Brzeg jeziora
+3
Mestor
Kahei
Savrael
7 posters
MoonCall :: Kraina :: Las Świetlików :: Jezioro Snów
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Brzeg jeziora
Choć jezioro szczelnie otacza las, sam jego brzeg jest łagodny, pokryty w większości niskimi roślinami, a w niektórych miejscach nawet piaskiem.
Miejsce to roztacza wokół siebie jakąś niezwykłą aurę, którą zdaje się czuć każde, nawet najmniejsze stworzenie znajdujące się w pobliżu.
Może to magia, może to po prostu łagodny szum drzew i niezmącony spokój wód jeziora, odbijającymi od siebie barwy dnia i nocy...
Miejsce to roztacza wokół siebie jakąś niezwykłą aurę, którą zdaje się czuć każde, nawet najmniejsze stworzenie znajdujące się w pobliżu.
Może to magia, może to po prostu łagodny szum drzew i niezmącony spokój wód jeziora, odbijającymi od siebie barwy dnia i nocy...
Re: Brzeg jeziora
Przedarł się przez las bez większego trudu, stając tak oto na brzegu wspaniałego jeziora. Kolejne przesycone niezwykłością i oryginalnością miejsce. Kahei nie wydawał się jednak zachwycać tutejszym krajobrazem, dla niego była to po prostu kolejna dziura z wodą i jakimiś krzaczorami, rozsianymi dookoła. Jako, że nie był tu nigdy wcześniej, jego pojawienie się było raczej przypadkowe, ot, znów wybrał się na wycieczkę i zaszedł nieco dalej niż początkowo miał zamiar. Nie tracąc więc czasu na rozglądanie się, zniżył pysk nad ziemię i raz jeszcze postanowił użyć swego niemalże niezawodnego narzędzia jakim był nos. Mruknąwszy coś niewyraźnie, wyraził swe niezadowolenie kiedy okazało się, że po dłuższym czasie węszenia tak naprawdę nic nie odnalazł. Usiadł, niby to z bezradności, niby, żeby odpocząć. Tak, jak to bywa w bajkach i niektórych filmach, dziwnym zbiegiem okoliczności znalazł się dosłownie krok od rośliny, o której to... szop, czy tam jenot, namiętnie opowiadał. Nie wiedział początkowo, że roślinka ma jakiekolwiek specjalne właściwości, dla niego wszak większość była bezużyteczna, ot zwykła ozdoba dla kaprysu Natury. Jednak im dłużej wpatrywał się w rumianek, tym coraz bardziej nabierał pewności, że gdzieś już widział coś podobnego... i na pewno nie było to podczas jednego z długich spacerów. Nie przypomniał sobie, jednak na wszelki wypadek z miną wielkiego sceptyka, porwał roślinkę bez żądania okupu. Następnym razem kiedy spotka tego dziwaka od ziółek, na pewno podetknie mu pod nos znalezisko... Dla pewności.
Siedział jeszcze jakiś czas na brzegu, aż w pewnym momencie po prostu uwalił się na grzbiet z wielką lubością miażdżąc zielone istnienia pod sobą... i bynajmniej nie są to ufoludki. Wprawił w ruch swoje ciało, z wielkim zamiłowaniem wcierając zapach w wyżej wspomniane istnienia. Uroczo wyglądał, jak szczeniaczek. Nie trwało to jednak długo, gdyż Kahei z reguły wszystko robi raz-dwa, po czym najzwyklej w świecie się zmywa. Tak więc i w tym przypadku nie było inaczej.
/zt
1x rumianek pospolity zebrany
Siedział jeszcze jakiś czas na brzegu, aż w pewnym momencie po prostu uwalił się na grzbiet z wielką lubością miażdżąc zielone istnienia pod sobą... i bynajmniej nie są to ufoludki. Wprawił w ruch swoje ciało, z wielkim zamiłowaniem wcierając zapach w wyżej wspomniane istnienia. Uroczo wyglądał, jak szczeniaczek. Nie trwało to jednak długo, gdyż Kahei z reguły wszystko robi raz-dwa, po czym najzwyklej w świecie się zmywa. Tak więc i w tym przypadku nie było inaczej.
/zt
1x rumianek pospolity zebrany
Re: Brzeg jeziora
Pojawił się na brzegu, roznosząc za sobą z lubością zapach rumianku i innych dupereli, które zebrał. Tak, to był świetny łup, za który każdy naiwniak zrobi wszystko, co tylko Mestor sobie zażyczy. Albo może nie.. nie poznał jeszcze konkretnego działania ziółka. A niech tam, on sam odwali za siebie brudną robotę. To dosyć sprawiedliwe. Nagle jego wzrok skupił się na tafli wody, z której żaby wytykały swoje paskudne pyski. Hm, zaraz.. czy to.. ĆMA? - tak, bez wątpienia było to motylowate coś. W tej chwili było mu to trochę trudno określić, bo mimo wszystko nie miał sokolego wzroku. W każdym razie wiedział, że warto - cokolwiek by to nie było - schwytać owe stworzonko. Zaczął krążyć trochę zirytowany wokół brzegu, próbując szybko wymyślić sposób złapania. Tam było tyle żab.. nie mógł tracić czasu. Bo jeszcze moment i jego znalezisko zostanie czyimś obiadem. "Może by wypłoszyć te gadziny.. czy tam płazy.. mniejsza." myślał gorączkowo, zaciskając mocno szczęki "Albo podpłynąć tam, do tego owada.. harh, pod wodą.." - tak, to był trudny wybór. "A może po prostu podpłynąć tam niezauważonym przez motylkowego cosia, a odstraszyć wszelkie żabie potwory? Capnąć ofiarę i uciec!" ten pomysł był tak idealny, że musiałby zakończyć się wielkim, niechcianym failem, do którego dopuścić Mestor nie mógł. Ku chwale ojczyzny, złapmy skrzydlatego naiwniaka! Ot! Problem w tym, że nie wiedział jeszcze jak.. I tu nagle go olśniło. Póki co, ćuma () wydawała się być bezpieczna, bo najwyraźniej żabiska były ślepe albo głupie, żeby ominąć tak mięsistą i dużą zdobycz.
*zt*
*zt*
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Brzeg jeziora
Wrócił, mając pełny pysk muszek. -Bhgerberekum- Zacharczał niewyraźnie, zaciskając zęby - próbował zwrócić na siebie uwagę żab. W panach to 'kumnięcie' miało wzbudzić szacunek i zazdrość, w paniach natomiast niebywałe podniecenie i zauroczenie jego sobą. Zamiast tego, oba przedstawiciele płci wlepili w niego na chwilę wyłupiaste ślepia, na dosłownie sekundę przestając kumkać. No cóż, pech nowicjusza. Otworzył więc najszerzej jak się da paszczę, wypuszczając obłok robaczków świętojańskich pomieszanych z dziwnymi, malutkimi muszkami i równie malutkimi ćmami. Tym razem w płazo-gadzinach wywołało to większe zainteresowanie, bo postanowiły zamilknąć na okres dłuższy. Ach, zabolała jednak duma naszego Mestora, gdyż to nie on był w centrum uwagi zielonych przyjaciół, tylko te ohydne owadziska, których musiał się sporo nałykać. Tą prostą sztuczką rzeczywiście odciągnął żabiska jak najdalej od puchatej ćmy. W powietrzu wirowały teraz złudnie setki jęzorów, które z nieprzyjemnym dla ucha mlaśnięciem chwytały niewinne, skrzydlate stworzonka. W tej sytuacji wydawały się one Granatowi nawet biednie.. nie, stop. To było po prostu zabawne. -Gueharrrh!- Zawarczał jeszcze, zbijając zapewne żaby trochę z tropu. No, albo zbijałby, gdyby nie były zajęte obiadem - bo co im taki przygłupi wilk może zrobić? Noo.. co racja, to racja. Wskoczył do wody, podpływając powoli do 'legowiska' ćumy. Ruchy wykonywał powolnie i ostrożnie, nie chcąc przestraszyć nocnego motylka. Mestor obserwował, jak ćuma próbowała się wzbić w powietrze i uciec, ale coś jej przeszkadzało. Nie była ona ranna czy.. hm, ogłupiała. Na całej powierzchni liścia wyłożona była pajęcza sieć, przypominająca trochę aksamit. Ćuma więc przysiadła sobie na liściu-pułapce, a tu nagle bam - super glue! Kropelka! Ale skoro jest sieć, to powinien gdzieś tu być pająk.. Basior z lekkim przerażeniem obejrzał dokładnie, ale to bardzo dokładnie cały listek. Nic. Najwyraźniej pajęczak czatował na innym z liści.. ale takowych było tu od czorta. Hmm, czyżby objawiła się nowa fobia Granata? Boi się ciemności i pająków? No super.. ciekawe jakby przeżył noc w minecraft, gdy dookoła czerwone ślepia gigantów.. :p Nieważne, w każdym bądź razie z delikatnością złapał ćmie skrzydełko w zęby i jeszcze bardziej delikatnie ją oderwał od nitek. Trochę irytowało go to, że ćma, choć zmęczona - dalej próbowała uciekać, machając mocno skrzydłami i uderzając go w brodę oraz nos swoim cielskiem. Nieprzyjemne uczucie, prawdę mówiąc. Mestor przepłynął wodę i wdrapał się czym prędzej na brzeg, otrzepując z wody. Co teraz z nią zrobić? Dużo się nacierpiał, to fakt. Instynkt mu podpowiedział, aby przejść się do źródła informacji w krainie. A potem.. zobaczymy.
*zt*
*zt*
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Brzeg jeziora
Przedarłszy się przez dzikie gąszcze, po raz drugi pojawił się nad brzegiem jeziora. Otworzył pysk, będąc pełen podziwu krajobrazu, jak i tej odczuwalnej aury. Obecny Kahei zdawał się zachwycać widokami, co zresztą widać. Przez ten czas nawet zapomniał o bólu i chciał rzucić się w wody jeziora, jednak jego wzrok skutecznie przykuły białe kwiaty. Nie były to zwykłe kwiaty, gdzieś już je widział, chyba nawet miał... Nie ociągając się, zatopił nos w trawie i podążył z nim w stronę rumianków. Tak! To ten zapach! Ten sam. Zadowolony zerwał wszystkie trzy kwiaty i w przypływie euforii z dokonanego czynu, skąpał się w... roślinności nieopodal. Tak, rzucił się weń, nie bacząc na rany i intensywnie zaczął wcierać swój zapach. Kiedy już tak się stało, odszedł, odpuszczając sobie kąpiel.
/zt
3x rumianek pospolity zebrane.
/zt
3x rumianek pospolity zebrane.
Re: Brzeg jeziora
Z Szuwarów wyłonił się właśnie On. Posłał swe jakże mroźne spojrzenie wszystkiemu dookoła i wyczuwając jedynie swój zapach, postanowił go spotęgować. Wiadomo w jaki sposób to zrobił, a kiedy skończył, postanowił wypatrzyć sobie jakiejś zabawki... Jakże się ucieszył, kiedy w oddali zobaczył zarys ewentualnej "maskotki":
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
'Zwierzęta - las' :
'Zwierzęta - las' :
Re: Brzeg jeziora
Ojej, czy to zbieg okoliczności, że zauważył właśnie krwiożerczą kunę? Nie było to może wyzwanie (chociaż Kahei zwykł nie doceniać przeciwników), jednak kiedy ruszył w stronę "ofiary", ta automatycznie przyjęła bojową postawę. Zmierzył ją wzrokiem z markotną miną, rzucając komentarz:
- I ty masz być moim przeciwnikiem? - Zaśmiał się kpiąco i pomimo tego, że zwierz nie zrozumiał o co chodzi wielkiemu wilkowi, jasno dawał do zrozumienia, że nie chce problemów i kiedy tylko Kahei się zbliży jeszcze trochę - zaatakuje. Nie bacząc na owe ostrzeżenie, Szary poleciał z kłami w stronę zwierzaka. Jako, że kunie niezbyt opłacało się bronić, zrobiła to samo. Któremu z nich się uda?
- I ty masz być moim przeciwnikiem? - Zaśmiał się kpiąco i pomimo tego, że zwierz nie zrozumiał o co chodzi wielkiemu wilkowi, jasno dawał do zrozumienia, że nie chce problemów i kiedy tylko Kahei się zbliży jeszcze trochę - zaatakuje. Nie bacząc na owe ostrzeżenie, Szary poleciał z kłami w stronę zwierzaka. Jako, że kunie niezbyt opłacało się bronić, zrobiła to samo. Któremu z nich się uda?
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
Udało mu się, więc bez pohamowania chwycił kunę wpół. Biedna spanikowała i zaczęła ślepo wymierzać ataki pazurami, nie rozumiejąc, że im bardziej się rusza, wyrywa, tym więcej bólu odczuje. Kahei'a nieco poirytowała postawa zwierzaka, liczył bowiem na to, że poczeka grzecznie, aż ten raczy ją uśmiercić. Cóż za absurd. Miał zamiar rzucić zwierzakiem o ziemię, kuna z kolei postanowiła się obronić mimo wszystko.
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
Jako, że jej się nie udało, wylądowała boleśnie na ziemi. O to właśnie chodziło Szaremu. Postanowił, że zrobi skromny wyjątek i postanowi jeść zwierzaka na żywca. Zawsze jakieś urozmaicenie, prawda? Więc przystąpił do jeszcze jednego ataku, chcąc wyrwać mały kawałek mięsa z ciała kuny. Ona nie miała zamiaru czekać bezczynnie i jak na wojowniczego zwierzaka z silnym instynktem przetrwania, postanowiła rzucić się Szaremu na pysk.
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
Więc nici z jedzenia na żywca! Przynajmniej teraz, bowiem kunie udało się przykleić do pyska wilka na tyle skutecznie, aby czasowo obronić się przed jego atakami. Szary z kolei wymachiwał łbem na wszystkie strony, chcąc zrzucić natręta, jednak czy mu się uda...? W międzyczasie naturalnie jego przyszła ofiara postanowiła przyozdobić kufę oprawcy kilkoma szramami... o ile nie spudłuje.
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
Widocznie zaciekłe machanie pyskiem przyniosło swoje efekty jedynie po części, bowiem kuna spudłowała, ale nie została wytrącona z obecnej pozycji. Jej gniew został spotęgowany, chciała za wszelką cenę dać nauczkę wilkowi, tak samo jak on jej. Zwierz postanowił ponowić atak, gdyż nie zostało mu nic innego, a Kahei przystąpił raz jeszcze do próby zrzucenia z siebie natręta.
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
I wreszcie jego zawziętość została wynagrodzona, bowiem kuna została brutalnie zrzucona na ziemię, w dodatku sama nie zraniła jego pięknego pyska. Nie zamierzał dłużej czekać i zabrał się za kolejny atak. Jeśli mu się powiedzie, zwierz z pewnością odpowie tym samym.
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
Zarówno wilk, jak i kuna mieli zeza. Żadne z nich nie trafiło. Kahei nie miał zamiaru czekać, aż jego ofiara odsapnie, bo właśnie w tej chwili to robiła i jeśli wilkowi powiedzie się atak, kuna postawi na obronę, bowiem nie miała na chwilę obecną siły.
Ostatnio zmieniony przez Kahei dnia Pią Maj 06, 2011 10:20 am, w całości zmieniany 1 raz
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
Nie trafił, jednak ofiara nie podjęła żadnych kroków. Widocznie opadała już z sił... ale czy na pewno? Kiedy Kahei wymierzył kolejny atak - tym razem w bok zwierzaka - kuna zebrała w sobie siły i postanowiła odpowiedzieć również atakiem. Cóż za zacięta walka!
Ostatnio zmieniony przez Kahei dnia Pią Maj 06, 2011 10:20 am, w całości zmieniany 1 raz
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Re: Brzeg jeziora
Nic z tego. Raz jeszcze oboje nie trafili. Czyżby kuna w rzeczywistości była aż tak dobrym przeciwnikiem? Zaczynam chyba rozumieć dlaczego "wygrała" z Interem...
Nieco poirytowany dłużyzną, oraz względną sprawnością ofiary pomimo obecnych ran, postanowił zabiec ją od boku i raz jeszcze rzucić się z kłami w celu wyrwania kawałka mięsa.
Kuna z kolei dyszała ciężko i pomimo średnich obrażeń, nadal stawała do walki, chcąc ugryźć Kahei'a w łapę.
Nieco poirytowany dłużyzną, oraz względną sprawnością ofiary pomimo obecnych ran, postanowił zabiec ją od boku i raz jeszcze rzucić się z kłami w celu wyrwania kawałka mięsa.
Kuna z kolei dyszała ciężko i pomimo średnich obrażeń, nadal stawała do walki, chcąc ugryźć Kahei'a w łapę.
Re: Brzeg jeziora
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
#1 'Kość 50-ścienna' :
--------------------------------
#2 'Kość 50-ścienna' :
Strona 1 z 2 • 1, 2
MoonCall :: Kraina :: Las Świetlików :: Jezioro Snów
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach