych słów w obliczu takiego, że się pokuszę o niecodzienne określenie - podniecenia. No bo jak inaczej nazwać zachowanie wadery? Nakręcała się tak, jakby stanął tu z całą armią, rozkazując jej poddanie się. Zabawne, naprawdę zabawne.
Niespiesznie obrócił się i kołysząc ogonem, zaczął oddalać się bez większego żalu. Nim jednak jeszcze znikł z pola widzenia Panny Nadwrażliwej, zatrzymał się przy dziwnej "roślinie". Bezceremonialnie szturchnął młodziaka łapą.
- Jeśli łaska, pozwól za mną. Ta - Ruchem łba wskazał na waderę - i tak już cię widziała i zaraz grzecznie wyprosi tak, jak mnie. A my chyba powinniśmy o czymś porozmawiać.
Nie czekał na reakcję wilka. Był prawie pewien, że podąży za nim. Sam więc zaczął niespiesznie oddalać się tam, gdzie może będzie chłodniej. Po drodze minął jeszcze kolejnego basiora, na którego nie zwrócił jednak większej uwagi.
- Cóż, ale jeśli poprawi ci to humor, obędę się i bez twojego skrawka ziemi pod drzewem. Dzień dobroci dla plebsu. - Ostatnie zdanie dodał pod nosem, rozbawiony. Nigdy nie traktował się lepiej od innych, ale nie był w stanie powstrzymać tych słów w obliczu takiego, że się pokuszę o niecodzienne określenie - podniecenia. No bo jak inaczej nazwać zachowanie wadery? Nakręcała się tak, jakby stanął tu z całą armią, rozkazując jej poddanie się. Zabawne, naprawdę zabawne.
Niespiesznie obrócił się i kołysząc ogonem, zaczął oddalać się bez większego żalu. Nim jednak jeszcze znikł z pola widzenia Panny Nadwrażliwej, zatrzymał się przy dziwnej "roślinie". Bezceremonialnie szturchnął młodziaka łapą.
- Jeśli łaska, pozwól za mną. Ta - Ruchem łba wskazał na waderę - i tak już cię widziała i zaraz grzecznie wyprosi tak, jak mnie. A my chyba powinniśmy o czymś porozmawiać.
Nie czekał na reakcję wilka. Był prawie pewien, że podąży za nim. Sam więc zaczął niespiesznie oddalać się tam, gdzie może będzie chłodniej. Po drodze minął jeszcze kolejnego basiora, na którego nie zwrócił jednak większej uwagi.
Rahnai- Wilk
- Liczba postów : 150
Jest z nami od : 26/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 16
Re: Popielna Polana
Wbił wzrok w Kaheia, a ten po co tutaj przyszedł? Jednak po chwili zdążył zorientować się że basior także nie wie o co chodzi. Inter zrozumiał ze szpiegował najzwyklejszą rozmowę. Westchnął cicho, przynajmniej nikt go jeszcze nie pogonił, ale miał dziwne wrażenie że ten biały wilk go widzi.
Słuchał wymiany zdań pomiędzy nim a Paniąjestemzła, jednak nie za wiele rozumiał, był zbyt młody, niedoświadczony.
Ogon nerwowo zamiótł ziemię gdy basior zaczął się do niego zbliżać.Kurczę, więc jednak nie był taki niewykrywalny. Przywarł do ziemi, nie widząc sensu w ucieczce. Nieznajomy był nieco większy od niego, równie smukły.
Inter niemalże przestał oddychać gdy ten stanął nad jego kryjówką i.. a tu ci niespodzianka. Ma za nim iść? Po co? Obserwował, jak ten odchodził w stronę zarośli. Właściwie i tak i tak chciał go kiedyś, przypadkowo zaczepić, a skoro nadarzyła się okazja.. Niebieskooki spojrzał w stronę zebranej grupy wilków i wykorzystując moment, kiedy akurat nie patrzyli na kępę dziwnych roślinek wyskoczył ze swej kryjówki i pognał w stronę krzaków za którymi przed chwilą zniknął zad nieznajomego.
Słuchał wymiany zdań pomiędzy nim a Paniąjestemzła, jednak nie za wiele rozumiał, był zbyt młody, niedoświadczony.
Ogon nerwowo zamiótł ziemię gdy basior zaczął się do niego zbliżać.Kurczę, więc jednak nie był taki niewykrywalny. Przywarł do ziemi, nie widząc sensu w ucieczce. Nieznajomy był nieco większy od niego, równie smukły.
Inter niemalże przestał oddychać gdy ten stanął nad jego kryjówką i.. a tu ci niespodzianka. Ma za nim iść? Po co? Obserwował, jak ten odchodził w stronę zarośli. Właściwie i tak i tak chciał go kiedyś, przypadkowo zaczepić, a skoro nadarzyła się okazja.. Niebieskooki spojrzał w stronę zebranej grupy wilków i wykorzystując moment, kiedy akurat nie patrzyli na kępę dziwnych roślinek wyskoczył ze swej kryjówki i pognał w stronę krzaków za którymi przed chwilą zniknął zad nieznajomego.
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Popielna Polana
- Z twojego kłapiącego dzioba wypływają większe głupoty niż niejednego żądnego sensacji ptaszyska. Chociaż podejrzewam, że skoro puszysz się jak byle kogut to musisz również dać upust swojej 'mądrości' by dowartościować samego siebie?
Zabawnym był również fakt, że wpajał jej swoje zdanie. To, że traktowała go jak śmiecia, nie znaczyło że traktowała tak każdą rzecz dookoła siebie. Nie będzie jednak tolerować puszących się księżulków, którzy wparowują na jej tereny jak na swoje nie pytając właściciela o pozwolenie. Arogancki pseudoarystokrata, w tych czasach byli oni pewnego rodzaju rzadkością - i nie dziwne, bo większość została pewnie pozabijana w akcie braku cierpliwości wobec ich cudownego 'patrzcie jaki jestem wspaniały, to właśnie ja książę plebsu' czy inne podobne temu równie wspaniałe wypowiedzi świadczące o ich bezgranicznej inteligencji. Była również zachwycona jego manierami, bo przecież każdy szanujący się arystokrata zachowuje się jak byle szczeniak nie znający pojęcia korzystania z dóbr innych po wcześniejszej mowie, mającej na celu ukazanie inteligencji i doskonałego wychowania swojej rodziny i ewentualne słowa perswazyjne, które nakłonią rozmówcę do okazania mu gościnności. Obróciła łeb w stronę Kaheia i skinęła mu łbem na powitanie dotykając pazurem suszącej się na kamieniu rośliny. Musiała się wykazać cierpliwością, ale wszystko zmierzało w jak najlepszym kierunku. Kątem oka zerknęła za kolejną odbiegającą białą plamą - więc jednak miała rację, że na terenach była jeszcze jedna mucha.
Zabawnym był również fakt, że wpajał jej swoje zdanie. To, że traktowała go jak śmiecia, nie znaczyło że traktowała tak każdą rzecz dookoła siebie. Nie będzie jednak tolerować puszących się księżulków, którzy wparowują na jej tereny jak na swoje nie pytając właściciela o pozwolenie. Arogancki pseudoarystokrata, w tych czasach byli oni pewnego rodzaju rzadkością - i nie dziwne, bo większość została pewnie pozabijana w akcie braku cierpliwości wobec ich cudownego 'patrzcie jaki jestem wspaniały, to właśnie ja książę plebsu' czy inne podobne temu równie wspaniałe wypowiedzi świadczące o ich bezgranicznej inteligencji. Była również zachwycona jego manierami, bo przecież każdy szanujący się arystokrata zachowuje się jak byle szczeniak nie znający pojęcia korzystania z dóbr innych po wcześniejszej mowie, mającej na celu ukazanie inteligencji i doskonałego wychowania swojej rodziny i ewentualne słowa perswazyjne, które nakłonią rozmówcę do okazania mu gościnności. Obróciła łeb w stronę Kaheia i skinęła mu łbem na powitanie dotykając pazurem suszącej się na kamieniu rośliny. Musiała się wykazać cierpliwością, ale wszystko zmierzało w jak najlepszym kierunku. Kątem oka zerknęła za kolejną odbiegającą białą plamą - więc jednak miała rację, że na terenach była jeszcze jedna mucha.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Popielna Polana
Odprowadził wzrokiem oba wilki, szczególnie tego pierwszego, zachowującego się jak rozpieszczony księżulek. Widocznie życie nie dało mu jeszcze po tyłku, jednak Kahei nie zamierzał mu tego oszczędzić. Całą sytuację skomentował śmiechem, tak, właśnie tak! Zwłaszcza wymianę zdań pomiędzy tą dwójką. 'Większy' komentarz wolał zachować dla siebie, zresztą nie będzie miał teraz znaczenia.
- Chodź ze mną. Mam ochotę obić mu nieco... to i owo. Może nawet skuszę się na kastrację. Wtedy będzie uroczo prawił wywody swoim piszczącym głosikiem. - Nie czekając na Icy, po prostu ruszył tropem tamtej dwójki.
- Chodź ze mną. Mam ochotę obić mu nieco... to i owo. Może nawet skuszę się na kastrację. Wtedy będzie uroczo prawił wywody swoim piszczącym głosikiem. - Nie czekając na Icy, po prostu ruszył tropem tamtej dwójki.
Re: Popielna Polana
- Temu rozpieszczonemu księżulkowi przyda się mała nauka wychowania.
Prychnęła i obróciła się w stronę Lethysa.
- Chcesz nam towarzyszyć?
Zapytała podnosząc z ziemi mniejszy kamień, którym przystawiła suszącą się roślinę, by przypadkiem nie została zdmuchnięta przez wiatr. W końcu trochę się namęczyli by ją odnaleźć. Rzuciła jeszcze nieco wyczekujący wzrok swojemu zastępcy, po czym ruszyła w ślad za Kaheiem, przez moment odsłaniając kły w nieco mroczniejszej wersji uśmiechu, bardziej kojarzącym się z niebezpieczeństwem niż przyjaznymi zamiarami. Ale w sumie to było chyba oczywiste?
zt.
Prychnęła i obróciła się w stronę Lethysa.
- Chcesz nam towarzyszyć?
Zapytała podnosząc z ziemi mniejszy kamień, którym przystawiła suszącą się roślinę, by przypadkiem nie została zdmuchnięta przez wiatr. W końcu trochę się namęczyli by ją odnaleźć. Rzuciła jeszcze nieco wyczekujący wzrok swojemu zastępcy, po czym ruszyła w ślad za Kaheiem, przez moment odsłaniając kły w nieco mroczniejszej wersji uśmiechu, bardziej kojarzącym się z niebezpieczeństwem niż przyjaznymi zamiarami. Ale w sumie to było chyba oczywiste?
zt.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Popielna Polana
Basior był nieco rozproszony. Wokół niego działo się stanowczo za dużo jak na jeden raz. Mimo swej wszechobecnej lagodności zrobi wszystko dla swej nowej pani. Ruszył za Icy.
*nmgt*
*nmgt*
Re: Popielna Polana
Wbiegł, niuchając nosem. Powoli, z niuchawką nisko przy ziemi, zaczął krążyć po terenie. Większość.. hm, roślinek nie była zbyt interesująca. Jednak dzięki swojej spostrzegawczości, co prawda po długich poszukiwaniach znalazł dwie zacne, interesujące rośliny. Zebrał je i przylepił na pysku, obok pozostałych dwóch rumianków. Wyczłapał, czując kolejne ziółka.. gdzieś w okolicy.
*zt*
1x rumianek pospolity i 1x ognisty aloes zebrane.
*zt*
1x rumianek pospolity i 1x ognisty aloes zebrane.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Popielna Polana
Ocknęła się nagle jakby w zamyśleniu.
"Zasnęłam?" Zapytała siebie samą w myślach, po czym zaklęła w nich tak szpetnie, że zgorszyłoby to największych oprychów w promieniu kilkunasty tysięcy kilometrów... Chociaż Taiga w sumie nie miała ochoty tego sprawdzać. Za daleko.
Rozejrzała się naburmuszona i zła. Icy nie było, tego basiora na "L" również.
"Jak Icy została przez niego omotana i ją przeleciał, to siostrę wyśmieję" pomyślała "a jego zabiję" dodała.
Otrzepała się i wybyla.
nmmt
"Zasnęłam?" Zapytała siebie samą w myślach, po czym zaklęła w nich tak szpetnie, że zgorszyłoby to największych oprychów w promieniu kilkunasty tysięcy kilometrów... Chociaż Taiga w sumie nie miała ochoty tego sprawdzać. Za daleko.
Rozejrzała się naburmuszona i zła. Icy nie było, tego basiora na "L" również.
"Jak Icy została przez niego omotana i ją przeleciał, to siostrę wyśmieję" pomyślała "a jego zabiję" dodała.
Otrzepała się i wybyla.
nmmt
Re: Popielna Polana
Icy zgodnie z zaleceniami Taigi nie majtała ogonem jak dziecko radości - zresztą nigdy nie miała takiego zamiaru, bądź co bądź smoki ogonem raczej nie majtają. Chyba, że chcą nim przywalić w ry... pysk jakiemuś delikwentowi, by pozostawić piękne wgniecenie wielkości krateru wulkanicznego. Z miejsca powędrowała przez wspaniałe tereny wzbijając w powietrze tumany pyłu i podeszła do skały, na której leżał idealnie zasuszony kwiat.
- A teraz nie narzekaj i słuchaj. Ognisty Aloes, brunatne liście, okolice wulkanu, nie żreć, bo truje.
Obok trującej rośliny położyła leczniczą również zamierzając ją zasuszyć.
- Rumianek Pospolity, biały, rośnie w różnych miejscach i w przeciwieństwie do Aloesu leczy. Teraz twój skill jest równy mojemu.
Kłapnęła na zadzie czekając również na przybycie Lethysa. Bo do watahy trzeba troooojga...
- A teraz nie narzekaj i słuchaj. Ognisty Aloes, brunatne liście, okolice wulkanu, nie żreć, bo truje.
Obok trującej rośliny położyła leczniczą również zamierzając ją zasuszyć.
- Rumianek Pospolity, biały, rośnie w różnych miejscach i w przeciwieństwie do Aloesu leczy. Teraz twój skill jest równy mojemu.
Kłapnęła na zadzie czekając również na przybycie Lethysa. Bo do watahy trzeba troooojga...
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Popielna Polana
... Dwaj zarządzają, trzeci ściąąąąąga.... Na siebie całą masę kłopotów.
Taiga, która przybyła zaraz za Icy, usiadła obok niej, opierając się o swoje młodsze, prywatne, siostrowe rodzeństwo.
- To teraz mów, co ustalamy najpierw, jak, po co, dlaczego właśnie tak, i czemu tak głupio? - Dmuchnęła siostrze w pyska - faceta "se' znajdź - dodała.
Taiga, która przybyła zaraz za Icy, usiadła obok niej, opierając się o swoje młodsze, prywatne, siostrowe rodzeństwo.
- To teraz mów, co ustalamy najpierw, jak, po co, dlaczego właśnie tak, i czemu tak głupio? - Dmuchnęła siostrze w pyska - faceta "se' znajdź - dodała.
Re: Popielna Polana
- Nie ma Samca Alfa, nie potrzeba nam tego gościa. Po za tym nigdy nie lubiłam schematów. "Stado Alfa musi mieć Samca Alfa, a wybrana przez niego partnerka staje się Samicą Alfa.." bla, bla, bla.
W głosie wilczycy wyraźnie słychać było pogardę, chociaż ani na chwilę go nie podniosła, a wzrok miała chłodny i pełen dystansu do podjętego przez siebie tematu. Bądź co bądź po prostu go łagodnie krytykowała.
- Nie ma stawiania samców na wyższych pozycjach. Jak wiele będziesz z siebie dawał tak wiele będziesz miał. Podliżesz się władzy może coś osiągniesz, a może wylądujesz w rowie z kwiatkiem w pysku, dlatego lizusostwo szczerze odradzamy. Dwie Samice Alfa, ale nie tak będziemy się nazywać. Te tradycyjne nazwy są zbyt nudne i oczywiste. Potrzebujemy czegoś świeżego, intrygującego...
Jej ślepia błysnęły tajemniczo, co tylko zapewniało o tym, że wpadła już na pewien pomysł w tej dziedzinie.
// PEDOKAHEI.
W głosie wilczycy wyraźnie słychać było pogardę, chociaż ani na chwilę go nie podniosła, a wzrok miała chłodny i pełen dystansu do podjętego przez siebie tematu. Bądź co bądź po prostu go łagodnie krytykowała.
- Nie ma stawiania samców na wyższych pozycjach. Jak wiele będziesz z siebie dawał tak wiele będziesz miał. Podliżesz się władzy może coś osiągniesz, a może wylądujesz w rowie z kwiatkiem w pysku, dlatego lizusostwo szczerze odradzamy. Dwie Samice Alfa, ale nie tak będziemy się nazywać. Te tradycyjne nazwy są zbyt nudne i oczywiste. Potrzebujemy czegoś świeżego, intrygującego...
Jej ślepia błysnęły tajemniczo, co tylko zapewniało o tym, że wpadła już na pewien pomysł w tej dziedzinie.
// PEDOKAHEI.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Popielna Polana
- Na przykład Czerwony-Władca-Ciemności-I-Zagłady-Oraz-Chaosu? - spytała, patrząc na Icy wcale nie niewinnie - oh no, za długie.
// Taiga chce Icy w samej bieliźnie!
// Taiga chce Icy w samej bieliźnie!
Re: Popielna Polana
- To brzmi wyjątkowo tandetnie i zamiast zaciekawić przeciwników, czy wywołać w nich strach przed nieznanym to sprawi, że co najwyżej umrą ze śmiechu. A chyba obie wolimy wypruwać flaki, niż opowiadać dowcipy.
Właściwie to 'chyba' było niepotrzebne, Icy bardzo dobrze wiedziała że tak jest.
- Xīngzuò. Mamy już Tygrysa, Smoka i Niedźwiedzia, więc Gwiazdozbiór brzmi całkiem nieźle, tajemniczo i raczej niewielu będzie znało jego prawdziwe znaczenie. Co ty na to, Tygrysie Wojny? Przydałby się jeszcze Niedźwiedź, ale chyba go wciągnęło po drodze jakieś bagno.
Właściwie to 'chyba' było niepotrzebne, Icy bardzo dobrze wiedziała że tak jest.
- Xīngzuò. Mamy już Tygrysa, Smoka i Niedźwiedzia, więc Gwiazdozbiór brzmi całkiem nieźle, tajemniczo i raczej niewielu będzie znało jego prawdziwe znaczenie. Co ty na to, Tygrysie Wojny? Przydałby się jeszcze Niedźwiedź, ale chyba go wciągnęło po drodze jakieś bagno.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
MoonCall :: Kraina :: Wulkaniczne Ziemie :: Spalony las
Strona 2 z 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach