Bór sosnowy

Niewielki, niezbyt urozmaicony bór wyrastający za wydmami i stający się dodatkową barierą, która chroni ląd przed destrukcyjną działalnością fal morskich.
Sosny, stanowiące główny "budulec" tego lasu, nie są zbyt okazałe. Ponadto, szczególnie w szeregach znajdujących się najbliżej morza, wiele z nich jest zniekształconych przez wiatr.
W niższych partiach lasu można spotkać wrzosy, borówki, mchy a nawet niektóre zioła.

Buhhahaa, wbiegł, rozglądając się dookoła bardzo uważnie. Nie chcąc jednak się bardzo bardzo rozpisywać, bo userka robi pięć rzeczy na raz, zauważył gdzieś tam w mchach łupy. Zgarnął je chciwie, śmiejąc się z szaleństwem. One są teraz jegojegojegojego.

...

Po zbiorach wyparował.
*zt*


2x babka lancetowata i 1x tojad lisi zebrane.

Młoda wilczyca zamiast na polowanie udała się na zwiady. Przechadzała się swobodnie Borem Sosnowym, gdy jej bystry wzrok dostrzegł trzy rosnące obok siebie rośliny. Wydawało jej się, że już gdzieś je widziała...
- Ten dziwny zwierz!
Miała oczywiście na myśli jenota. Niewiele myśląc podkopała wszystkie trzy roślinki i zapakowała do ekwipunku... to jest złapała w pysk otrzepując je najpierw z ziemi. Powinna je gdzieś schować na terenach Kiheitai, dzięki temu nikt spoza ich nie dostanie nawet podczas ewentualnej walki.


3x babka lancetowata zebrane.

Userka uświadomiła sobie, że pomyliły jej się konta, bo Raumowa nigdy Jenota na oczy nie widziała... ale zapomnijmy o tym i załóżmy, że czarna wadera wywodzi się z Rodu urodzonych Zielarzy i Szpiegów! (Będzie musiała o tym pamiętać pisząc jej historię )
Tak czy siak z nadzieją na zdobycie jeszcze paru innych ziół przechadzała się Borem Sosnowym wlepiając spojrzenie swoich złotych ślepi w każde możliwe miejsce, ale wyglądało na to, że tylko te trzy jak na razie wydostały się na powierzchnię. Machając ogonem z zadowoleniem udała się w dalszą drogę, a skupienie się na 'zwycięstwie' w zbieraniu pomogło jej chwilowo zapomnieć o głodzie.

zt.