Dolina Gejzerów
+4
Inter
Mestor
Icy
Savrael
8 posters
MoonCall :: Kraina :: Wulkaniczne Ziemie
Strona 1 z 1
Dolina Gejzerów
W przeciwieństwie do źródeł termalnych, te wody wulkaniczna obdarzone są dość nieprzewidywalnym 'charakterem'. Nigdy nie ma pewności, że gejzer przy którym siedzisz, nie wystrzeli gorącą wodą, lub parą pod dużym ciśnieniem.
Już nie jeden przedstawiciel zwierzęcej społeczności, odczuł na własnej skórze bolesność poparzeń, których można się w tym miejscu nabawić.
Już nie jeden przedstawiciel zwierzęcej społeczności, odczuł na własnej skórze bolesność poparzeń, których można się w tym miejscu nabawić.
Re: Dolina Gejzerów
Jak to było możliwe, że te całe ćmy wybierały sobie takie ekstremalne miejsca i nadal żyły? Można było odczuwać wobec nich jednocześnie podziw jak i nienawiść. Co więcej, Icy jak na razie wcale, a wcale nie wiedziała czy ćma istotnie tutaj będzie. Mogła co prawda pobawić się w czary-mary ("Ptaszek mi powiedział") i poniekąd tak zrobiła chociażby od razu za sprawą swojego żeńskiego hormonu, którego nazwy za żadne skarby przypomnieć sobie nie mogła, bo po głowie chodził jej jedynie męski testosteron. Ale nie to było teraz najważniejsze - skupmy się raczej na brązowej wilczycy, która patrzyła sceptycznie na gejzeru świadoma tego, że w każdej sekundzie może skończyć jako gotowany udziec ze smoka. Postanowiła zatem poczekać dłuższą chwilę, by zorientować się jako tako w schemacie gdzie, jak i kiedy wybuchają gejzery. Zaraz, czy w ogóle istnieje jakiś schemat? Zanim go odkryje to zdąży się już zestarzeć.
- Do roboty Imperatorze czas dorwać łup własnymi szanownymi łapami.
Mruknęła do siebie, gdyż wokół poza ćmą, której obecności nie była pewna raczej nie było tu zbyt wiele wilków, czy innych stworzeń. Ruszyła więc ostrożnie przed siebie wyostrzając nieco przytępione zmysły - chociaż na dobrą sprawę z jej spostrzegawczością, czy szybkością nie było aż tak źle jak mogłoby się zdawać. Po prostu była bardziej silna i zwinna, przystosowana do walk... ale to chyba staje się oczywiste już po pierwszym rzucie oka na jej sylwetkę. W tym momencie miała więc ciężki orzech do zgryzienia gdyż z Godzilli vel. Maszyny do zabijania musiała się zmienić w delikatną primadonnę z genami Lary Croft, która przejdzie przez wszystkie gejzery bez najmniejszego zadrapania. Czuła się jak słoń w składzie porcelany.
Przesuwała się ostrożnie zaglądając do każdej 'dziury' w poszukiwaniu owada. Jednocześnie nasłuchiwała ewentualnej zbierającej się wody, która mogłaby przenieść ją w krainy cierpienia, do której specjalnie jej się nie spieszyło.
Wreszcie po długich staraniach jej ślepiom ukazała się całkiem spora ćma, machająca delikatnymi skrzydełkami... tylko, że nic nie wskazywało na to, by zamierzał do niej podlecieć z własnej woli. Więc miała się do niego pofatygować sama? To tylko podsyciło narastającą w niej irytację, którą zdusiła jednak w sobie obmyślając ewentualny plan działania. Zatoczyła koło dookoła miejsca spoczynku owada, którym była zainteresowana, a z jej gardła wydobył się cichy pomruk. Od owego pomruku zaczęły drżeć jej wszystkie kości, a w uszach pojawił się szum wody... zaraz, wody?
Icy poderwała się do góry dosłownie rzucając się w bok, a w miejscu obok którego stała jeszcze sekundę wcześniej wybuchł jeden z gejzerów. Mimo, że jej reakcja była całkiem szybka (pomińmy fakt, że ledwo jej się udało) na jej skórę opadło parę pojedynczych gorących kropel, które powitała przeciągłym syknięciem i położyła się na piachu tarzając w nim z zamiarem schłodzenia bolących miejsc... to chyba tylko pogorszyło sprawę, ale nie dlatego wilczyca znieruchomiała. Jej ślepiom ukazała się odlatująca ćma, która postanowiła opuścić niebezpieczne miejsce. Wadera krzyknęła nieme "Nie!" i wstała na równe łapy błyskawicznie zapominając o bólu. Ruszyła do przodu tuż za ćmą, która wzlatywała coraz wyżej i wyżej. Czyżby zatem zawiodła?
Nie wiadomo z jakiego powodu owad postanowił jednak pozostać tu jeszcze dłużej. Zleciał z charakterystyczną dla siebie delikatnością tym razem siadając na pobliskim kamieniu. Icy widząc to postanowiła przestać się guzdrać, zamiast tego przylgnęła do podłoża i na tyle wolno, by nie wystraszyć swojego celu poczęła zbliżać się w jego kierunku. Łapa za łapą - była coraz bliżej, a niczego nie przeczuwająca ćma machała skrzydełkami nie ruszając się z miejsca. To był znak. Odbiła się od podłoża rzucając w jej stronę z zamiarem przygniecenia jej do skały. Czuła już smak zwycięstwa, gdy nagle owad poderwał się do góry uciekając jej pomiędzy łapami. No chyba sobie żarty robił! Nie czekając aż jej ucieknie zamiast wylądować od razu odbiła się od skały i ... pochwyciła go w pysk. Jedno skrzydełko zostało przegryzione przez jej przednie zęby, a owad rzucał się na wszystkie strony przebierając nóżkami i łaskocząc ją tym samym w nos. Poczuła dość nieprzyjemne uczucie, w wyniku którego kichnęła z taką siłą, że parę metrów za nią wybuchł kolejny gejzer (no dobrze, może nie z tego powodu, ale dajmy się nieco ponieść fantazji!) a ćma wylądowała na ziemi. Błyskawicznie doskoczyła do niej i tym razem uderzyła ją łapą obezwładniając. Wydawało jej się, że nieco się rozklapciała, ale kto by na to patrzył... ponownie pochwyciła ją w pysk, po czym udała się z powrotem w odpowiednim kierunku z zamiarem powrócenia do walczących.
zt.
- Do roboty Imperatorze czas dorwać łup własnymi szanownymi łapami.
Mruknęła do siebie, gdyż wokół poza ćmą, której obecności nie była pewna raczej nie było tu zbyt wiele wilków, czy innych stworzeń. Ruszyła więc ostrożnie przed siebie wyostrzając nieco przytępione zmysły - chociaż na dobrą sprawę z jej spostrzegawczością, czy szybkością nie było aż tak źle jak mogłoby się zdawać. Po prostu była bardziej silna i zwinna, przystosowana do walk... ale to chyba staje się oczywiste już po pierwszym rzucie oka na jej sylwetkę. W tym momencie miała więc ciężki orzech do zgryzienia gdyż z Godzilli vel. Maszyny do zabijania musiała się zmienić w delikatną primadonnę z genami Lary Croft, która przejdzie przez wszystkie gejzery bez najmniejszego zadrapania. Czuła się jak słoń w składzie porcelany.
Przesuwała się ostrożnie zaglądając do każdej 'dziury' w poszukiwaniu owada. Jednocześnie nasłuchiwała ewentualnej zbierającej się wody, która mogłaby przenieść ją w krainy cierpienia, do której specjalnie jej się nie spieszyło.
Wreszcie po długich staraniach jej ślepiom ukazała się całkiem spora ćma, machająca delikatnymi skrzydełkami... tylko, że nic nie wskazywało na to, by zamierzał do niej podlecieć z własnej woli. Więc miała się do niego pofatygować sama? To tylko podsyciło narastającą w niej irytację, którą zdusiła jednak w sobie obmyślając ewentualny plan działania. Zatoczyła koło dookoła miejsca spoczynku owada, którym była zainteresowana, a z jej gardła wydobył się cichy pomruk. Od owego pomruku zaczęły drżeć jej wszystkie kości, a w uszach pojawił się szum wody... zaraz, wody?
Icy poderwała się do góry dosłownie rzucając się w bok, a w miejscu obok którego stała jeszcze sekundę wcześniej wybuchł jeden z gejzerów. Mimo, że jej reakcja była całkiem szybka (pomińmy fakt, że ledwo jej się udało) na jej skórę opadło parę pojedynczych gorących kropel, które powitała przeciągłym syknięciem i położyła się na piachu tarzając w nim z zamiarem schłodzenia bolących miejsc... to chyba tylko pogorszyło sprawę, ale nie dlatego wilczyca znieruchomiała. Jej ślepiom ukazała się odlatująca ćma, która postanowiła opuścić niebezpieczne miejsce. Wadera krzyknęła nieme "Nie!" i wstała na równe łapy błyskawicznie zapominając o bólu. Ruszyła do przodu tuż za ćmą, która wzlatywała coraz wyżej i wyżej. Czyżby zatem zawiodła?
Nie wiadomo z jakiego powodu owad postanowił jednak pozostać tu jeszcze dłużej. Zleciał z charakterystyczną dla siebie delikatnością tym razem siadając na pobliskim kamieniu. Icy widząc to postanowiła przestać się guzdrać, zamiast tego przylgnęła do podłoża i na tyle wolno, by nie wystraszyć swojego celu poczęła zbliżać się w jego kierunku. Łapa za łapą - była coraz bliżej, a niczego nie przeczuwająca ćma machała skrzydełkami nie ruszając się z miejsca. To był znak. Odbiła się od podłoża rzucając w jej stronę z zamiarem przygniecenia jej do skały. Czuła już smak zwycięstwa, gdy nagle owad poderwał się do góry uciekając jej pomiędzy łapami. No chyba sobie żarty robił! Nie czekając aż jej ucieknie zamiast wylądować od razu odbiła się od skały i ... pochwyciła go w pysk. Jedno skrzydełko zostało przegryzione przez jej przednie zęby, a owad rzucał się na wszystkie strony przebierając nóżkami i łaskocząc ją tym samym w nos. Poczuła dość nieprzyjemne uczucie, w wyniku którego kichnęła z taką siłą, że parę metrów za nią wybuchł kolejny gejzer (no dobrze, może nie z tego powodu, ale dajmy się nieco ponieść fantazji!) a ćma wylądowała na ziemi. Błyskawicznie doskoczyła do niej i tym razem uderzyła ją łapą obezwładniając. Wydawało jej się, że nieco się rozklapciała, ale kto by na to patrzył... ponownie pochwyciła ją w pysk, po czym udała się z powrotem w odpowiednim kierunku z zamiarem powrócenia do walczących.
zt.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
Przybiegł. Uch, co go tu sprowadziło? Znowu poczuł trochę dokuczliwy gorąc. A no tak, niezbyt przepadał za zbyt wysokimi lub zbyt niskimi temperaturami. Mmm, ale cóż to?.. Czyżby jego nos znów go nie zdradził i skierował prosto na ziółka? Miał kolejną szansę zdobycia takowych? Czyżby?.. Zaczął się bardzo dokładnie rozglądać dookoła. Nagle o mało nie dostał palpitacji serca, gdy jeden z gejzerów buchnął mu tuż przed nosem. Odskoczył przerażony, oddychając głęboko. Wdech, wydech, wdeeech.. I w tym momencie zauważył właśnie, że coś zaczyna się dziać na powierzchni ziemi. Były to trzy młode roślinki, które powoli rosły w górę. Mestor powoli je zerwał, kładąc uszy po sobie. Nie miał ochoty na kolejny wybuch gejzeru.
1x ognisty aloes, 1x tojad lisi i 1x rumianek pospolity zebrane
1x ognisty aloes, 1x tojad lisi i 1x rumianek pospolity zebrane
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Dolina Gejzerów
Icy przybyła na kolejne swoje tereny, które pozostaną chyba tymi najmniej ulubionymi. Do tej pory czuła jeszcze tych parę oparzonych punktów, które obecnie odczuwała w postaci mrowienia. Skrzywiła się nieznacznie i ruszyła przed siebie lawirując pomiędzy gejzerami i nasłuchując zbierającej się pod powierzchnią wody, która w każdej chwili mogła wybuchnąć po raz kolejny. Podchodziła do każdego możliwego kamienia i ocierała się o niego bokiem, chociaż miała pewne nieodparte wrażenie, że woda dosyć szybko będzie zmywać z nich zapach, więc będzie musiała się nieco bardziej postarać, wraz z resztą by pokazać że Gejzery należą do nich. Mruknęła coś pod nosem i mimo wszystko dalej posuwała się na przód nie bacząc na swoje raczej pesymistyczne myśli - warto było chociaż próbować. Nagle dosłownie znikąd przed nią pojawił się nieznany wilk.
- A ty czego tutaj szukasz?
Warknęła przeciągle pochylając się do przodu z wyraźnym zamiarem ataku.
- A ty czego tutaj szukasz?
Warknęła przeciągle pochylając się do przodu z wyraźnym zamiarem ataku.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
/ łee ja chciałam je zerwać! Miałam taki dłuuugi post D:
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Dolina Gejzerów
// Nie martw się, ja też. xP Prawie tak długi jak do ćmy, ale spóźniłam się o 5 sekund dosłownie.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
/ no ja właśnie też, tylko chyba z 2 sekundy bo jak chciałam wysłać to twojego posta jeszcze nie było. Swoją drogą ktoś wie co robi ten tojad lisi?
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Dolina Gejzerów
// Roślina trująca. xP Icy Jenota pytała o nie i wymienił między innymi właśnie Tojad Lisi, ale i tak musisz się podpytać fabularnie, żeby było fair.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
Zauważył przybycie wadery. Hm, skąd on ją znał.. A, no tak. To podczas tego całego polowania zobaczył ją pierwszy raz. -Ttylko się rozglądam..- Stwierdził cicho, machając trochę niezbyt wesoło ogonem. -Ładne ttereny- Dodał, wycofując się parę kroków, gdy tuż za nim buchnął gejzer. Ojojoj. -Wiesz, hehe.. tto ja już może sobie pójdę?- Przełknął głośno ślinę.
//Oj, to może się podzielimy? Trzy roślinki między nas? Tojad zabiera trochę hp, o ile się nie mylę.
//Oj, to może się podzielimy? Trzy roślinki między nas? Tojad zabiera trochę hp, o ile się nie mylę.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Dolina Gejzerów
/ I tak wiem że nie dasz, a jak wejdę to Inter wróci chyba bez łapy
Inter- Wilk
- Liczba postów : 352
Jest z nami od : 22/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 20
Re: Dolina Gejzerów
// Nie no kto pierwszy ten lepszy. Ale faktem jest, że Mestor to zawodowy zbieracz ziół. xD
Wilczyca obserwowała go wyraźnie niezadowolona z tego, że panoszył się po jej terenach. Kiedy za nim wybuchł gejzer skuliła mimowolnie jedno z uszu, jednak wyglądało na to, że woda nie poleciała w stronę wilka. Dopiero po dłuższej chwili go rozpoznała, ostatnim razem widziała głównie jego futro, gdy obwinął się tak szczelnie wobec swojego Przywódcy.
- Trzęsiesz się jak osika.
Stwierdziła i wyprostowała się nie odrywając od niego wzroku.
- Te tereny są zajęte, więc dobrze wam radzę by nie panoszyć się tu zbyt często nadużywając naszej gościnności.
To ci dopiero, najpierw warczy i straszy, a teraz mu to puszcza płazem. I weź tu za nią nadąż.
Wilczyca obserwowała go wyraźnie niezadowolona z tego, że panoszył się po jej terenach. Kiedy za nim wybuchł gejzer skuliła mimowolnie jedno z uszu, jednak wyglądało na to, że woda nie poleciała w stronę wilka. Dopiero po dłuższej chwili go rozpoznała, ostatnim razem widziała głównie jego futro, gdy obwinął się tak szczelnie wobec swojego Przywódcy.
- Trzęsiesz się jak osika.
Stwierdziła i wyprostowała się nie odrywając od niego wzroku.
- Te tereny są zajęte, więc dobrze wam radzę by nie panoszyć się tu zbyt często nadużywając naszej gościnności.
To ci dopiero, najpierw warczy i straszy, a teraz mu to puszcza płazem. I weź tu za nią nadąż.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
//Hm.. pazerna jestem, fakt
-Ttak, ttak.. rozumiem..- Zaczął machać łbem do góry i do dołu z taką prędkością, że aż mu się zakręciło we łbie. -Ja tteż byłbym niezadowolony, gdyby ktoś obcy łaził bezkarnie po moich tterenach.. Ale nie czułem tu zbyttnio niczyich zapachów, wybacz.- Wyszczerzył się głupkowato, a zarazem strasznie słodko. -Tto już mam iść, racja?..- Zapytał się jeszcze na koniec, poszerzając jeszcze bardziej swój uśmiech.
-Ttak, ttak.. rozumiem..- Zaczął machać łbem do góry i do dołu z taką prędkością, że aż mu się zakręciło we łbie. -Ja tteż byłbym niezadowolony, gdyby ktoś obcy łaził bezkarnie po moich tterenach.. Ale nie czułem tu zbyttnio niczyich zapachów, wybacz.- Wyszczerzył się głupkowato, a zarazem strasznie słodko. -Tto już mam iść, racja?..- Zapytał się jeszcze na koniec, poszerzając jeszcze bardziej swój uśmiech.
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Dolina Gejzerów
- Gdyby nie fakt, że jesteś od tamtego wilka to bym cię zabiła na miejscu.
Stwierdziła pogodnie obserwując jego poczynania. To całe machanie łbem i szczerzenie się w uśmiechu... wyglądało dosyć dziwnie.
- Coś z wami wszystkimi jest nie tak. Tamten nagle się zmienia w pana miłosierdzia, lepiej go powstrzymaj zanim sam sobie krzywdę zrobi.
Mruknęła i usiadła sztywno jakby ktoś jej wsadził kij w tyłek, parodiując tym samym arystokratów. Chociaż z drugiej strony, może ona zawsze tak siedziała? Teraz śledziła go wzrokiem najwyraźniej czekając aż się oddali.
Stwierdziła pogodnie obserwując jego poczynania. To całe machanie łbem i szczerzenie się w uśmiechu... wyglądało dosyć dziwnie.
- Coś z wami wszystkimi jest nie tak. Tamten nagle się zmienia w pana miłosierdzia, lepiej go powstrzymaj zanim sam sobie krzywdę zrobi.
Mruknęła i usiadła sztywno jakby ktoś jej wsadził kij w tyłek, parodiując tym samym arystokratów. Chociaż z drugiej strony, może ona zawsze tak siedziała? Teraz śledziła go wzrokiem najwyraźniej czekając aż się oddali.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
-Ttak, ttak..- Powtórzył, powstrzymując się już od machania łbem. Żeby nie przedłużać, bo po co - wybiegł sobie. Jakie to szczęście, że poznał swojego Naleśniczka. W ostateczności to nigdy nie marzył o tym, aby zostać zabitym na miejscu..
*zt*
*zt*
Mestor- Wilk
- Liczba postów : 387
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 23
Re: Dolina Gejzerów
Zachowanie Mestora ją nieco rozbawiło, zastanawiała się jak on w ogóle przetrwał na tym świecie. Może od zawsze podróżował ze swoim Liderem? Chociaż nie była pewna, czy Kahei by tak długo wytrzymał... a może jednak miał anielską cierpliwość. Pokręciła łbem z niejakim niedowierzaniem i wstała ponownie ruszając pomiędzy skałami i oznaczając je, by pozostawić wyraźny ślad do kogo należą te tereny. Po za tym będzie musiała chyba nieco częściej je patrolować - i zagonić do tego również Taigę i Lethysa. A propos przydałoby się ich w końcu obudzić. Nie czekając więc na zbawienie ruszyła w stronę Popielnej Polany.
zt.
zt.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
Tak to właśnie tu.
Icy od razu skierowała swe kroki w to miejsce pamiętając, że to tu ostatnim razem widziała rosnące rośliny - nie zawiodła się i tym razem. Widząc zioła od razu podeszła do nich i zerwała je rozpoznając znajome sobie rośliny trujące i lecznicze.
- Szczęście.
Mruknęła pod nosem i już zadowolona ze zbiorów przeszła się dookoła zaznaczając każdą skałkę i ocierając się o nią bokiem. To były JEJ tereny, tak tylko chciała o tym przypomnieć.
2x rumianek pospolity i 1x ognisty aloes zebrane.
Icy od razu skierowała swe kroki w to miejsce pamiętając, że to tu ostatnim razem widziała rosnące rośliny - nie zawiodła się i tym razem. Widząc zioła od razu podeszła do nich i zerwała je rozpoznając znajome sobie rośliny trujące i lecznicze.
- Szczęście.
Mruknęła pod nosem i już zadowolona ze zbiorów przeszła się dookoła zaznaczając każdą skałkę i ocierając się o nią bokiem. To były JEJ tereny, tak tylko chciała o tym przypomnieć.
2x rumianek pospolity i 1x ognisty aloes zebrane.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
- Rumianek i Ognisty Aloes... jak najbardziej dwie najbardziej przydatne.
Teraz musiała wracać do Emryssa, w końcu nie zleciła mu jeszcze jego zadania. Po za tym zostawianie go sam na sam ze śpiącymi członkami stada nie było zbyt bezpieczne, chociaż to był ich problem że nie reagowali na budzenie Icy. Jak ich pozabija to będą mieli za swoje, a ona będzie miała nieco frajdy i też sobie zapoluje na Emryssa.
... nie, ona nie chciała by zabili Taigę i Lethysa, po prostu nie podobało jej się, że ignorują jej budzenie. Rozejrzała się jeszcze poszukując ewentualnych intruzów, po czym opuściła gejzery, aby powrócić na Popielną Polanę.
zt.
Teraz musiała wracać do Emryssa, w końcu nie zleciła mu jeszcze jego zadania. Po za tym zostawianie go sam na sam ze śpiącymi członkami stada nie było zbyt bezpieczne, chociaż to był ich problem że nie reagowali na budzenie Icy. Jak ich pozabija to będą mieli za swoje, a ona będzie miała nieco frajdy i też sobie zapoluje na Emryssa.
... nie, ona nie chciała by zabili Taigę i Lethysa, po prostu nie podobało jej się, że ignorują jej budzenie. Rozejrzała się jeszcze poszukując ewentualnych intruzów, po czym opuściła gejzery, aby powrócić na Popielną Polanę.
zt.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
Ostatnie miejsce w tym dniu. A zarazem najbardziej niebezpieczne, bowiem Raum doskonale wiedziała, że wkroczyła na teren wroga. Położyła po sobie uszy przemykając zwinnie pomiędzy gejzerami, a jej wzrok padł na... rumianki! Uniosła kącik pyska.
- Chyba zostanę zawodowym zbieraczem.
Mruknęła pod nosem z wyraźnym zadowoleniem i zerwała oba patrząc na swoje zbiory po raz enty tego dnia.
- Jestem mistrzem, mistrzem.
Zanuciła wesoło pod nosem, a jej wzrok padł na jeszcze jedną dziwaczną roślinę. Brunatne liście? I ten kształt. Trąciła ją łapą spodziewając się zmasowanego ataku, po czym zerwała Ognisty Aloes. A teraz do domu i identyfikujemy wszystkie zioła z resztą! Oczywiście te których nie jesteśmy pewni. No i te dziwne jagody.
2x rumianek pospolity i 1x ognisty aloes zebrane
- Chyba zostanę zawodowym zbieraczem.
Mruknęła pod nosem z wyraźnym zadowoleniem i zerwała oba patrząc na swoje zbiory po raz enty tego dnia.
- Jestem mistrzem, mistrzem.
Zanuciła wesoło pod nosem, a jej wzrok padł na jeszcze jedną dziwaczną roślinę. Brunatne liście? I ten kształt. Trąciła ją łapą spodziewając się zmasowanego ataku, po czym zerwała Ognisty Aloes. A teraz do domu i identyfikujemy wszystkie zioła z resztą! Oczywiście te których nie jesteśmy pewni. No i te dziwne jagody.
2x rumianek pospolity i 1x ognisty aloes zebrane
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Dolina Gejzerów
Rozejrzała się szybko dookoła, czy aby na pewno nikt jej nie zamierza zaatakować z ukrycia i śmignęła pomiędzy gejzerami czując, że prawie całkowicie wróciły jej siły. Te zioła były niesamowite, absolutnie niesamowite.
A teraz marsz na Księżycowe Wzgórza!
zt.
A teraz marsz na Księżycowe Wzgórza!
zt.
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Dolina Gejzerów
Samica w dość nietypowy sposób, a mianowicie z nosem przy Ziemi wtargnęła na owe ziemie. Och, za dużo tu powtórek. Samica dobrze wiedziała, że owe Ziemie są dość wybuchowe, toteż stąpała z wybitną ostrożnością. Od czasu do czasu buchnęła koło niej gorąca para. Narkomanthik z wystraszeniem i piskiem wyskakiwała i wpadała na drugi gejzer.
Uch, to było okropne.
Naburmuszona, bo interwencji z dwoma gejzerami ruszyła dalej z nosem przy Ziemi. W końcu~! Wyczuła ten charakterystyczny zapach przydatnych ziół. Zadowolona z siebie ruszyła w kierunku woni.
Co rusz unosiła łeb co raz bardziej podniecona z nadchodzącej zdobyczy. Mimowolnie stanął jej ogon z podniecenia, tak!
-Tu jesteście~!- Zamruczała w wybitnym humorze ujrzawszy niepozorne rumianki pospolite, które stały sobie koło siebie. Machnęła ogonem i zerwawszy je schowała w futro.
W podskokach wybiegła omijając gejzery.
/zt.
4x rumianek pospolity zebrane
Uch, to było okropne.
Naburmuszona, bo interwencji z dwoma gejzerami ruszyła dalej z nosem przy Ziemi. W końcu~! Wyczuła ten charakterystyczny zapach przydatnych ziół. Zadowolona z siebie ruszyła w kierunku woni.
Co rusz unosiła łeb co raz bardziej podniecona z nadchodzącej zdobyczy. Mimowolnie stanął jej ogon z podniecenia, tak!
-Tu jesteście~!- Zamruczała w wybitnym humorze ujrzawszy niepozorne rumianki pospolite, które stały sobie koło siebie. Machnęła ogonem i zerwawszy je schowała w futro.
W podskokach wybiegła omijając gejzery.
/zt.
4x rumianek pospolity zebrane
Narkomanthik- Wilk
- Liczba postów : 170
Jest z nami od : 23/04/2011
Wataha : Yanakhta
Zdrowie :
Siła : 12
Zręczność : 20
Re: Dolina Gejzerów
Ledwo przybyła na te tereny i co od razu rzuciło jej się w oczy? A raczej w nozdrza byłoby odpowiedniejszym słowem. Zapach innej wilczycy, ten sam co tamtego białasa, którego woń wyczułaby na kilometr. Wolne żarty?
Rozejrzała się dookoła szukając sprawcy, ale ten zdążył już zniknąć. Och, doprawdy? Odsłoniła wszystkie kły w dobrze znanym sobie psychopatycznym uśmiechu poprzysięgając rychłą zemstę. Nie będą się panoszyć po JEJ terenach. Przeszła się dookoła zaznaczając skałki i jeszcze raz wciągnęła głęboko zapach nieznajomego. Niech tylko go spotka, a nie będzie się bawić w takie rzeczy jak negocjacje i upomnienia. Nie, tym razem przeprowadzi skuteczny atak, który rozbije ich szeregi przynajmniej na jakiś czas. Wystarczyło tylko zgromadzić swoich.
Zawarczała uradowana i postanowiła do końca opanować Wulkaniczne Ziemie. A gdyby znalazła jeszcze zapach kogoś z tamtejszej watahy... jej uśmiech tylko się poszerzył.
zt.
Rozejrzała się dookoła szukając sprawcy, ale ten zdążył już zniknąć. Och, doprawdy? Odsłoniła wszystkie kły w dobrze znanym sobie psychopatycznym uśmiechu poprzysięgając rychłą zemstę. Nie będą się panoszyć po JEJ terenach. Przeszła się dookoła zaznaczając skałki i jeszcze raz wciągnęła głęboko zapach nieznajomego. Niech tylko go spotka, a nie będzie się bawić w takie rzeczy jak negocjacje i upomnienia. Nie, tym razem przeprowadzi skuteczny atak, który rozbije ich szeregi przynajmniej na jakiś czas. Wystarczyło tylko zgromadzić swoich.
Zawarczała uradowana i postanowiła do końca opanować Wulkaniczne Ziemie. A gdyby znalazła jeszcze zapach kogoś z tamtejszej watahy... jej uśmiech tylko się poszerzył.
zt.
Icy- Wilk
- Liczba postów : 156
Jest z nami od : 24/04/2011
Wataha : Xīngzuò
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 24
Re: Dolina Gejzerów
Te tereny były o wiele lepsze od gór. Przede wszystkim było tu o wiele cieplej i nawet jeśli w teorii należały do wrogiej watahy to ich przywódcy mieli ze sobą razem raczej dobre stosunki. Rozglądając się po okolicy jej ślepia dostrzegły pięć babek rosnących tuż obok siebie. Zerwała je bez wahania i pomknęła dalej przez Wulkaniczne Doliny.
zt.
5x babka lancetowata zebrane
zt.
5x babka lancetowata zebrane
Räum- Wilk
- Liczba postów : 203
Jest z nami od : 21/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 10
Zręczność : 8
Re: Dolina Gejzerów
Przybiegł. Znalazł się w kolejnym, ciekawym miejscu. Tylko że.. nie czuł się tu zbyt bezpieczny. Skradając się wśród gejzerów, dostrzegł kolejne zioła. To była jego szansa! Podszedł więc do nich z głośno bijącym sercem. Był tu czerwonawy kwiat, o którym rodzina mówiła "nie próbuj jeść!" - więc nie zamierzał go wetknąć do pyska. Rozglądając się zauważył także dwa dziwne kwiaty, o których niestety nigdy nie słyszał - babki. Czując jednak od nich specyficzny, ziołowy aromat również je zerwał. Gdy stwierdził, że nie ma tu już nic ciekawego, po prostu odbiegł. Zapach dla wilków powinien być trudny do zidentyfikowania, a i z czasem po prostu zaniknie.
zt.
2x babka lancetowata i 1x ognisty aloes zebrane.
zt.
2x babka lancetowata i 1x ognisty aloes zebrane.
Febo- Lori Kukang
- Liczba postów : 20
Jest z nami od : 11/05/2011
Zdrowie :
Siła : 5
Zręczność : 15
Re: Dolina Gejzerów
Szła przed siebie, prosto z terenów puszczy. Po drodze zapodziała gdzieś Mestora, więc niestety - ale musiała iść sama. I w dodatku zabrał jej lampę! Później odzyska ten a jakze przydatny przedmiot. Na razie kierowała się w stronę domu - Księżycowego Wzgórza. Naprawdę nie zostało jej już wiele drogi, jednak swoją drogą... Przydałoby się zapolować.
Jednak wadera była zbyt wykończona, by to robić, więc odrzuciła od siebie te myśli i zacisnąwszy kły - ruszyła przed siebie, omijając z coraz większym trudem wybuchające znienacka gejzery. Ostatecznie jednak udało jej się pokonać tę trudną przeskodę. *nmjt*
Jednak wadera była zbyt wykończona, by to robić, więc odrzuciła od siebie te myśli i zacisnąwszy kły - ruszyła przed siebie, omijając z coraz większym trudem wybuchające znienacka gejzery. Ostatecznie jednak udało jej się pokonać tę trudną przeskodę. *nmjt*
Nenille- Wilk
- Liczba postów : 426
Jest z nami od : 20/04/2011
Wataha : Kiheitai
Zdrowie :
Siła : 20
Zręczność : 26
MoonCall :: Kraina :: Wulkaniczne Ziemie
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach