Zwodniczy Wąwóz
4 posters
Zwodniczy Wąwóz
Pośród rzadko rozsianych dolin, na płaskowyżu można znaleźć jeden z najgłębszych wąwozów w krainie - zwany 'zwodniczym'. Bliżej nieokreślonej długości wgłębienie ciągnie się przez sporą część tutejszych ziem, a każdy mądry zwierz, ceniący sobie własne życie, nie będzie skakał ze stromego zbocza w dół, chcąc stworzyć sobie tak zwany "skrót".
Jeśli jednak ktoś odnajdzie drogę, umożliwiającą bezpieczne zejście na sam dół wąwozu, może z tej wyprawy nie powrócić. Wiele zawiłości i 'ślepych zaułków' nadaje tym terenom cechy, charakterystyczne dla najbardziej skomplikowanych labiryntów.
Jeśli jednak ktoś odnajdzie drogę, umożliwiającą bezpieczne zejście na sam dół wąwozu, może z tej wyprawy nie powrócić. Wiele zawiłości i 'ślepych zaułków' nadaje tym terenom cechy, charakterystyczne dla najbardziej skomplikowanych labiryntów.
Re: Zwodniczy Wąwóz
Pojawił się "na górze" jednego ze zboczy, tam, gdzie nie było jeszcze stromo przez w miarę równy teren. Stał na krawędzi, oglądając wąwóz z bezpiecznego miejsca. Istotnie, był to labirynt, więc nie zamierzał teraz schodzić i szukać samotnie wyjścia, albo ciekawych dróg. Obecnie skupi się tylko na odnalezieniu w miarę łagodnych miejsc na zboczach... tak? No niezbyt, w zasięgu wzroku, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie, zbocza były strome. Nic tylko skakać. Chwila, chwila, Kahei głupcem nie jest pomimo "depresji", jedynie... "stracił" kilka ze zdolności, które pewnie wrócą za jakiś czas. W każdym razie szedł wzdłuż krawędzi, szukając dogodnego miejsca. Szczerze powiedziawszy nie miał dziś ochoty na długie spacery, więc po dłuższej chwili odpuścił. Droga w dół istnieje na pewno, musi istnieć, wszak przeznaczenie wąwozu w innym wypadku nie miałoby sensu - tak rozumował. Odwrócił się w przeciwną stronę, nadal stojąc na krawędzi, z tym, że po prostu innym bokiem. Uniósł tylną łapę, a lekko żółta fontanna zaczęła zlatywać w dół wąwozu, rozsiewając zapach Kahei'a po okolicy. Szary widocznie po drodze uzupełnił zapasy "znacznika", i to całkiem dobrze, bo wydawało się, że strumień cieczy nie miał tak naprawdę końca. Dopiero po pewnym czasie sam przerwał "oznaczanie terenu" i ze skupioną miną pobiegł do miejsca, z którego przybył.
/zt
/zt
Re: Zwodniczy Wąwóz
Zjawił się dokładnie w miejscu, w którym był wczoraj. Na "górze" jednego ze zboczy, wypatrywał znów ciekawszych obiektów. Co prawda nie ujrzał niczego godnego uwagi, jednak postanowił w końcu znaleźć bezpieczne zejście. Ruszył więc drogą, którą podążał dzień wcześniej. Przez rany znacznie dłużej zajęło mu dotarcie na miejsce, w którym skończył swój poprzedni "marsz". Zniżył pysk, węsząc. Nie miał w tym ważniejszego celu, ale korzystając z faktu, iż urządza sobie drobny odpoczynek, niuchał, a nuż wyniucha coś... No ale nic z tego. Szczęście mu dziś nie sprzyjało. Ruszył więc dalej, zauważając w pewnym momencie, że teren nieco się obniżył. Wychylił więc łeb w poszukiwaniu lepszego zejścia. Istotnie, zauważył miejsce, które byłoby w miarę bezpieczne, ale znajdowało się po drugiej stronie. Nic z tego. Ruszył dalej, obserwując uważnie strome zbocza. Z czasem, te stały się nieco łagodniejsze. Widać podążał w dobrym kierunku. Jeżeli spodziewaliście się pełnej zwrotów akcji historii, niestety muszę Was zawieźć, życie obecnego Kahei'a jest nudne jak flaki z olejem.
Po jakimś czasie zawziętego wypatrywania godnego miejsca, zauważył takowe, co więcej już po swojej stronie! Właśnie czegoś takiego szukał! Idealnie... bo co mu po zejściu na dół, skoro nie będzie mógł wejść na powrót na górę? Mówimy teraz o miejscu, które tak naprawdę nadal nie nadawałoby się do użytku, gdyby nie fakt, iż wystają zeń mniejsze (ale wystarczające, aby uparty wilk mógł po nich zejść) półki skalne, które ostatecznie połączone są z większym głazem w dole. Nie zastanawiając się dłużej, podjął się zejścia. Postawił pierwszą łapę na jednej z półek. Wydawała się w miarę stabilna, tzn. nie wykazywała żadnych oznak "załamania się" pod ciężarem Szarego, któremu nie widział się upadek i zarobienie następnych ran. Druga łapa też poszła gładko. Ciągle się utrzymywał, jednak kusić losu nie zamierza. Trzeba zrobić to szybko, pomimo jego wrodzonego ślimaczenia się. Tak też postąpił. Jedna łapa goniła drugą w wyścigu "zejdź, albo spadnij na pysk", jednak ostatecznie zakończyła się zwycięstwem Kahei'a... Co prawda pod koniec zeskoczył z mniejszej wysokości, co nie zmienia faktu, że nieco spanikował z tym szybkim ruszaniem się, bowiem skały nie miały zamiaru ustępować pod jego ciężarem. W efekcie czego Szary przydzwonił pyskiem w ziemię, ale zaraz wstał. Nieco poobijany, ale żył! O tak...
W każdym razie leniwym krokiem ruszył dalej, chcąc zwiedzać to nieprzyjazne miejsce, ale zaraz jego ślepiom ukazały się doskonale znane mu roślinki. Zerwał chwasty(/a) bez dłuższego namysłu, po czym głośno stwierdził, że wypadałoby obadać inne tereny, a nuż znajdzie coś jeszcze. Odpuścił więc sobie raz jeszcze zwiedzanie wąwozu, a na odchodne podniósł łapę i oznaczył teren. Chwilę potem, bez większego trudu (pomimo obrażeń) wdrapał się na górę i trzymając zielsko w pysku, opuścił tereny płaskowyżu.
/zt
2x mak lekarski i 2x mniszek lekarski zebrane
Po jakimś czasie zawziętego wypatrywania godnego miejsca, zauważył takowe, co więcej już po swojej stronie! Właśnie czegoś takiego szukał! Idealnie... bo co mu po zejściu na dół, skoro nie będzie mógł wejść na powrót na górę? Mówimy teraz o miejscu, które tak naprawdę nadal nie nadawałoby się do użytku, gdyby nie fakt, iż wystają zeń mniejsze (ale wystarczające, aby uparty wilk mógł po nich zejść) półki skalne, które ostatecznie połączone są z większym głazem w dole. Nie zastanawiając się dłużej, podjął się zejścia. Postawił pierwszą łapę na jednej z półek. Wydawała się w miarę stabilna, tzn. nie wykazywała żadnych oznak "załamania się" pod ciężarem Szarego, któremu nie widział się upadek i zarobienie następnych ran. Druga łapa też poszła gładko. Ciągle się utrzymywał, jednak kusić losu nie zamierza. Trzeba zrobić to szybko, pomimo jego wrodzonego ślimaczenia się. Tak też postąpił. Jedna łapa goniła drugą w wyścigu "zejdź, albo spadnij na pysk", jednak ostatecznie zakończyła się zwycięstwem Kahei'a... Co prawda pod koniec zeskoczył z mniejszej wysokości, co nie zmienia faktu, że nieco spanikował z tym szybkim ruszaniem się, bowiem skały nie miały zamiaru ustępować pod jego ciężarem. W efekcie czego Szary przydzwonił pyskiem w ziemię, ale zaraz wstał. Nieco poobijany, ale żył! O tak...
W każdym razie leniwym krokiem ruszył dalej, chcąc zwiedzać to nieprzyjazne miejsce, ale zaraz jego ślepiom ukazały się doskonale znane mu roślinki. Zerwał chwasty(/a) bez dłuższego namysłu, po czym głośno stwierdził, że wypadałoby obadać inne tereny, a nuż znajdzie coś jeszcze. Odpuścił więc sobie raz jeszcze zwiedzanie wąwozu, a na odchodne podniósł łapę i oznaczył teren. Chwilę potem, bez większego trudu (pomimo obrażeń) wdrapał się na górę i trzymając zielsko w pysku, opuścił tereny płaskowyżu.
/zt
2x mak lekarski i 2x mniszek lekarski zebrane
Re: Zwodniczy Wąwóz
I dotarł na miejsce! To był jego cel. Wąwóz. Taki kawał przeszedł... tylko po to, aby wypatrzyć nowych roślinek. Jakiż wielki był jego zawód, kiedy nic nie zauważył! Plusem był fakt, że nie wyczuł obecności innych osobników. Widocznie tylko on był na tyle sprytny, aby znaleźć faktyczne zejście w dół. Spoczął na jednej ze skał, wcześniej oznaczając teren nieopodal niej.
Re: Zwodniczy Wąwóz
Przyszła prosto z gór, więc przebyła niezły kawałek drogi. Cholera, po drodze zgubiła gdzieś tego ślamazarnego Az'a, a niech teraz ją wydobędzie z tego miejsca! Szła górą, wszak na dół nie znała bezpiecznego zejścia. Szła i szła, leniwie przebierając łapami. Łeb nieco spuściła, podobnie jak ogon, możliwe, że zaczęła się martwić o to, iż zgubiła drogę. Wtem w dole dostrzegła jasną plamę. Początkowo nie wiedziała co to może być, ale im dłużej się przypatrywała, tym wyraźniej widziała zarys wilczej sylwetki. Leżącej, wilczej sylwetki. Nieopodal roznosił się obcy jej zapach, na pewno wilczy, więc nie wiedziała do końca co o tym sądzić. Znów zapuściła się na nieswoje tereny? Powinna siedzieć w ukryciu, albo jak najszybciej się wycofać, jednak ta beztrosko krzyknęła do wilka:
- Heeeej! - W dodatku pomachała doń łapą, zdradzając zupełnie swoje położenie.
- Wiesz może, gdzie jestem?! - Wykrzyczała pytanie, mając nadzieję, że uzyska odpowiedź.
- Heeeej! - W dodatku pomachała doń łapą, zdradzając zupełnie swoje położenie.
- Wiesz może, gdzie jestem?! - Wykrzyczała pytanie, mając nadzieję, że uzyska odpowiedź.
Shirana- Wilk
- Liczba postów : 54
Jest z nami od : 05/05/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 18
Zręczność : 25
Re: Zwodniczy Wąwóz
Miał zamiar przysnąć na trochę, jednak hałaśliwa wilczyca skutecznie odwiodła go od tego pomysłu. Uniósł leniwie łeb, chcąc wypatrzyć powód przerwanej ciszy. Początkowo nic nie ujrzał, więc myślał, że znów ma objawy schizofrenii, jednak w pewnym momencie rzuciła mu się w ślepie wilcza sylwetka, w dodatku machająca radośnie łapką... do niego? Ojej!
Nic nie odpowiedział. Mogło zostać to odebrane jako zignorowanie hałaśliwego 'szopa', jednak nie o to chodziło, wszak sądząc po jej dotychczasowym podejściu, łatwo się nie podda i nadal będzie drzeć japę. Kahei'owi chodziło raczej o to, aby do niego zeszła, bowiem krzyczeć nie miał zamiaru.
Nic nie odpowiedział. Mogło zostać to odebrane jako zignorowanie hałaśliwego 'szopa', jednak nie o to chodziło, wszak sądząc po jej dotychczasowym podejściu, łatwo się nie podda i nadal będzie drzeć japę. Kahei'owi chodziło raczej o to, aby do niego zeszła, bowiem krzyczeć nie miał zamiaru.
Re: Zwodniczy Wąwóz
Naburmuszona, już miała posłać strumień obelg, jednak w porę doznała olśnienia,
- Może nie słyszy co dokładnie mówię?! - Zadała sobie owe pytanie niemalże krzykiem. Zadowolona ze swojej bystrości, udała się wzdłuż krawędzi, chcąc poszukać godnego miejsca do zejścia. Było to znacznie łatwiejsze, gdyż wilk wszak musiał tam jakość zejść, podążyła więc jego tropem i dopiero po dłuższym odstępie czasowym, znalazła w miarę użyteczne półki skalne. Nim Kahei mógł się obejrzeć, Shirana już była na dole z wielkim bananem na mordzie. Podeszła do niego i usiadła obok sprawiając wrażenie beztroskiej wilczycy.
- Witaj! Pytałam gdzie jestem, nie wiem, czy usłyszałeś. - Pokiwała pyskiem, zamykając ślepia. Utworzyła w ten sposób popularną, uroczą minę.
- Może nie słyszy co dokładnie mówię?! - Zadała sobie owe pytanie niemalże krzykiem. Zadowolona ze swojej bystrości, udała się wzdłuż krawędzi, chcąc poszukać godnego miejsca do zejścia. Było to znacznie łatwiejsze, gdyż wilk wszak musiał tam jakość zejść, podążyła więc jego tropem i dopiero po dłuższym odstępie czasowym, znalazła w miarę użyteczne półki skalne. Nim Kahei mógł się obejrzeć, Shirana już była na dole z wielkim bananem na mordzie. Podeszła do niego i usiadła obok sprawiając wrażenie beztroskiej wilczycy.
- Witaj! Pytałam gdzie jestem, nie wiem, czy usłyszałeś. - Pokiwała pyskiem, zamykając ślepia. Utworzyła w ten sposób popularną, uroczą minę.
Shirana- Wilk
- Liczba postów : 54
Jest z nami od : 05/05/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 18
Zręczność : 25
Re: Zwodniczy Wąwóz
Istotnie, była szybka. Zmrużył nieco ślepie na pytanie wilczycy.
- Gdyby nie fakt, że oficjalnie jestem wilkiem w depresji, zapytałbym gdzie podziały się twe maniery. - Wstał, czując, że musi coś załatwić.
- Na płaskowyżu, w wąwozie. Radzę ci stąd odejść, sam nie zapuszczałem się wgłąb samotnie, więc nie mam pojęcia co się tam czai. A teraz wybacz... - No i ruszył w swoją stronę, jednak nie zniknął jej z pola widzenia.
- Gdyby nie fakt, że oficjalnie jestem wilkiem w depresji, zapytałbym gdzie podziały się twe maniery. - Wstał, czując, że musi coś załatwić.
- Na płaskowyżu, w wąwozie. Radzę ci stąd odejść, sam nie zapuszczałem się wgłąb samotnie, więc nie mam pojęcia co się tam czai. A teraz wybacz... - No i ruszył w swoją stronę, jednak nie zniknął jej z pola widzenia.
Re: Zwodniczy Wąwóz
- H-hej! - Krzyknęła za nim lekko zdezorientowana. Przyjmie naturalnie ostrzeżenie, jednak...
- Zdradź mi chociaż swoje imię! - Oh! Skąd to przywiązanie do obcego wilka? Może i z nim wiązała nadzieje, tak jak z Az'em? Stado hybryd? Hodowla wściekłych kun?
- Zdradź mi chociaż swoje imię! - Oh! Skąd to przywiązanie do obcego wilka? Może i z nim wiązała nadzieje, tak jak z Az'em? Stado hybryd? Hodowla wściekłych kun?
Shirana- Wilk
- Liczba postów : 54
Jest z nami od : 05/05/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 18
Zręczność : 25
Re: Zwodniczy Wąwóz
- Nie widzę powodu, dla którego mam to robić. Wszak sama się nie przedstawiłaś, a wymagasz tego ode mnie. - Jak przystało na wilka w depresji... nie, zaraz. Coś tu nie pasuje... W każdym razie odszedł, wspinając się po skałkach bez większego trudu.
/zt
/zt
Re: Zwodniczy Wąwóz
- Co za... wilk! - Warknęła zbulwersowana i sama odeszła, chcąc znaleźć w końcu rzekę!
*nmj*
*nmj*
Shirana- Wilk
- Liczba postów : 54
Jest z nami od : 05/05/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 18
Zręczność : 25
Re: Zwodniczy Wąwóz
Po długiej tułaczce ze "zwłokami" Nivis w pysku dotarł wreszcie na swoje stare tereny. Trudno powiedzieć gdzie tak naprawdę był tyle czasu, jednak lekki niepokój ogarnął Kaheiową "duszę" kiedy nie wyczuwał kompletnie żadnego zapachu. Irracjonalne. Na JEGO terenie brak jakiejkolwiek znanej mu woni. Wypuścił wilczycę z pyska, węsząc bardziej namiętnie. Każde źdźbło trawy na "górze", każde ziarnko piasku wlatujące do nozdrzy... o ile jakikolwiek zapach się utrzymał, był strasznie "wyblakły", a to zbyt duże wyzwanie dla 'otępiałych' zmysłów Szarego. Podszedł z dużym spokojem do zaistniałej sytuacji. Tak właściwie przewidywał, że jeśli on zniknie to reszta albo odejdzie, albo zginie. Zadarł łeb ku górze i rozdziawiając szczęki wydał z siebie długie, a z każdą chwilą coraz bardziej przeciągane wycie, obwieszczające powrót Szarego Władcy.
Re: Zwodniczy Wąwóz
A któż to w oddali tak szybko bieży? Ino baranek, co beczy głośno, ino gepard - szybki jak strzała! Cóż to, ach, cóż to?.. Tym czymś na szczęście niektórych, a pozostałych wręcz przeciwnie, był Czarnuch. Niezwykle niski a zarazem długi, trochę jakby spłaszczony basior, uznawany w krainie za niepoczytalnego.
Lecz to się zmieni.
Jego podróż dała mu wiele do myślenia. Nim jednakże przypomni sobie swoją historię i obudzi w sobie tę bardziej inteligentną stronę, będzie musiało coś nastąpić. Przełomowe zdarzenie, cud. Ale.. wrócimy do tego tematu w odpowiednim czasie. Teraz natomiast można jeszcze zaznaczyć, że jego zwykle lśniąca, czarna sierść była oblepiona krwią i brudem. Mestor wyglądał jak siedem nieszczęść, biorąc pod uwagę także stare blizny. Basior zauważył swoją niedoszłą miłość, Szaraka. Ale cóż to się stało, że nie rzucił się na niego w geście przywitania, jak kochanka na powracającego z wyprawy żołnierza? -Kia ora.- Szepnął, kładąc po sobie uszy.
Lecz to się zmieni.
Jego podróż dała mu wiele do myślenia. Nim jednakże przypomni sobie swoją historię i obudzi w sobie tę bardziej inteligentną stronę, będzie musiało coś nastąpić. Przełomowe zdarzenie, cud. Ale.. wrócimy do tego tematu w odpowiednim czasie. Teraz natomiast można jeszcze zaznaczyć, że jego zwykle lśniąca, czarna sierść była oblepiona krwią i brudem. Mestor wyglądał jak siedem nieszczęść, biorąc pod uwagę także stare blizny. Basior zauważył swoją niedoszłą miłość, Szaraka. Ale cóż to się stało, że nie rzucił się na niego w geście przywitania, jak kochanka na powracającego z wyprawy żołnierza? -Kia ora.- Szepnął, kładąc po sobie uszy.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Zwodniczy Wąwóz
Zielone ślepie wędrowało to wzdłuż to w szerz, chcąc ogarnąć czy wizualnie cokolwiek się zmieniło. Nie widząc właściwie żadnej różnicy prócz bardziej rozrośniętego zielska skutecznie zakrywającego dawne, wilcze ścieżki, spuścił szary pysk. Przeniósł więc wzrok w dół wąwozu, gdzie swego czasu lubił przesiadywać. Tam też niezbyt wiele się zmieniło, ot przybyło kilka szkieletów więcej. Cóż za nierozsądne zwierzęta...
Wnet do jego uszu dotarł dźwięk, który rozniósł się po jego szarym łbie, odbijając od ścian czaszki niczym piłeczka pingpongowa. Uniósł dość leniwie łeb, jakby z wielką łaską poświęcił odrobinę uwagi ewentualnemu rozmówcy. Ślepiu jego ukazał się doskonale znany wilk, strasznie irytujący momentami tak swoją drogą.
- Nie pytaj mnie nawet. Nie znam odpowiedzi. - Przyznał z wyraźną niechęcią i grymasem, ogarniającym powoli cały pysk. Przeleciał wzrokiem po Nivis oraz tajemniczej skrzynce, która na niej obecnie spoczywała. Ostatecznie wbił wzrok gdzieś w dal, zastanawiając się przez moment czy pozna resztę tej krainy, czy faktycznie zmieniła się tak bardzo, bo... opustoszała.
Wnet do jego uszu dotarł dźwięk, który rozniósł się po jego szarym łbie, odbijając od ścian czaszki niczym piłeczka pingpongowa. Uniósł dość leniwie łeb, jakby z wielką łaską poświęcił odrobinę uwagi ewentualnemu rozmówcy. Ślepiu jego ukazał się doskonale znany wilk, strasznie irytujący momentami tak swoją drogą.
- Nie pytaj mnie nawet. Nie znam odpowiedzi. - Przyznał z wyraźną niechęcią i grymasem, ogarniającym powoli cały pysk. Przeleciał wzrokiem po Nivis oraz tajemniczej skrzynce, która na niej obecnie spoczywała. Ostatecznie wbił wzrok gdzieś w dal, zastanawiając się przez moment czy pozna resztę tej krainy, czy faktycznie zmieniła się tak bardzo, bo... opustoszała.
Re: Zwodniczy Wąwóz
Skinął łbem, siadając na zadku. -Wróciłeś, panie. I ja wróciłem. Czekałem.- Powiedział zupełnie nieswoim, jakby uroczystym głosem. -Jestem.- Dodał po chwili, owijając dłuższe niż przedtem łapy ogonem. A tak, bo mimo to, iż dalej był niższy od innych wilków, to podrósł. Było to zauważalne prawie tak samo, jak nagła zmiana.. charakteru. Podczas podróży odwiedził miejsce, które było jego najdalszym wspomnieniem. Las, w którym obudził się jako nieświadomy niczego.. kundel. Z perspektywy czasu zaczął patrzeć na swoje poczynania z pobłażaniem. No i nie czuł już pociągu seksualnego do swojego przywódcy, mhm.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Zwodniczy Wąwóz
Uniósłby brwi ku górze, gdyby takowe posiadał, ale zostało mu jeszcze przyjęcie na pysk nieco skonfundowanego wyrazu. Nie dowierzał w to, co właśnie usłyszał. Odwrócił łeb w stronę Mestora, nie zmieniając wyrazu, świadczącego o jego wewnętrznym zmieszaniu.
- Aha...? - Wydał z siebie, oczekując konkretów. Skąd ta nagła zmiana? Czy to ten sam wilk, którego znał? Pomimo swej wielkiej wiedzy nie rozumiał za bardzo obecnej sytuacji. Wrócił? Czyli gdzieś wyruszył? Ale po co? Gdzie reszta? Tyle pytań bez odpowiedzi... jednak nie miał zamiaru na razie bombardować "małego" Mestora.
- Aha...? - Wydał z siebie, oczekując konkretów. Skąd ta nagła zmiana? Czy to ten sam wilk, którego znał? Pomimo swej wielkiej wiedzy nie rozumiał za bardzo obecnej sytuacji. Wrócił? Czyli gdzieś wyruszył? Ale po co? Gdzie reszta? Tyle pytań bez odpowiedzi... jednak nie miał zamiaru na razie bombardować "małego" Mestora.
Re: Zwodniczy Wąwóz
Widząc 'zaskoczenie' Kaheia skrzywił się na pysku, kierując swój wzrok gdzieś w bok. -Wszyscy zniknęli, bałem się.. ttaki samottny.- Prychnął z niesmakiem, nerwowo wbijając pazury w ziemię. -Pan poszedł, wattaha poszła. Obawiałem się dużych jaszczurów, musiałem iść. One ttu rządzą, ttak się domyślam. Są silne, niebezpieczne.- Zacisnął zęby, wypuszczając nosem powietrze, które w kontakcie z wieczornym, jesiennym chłodem zmieniło się w biały obłoczek. -Ale wróciłem, nie mogłem ttam żyć! Ttam było.. niedobrze.- Mruknął po pewnym czasie niepewnie, drżącym głosem.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Zwodniczy Wąwóz
- Zostawili cię samego? - Naiwny mógłby odebrać to za troskę. Tak się martwił, ciągle o nich myślał, aż zachciałoby się objąć Mestora w przyjacielskim, pełnym ciepła uścisku.
- A co z resztą? Podążyli razem, czy rozdzielili się? - Jego mózg analizował każde słowo wilka niezwykle dokładnie, jednak nie potrafił rozgryźć o co chodziło z jaszczurami. Miał na myśli krokodyle, które na bagnach są panami? Czy raczej o dość dziwnego stwora z jakim przyszło mu stoczyć walkę przed odejściem?
- A co z resztą? Podążyli razem, czy rozdzielili się? - Jego mózg analizował każde słowo wilka niezwykle dokładnie, jednak nie potrafił rozgryźć o co chodziło z jaszczurami. Miał na myśli krokodyle, które na bagnach są panami? Czy raczej o dość dziwnego stwora z jakim przyszło mu stoczyć walkę przed odejściem?
Re: Zwodniczy Wąwóz
Wzruszył ramionami. -Nie wiem. Zniknęli, nic nie mówili. Poszli sobie, uciekli.- Przyznał niechętnie, zamiatając coraz szybciej i gwałtowniej ogonem po ziemi. -Jesttem głodny.- Zmienił szybko temat, czując nieprzyjemne ssanie w brzuszku. -Nie umiem sam polować, musiałem jeść jagody.. niedobre jagody dla sarenek, kttóre ja powinienem jeść. Jak łowca.- Zamyślił się, kierując zamglone spojrzenie w Kaheia.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Zwodniczy Wąwóz
- Widocznie potrzebna będzie ścisła selekcja... - Wydał z siebie cichy pomruk, świadczący najwyraźniej o niezadowoleniu. Mimo tego nie skreślał ich od razu. Mieli prawo odejść wszak w tym momencie to on zawalił, zostawiając ich. Nikt mu złego słowa nie powie, nie odważy się. Bardzo źle...
- Cóż, we dwójkę jedynie możemy upolować coś słabego, ewentualnie mniejszego... aczkolwiek nie powiem, abym miał ochotę na beztroskie obżeranie się kiedy tak naprawdę nie wiem co z resztą. - Strącił nosem skrzynkę z Nivis, a ją samą bez żadnych zahamowań pchnął mocno pyskiem, by ta stoczyła się nieprzytomna w dół wąwozu. Trochę czasu zajmie jej wydostanie się stamtąd. Oblizał pysk i pochwyciwszy skrzynkę za uchwyt, oddalał się powoli, aż wreszcie zniknął z horyzontu.
/zt
- Cóż, we dwójkę jedynie możemy upolować coś słabego, ewentualnie mniejszego... aczkolwiek nie powiem, abym miał ochotę na beztroskie obżeranie się kiedy tak naprawdę nie wiem co z resztą. - Strącił nosem skrzynkę z Nivis, a ją samą bez żadnych zahamowań pchnął mocno pyskiem, by ta stoczyła się nieprzytomna w dół wąwozu. Trochę czasu zajmie jej wydostanie się stamtąd. Oblizał pysk i pochwyciwszy skrzynkę za uchwyt, oddalał się powoli, aż wreszcie zniknął z horyzontu.
/zt
Re: Zwodniczy Wąwóz
The member 'Kahei' has done the following action : Generator Losowy
'Zwierzęta: step' :
'Zwierzęta: step' :
Re: Zwodniczy Wąwóz
Zaskoczony spojrzał w przepaść, w którą spadła wadera. Nie pamiętał jej, najwyraźniej nie była warta uwagi. Nie zastanawiając się dłużej pobiegł za swoim przywódcą.
zt
zt
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach